Cwaniaki przecwelowane przez cwaniaków
Dramat! Chciałem dymać innych Polaków na opcjach i kursie, a się zesrałem, bo mnie wydymali. Ratujcie! Przecież mam dom na 409 mkw. I co teraz?! Miała być Rodzina na Swoim, a tu takie niespodziewane przeszkody!!! Gore!!!!!!!!!!
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
To bank opracowuje teksty zawieranych umów - i one nie są negocjowane. Relacje między bankiem a klientem nie są symetryczne. W dodatku banki - podobno - są instytucjami zaufania publicznego, działającymi pod kontrolą państwa, działającymi - przynajmniej deklaratywnie - w interesie swoich klientów.
Trzeba się zdecydować: albo dżungla, w której z każdej strony czyha zagrożenie, a każdy napotkany człowiek jest potencjalnym oszustem, przed którym trzeba się strzec - albo cywilizacja. Cywilizacja opiera się na zaufaniu.
Istnienie banków jest możliwe wyłącznie dlatego, że ktoś im zaufał.
Inna sprawa to aktualne roszczenia oszukanych przez banki cwaniaczków. Jeżeli ostateczny koszt kredytu frankowego nie przekroczył kosztu kredytu w złotówkach branego w tym samym czasie, to roszczenia są bezzasadne. Jeżeli przekroczył - bank musi nie tylko zwrócić różnicę, ale zostać przykładnie ukarany przez państwo.
Przeważająca większość oszustw, z definicji polega na takim ustawieniu sprawy, żeby oszukany uważał, że to on ma jakiś zysk w relacji z oszustem.
O czym zapomniałeś(?) się pochwalić.
Bo wielu nie miało.
Miało wyłącznie na franciszkowy - dziwnie czemuś. I też sytuacje podbramkowe w stylu "nie mając wyboru".
Los nam wszystko wyjaśnił.
a podobne dzialogi jak z Rossmana można usłyszeć na LItwie i na Ukrainie, tylko zamiast Niemiec jest Polska
Zakład frankowy, zakład opcyjny, nie powinny być świadczone przez banki. Nie od tego one są. Ludzie, nawet cwaniaki z bąblem w nosie, są ofiarami chorego systemu.
A analogia z morzem jest bardzo dobra. W miasteczku Greenwich pod Lądynem jest Muzeum Morza, ponoć największe w świecie. Wśród wielu ekspozycji jest ta poświęcona handlowi morskiemu - od Fenicjan do współczesności. Ostatnim eksponatem jest fotografia trading roomu dużego banku z tekstem, że City kontynuuje tradycje morskiego handlu Wielkiej Brytfanny. Nic trafniejszego.
Są marynarze i są piraci, szczur lądowy może nie umieć ich odróżnić ale dla marynarza ta różnica stanowi.
Rozumiesz, Jorge?
Dla ciebie to pewnie różnica bez znaczenia, dla mnie istotna.
W każdym razie, różnica w styl relacji pracowników banków między klientami małymi a dużymi jest irracjonalna. Pytałem się właśnie o to mojego kolegi, który mimo, że w sumie bardzo świadomy syfu w którym pracuje, jakby nie przyjmował do wiadomości, że na małych zarabiają, a dużym tyle, że laskę robią i gówno z tego mają (naprawdę, rozbawiło mnie na jak dziadowskich warunkach banki pożyczają duże pieniądze). Trzeba jednak przyznać, że PKO SA pod obecnym zarządem z buta traktuje klientów małych jak i dużych. To co tam się ponoć dzieje to temat na osobny wątek. Ja tam dostrzegam drogę do potęgi, pracownicy banku - do upadku.
W Polsce obrabianie biedaków jest społecznie akceptowalne, na Zachodzie jest wokół niego smrodek. W tym jednym są oni bardziej chrześcijańscy od nas. Może to zresztą to nie chrześcijaństwo, może tylko taki złodziejski sznyt: Rabuje biedaków? Oj, to musi być z nim źle, skoro nikomu zamożniejszemu nie podskoczy.
Na Zachodzie był JEDEN bank, który sprzedawał toksyczne opcje, nazywał się Bankers Trust. Obciążony karami, upokorzony, obśmiany, został przejęty przez Deutsche Bank a potem jeszcze przez kogoś innego. Do dziś jest opisywanym w podręcznikach symbolem obciachu a rzecz miała miejsce 20 lat temu. Czaisz?
nie o Polsce, noale widzimy to , co znamy pisał jeden z szanowanych przez Ciebie poetów
aha
vigi z tym uwielbieniem dla Deutschland przesadzasz
losie okaż trochę miłosierdzia,
widzę, że jdyny lek, który widziśz, to pranie po pysku fornala, aż się rzuci z piłą
tylko jaki będzie miał punkt odniesienia jak wszystkich wyrżnie (może Ciebie i mnie?też?)
popatrz na Rosję
przeczytaj Rurykowicza Jałowieckiego "Na skraju imperjum" to książka nie tylko o korporacjach w Rydze i wykupie Wester Platte