MarianoX napisal(a): Lepiej kupić sobie mały piekarnik elektryczny wielkości mikrofalówki. Pobiera tylko ok. 1/4 mocy dużego piekarnika, a smakiem potraw bije mikrofale na łeb.
Używam i polecam.
A ja właśnie pisałem, że to podstawowa pomyłka! Mylenie zagotowywacza (kuchenka mikrofalowa) z piekarnikiem! Zamiennikiem bardziej już byłby np. szybkowar!
Mikrofala najlepiej się sprawdza w "dezynfekcji" butelek i smoczków. Trochę wody i lekko niedokręcona butelka.....chwila moment i mamy wyparzone jak ta lala.
Dyzio_znowu napisal(a): mikrofala ok ale tylko do luzowania zamrożonych czy zimnych półfabrykatów
Do mięs - już nie! Chyba ze na bardzo małej mocy, rzędu 20 %, żeby lekko "zmiękło".
Wręcz przeciwnie! Przede wszystkim do rozmrażania mięs! Pełna moc, krótki precyzyjnie ustawiony czas, ze 2 podejścia (żeby odwrócić w połowie). Wyjmujesz z zamrażalnika -18st., minuta i masz gotowe do położenia na patelni.
Chyba że faktycznie chwilo-czasy, i masz dopracowane. Dla nnie to już lepiej na minium i ciut dłużej. Chodzi o to tylko, by rozmrażana woda nie "mikro"-zagotowała się.
romeck napisal(a): Do smażenia kładziesz (częciowo) ugotowane?
Chyba że faktycznie chwilo-czasy, i masz dopracowane. Dla nnie to już lepiej na minium i ciut dłużej. Chodzi o to tylko, by rozmrażana woda nie "mikro"-zagotowała się.
Żonie się zdarza czasami, jak robi "po swojemu". Mi - nie. Mam funkcję rozmrażania mięsa z podaniem masy wsadu. Zaokrąglam masę w górę, dodaję 100 g i otrzymuję mięso z resztkami lodu w środku, ale już miękkie. I nie zagotowane po bokach. Grzanie jest na pełną moc i typowo tak ok. minuty. Rozmrażam zazwyczaj gotowe sznycle w paczkach po 2 lub 4, albo mięso mielone 250-500g. Mikrofalówkę na pełnej mocy łatwiej okiełznać, bo daje tą moc wtedy, kiedy chcesz i dokładnie tyle, ile nastawisz. Ja mam możliwość ustawienia z dokładnością do 10 s. Jak ustawisz na moc mniejszą niż maksymalna, to mikrofala i tak grzeje na maksimum tylko z przerwami. Nad tymi przerwami już nie panujesz i wtedy łatwiej "przegotować".
krzychol66 napisal(a): Mam funkcję rozmrażania mięsa z podaniem masy wsadu. Zaokrąglam masę w górę, dodaję 100 g i otrzymuję mięso z resztkami lodu w środku, ale już miękkie. I nie zagotowane po bokach.
Mistrz!
A o przerwach na minimalnych mocach nie wiedziałem...
Przemko napisal(a): Ale po co mrozicie mieso w ogóle, przeciez to byle jakie się robi - lepiej zamrozić gotowe danie, ale rozmrażać już tradycyjnie.
Bo wicie rozumicie: tryb pracy (etatowej): siedem dni w tygodniu, od 10 do 21: brak czasu na codzienne zakupy: takie cuda to tylko w "Rewolucjach kuchennych!"
Nie słyszałem o tym sou-vide, dzięki, widzę że taką fulwypas maszynę z przystawkami do słoików i innych za 1500 się kupuje - muszę poczytać do czego jeszcze miało by to zastosowanie. My generalnie dużo wędzonek mrozimy jak na razie, ale są plany na więcej różnych różności.
Przemko napisal(a): Nie słyszałem o tym sou-vide, dzięki, widzę że taką fulwypas maszynę z przystawkami do słoików i innych za 1500 się kupuje - muszę poczytać do czego jeszcze miało by to zastosowanie. My generalnie dużo wędzonek mrozimy jak na razie, ale są plany na więcej różnych różności.
można i bez cyrkulatora jak masz termometr ale to uciążliwe pilnowanie temperatury parę godzin. Tutaj macie przepis na szybki stek sous-vide ale ostrzegam, że ten Szwed strasznie przeklina po polsku, więc dla dorosłych i wchodzicie na własną odpowiedzialność, kobiety też nie powinny tego oglądać:
Komentarz
Zamiennikiem bardziej już byłby np. szybkowar!
Chyba ze na bardzo małej mocy, rzędu 20 %, żeby lekko "zmiękło".
Czyli smaczniej będzie tradycyjnie.
Ogrzewano produkty i w mikrofali i tradycyjnie aż do prawie-zwęglenia.
I ... dalej nie pamiętam co się działo, w każdym razie różnica lekka była.
Pełna moc, krótki precyzyjnie ustawiony czas, ze 2 podejścia (żeby odwrócić w połowie). Wyjmujesz z zamrażalnika -18st., minuta i masz gotowe do położenia na patelni.
Chyba że faktycznie chwilo-czasy, i masz dopracowane. Dla nnie to już lepiej na minium i ciut dłużej.
Chodzi o to tylko, by rozmrażana woda nie "mikro"-zagotowała się.
Mam funkcję rozmrażania mięsa z podaniem masy wsadu. Zaokrąglam masę w górę, dodaję 100 g i otrzymuję mięso z resztkami lodu w środku, ale już miękkie. I nie zagotowane po bokach. Grzanie jest na pełną moc i typowo tak ok. minuty. Rozmrażam zazwyczaj gotowe sznycle w paczkach po 2 lub 4, albo mięso mielone 250-500g.
Mikrofalówkę na pełnej mocy łatwiej okiełznać, bo daje tą moc wtedy, kiedy chcesz i dokładnie tyle, ile nastawisz. Ja mam możliwość ustawienia z dokładnością do 10 s.
Jak ustawisz na moc mniejszą niż maksymalna, to mikrofala i tak grzeje na maksimum tylko z przerwami. Nad tymi przerwami już nie panujesz i wtedy łatwiej "przegotować".
A o przerwach na minimalnych mocach nie wiedziałem...
tryb pracy (etatowej):
siedem dni w tygodniu, od 10 do 21:
brak czasu na codzienne zakupy:
takie cuda to tylko w "Rewolucjach kuchennych!"
i takie tam
za 500 juz super kupicie a są nawet po 100wie
polecam bo to najlepsze steki
https://befsztykblog.wordpress.com/2014/06/24/jak-sezonuje-sie-wolowine-na-steki/
kupcie jeszcze cyrkulator i palnik róbcie steki sous-vide
nic lepszego ludzkość nie wymyśliła z miesem
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sous-vide
Tutaj macie przepis na szybki stek sous-vide ale ostrzegam, że ten Szwed strasznie przeklina po polsku, więc dla dorosłych i wchodzicie na własną odpowiedzialność, kobiety też nie powinny tego oglądać: