Na to nie musi być dużo naukowców tylko dobrzy. Oczywiście jakaś masa krytyczna się przydaje. Czasy samotnych geniuszy minęły. Potrzeba środowiska i zespołów oraz jak zwykle pieniędzy. Wbrew pozorom pieniądze są.
To forum wydaje mi się jest po to żeby zadać sobie także trudne pytania.
Zdecydowanie. I użyłam tego zwrotu, nie po to by kpić, ale dlatego, że w połączeniu z Popielcem, Pana pytanie mocno skłoniło mnie do różnych przemyśleń. Zrobił mi Pan dzień , bo trafił Pan w moje uczucia... Tak jak Pan mam wiele czerwonych lampek w głowie, złości i bezradności w ocenie ... Nie uważam że z każdą taką myślą muszę sie dzielić, bo moją zasadą jest nie sianie jakiegokolwiek defetyzmu.
Uważam, że dobrze, że Pan takie pytanie postawił. Myślę, że wielu z nas tak samo pyta i czuje niepokój. Ale mój Boże ile to zdarzeń z historii uczy, że dopiero oglądając sie wstecz widzimy rezultaty.czegoś, co na bieżąco jest oceniane źle.
Chyba najgorsze, co możemy teraz zrobić, to przestać wierzyć, że jesteśmy niezdolni do samostanowienia. Pozdr
Wg danych Eurostatu w Polsce jest coś 12 k dentystów, najmniej per capita w UE. I choć wydaje się potrzebne, by na 100 k mieszkańców było tych kilkudziesięciu stomatologów, żeby mogli mieszkańcą zęby powyrywać czy poleczyć, to nie znajduję przyczyny, by było aż tylu ekonomów.
trep napisal(a): Wg danych Eurostatu w Polsce jest coś 12 k dentystów, najmniej per capita w UE. I choć wydaje się potrzebne, by na 100 k mieszkańców było tych kilkudziesięciu stomatologów, żeby mogli mieszkańcą zęby powyrywać czy poleczyć, to nie znajduję przyczyny, by było aż tylu ekonomów.
Albo żołnierzy, po co tylu skoro wojny nie ma? A ekonomistów to w ogóle najlepiej żeby przysłała nam centrala z USA albo UK, po co wyważać otwarte drzwi.
To forum wydaje mi się jest po to żeby zadać sobie także trudne pytania.
Zdecydowanie. I użyłam tego zwrotu, nie po to by kpić, ale dlatego, że w połączeniu z Popielcem, Pana pytanie mocno skłoniło mnie do różnych przemyśleń. Zrobił mi Pan dzień , bo trafił Pan w moje uczucia... Tak jak Pan mam wiele czerwonych lampek w głowie, złości i bezradności w ocenie ... Nie uważam że z każdą taką myślą muszę sie dzielić, bo moją zasadą jest nie sianie jakiegokolwiek defetyzmu.
Uważam, że dobrze, że Pan takie pytanie postawił. Myślę, że wielu z nas tak samo pyta i czuje niepokój. Ale mój Boże ile to zdarzeń z historii uczy, że dopiero oglądając sie wstecz widzimy rezultaty.czegoś, co na bieżąco jest oceniane źle.
Chyba najgorsze, co możemy teraz zrobić, to przestać wierzyć, że jesteśmy niezdolni do samostanowienia. Pozdr
Nie musi mi koleżanka "panować" Może być na Ty lub per kolega.
O sianie defetyzmu mi nie chodziło tylko o zastanowienie się na co patrzeć żeby widzieć realne procesy. To że media zaciemniają obraz rzeczywistości przekonałem się już dawno. Jednak zaciemniać też mogą dyskusje netowe także tutaj. Dlategom ciekaw jak oddzielać ziarno od plew.
Wychować 16 , 14 dzieci- Mont Everest zdobywany każdego dnia. Żyć, z poczuciem, że moje dziecko zostało mi ukradzione i nigdy Go nie zobaczę - heroizm. najwyższej próby. Te gesty Prezydentów mają nam uzmysłowić, w jakim cemencie mieliśmy płynąć ( doskonałe określenie, Losie) A jednak nie utonęliśmy... Zamienić zbiornik z płynnym cementem , na luksusowy basen z krystaliczną wodą? Tyle samo czasu, co zabagnienie naszego narodowego bytu. Pisano to o sztuce- o kulturze FAKT, nic, co daje nadzieje na powierzchni nie ma. Ale gdzieś tam w głębinach rodzą sie naprawdę ogromne talenty i ciśnienie ich miary, musi je wynieść , prędzej czy później. Nie wiem, czy śledziłeś Dni Młodzieży w Krakowie- wszystko, co sie tam działo w " warstwie artystycznej" było dziełem młodego pokolenia , a pomysły były świetne. Wydział wokalny w Katowicach, co roku opuszcza armia fantastycznych ludzi. Dyplomowe przeglądy gromadzą tłumy fanów- to jest światowy poziom. Bańka sie napełnia i pęcznieje.:) Ale przy tym wszystkim istnieje jeszcze MOZÓŁ . To piękne , stare słowo niosące tak wiele treści...
Zaskoczę ciebie - zadziwiająco dużo ten talent rozwija i to z pełnymi sukcesami, Jest obecnie w Polsce kilkanaście osób, którym Nobel się należy jak psu micha. A dlaczego nie dostali? To trzeba znać noblową (i nie tylko) kuchnię. Nagroda Nobla to poza samym riserczem to jest dziesięć lat sowicie opłaconej rzetelnej pracy stu ludzi, z których żaden nie zajmuje się nauką. Jakieś pytania?
Minister profesor S. reformował naukę. Namącił, namieszał, mnóstwo rzeczy zaczął, niczego nie skończył i po roku poszedł reformować służbę zdrowia. Co będzie reformował za rok? Tam szukajcie winowajców, nie na uniwersytetach.
Ten minister to z ludu zrodzony, z ludu uniwersyteckiego i profesorskiego. Ja jednak widzę winę na uniwersytetach, a przynajmniej znaczną część tej winy. Nie zostałem naukowcem nie dlatego abym był mało zdolny, nie nadawał się do tej pracy lub był zbyt leniwy. Nie zostałem przez nich. Nie przez komuchów czy jakichś ministrów. Nie miałem czego tam szukać. Z nimi bym zmarnował czas, jakiś talent i zapał bo to w większości lenie, karierowicze, efekciarze i wydrwigrosze oraz wyzyskiwacze. Może miałem mało szczęścia i źle trafiłem. To był jednak wówczas dość prestiżowy instytut i znany zespół.
Pełno takich młodych reformatorów- nałukowców. Mój faworyt to Maciej Banach, był wickiem u Kurdryckiej. Też z medycznej branży feudalnej zrodzony, ale to dopiero jest prestydygitator- ma kilkaset publikacji, z czego większość w czasopismach, które sam redaguje.
Dziś chmurnie. Dwa lata pisze się ustawę zwaną w skrócie IPN, po to, by zagranica ją kwestionowała i nakazywała zmienić, by ciocia klocia Romaszewska nazywała ja idiotyczną, Cenckiewicz gadał sobie o słabości państwa , które chce tam sobie kogoś karać, a resorty miedzy sobą sie nie komunikują, premier obiecywa doprecyzowanie ( kogo/ czego? do kroćset) Więc może jest tak, ze my bidni, nikt nam na nic nie pozwoli? A może jest tak, że Sprytny Autor tak to zorganizował, żeby to było z złożenia idiotyczne, żeby nie miało rąk i nóg i żeby można było powiedzieć- widzicie, wszyscy huzia na nas józia i co my możemy, niebożęta.
Nobo tak to jakos się dzieje, że co ważne NAPRAWDĘ , to okazuje sie źle napisane, błędne, niesprawiedliwe, głupie, ( niepotrzebne skreślić)
Komentarz
Tak jak Pan mam wiele czerwonych lampek w głowie, złości i bezradności w ocenie ...
Nie uważam że z każdą taką myślą muszę sie dzielić, bo moją zasadą jest nie sianie jakiegokolwiek defetyzmu.
Uważam, że dobrze, że Pan takie pytanie postawił. Myślę, że wielu z nas tak samo pyta i czuje niepokój.
Ale mój Boże ile to zdarzeń z historii uczy, że dopiero oglądając sie wstecz widzimy rezultaty.czegoś, co na bieżąco jest oceniane źle.
Chyba najgorsze, co możemy teraz zrobić, to przestać wierzyć, że jesteśmy niezdolni do samostanowienia.
Pozdr
Anatol Potemkowski był geniuszem.
O sianie defetyzmu mi nie chodziło tylko o zastanowienie się na co patrzeć żeby widzieć realne procesy. To że media zaciemniają obraz rzeczywistości przekonałem się już dawno. Jednak zaciemniać też mogą dyskusje netowe także tutaj. Dlategom ciekaw jak oddzielać ziarno od plew.
Skąd Koledzy w ogóle biorą te analogie??
https://www.tvp.info/36009536/maja-po-kilkanascioro-dzieci-prezydent-odznaczyl-wielodzietne-matki
mały (?) kamyczek dobra i wiary, że idziemy tam, gdzie potrzeba
Kiedyś Prezydent Lech Kaczyński odznaczył matki, które po wyrokach politycznych trafiły do komunistycznych więzień i aresztów , i którym na zawsze odebrano dzieci.
Wychować 16 , 14 dzieci- Mont Everest zdobywany każdego dnia.
Żyć, z poczuciem, że moje dziecko zostało mi ukradzione i nigdy Go nie zobaczę - heroizm. najwyższej próby.
Te gesty Prezydentów mają nam uzmysłowić, w jakim cemencie mieliśmy płynąć ( doskonałe określenie, Losie)
A jednak nie utonęliśmy...
Zamienić zbiornik z płynnym cementem , na luksusowy basen z krystaliczną wodą? Tyle samo czasu, co zabagnienie naszego narodowego bytu.
Pisano to o sztuce- o kulturze FAKT, nic, co daje nadzieje na powierzchni nie ma.
Ale gdzieś tam w głębinach rodzą sie naprawdę ogromne talenty i ciśnienie ich miary, musi je wynieść , prędzej czy później.
Nie wiem, czy śledziłeś Dni Młodzieży w Krakowie- wszystko, co sie tam działo w " warstwie artystycznej" było dziełem młodego pokolenia , a pomysły były świetne.
Wydział wokalny w Katowicach, co roku opuszcza armia fantastycznych ludzi. Dyplomowe przeglądy gromadzą tłumy fanów- to jest światowy poziom.
Bańka sie napełnia i pęcznieje.:)
Ale przy tym wszystkim istnieje jeszcze MOZÓŁ .
To piękne , stare słowo niosące tak wiele treści...
Minister profesor S. reformował naukę. Namącił, namieszał, mnóstwo rzeczy zaczął, niczego nie skończył i po roku poszedł reformować służbę zdrowia. Co będzie reformował za rok? Tam szukajcie winowajców, nie na uniwersytetach.
Mój faworyt to Maciej Banach, był wickiem u Kurdryckiej. Też z medycznej branży feudalnej zrodzony, ale to dopiero jest prestydygitator- ma kilkaset publikacji, z czego większość w czasopismach, które sam redaguje.
Dwa lata pisze się ustawę zwaną w skrócie IPN, po to, by zagranica ją kwestionowała i nakazywała zmienić, by ciocia klocia Romaszewska nazywała ja idiotyczną, Cenckiewicz gadał sobie o słabości państwa , które chce tam sobie kogoś karać, a resorty miedzy sobą sie nie komunikują, premier obiecywa doprecyzowanie ( kogo/ czego? do kroćset)
Więc może jest tak, ze my bidni, nikt nam na nic nie pozwoli?
A może jest tak, że Sprytny Autor tak to zorganizował, żeby to było z złożenia idiotyczne, żeby nie miało rąk i nóg i żeby można było powiedzieć- widzicie, wszyscy huzia na nas józia i co my możemy, niebożęta.
Nobo tak to jakos się dzieje, że co ważne NAPRAWDĘ , to okazuje sie źle napisane, błędne, niesprawiedliwe, głupie, ( niepotrzebne skreślić)