los napisal(a): Po prostu - w czasach normalnych w domu było kilkoro dzieci, służba, rodzina, niekiedy rezydenci, zachodzili domokrążcy lub rzemieślnicy a wszystko to podporządkowane było pani domu, więc jej praca tak bardzo się nie różniła od pracy męża w polu czy w kantorku.
Ja rozumiem, że wszyscy czujemy się duchowo spadkobiercami szlachty Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale tak się składa, że większość populacji to jednak byli chłopi i na skutek naszej historii większość obecnej populacji to ich potomkowie. I tam raczej służba i rezydenci to nie była norma. Żona zasuwała w polu równo z mężem, a w chwilach wolnych gotowała i sprzątała dom. dzieci małe pod opieką (pra)dziadków, większe pasały gęsi lub krowy. Albo chodziły do dworu pracować.
Nie inaczej. Byliśmy niewolnikami we własnym kraju.
Doprawdy ciekawi, skoro wszystkie kobiety to były zarządczynie małych lub średnich przedsiębiorstw, to kim one zarządzały? A może w Starych Dobrych Czasach trve szlachty i nieróżniącego się od niej chłopstwa (to naprawdę padło w tym wątku, wow) proporcja kobiet do mężczyzn była 1:10? Dziś jest 106:100, może to jest problem? Tak się kończy, jak ktoś ma w dupie statystyki, a interesuje go trve stan rzeczy.
Komentarz
Tak się kończy, jak ktoś ma w dupie statystyki, a interesuje go trve stan rzeczy.