Skip to content

Pan Tadeusz jako dzieło antypolskie

2

Komentarz

  • Gdyby nie przekupność kpt. Rykowa, to wszyscy razem z Maćkiem zgniliby nie w Sybirze ale na szubienicach.

    Mjr. Płut wcześniej proponował wykupienie panów braci, choć prawdopodobnie była to tylko drwina, cenę dał absurdalną. W zasadzie ruchawka była zupełnie niepotrzebna, starczyło zamordować Płuta i wypłacić Rykowowi, on sam by już uwolnił szlachtę z łyków.
  • KazioToJa napisal(a):
    los napisal(a):
    allium napisal(a):
    Co do planów powstania to niekoniecznie musiało byc ono krwawą jatką - gdyby, przygotować struktury i zgrać jego wybuch z wejściem Wielkiej Armii to mogłoby się udać.
    Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!

    Wyobrażasz sobie przygotowywanie struktur i jakąkolwiek pracę organizacyjną w wykonaniu tak rozumujących panów braci? Ale z punktu widzenia Napoleona nawet takie powstanie miałby sens, siły rosyjskie by związało. A że zakończone krwawą jatką? Tym lepiej, chęć zemsty u polskiego mięsa armatniego podniosłaby jego wartości bojowe. Jacek Soplica miał zdradę we krwi.
    4 lata wcześniej w Poznaniu takie powstanie miało miejsce i się udało całkowicie. Z takimi samymi ludźmi jak na Litwie.


    Nie takimi samymi. To byli tak nielubiani przez kąsumera mieszczanie.
  • los napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    los napisal(a):
    allium napisal(a):
    Co do planów powstania to niekoniecznie musiało byc ono krwawą jatką - gdyby, przygotować struktury i zgrać jego wybuch z wejściem Wielkiej Armii to mogłoby się udać.
    Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!

    Wyobrażasz sobie przygotowywanie struktur i jakąkolwiek pracę organizacyjną w wykonaniu tak rozumujących panów braci? Ale z punktu widzenia Napoleona nawet takie powstanie miałby sens, siły rosyjskie by związało. A że zakończone krwawą jatką? Tym lepiej, chęć zemsty u polskiego mięsa armatniego podniosłaby jego wartości bojowe. Jacek Soplica miał zdradę we krwi.
    4 lata wcześniej w Poznaniu takie powstanie miało miejsce i się udało całkowicie. Z takimi samymi ludźmi jak na Litwie.
    Nie takimi samymi. To byli tak nielubiani przez kąsumera mieszczanie.niespecjalnie, prawie ich po nazwisku znamy, szlachta, młoda arystokracja. Poznań wtedy był mały i wyludniony wojnami i zarazami.

  • Mieszkańcy miasta to mieszczanie bez względu na posiadanie lub nie herbów.
  • los napisal(a):
    udział w wymordowaniu wykonujących swe obowiązki żołnierzy jest poważniejszą sprawą niż wyrżniecie kilku kur i gąsek i opróżnienie piwniczki.
    Można to określić mianem krwawego pogromu imigrantów rosyjskich. Choć inni mogą uznać, że oto opłacany przez obce ośrodki agenturalne Zielony Ludzik Robak realizował misję szpiegowsko-dywersyjną, polegającą na aktywizacji środowisk lokalnych separatystów i budowie V Kolumny Bonapartego.
    Jakby nie patrzeć, tzw. dzieło ob. Adama M. da się podciągnąć pod parę paragrafów: propagandę nacjonalistyczną, szerzenie niezgody między narodami, apoteozę przemocy, próbę zakłócenia procesu integracji europejskiej.
    Widzimy też brak poszanowania dla przyrody (propagowanie polowań na zagrożone gatunki zwierzyny, również obcesowe potraktowanie mrówek). Rzuca się w oczy całkowity brak refleksji u Autora wobec zgubnych skutków posiadania broni palnej przez osoby prywatne (i to pomimo faktu, iż tekst zawiera liczne przykłady tragedii wywołanych użytkowaniem oręża!).
    Reasumując cała ta książka to jedna wielka mowa, tej… jak jej tam… nienawiści.

  • los napisal(a):
    Gdyby nie przekupność kpt. Rykowa, to wszyscy razem z Maćkiem zgniliby nie w Sybirze ale na szubienicach.
    Znowu nie. Przecież pod ochronę łapówki udali się tylko ci, którzy chcieli zostać. Pozostali bez przeszkód uciekli przez zieloną granicę do Księstwa Warszawskiego.


    Mjr. Płut wcześniej proponował wykupienie panów braci, choć prawdopodobnie była to tylko drwina, cenę dał absurdalną. W zasadzie ruchawka była zupełnie niepotrzebna, starczyło zamordować Płuta i wypłacić Rykowowi, on sam by już uwolnił szlachtę z łyków.
    Ani jedno ani drugie nie byłoby możliwe, gdyby nie pokonanie roty. Ryków był też poniekąd w sytuacji przymusowej. Był w niewoli i musiał myśleć o ratowaniu własnej skóry.
    los napisal(a):

    Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!

    Warto jednak zwrócić uwagę, że powyższe mądrości wypowiedział Sędzia, nie zaś Jacek Soplica.


    Wyobrażasz sobie przygotowywanie struktur i jakąkolwiek pracę organizacyjną w wykonaniu tak rozumujących panów braci?
    Po co sobie wyobrażać?
    Wystarczy cofnąć się w historii do Nocy Listopadowej i zobaczyć, jakie pojęcie o dalszym rozwoju Powstania mieli buntujący się kadeci.Mickiewicz miał to "na świeżo" (bardziej niż my Smoleńsk...) więc pisał jak było.
  • loslos
    edytowano May 2018
    Turoń napisal(a):
    los napisal(a):
    udział w wymordowaniu wykonujących swe obowiązki żołnierzy jest poważniejszą sprawą niż wyrżniecie kilku kur i gąsek i opróżnienie piwniczki.
    Można to określić mianem krwawego pogromu imigrantów rosyjskich.
    Nie, wojska rosyjskie pełniły na Litwie funkcje policyjne. Uwaga! Od prawie stu lat, na długo przed zaborami. "Pan Tadeusz" stanowi znakomitą ilustrację, jak nieefektywnym sposobem egzekucji prawa były samoorganizacja szlachty i zajazd, starostów zaś było za mało i od zawsze (w złotym wieku też!) byli mocno niedofinansowani, więc z obecności wojsk moskiewskich w Rzplitej wszyscy byli bardzo zadowoleni. Z wyjątkiem warchołów.

    W tym przypadku Moskale zachowywali się wzorowo - nie ścigali patriotycznych spisków ani niepodległościowych wydawnictw, nie konfiskowali maluchów za bibułę, panowie bracia znaleźli się w łykach za czyn ewidentnie chuligański, za który w każdym cywilizowanym kraju należy się kara. Acha, wezwani zostali przez Polaka (Asesora), choć jest też pogląd, że to żydowska robota Jankiela. W dalszej części utworu żadnemu z nich nikt z tej okazji n ie powiedział złego słowa.

    Pan Tadeusz to jedno wielkie uzasadnienie słuszności zaborów. Ludek taki nie zasługuje na własne państwo i nie będzie w stanie go utrzymać.

  • satyra na wady narodowe, ale pisana con amore
    takie dziewiętnastowieczne stwierdzenie, że naród wspaniały, chociaż ludzie [...]
    i to stwierdzenie przy okazji jest arcydziełem literatury światowej

    postaci niepełnoletnie - Tadeusz, Zosia - wcale nie są papierowe i nijakie, proces ich dojrzewania obserwowany w kolejnych księgach jest bardzo przekonujący, może nawet najbardziej przykuwający uwagę przy pierwszej lekturze, czyli w latach wczesnoszkolnych

    Zosia i Tadeusz z Epilogu to zupełnie inni ludzie niż dziewczynka i chłopiec z I Księgi
  • edytowano May 2018
    Fabuła jak fabuła, "Pan Tadeusz" ceniony jest za co innego. Po pierwsze, za maestrię pisarską. Czy ktoś potrafiłby napisać książkę tej wielkości tak, żeby się rymowało, miało po 13 sylab i miało jeszcze przy tym sens? No a do tego dobór słów, piękno opisów...
    Po wtóre - bogactwo obserwacji obyczajowej. Mickiewicz utrwalił bardzo wiele z tamtych czasów, łącznie z drobiazgami takimi jak np. parzenie kawy. ;)
    Nie znaczy to, by fabuła była bezwartościowa, ale to czynniki wspomniane wyżej wysuwają się na pierwszy plan, gdy chodzi o uznanie dla "Pana Tadeusza".
    Z niesmakiem stwierdzam, że Los w tym wątku uprawia tandetną prowokację intelektualną w stylu JKM. Nie znoszę tego. Ja, gdy mam jakieś przemyślenia, wykładam kawę na ławę, a nie "napędzam" czytelników jakimiś dziwnymi tekstami. Zatem Losie jeśli masz jakąś tezę, to wyłóż ją od razu, a nie się bawisz w podchody. Jeśli zaś nie masz żadnej ukrytej tezy, a tylko chciałeś sprowokować do przemyśleń, to było to słabe, za ostre. To coś jak otwieranie puszki do konserw łomem - nie dość, ze śniadania/kolacji nici, to jeszcze twarz, ręce, ściany i podłoga upaćkane w rybie i tomacie/oleju. ;)
  • krzychol66 napisal(a):
    Po co sobie wyobrażać?
    Wystarczy cofnąć się w historii do Nocy Listopadowej i zobaczyć, jakie pojęcie o dalszym rozwoju Powstania mieli buntujący się kadeci.Mickiewicz miał to "na świeżo" (bardziej niż my Smoleńsk...) więc pisał jak było.
    Kadet jest kadet, ich zadaniem jest wykonywać rozkazy a nie je wydawać. Sędzia zaś byłby jednym z naturalnych przywódców powstania. Bo jak nie on to kto?

  • loslos
    edytowano May 2018
    Rzchanym napisal(a):
    Zatem Losie jeśli masz jakąś tezę, to wyłóż ją od razu.
    Wyżej jest napisane: Pan Tadeusz to jedno wielkie uzasadnienie słuszności zaborów. Ludek taki nie zasługuje na własne państwo i nie będzie w stanie go utrzymać.

    Polacy musieli się na nowo wykuć w powstaniach, w pracy organicznej, w Sybirze, by znowu zasłużyć na własne państwo.

    A dziś, czy zasługujemy?

  • los napisal(a):
    allium napisal(a):
    Co do planów powstania to niekoniecznie musiało byc ono krwawą jatką - gdyby, przygotować struktury i zgrać jego wybuch z wejściem Wielkiej Armii to mogłoby się udać.
    Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i? – jakoś to będzie!

    Wyobrażasz sobie przygotowywanie struktur i jakąkolwiek pracę organizacyjną w wykonaniu tak rozumujących panów braci? Ale z punktu widzenia Napoleona nawet takie powstanie miałby sens, siły rosyjskie by związało. A że zakończone krwawą jatką? Tym lepiej, chęć zemsty u polskiego mięsa armatniego podniosłaby jego wartości bojowe. Jacek Soplica miał zdradę we krwi.
    No własnie mi chodzi o punkt widzenia pana Buonapartego, który niekoniecznie musiałby być tak cyniczny. Dobrze przygotowane i zgrane z działaniami Wielkiej Armii powstanie nie musiałoby być jatką. Poza tym zgoda.
  • edytowano May 2018
    los napisal(a):
    Masz rację, istotnie nie brał udziału w zajeździe, zapomniałem. Ale udział w wymordowaniu wykonujących swe obowiązki żołnierzy jest poważniejszą sprawą niż wyrżniecie kilku kur i gąsek i opróżnienie piwniczki.
    los
    los napisal(a):
    Rzchanym napisal(a):
    Zatem Losie jeśli masz jakąś tezę, to wyłóż ją od razu.
    Wyżej jest napisane: Pan Tadeusz to jedno wielkie uzasadnienie słuszności zaborów. Ludek taki nie zasługuje na własne państwo i nie będzie w stanie go utrzymać.

    Polacy musieli się na nowo wykuć w powstaniach, w pracy organicznej, w Sybirze, by znowu zasłużyć na własne państwo.

    A dziś, czy zasługujemy?

    Los - ogarnij się. Coś w Twoim rozumowaniu poszło nie tak, skoro usprawiedliwiasz moskiewskich bandytów.

    Polski naród OK. Pieprzyć "żywotnościowców" którzy zamordowali Alfiego i olali ofiary lotu MH-17.

  • MarianoX napisal(a):
    los napisal(a):
    Masz rację, istotnie nie brał udziału w zajeździe, zapomniałem. Ale udział w wymordowaniu wykonujących swe obowiązki żołnierzy jest poważniejszą sprawą niż wyrżniecie kilku kur i gąsek i opróżnienie piwniczki.
    los
    los napisal(a):
    Rzchanym napisal(a):
    Zatem Losie jeśli masz jakąś tezę, to wyłóż ją od razu.
    Wyżej jest napisane: Pan Tadeusz to jedno wielkie uzasadnienie słuszności zaborów. Ludek taki nie zasługuje na własne państwo i nie będzie w stanie go utrzymać.

    Polacy musieli się na nowo wykuć w powstaniach, w pracy organicznej, w Sybirze, by znowu zasłużyć na własne państwo.

    A dziś, czy zasługujemy?

    Los - ogarnij się. Coś w Twoim rozumowaniu poszło nie tak.



    Polski naród OK.
  • Znajdował projekt dobrym, lecz chciał przeinaczyć,
    Dokładniej go rozwinąć, jaśniej wytłumaczyć,
    A naprzód komisyją legalnie wyznaczyć,
    Która by rozważyła emigracji cele,
    Buchman - prefiguracja UW :)
  • edytowano May 2018
    .

  • edytowano May 2018
    Jak każde arcydzieło "Pan Tadeusz" jest też lustrem, w którym każdy zobaczy swoje własne odbicie - w tym przypadku swoje własne wyobrażenie o Polsce i Narodzie Polskim.
    Wielu widzi piękno, szlachetność, uczciwość, szczere, gorące ludzkie uczucia, fantazję, rozmach, rodzinne więzy i godność - mimo różnorakich wad. Czuje się miłość do tych Polaków, z ich wszystkimi ograniczeniami i problemami. Ale są tacy, którzy widzą przede wszystkim elementy negatywne. Może więc pora na refleksję nad sobą?
    Mickiewicz z pewnością byłby zdruzgotany tym wątkiem. No ale internet ma swoje prawa. Przynajmniej nikt tu nie pisze "polska" małą literą i w tym samym zdaniu tego samego komentarza "Łubianka" wielką. Tak jak za miedzą.
  • loslos
    edytowano May 2018
    Centralnym pytaniem Pana Tadeusza jest: Kto wezwał Moskali?

    Nic w owym wezwaniu nagannego nie było. Od czasu wojny północnej wojska rosyjskie były stale obecne w Rzplitej i były regularne wzywane przez praktycznie wszystkich: króla, magnatów, szlachtę do tłumienia buntów, tumultów, ruchawek a przede wszystkim do pracy czysto policyjnej - do chwytania zbójców i band. Zaskarbili tym sobie wdzięczność wszystkich stanów, bo w stosunkowo krótkim okresie poradzili sobie z tym, czego przez kilkaset lat nie potrafili zrobić starostowie, być może owo pozytywne postrzeganie Moskwy było głównym czynnikiem poparcia zaborów przez Polaków.

    Mickiewicz się nie zajmuje tematem, jakby był on nieważny, pisze tylko: Asesor-li, czy Jankiel? Różnie słychać o tem,
    Lecz nikt pewnie nie wiedział ni wtenczas, ni potem.

    To pasuje to Jankiela - z jednej strony patriota, mądrze gada i pięknie gra na cymbałach, z drugiej chyłkiem biegnie do Moskali. Esencja żydostwa, czyż nie?

    Z drugiej strony Asesor został uderzony przez Hrabiego w twarz tak mocno, że stracił przytomność. Miał powody do zemsty tym bardziej, że jako moskiewski funkcjonariusz do interwencji był zobowiązany.

    Najbardziej przerażające w tej historii jest jednak to, że nikt do epizodu nie wraca! Kochajmy się. Brrr... Przypomina motyw stanu wojennego lub katastrofy smoleńskiej.
  • edytowano May 2018
    Chciałbym mimochodem zwrócić uwagę na 2 okoliczności:
    1. Dwoma najsłynniejszymi postaciami polskiej literatury patriotycznej, kształtującej całe pokolenia, byli... zdrajcy. Andrzej Kmicic i Jacek Soplica.
    Obaj jednakże zdrady swojej żałowali i dalszym życiem starali się Ojczyźnie służyć. Przez co ostatecznie "grzech swój odkupili" a przez samych rodaków byli poważani. Nie było więc tak, że zdrada Ojczyzny była przestępstwem ostatecznym, na wieki wykluczającym zdrajcę z szeregów rodaków, a nawet patriotów.
    2. "Pan Tadeusz" był pisany w 1834 o ile dobrze pamiętam. 3 lata po upadku powstania listopadowego. Cała emigracja popowstaniowa wtedy darła koty: kto zdradził, kto był d... wołową, kto mógł coś zrobić a nie zrobił itd. Odreagowywano klęskę szukając winnych. Mickiewicz w to szukanie winnych nie wchodził. Świadomie opisał świat, który bezpowrotnie minął, pokazując wady które do klęski doprowadziły, a jednocześnie powstrzymując się od sądów i ocen. Jego dzieło miało rany leczyć, a nie rozdrapywać.
  • los napisal(a):
    Mieszkańcy miasta to mieszczanie bez względu na posiadanie lub nie herbów.
    oni przyjechali do Poznania, mieszkali w okolicznych majątkach.

  • No to byli czy nie byli w tym Poznaniu? Proszę się zdecydować. Jednak chyba byli, powstania się nie da zrobić zdalnie.

    Miasto zupełnie inaczej organizuje człowiekowi przestrzeń i czas, czej klasycy o tym pisali http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/237909/#Comment_237909

    Powstania i rewolucje wybuchały i toczyły się w miastach. Nawet konfederacje zamieszkałej w dworach i dworkach szlachty organizowane były w miastach.
  • los napisal(a):
    Nie, wojska rosyjskie pełniły na Litwie funkcje policyjne. Uwaga! Od prawie stu lat, na długo przed zaborami. "Pan Tadeusz" stanowi znakomitą ilustrację, jak nieefektywnym sposobem egzekucji prawa były samoorganizacja szlachty i zajazd, starostów zaś było za mało i od zawsze (w złotym wieku też!) byli mocno niedofinansowani, więc z obecności wojsk moskiewskich w Rzplitej wszyscy byli bardzo zadowoleni.
    A jakiś ślad dowodu tej błyskotliwej tezy odnośnie zadowolenia?
    Oraz drugi dowód: utrzymywanie porządku przez Rosję w Rzeczypospolitej na przykładzie koliwszczyzny.
    Tezy tyleż błyskotliwe co bałamutne.

  • loslos
    edytowano May 2018
    Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa.

    Czas smuty, upadku politycznego i moralnego Rzplitej był jednocześnie czasem niesłychanej koniunktury gospodarczej, od wojny północnej do rozbiorów ludność Rzplitej się podwoiła a majątek wzrósł kilkakrotnie, wszystkie wspaniałe późnobarokowe i rokokowe pałace i kościoły to właśnie z tego czasu. Powstawały manufaktury, drogi i kanały. Ukrócenie zbójectwa po gościńcach, plagi Rzplitej przez całą jej historię, to ewidentna moskiewska zasługa, piszą o tym Kitowicz i inni.

    Acha, wszystkie rozbiory były zatwierdzane przez wybrany sejm.
  • los napisal(a):
    Za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa.

    Czas smuty, upadku politycznego i moralnego Rzplitej był jednocześnie czasem niesłychanej koniunktury gospodarczej, od wojny północnej do rozbiorów ludność Rzplitej się podwoiła a majątek wzrósł kilkakrotnie, wszystkie wspaniałe późnobarokowe i rokokowe pałace i kościoły to właśnie z tego czasu. Powstawały manufaktury, drogi i kanały. Ukrócenie zbójectwa po gościńcach, plagi Rzplitej przez całą jej historię, to ewidentna moskiewska zasługa, piszą o tym Kitowicz i inni.

    Acha, wszystkie rozbiory były zatwierdzane przez wybrany sejm.
    Trzeci raczej nie.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Ale tylko dlatego, że go już nie było.
  • krzychol66 napisal(a):
    Chciałbym mimochodem zwrócić uwagę na 2 okoliczności:
    1. Dwoma najsłynniejszymi postaciami polskiej literatury patriotycznej, kształtującej całe pokolenia, byli... zdrajcy. Andrzej Kmicic i Jacek Soplica.
    Obaj jednakże zdrady swojej żałowali i dalszym życiem starali się Ojczyźnie służyć. Przez co ostatecznie "grzech swój odkupili" a przez samych rodaków byli poważani. Nie było więc tak, że zdrada Ojczyzny była przestępstwem ostatecznym, na wieki wykluczającym zdrajcę z szeregów rodaków, a nawet patriotów.
    2. "Pan Tadeusz" był pisany w 1834 o ile dobrze pamiętam. 3 lata po upadku powstania listopadowego. Cała emigracja popowstaniowa wtedy darła koty: kto zdradził, kto był d... wołową, kto mógł coś zrobić a nie zrobił itd. Odreagowywano klęskę szukając winnych. Mickiewicz w to szukanie winnych nie wchodził. Świadomie opisał świat, który bezpowrotnie minął, pokazując wady które do klęski doprowadziły, a jednocześnie powstrzymując się od sądów i ocen. Jego dzieło miało rany leczyć, a nie rozdrapywać.
    Jacek Soplica nisespecjalnie żalował. To jedna z najpadkudniejszych postaci w polskiej literaturze - nawet na łożu śmierci swoją "spowiedzią" oskarżal zamiast wyrazić skruchę. Pisałem o tym na FF lub FR - teraz nie sklecę długiego tekstu.
  • To chyba nie był problem braku żalu, a raczej wyjaśnienia motywów postępowania oraz próby racjonalizacji swojego postępku.
    Żal był wyrażony wcześniej - w przemianie życia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.