Skip to content

Pomocy, albowiem nie rozumiem

edytowano March 2015 w Forum ogólne
1. W planie ogólnym:
- Przeszliśmy od społeczeństwa zbierającego śmieci (puszki po piwie, pudełka po papierosach itp) zachodniej cywilizacji doby komunizmu, przez wygłodniały rynek, który był zadowolony, że owe śmieci wypełniły się jakąkolwiek zawartością, do obecnej próby awansu do społeczeństwa, które oczekuje za te same pieniądze tej samej jakości. Rozumiem opór koncernów i usiłowanie zatrzymania tego awansu.
- Wreszcie doczekaliśmy się buntu przeciwko drenażowi wsi przez duże koncerny w sprytnym mechanizmie wyszydzanych słoików (czyli społeczeństwo wiejskie wspiera swoje dzieci, które poszły do miasta pracować za zbyt niskie stawki, a dodatkowo wmówiono tym dzieciakom, że pieniądze mają wydawać na koncernowy badziew, a nie istotne sprawy, a nieadekwatne zarobki ma skompensować 'duma' z wpółniewolniczej pracy dla koncernu). Dramatem jest, że nikt z naukowców tego nie policzył i nie opisał. Rozumiem mechanizmy obrony koncernów tego stanu przez import pracowników z państw ościennych.
2. W planie szczególnym:
- Powoli pęka gorset indukowanego kompleksu niższości i ślepego naśladownictwa, rozumiem opór obecnych 'elit' gdyż to jest dla nich duże zagrożenie.
- Media społecznościowe otworzyły nowe sposoby komunikacji ze społeczeństwem, a tytaniczna praca u podstaw Rodzin Radia Maryja, Stowarzyszeń Kibiców, Klubów Gazety Polskiej i pomniejszych inicjatyw uwolniły i nauczyły formalizować inicjatywy społeczne. Rozumiem opór przeciwko temu.
Skoro ja to rozumiem, to czego nie wiem, że nie rozumiem postępowania Ozyrysa?
«1

Komentarz

  • A ja nie rozumiem tego postu. Po angielsku i niemiecku nie jest, ale w zrozumiałym dla mnie polskim to chyba też nie.
  • A ja tam rozumiem,

    Znaczy posta rozumiem, ale Ozyrysa nie rozumiem. Może po prostu on taki jest i był zawsze, i już.
  • edytowano July 2018
    Nie rozumiesz bo z różnych przyczyn jesteś daleko w tyle za Prezesem jeśli chodzi o myślenie polityczne.

    A czego konkretnie nie rozumiesz?
  • O Sir is!

    Nie rozumiesz metabolizmu. Nie wiesz, co się dzieje w organizmie człowieka po 60-roku życia, zwłaszcza takiego, który źle się odżywiał i prowadził niezdrowy tryb życia. Ja już powoli zaczynam rozumieć, choć muszę uczciwie przyznać, że 10 lat temu też nie rozumiałem.

    Dlaczego my musimy się przerzucać od płaskiego materializmu do niemalże manichejskiego spirytyzmu? Relacje między duchem a materią św. Tomasz z Akwinu opisał detalicznie, wyczerpująco a momentami rozwlekle.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    A ja nie rozumiem tego postu. Po angielsku i niemiecku nie jest, ale w zrozumiałym dla mnie polskim to chyba też nie.
    Jeżeli osoba autora zachęca, ale brak zrozumienia, to można przeczytać tekst po raz wtóry, za to dużo wolniej. Polecam metodę. Można próbować trzy, a nawet cztery razy. Tekst ms nie jest ani mętny ani pokrętny ani parszywy lingwistycznie jak legislacja współczesnych imitatorów babilońskiego władcy, więc powinien Kolega dać radę.
  • randolph napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    A ja nie rozumiem tego postu. Po angielsku i niemiecku nie jest, ale w zrozumiałym dla mnie polskim to chyba też nie.
    Jeżeli osoba autora zachęca, ale brak zrozumienia, to można przeczytać tekst po raz wtóry, za to dużo wolniej. Polecam metodę. Można próbować trzy, a nawet cztery razy. Tekst ms nie jest ani mętny ani pokrętny ani parszywy lingwistycznie jak legislacja współczesnych imitatorów babilońskiego władcy, więc powinien Kolega dać radę.
    Można też napisać normalnie tekst, co kto woli.
  • edytowano July 2018
    Skoro ja to rozumiem, to czego nie wiem, że nie rozumiem postępowania Ozyrysa?
    Ozyrys należy do świata który właściwie już przeminął i jego neszablonowość oraz nowatorstwo dawniej szokujące, dziś coraz bardziej pachnie naftaliną. Wieloletnie starcie ze starym ładem wygrane jesienią 2015 - jest cezurą. By zrozumieć motywy działań Ozyrysa po tej dacie, coraz częściej trzeba się odwoływać do podręczników historii najnowszej, bo inaczej motywy pozostają niepojęte. I tak zajechał na Ehrlichu najdalej jak mógł.
  • Alegoria Polski - Ozyrys na Ehrlichu B-)
  • no tak- wykształciuchowskie uciekanie od konkretów w jakieś mętne wywody
  • Lepiej niż na Giertychu.
  • Problem kol. Rozuma chyba polega na tym, że tekst nie rozpoczyna się od frazy "Na wstępie należy zaznaczyć, iż".
  • Ozyrys na Ehrlihu przestraszył się że może rzeczywiście wygrać. Zdał sobie sprawę że jest jednak bardzie po stronie tych z którymi walczy niż swojej zwycięskiej armii z prostackimi ochotnikami. Być może on zwyczajnie chciał zawsze być wodzem uwolskiej armii, ale go nie chcieli i musiał żyć z tym upokorzeniem dziesiątki lat. Teraz osiągnął to czego naprawdę chciał. Prawda że nieco za późno na skonsumowanie zwycięstwa, ale chociaż pozostawi jego owoce przybranemu synowi.
  • Ozyrys, czy może po prostu Mojżesz?
  • O Sir is!
  • Tak to się ładnie łączy z sąsiednim wątkiem. Znaczy on już na tej górze pozostanie, ale syn zejdzie na dół wyrżnąć Amorytów, znaczy te watahy, i weźmie w posiadanie kraj mlekiem i miodem płynący.
  • loslos
    edytowano July 2018
    A w ogóle wpis inicjujący to kopalnia tomatów. Na ten przykład:
    ms napisal(a):
    Tytaniczna praca u podstaw Rodzin Radia Maryja, Stowarzyszeń Kibiców, Klubów Gazety Polskiej i pomniejszych inicjatyw uwolniły i nauczyły formalizować inicjatywy społeczne.
    Pitanie: dlaczego nie ma na tej liście tzw. narodowców? Przecież sto lat temu ich poprzednicy dokładnie to robili: zakładali spółdzielnie i kasy oszczędnościowe, objeżdżali mieściny z wykładami i wystawami na wszelkie możliwe tematy, organizowali Polaków choćby i wokół straży pożarnej. Dlaczego dzisiejsza "narodowość" polega na bijatykach ze squatersami i niczym więcej?

  • Odpowiadając Rozumowi i Dzyziowi razem:
    - wskazuję na kilku płaszczyznowy mechanizm pozytywnego napięcia społecznego. Istnieją już ludzie, którzy urodzeni w końcówce komuny, żyją bez piętna bycia rabem i kompleksu michnikoidów. Pewne zachowania poznaliśmy organoleptycznie, a nie tylko z opisów, więc pozbyliśmy się części kompleksów. Gdy uzyskaliśmy odpowiednie zaplecze technologiczne, jesteśmy wydajniejsi niż Niemcy czy Hindusi. Po 2 latach nasze kadry 'przypomniały' sobie, co to jest rządzenie i administrowanie państwem. I teraz, zamiast dokonać kolejnego kroku, dostajemy przekaz 'idźcie do domu, bo przeszkadzacie nam w Bardzo Ważnych Sprawach'. To mi przypomina sytuację z Dunkierki w 1940 roku, worka Pusańskiego itp.
    Zakładam, że jestem głupszy i duużo mniej doświadczony od Ozyrysa, ale tego postępowania (rząd Morawieckiego) kompletnie nie rozumiem.
    Czy 2015 był cezurą, czy biologia, ponieważ nie wiem i nie rozumiem, to się pytam.
  • Ja tam jojczenie na rząd Morawieckiego w sprawie IPN odbieram jako rytualne i własnie oparte na kompleksach niższości (każdy defensywny a raczej uznany za defensywny ruch polityczny jest uznany z automatu za klęskę i wstęp do ( jak się tak czyta) czegoś najgorszego. Te niedyspozycje nie pozwalają dostrzec korzyści danego ruchu i pojawiających się perspektyw.

    Dziwi mnie też to nadmierne przywiązywanie się do polityków w ogóle co skutkuje potem kosmicznymi ich analizami.
  • los napisal(a):
    Pitanie: dlaczego nie ma na tej liście tzw. narodowców? Przecież sto lat temu ich poprzednicy dokładnie to robili: zakładali spółdzielnie i kasy oszczędnościowe, objeżdżali mieściny z wykładami i wystawami na wszelkie możliwe tematy, organizowali Polaków choćby i wokół straży pożarnej. Dlaczego dzisiejsza "narodowość" polega na bijatykach ze squatersami i niczym więcej?

    Bo "ruch" założyły nastolatki zafascynowane subkulturą z UK, a nie Dmowski.
  • Mnie najbardziej dziwi, że w 2015 wszystko wyglądało przepięknie. Rząd był rządem naszych marzeń i generalnie wszyscy gotowiśmy byli skakać za Bełatką w ogień.

    Dwa procesy jakoś się nałożyły: rozrost Bloba oraz podniesienie roszczeń reparacyjnych. I to nas wpędziło w stan dobrze przez Targala opisany:

    Jak na dłoni widać kompletne wyczerpanie intelektualne i moralne elit, które są już niezdolne do niczego poza trwaniem na stanowiskach, nawet kosztem popełnienia samobójstwa. Okazały się one niezdolne do zmiany systemu. Próby reform zatrzymano i rozpoczęto marsz wstecz, powodując stagnację i gnicie. Kontestacja pozycji elit ze strony większości wyraża się w otwartej odmowie legitymizacji ich roli przywódczej lub w całkowitym zobojętnieniu i wycofaniu się w prywatność.
  • Plus zdrada pana prezydęta. Oficjanie poczynając od sądowego weta, nieoficjalnie - wcześniej - od doboru ludzi wokół siebie, zwłaszcza w BBN.
  • loslos
    edytowano July 2018
    A jeszcze wcześniej - od wypięcia się na franciszkanów. Patrzyłem z bliska własnymi oczami na to jajo węża i nie mogłem go dostrzec.
  • Szturmowcze jak już, to lepiej opisuje to Gadowski, czyli kooptacja do fruktów.
    Tyle, że to było Ozyrysowi wiadome, bo ten proces przerabiano w latach 2005-2007 i dlatego na pierwszą linię wysłano zaufanych. Gdy zaufani wykonali powierzone zadania pozwolono ich bezkarnie zgrilować (case study [studium przypadku] Misiewicz - likwidacja sowieckiej jaczejki pod przykryciem NATO i pozwolenie na bezkarne odstrzelenie pierdołami).
    Ja się wtedy bardzo zdumiałem, bo pozwolono aby jakieś niezręczności, uchybienia urosły do spraw wagi państwowej.
    Dlatego ten wątek.
    Jak los napisał, patrzyliśmy jajo węża i tego goryla nie dostrzegliśmy.
  • edytowano July 2018
    Zaufani nie wykonali powierzonych zadań do końca. Odwołano ich w trakcie i blisko tej realizacji. Tak więc wątpliwe jest czy rzeczywiście powierzono im zadania takie jak nam się zdaje. Raczej nie, albo świadomie wprowadzono ich w błąd, aby wykonali ryzykowną robotę, przetestowali przeciwnika i polepszyli pozycję negocjacyjną szefa i jego pupila. Szef nie przewidział że będą tak skuteczni i bliscy zwycięstwa. On być może wcale nie planował tak ostrej walki i zwycięstwa tylko od początku ugodę. Dlatego musiał, dla uratowania tej ugody, interweniować szybko i brutalnie. Taka hipoteza. Oby była fałszywa.
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Gdy zaufani wykonali powierzone zadania pozwolono ich bezkarnie zgrilować
    To interesująca interpretacja. Wszelako, wydaje mi się że to nieco ryzykowny sposób budowania zespołu.

  • Rafał napisal(a):
    On być może wcale nie planował tak ostrej walki i zwycięstwa tylko od początku ugodę. Dlatego musiał, dla uratowania tej ugody, interweniować szybko i brutalnie. Taka hipoteza. Oby była fałszywa.
    Był już taki działacz, Jan Krukowiecki. Zabawny zbieg okoliczności jest taki, że w 1812 został ciężko ranny pod Smoleńskiem.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    Gdy zaufani wykonali powierzone zadania pozwolono ich bezkarnie zgrilować
    To interesująca interpretacja. Wszelako, wydaje mi się że to nieco ryzykowny sposób budowania zespołu.

    Rafał ją powyżej słusznie uzupełnił, grilowanie rozpoczęto po przełamaniu i wyjściu na otwarte przestrzenie ale przed osiągnięciem zadeklarowanych celów.
    Co do wpisu: dlatego ten wątek, bo poskładałem okruszki i nic nie rozumiem.

  • Ciekawym pendant do tych rozmyślań jest okoliczność, którą podnosili niejednokrotnie kol. los. Mianowicie - cóż to za działacz, co nie potrafi zwalczyć kilku mend?
    Noji? Naród się Przebudził, powstał, a mendy okazały się rzadkimi i tchórzliwymi.
    I właśnie wtedy zaczęliśmy poddawać partię po partii.
    Próby reform zatrzymano i rozpoczęto marsz wstecz, powodując stagnację i gnicie.
  • No nie wiem jaka stawka tej gry. Dwie dywizje USA w Polsce? Upadek Merkel, anulowanie Brexitu i koniec z federalizmem w UE? Czy tylko chaos i dworskie intrygi oraz walka o sukcesję po wodzu?
  • A może po prostu król jest nagi i JK nie był od początku nasz tylko ich. Postawił na Beatę, licząc na jej słabość i tu się przeliczył.
    Miał sypnąć kasą, więc sypnął. Igrzyska zapewnił. Potem szybko musiał odkręcać wszelkie wolnościowe nadzieje.
    Może faktycznie musimy czekać na tego, kto zacznie od wyjaśnienia zbrodni założycielskiej III RP, czyli zabójstwa ks. Jerzego. Tak starannie zamiatanej teraz. Bez porównania staranniej niż Smoleńsk.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.