w ostatnich stuch latach chyba jedynym miejscem zgodnego i opartego na wspólnym losie życia Polaków i Niemców był Kazachstan w czasie i krótko po stalinowskich zsyłkach
W ramach freundschaft Niemcy mogliby się odwdzięczyć, zerkając do swojego archiwum:
30 IV 1940 r. w lesie pod Anielinem, w powiecie opoczyńskim, z bronią w ręku "zginął człowiek, który swej przysięgi żołnierskiej nie złamał, honoru polskiego nie splamił" - major kawalerii Wojska Polskiego HENRYK DOBRZAŃSKI ps. HUBAL ✝ Niemcy pochowali ciało w nieznanym miejscu.
Nie chodzi o żadne koszty dla niemieckiego podatnika. Wyłącznie o informację.
KAnia napisal(a): W ramach freundschaft Niemcy mogliby się odwdzięczyć, zerkając do swojego archiwum:
30 IV 1940 r. w lesie pod Anielinem, w powiecie opoczyńskim, z bronią w ręku "zginął człowiek, który swej przysięgi żołnierskiej nie złamał, honoru polskiego nie splamił" - major kawalerii Wojska Polskiego HENRYK DOBRZAŃSKI ps. HUBAL ✝ Niemcy pochowali ciało w nieznanym miejscu.
Nie chodzi o żadne koszty dla niemieckiego podatnika. Wyłącznie o informację.
Ano właśnie, mogliby, ale nie mogą. Jest tylko jeden sposób, żeby mogli - gdyby zostali do tego zachęceni za pomocą siły - czyli pod wpływem strachu. Dlatego słowo "przyjaźń" użyte w tym kontekście jest ciężkim nadużyciem i profanacją.
Niemcy potrafią okazać szacunek wówczas, gdy poczują brutalną siłę. To jest naród raubritterów, ludzi bez honoru, rozumiejących tylko przemoc. Dlatego każdy gest Polaka uznają za przejaw podporządkowania wobec Herrenvolku.
Z całą pewnością Niemcy potrafią okazać szacunek tylko wówczas, gdy poczują brutalną siłę. Nie są w tym ani trochę wyjątkowi, wszystkie narody i ogólniej zbiorowości bez wyjątku za pierwszy przymiot uznają siłę, co jest zgodne z nauką chrześcijańską - zwierzęta przecież kierują się tylko siłą. Człowiek obok nieśmiertelnej anima intellectualis ma też śmiertelną anima animalis a więc ludzka zbiorowość kieruje się tylko anima animalis, żaden z poważnych teologów nie nadawał duszy nieśmiertelnej zbiorowościom, dlatego jest bluźnierstwem snucie analogii między Chrystusem a Polską.
los napisal(a): Z całą pewnością Niemcy potrafią okazać szacunek tylko wówczas, gdy poczują brutalną siłę. Nie są w tym ani trochę wyjątkowi, wszystkie narody i ogólniej zbiorowości bez wyjątku za pierwszy przymiot uznają siłę, co jest zgodne z nauką chrześcijańską - zwierzęta przecież kierują się tylko siłą. Człowiek obok nieśmiertelnej anima intellectualis ma też śmiertelną anima animalis a więc ludzka zbiorowość kieruje się tylko anima animalis, żaden z poważnych teologów nie nadawał duszy nieśmiertelnej zbiorowościom, dlatego jest bluźnierstwem snucie analogii między Chrystusem a Polską.
vigilate napisal(a): Koncepcja Polski jako Chrystusa narodów jest równie idiotyczna co koncepcja Niemiec jako Tätervolk, narodu sprawców. Dziękuję za uwagę! s. Symetria
Nie bardzo. Jeśli zostajemy przy analogii narodu jako zwierzęcia (ta analogia zasługuje na pewną analizę), to zwierzę oczywiście nie może być Chrystusem ani nawet świętym. Może natomiast być dziką, krwiożerczą bestią, którą trzeba trzymać w klatce a najlepiej zatłuc.
Symetria Vigi to byłaby między potępionym z zbawionym. I tu można się zgodzić - Niemcy nie trafią do Piekła za to, co zrobili ich dziadkowie, tu każdy sam płaci rachunki.
Z tanimi manipulacjami to nie tutaj. Chcesz manipulować, to się choć wysil.
Koronawirus. Niemiecki polityk stawia Polskę za wzór swojemu rządowi W Polsce podjęto decyzję o zamknięciu żłobków, przedszkoli i szkół. Działanie rządu spotkało się ze zrozumieniem za granicą. Niemiecki polityk Goetz Froemming wezwał do podobnych reakcji swój kraj.
"Polska zamyka wszystkie placówki edukacyjne (przedszkola i szkoły) do 25 marca. Nasz rząd federalny w ogóle o tym nie myśli. Nieodpowiedzialne!" - napisał na Twitterze niemiecki polityk AfD Goetz Froemming. Jego zdaniem w Niemczech należy zastosować identyczne procedury.
Jakiś Szwabo napisał ostatnio gruby buch "Was ißt deutsch?" i ciekawie poruszył w niem zagadnienie żydowskie. Ovaj, XIX-wieczni Żydowie wściekle umiłowali niemieckość z jej kosmopolityzmem, postępowością, emancypacją i wogle. Niestety miłość ta — powiada profesor — pozostała jednostronna, nieodwzajemniona.
Mam wrażenie, że nie wyłącznie żydowsko-niemieckiej miłości dotyczy to.
Nu! Powiada, że Fichte, Schiller i Goethe uważali że niemieckość nie jest polityczna a kulturowa i wogle światowa. A już Wagner twierdził że najlepiej jest przezwyciężyć niemieckość i zostać Menschem.
XIX w. musiał być o tyle interesującym, że ani Polacy ani Niemcy nie mieli swojego państwa.
A jak się Niemcy go dorobili to w 70 lat zmachali dwie wojenki wojenki cóżeś ty za Fräulein! Więc się dziwują.
Komentarz
Nie byłbym pawian:
prawi
i z wykrzyknikiem
chyba jedynym miejscem
zgodnego i opartego na wspólnym losie życia Polaków i Niemców był Kazachstan w czasie i krótko po stalinowskich zsyłkach
Dziś rocznica śmierci Bohatera.
Dlatego słowo "przyjaźń" użyte w tym kontekście jest ciężkim nadużyciem i profanacją.
Niemcy potrafią okazać szacunek wówczas, gdy poczują brutalną siłę. To jest naród raubritterów, ludzi bez honoru, rozumiejących tylko przemoc. Dlatego każdy gest Polaka uznają za przejaw podporządkowania wobec Herrenvolku.
Quod erat demonstrandum
Dziękuję za uwagę!
s. Symetria
Jak pieknie wpisuje sie to wydawnictwo w glosy " o docenienie bohaterstwa niemieckich żołnierzy w trakcie II wojny światowej."
http://jagiellonski24.pl/2018/02/27/niemcy-uwazaja-sie-za-pierwsze-ofiary-hitlera-rozmowa/
Symetria Vigi to byłaby między potępionym z zbawionym. I tu można się zgodzić - Niemcy nie trafią do Piekła za to, co zrobili ich dziadkowie, tu każdy sam płaci rachunki.
Z tanimi manipulacjami to nie tutaj. Chcesz manipulować, to się choć wysil.
Koronawirus. Niemiecki polityk stawia Polskę za wzór swojemu rządowi
W Polsce podjęto decyzję o zamknięciu żłobków, przedszkoli i szkół. Działanie rządu spotkało się ze zrozumieniem za granicą. Niemiecki polityk Goetz Froemming wezwał do podobnych reakcji swój kraj.
"Polska zamyka wszystkie placówki edukacyjne (przedszkola i szkoły) do 25 marca. Nasz rząd federalny w ogóle o tym nie myśli. Nieodpowiedzialne!" - napisał na Twitterze niemiecki polityk AfD Goetz Froemming. Jego zdaniem w Niemczech należy zastosować identyczne procedury.
Ignatz pisał na podstawie JF
Mam wrażenie, że nie wyłącznie żydowsko-niemieckiej miłości dotyczy to.
XIX w. musiał być o tyle interesującym, że ani Polacy ani Niemcy nie mieli swojego państwa.
A jak się Niemcy go dorobili to w 70 lat zmachali dwie wojenki wojenki cóżeś ty za Fräulein! Więc się dziwują.