Skip to content

WĘGRY- nasz przyjaciel, nasz wróg

1246

Komentarz

  • @dyzio powiedział(a):
    Polska nie została na te obchody Stefana zaproszona bo " zaprasza się przyjaciół" jak stwierdzili Węgrzy. Obecni byli tylko byli premierzy Austrii, Czech i Słowenii.

    Z jednej strony niby racja, z drugiej — co za wredne mędy!

  • @MarianoX powiedział(a):

    @romeck powiedział(a):
    naboku

    Poniżej filmik z animacji dronami nad Budapesztem z okazji dnia świętego Stefana, króla, który nawrócił Węgry (a nasz Mieszko nie został nawet błogosławionym!?)

    I wyobraźcie sobie taki dronowy krzyż nad Warszawą, nad Sejmem...

    Wycieranie sobie gęby krzyżem, aby jednoczenie popierać największego wroga katolicyzmu jakim jest bandycka, ateistyczna i postprawosławna Rosja...

    To jest co najmniej faryzeizm.

    W punkt. Na Twitterzu widzę pełno takich protrumpowych onuc, którym w głowie tylko krzyże i krucjaty. Hatfu!

  • Polacy nie wynaleźli kopiarki ale kopiarka wynalazła całkiem wielu Polaków. Naród imitatorów.

  • Pawiem narodów byłaś i papugą

  • @MarianoX powiedział(a):

    @romeck powiedział(a):
    naboku

    Poniżej filmik z animacji dronami nad Budapesztem z okazji dnia świętego Stefana, króla, który nawrócił Węgry (a nasz Mieszko nie został nawet błogosławionym!?)

    I wyobraźcie sobie taki dronowy krzyż nad Warszawą, nad Sejmem...

    Wycieranie sobie gęby krzyżem, aby jednocześnie popierać największego wroga katolicyzmu jakim jest bandycka, ateistyczna i postprawosławna Rosja...

    To jest co najmniej faryzeizm.

    Może przy okazji zdelegalizowaliby na przykład zoofilię. Ale nie... Facet rządzi w Pornolandzie 3 kadencje z większością konstytucyjną, robi tylko pijar chrześcijański a pod skorupą ma syf.

  • Takim gościem nie wolno pogardzić jako sojusznikiem.

  • @los powiedział(a):
    Takim gościem nie wolno pogardzić jako sojusznikiem.

    😲

  • edytowano September 2023

    Redaktor Lisicki (Do Rzeczy) oraz WC Kwadrans zachwycają się realną optyką w sprawie wojny na Ukrainie i możliwościami Moskowii prezydenta Węgier.

    •••••
    Antysystem
    Wojna na Ukrainie.

    Lisicki: Dlaczego nie słuchamy Orbana?
    Cejrowski: Biden pomógł Rosji

    – Moim zdaniem Orban mówi logicznie, że stoimy na krawędzi III wojny światowej, bo wojna zawsze może wymknąć się spod kontroli – mówi Paweł Lisicki w programie "Antysystem".

    Wywiad Tuckera Carlsona z Viktorem Orbanem opublikowany w serwisie X (dawniej Twitter) w dwa dni zebrał na tej platformie ponad 100 milionów wyświetleń. Większa część 30-minutowej rozmowy amerykańskiego dziennikarza z premierem Węgier dotyczyła wojny Rosji z Ukrainą oraz polityki Stanów Zjednoczonych i całego Zachodu, w tym Węgier wobec tego konfliktu.

    Na początku rozmowy Tucker Carlson zapytał o obecne w USA twierdzenie, że Ukraina wygrywa trwającą wojnę. – To kłamstwo. To nie tylko nieporozumienie, to kłamstwo. To niemożliwe. Każdy, kto zajmuje się polityką i rozumie logikę, liczby i dane, wie, że nie ma mowy – ocenił Orban.

    Carlson zapytał, dlaczego to kłamstwo. Orban wskazał na przewagę liczebną Rosjan. – Ponieważ codziennie umierają setki, tysiące biednych Ukraińców. Sercem jestem z nimi. To jest tragedia. Ale żołnierze wyczerpią się im wcześniej niż Rosjanom. Ostatecznie liczą się buty stąpające po ziemi, a Rosjanie są znacznie silniejsi – powiedział Orban. Ponownie wyraził swoje stanowisko o potrzebie zaprzestania walk i zakończenia konfliktu.
    Wojna na Ukrainie. Lisicki i Cejrowski komentują

    W najnowszym odcinku programu "Antysystem" Paweł Lisicki oraz Wojciech Cejrowski rozmawiają m.in. o wywiadzie Carlsona z Orbanem oraz wojnie na Ukrainie. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że premier Węgier Viktor Orban przedstawia "całkiem inną wizję wojny na Ukrainie i dochodzi do innych konkluzji, niż to jest przyjęte". – Tak sobie pomyślałem, że gdyby ten wywiad pojawiłby się w Polsce, a mieli go ocenić polscy politycy, to natychmiast Orban zostałby uznany za rosyjskiego agenta, albo ruską onucę. Jak się nie lubi rzeczywistości, to się ją etykietuje a później przypieczętowuje. Orban mówi tam szokujące rzeczy z punktu widzenia polskiego, jak np. to, że Rosja tej wojny przegrać nie może, bo ma większy potencjał – stwierdził.

    – Rosja ma 100 milionów więcej ludzi niż Ukraina, więc jeżeli swoje rezerwy wojska czerpię z tego worka, to jestem w stanie dokładać kolejnych żołnierzy. Ukrainie w końcu ich zabraknie, a Rosji długo, długo nie. Czyli? Trzeba się dogadać na jakiś pokój, jeżeli zależy nam na zakończeniu wojny – ocenił Wojciech Cejrowski. – Te niedobory widać już teraz, gdy coraz większa presja jest wywierana przez rząd na to, by odzyskiwać tych Ukraińców, którzy uciekli. Już teraz widać, jak trudno Ukrainie jest utrzymać to zaangażowanie ze względu na braki osobowe – zgodził się Lisicki.

    Red. naczelny "Do Rzeczy" ocenił także, że dotychczasowa polityka sankcyjna, którą prowadzą USA "doprowadziła jedynie do wzmocnienia bloku BRICS, czyli państw niechętnych USA". – Wcześniej funkcjonował na marginesie, a nagle został on wykreowany na silniejszy blok – stwierdził Paweł Lisicki. – Biden bardzo pomógł tej stacji benzynowej, czyli Rosji, gdy zakazał wydobywania i produkcji gazu i ropy, bo rynek dla Putina się poszerzył i ceny wzrosły. Nawet jeśli ktoś wierzy, że Rosja żyje ze sprzedaży paliw, to doprowadziliśmy do sytuacji, w której jest to dużo bardziej rentowne, niż było przed sankcjami – dodał Cejrowski.

    Zwiastun 37. odc. programu "Antysystem".
    ••••

  • edytowano September 2023

    i link do wywiadu, YT, 30 min.
    (na X / twitterze mnóstwo jednominutowych skrótowców, wystarczy w wyszukiwarce X wpisać carlson orban)

    Czyli: "Trumpie, wróć!", "Pokój ważniejszy niż wolność."

  • edytowano September 2023

    Jak tam "obrońcy cywilizacji" popierającemu skrajnie antykatolicką Rosję Orbanowi idzie walka z pornografią, w której produkcji Węgry są europejskim liderem?

  • @MarianoX powiedział(a):
    Jak tam "obrońcy cywilizacji" popierającemu skrajnie antykatolicką Rosję Orbanowi idzie walka z pornografią, w której produkcji Węgry są europejskim liderem?

    No nie wiem czy nadal. Czechy, Ukraina i Ruscy mocno naciskają (na pewno w zakresie "aktorek") , choć instytucjonalnie "bratankowie" oczywiście mają solidne niemieckie oparcie.

    https://cafebabel.com/en/article/buda-sex-and-the-hungarian-porn-industry-5ae006bff723b35a145e116c/

  • Ponieważ nic nie wiem o przemyśle pornograficznym, chciałem zapytać dobrze poinformowanych Kolegów na jakiej zasadzie ten "przemysł" jest dzisiaj rentowny. W Internecie to się muszę raczej opędzać od całkiem darmowej pornografii, którą wciskają mi na różnych "lewych" stronach, gdy chcę sobie ściągnąć na przykład tego Mahlera, którego polecał Kolega Rozum. Więc kto to kupuje? Pewnie są jacyś srogo uzależnieni, którzy potrzebują takich rzeczy których ja sobie nawet nie wyobrażam, a one są już płatne. Ale ilu jest takich? Nie wydaje mi się, żebym znał w realu chociaż jednego. Co innego tacy, co to się nie odwrócą jak ktoś włączy pornosa na imprezie. No ale to trochę tak jakby alkohol dla okazjonalnie pijących był darmowy, a kasowani byliby tylko alkoholicy. Czego nie widzę?

  • @Tomek powiedział(a):
    . Czego nie widzę?

    A może zyski w tej branży to przykrywka do prania pieniędzy?

  • Parę lat temu podglądałem trochę filmów dokumentalnych o tej branży - tam jest raczej obietnica pieniędzy niż same pieniądze wprost, i jest dużo miłości której stereotypowym uczestnikom brakuje, jest poczucie bycia w centrum uwagi. Branża żyje ciągłym dopływem świeżej krwi. Na tym zarabia się jak na narkomanach, w internecie nie ma wszystkiego za darmo, jest tylko trochę - za te resztę płaci się relatywnie niewielkie pieniądze ale jak się przemnoży przez miliony konsumentów to robią się poważne sumy. Pamiętajcie też że zarabia się na tym ciągle, jak na muzyce czy filmach, nadal sprzedają się filmy z lat 60/70, są na nowo wydawane, teraz jeszcze doszły techniczne możliwości poprawy ich jakości, upscaling itd. a koszty są znikome. Jak łatwo się domyślić kontrakty podpisywane przez aktorów z wytwórniami są złodziejskie a pieniądze leją się strumieniem bez przerwy, dekadami.

  • @Przemko powiedział(a):
    Parę lat temu podglądałem trochę filmów dokumentalnych o tej branży - tam jest raczej obietnica pieniędzy niż same pieniądze wprost, i jest dużo miłości której stereotypowym uczestnikom brakuje, jest poczucie bycia w centrum uwagi. Branża żyje ciągłym dopływem świeżej krwi. Na tym zarabia się jak na narkomanach, w internecie nie ma wszystkiego za darmo, jest tylko trochę - za te resztę płaci się relatywnie niewielkie pieniądze ale jak się przemnoży przez miliony konsumentów to robią się poważne sumy. Pamiętajcie też że zarabia się na tym ciągle, jak na muzyce czy filmach, nadal sprzedają się filmy z lat 60/70, są na nowo wydawane, teraz jeszcze doszły techniczne możliwości poprawy ich jakości, upscaling itd. a koszty są znikome. Jak łatwo się domyślić kontrakty podpisywane przez aktorów z wytwórniami są złodziejskie a pieniądze leją się strumieniem bez przerwy, dekadami.

    Tak jest. O skali globalnego popytu na ten... towar niech zaświadczy fakt, że jest w stanie pożywić się zarówno branża "legalna", jak i piracka. Słabą to wystawia opinię człowiekom jako gatunkowi, cóż poradzić.

  • @Przemko powiedział(a):
    nadal sprzedają się filmy z lat 60/70, są na nowo wydawane

    Zna Kolega chociaż jedną żywą osobę, co to kupuje? Żeby można jakiegoś realnego "konsumenta" zapytać, czemu zapłacił choćby te 5 euro, skoro to "trochę" za darmo to są jednak w sumie pewnie jakieś setki godzin do oglądania. Tu kawałek, tam kawałek i tak dalej. I w ogóle są jacyś "smakosze" co pamiętają "a to już widziałem dwa lata temu, muszę kupić sobie coś świeżego"?

    Jakoś bardziej wierzę w tą przykrywkę do prania pieniędzy. Podają oficjalnie, że zarobili na pornosach 100 milionów, a naprawdę to milion ukradli, a pozostałe 99 milionów jest z przemytu narkotyków.

  • Jackie Treehorn dorobił się na tym niezłej posiadłości:

  • No ale to czasy przedinternetowe. Starsi mówią, że wtedy w Polsce nawet na bazarach handlowano pornografią. Ktoś teraz widział na bazarze handlarza pornografią?

  • edytowano September 2023


    Na bazarze nie. Na orlenie.

  • edytowano September 2023

    @Tomek powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):
    nadal sprzedają się filmy z lat 60/70, są na nowo wydawane

    Zna Kolega chociaż jedną żywą osobę, co to kupuje? Żeby można jakiegoś realnego "konsumenta" zapytać, czemu zapłacił choćby te 5 euro, skoro to "trochę" za darmo to są jednak w sumie pewnie jakieś setki godzin do oglądania. Tu kawałek, tam kawałek i tak dalej. I w ogóle są jacyś "smakosze" co pamiętają "a to już widziałem dwa lata temu, muszę kupić sobie coś świeżego"?

    Jakoś bardziej wierzę w tą przykrywkę do prania pieniędzy. Podają oficjalnie, że zarobili na pornosach 100 milionów, a naprawdę to milion ukradli, a pozostałe 99 milionów jest z przemytu narkotyków.

    Cóż, nie wiem tego, nie znam osobiście. To wszystko niepotwierdzone informacje, natomiast na onlyfans rekordziści zgarniają po 20 milionów dolarów miesięcznie - czy to też pralnia pieniędzy? Widziałem wiele biznesów które na pierwszy rzut oka nie mają prawa działać - trudno mi uwierzyć aby to wszystko były pralnie pieniędzy. Tzn. wiem że to niekoniecznie musi być pralnia odkąd ma własne oczy widziałem jakie kolega trzepał pieniądze na oprogramowaniu typu shareware 20 lat temu. I to była jakaś nikomu na pierwszy rzut oka niepotrzebna apka do przeglądania grafiki, taki IrfanView lub AcdSee tylko prostszy, w czasach gdy jeszcze sporo osób używało Windows 98 a nowością był Windows XP. Kupowali to oczywiście niepolacy, ale ktoś to kupował.

  • A to nie jest tak jak z prasą papierową? Gazety wciąż się sprzedają na Orlenach albo w Biedronkach. Jest jeszcze ktoś, kto nieźle zarabia, ktoś może nawet bardzo dobrze, ale ogólnie branża jako taka dołuje. Poza tym do gazet nawet jest sens dokładać w celach propagandowych. A czy są pornosy zaangażowane politycznie?

  • Może biega o to, że nawet jak pornol jest darmowy, to przy okazji oglądania go, wyświetlają się lekramy, za których wyświetlanie ktoś płaci? Jak np. za kontent na YT, albo na spotify, który też jest darmowy?

  • Albo dowolna telewizja. If you don't pay, you're not the client. Oglądacz (czegokolwiek) już od dawna nie jest klientem.

  • @los powiedział(a):
    Albo dowolna telewizja. If you don't pay, you're not the client. Oglądacz (czegokolwiek) już od dawna nie jest klientem.

    To dlaczego powstają ciągle nowe internetowe telewizje w modelu FAST, czyli za darmo ale z reklamami? Są tego już setki. https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/jak-ogladac-telewizja-za-darmo-internet-moconomy-kanal-dokumentalny-gospodarka-rakuten-tv-tvp-tvn-polsat-lista-kanalow-bez-anteny

  • @Przemko powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Albo dowolna telewizja. If you don't pay, you're not the client. Oglądacz (czegokolwiek) już od dawna nie jest klientem.

    To dlaczego powstają ciągle nowe internetowe telewizje w modelu FAST, czyli za darmo ale z reklamami? Są tego już setki. https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/jak-ogladac-telewizja-za-darmo-internet-moconomy-kanal-dokumentalny-gospodarka-rakuten-tv-tvp-tvn-polsat-lista-kanalow-bez-anteny

    Jeśli dobrze zrozumiałem kol. losa to oglądacz tutaj nie jest klientem, tylko towarem który sprzedaje się prawdziwemu klientowi czyli reklamodawcy. "Mamy milion oglądaczy, więc reklama kosztuje tyle i tyle".

  • Zdaje się że właśnie dlatego.

  • @Tomek

    Jeśli chodzi o źródła muzyki, to polecam:
    1. Jutub - w wersji podstawowej bezpłatny, wiele filmików z muzyką jest zdemonetyzowanych, jakość dźwięku jest średnia, ale do zapoznania się utworem wystarczy, nawet wersja bezpłatna nie narzuca, czego mamy słuchać
    2. Spotify - wersja podstawowa nie daje możliwości słuchania "po kolei", wersja płatna już tak. Jakość dźwięku jest niższa niż z płyty cd, ale lepsza niż na yt. Kilka lat temu był wątek, z którego wynikało, że wiele osób to subskrybuje, więc muzyka "poważna" też tam jest (inne serwisy streamingowe są pewnie podobne, nie testowałem)
    3. Program 2 polskiego radia - oczywiście sami nie układamy playlisty, ale za to mamy fachowy komentarz i prawie nie ma reklam, w przeciwieństwie do darmowej wersji Spotify jednak nikt nam nie pokawalkuje koncertu Beethovena
    4. Ciągle mój ulubiony sposób, czyli płyta cd. Ale ja ich sporo nagromadziłem w czasach przed streamingiem. Zalety - najlepsza jakość z wymienionych, pełna swoboda słuchania. Wady - zajmują miejsce i kosztują (oczywiście jak się kupi raz, to już nie kosztują). Ja się na nich wychowałem, na ogół pożyczałem je z biblioteki muzycznej. W wielu miastach są ciągle takie biblioteki, a korzystających prawie nie ma

    O winylach nie mam zdania, teoretycznie wszystko przemawia przeciw, ale uczciwie powiem, pkty od 1 do 4 słuchałem, winyli nie.

    Jeśli chodzi o ściąganie plików z netu, to zależy od pliku, mnie by się już nie chciało. Ale jeśli, to wiele starszych zdigitalizowanych winyli jest na archive.org

  • Co do porno... to domyślnie umieszczający treść w sieci zarabiają na reklamach, tu zapewne jest podobnie.

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):
    @Tomek

    1. Ciągle mój ulubiony sposób, czyli płyta cd. Ale ja ich sporo nagromadziłem w czasach przed streamingiem. Zalety - najlepsza jakość z wymienionych, pełna swoboda słuchania. Wady - zajmują miejsce i kosztują (oczywiście jak się kupi raz, to już nie kosztują). Ja się na nich wychowałem, na ogół pożyczałem je z biblioteki muzycznej. W wielu miastach są ciągle takie biblioteki, a korzystających prawie nie ma

    Dziękuję za porady. Więc ja właśnie ściągam z takich trochę lewych serwerów płyty CD w bezstratnych formatach. Czyli jakość CD a zajmuje miejsca tyle co nic. Na pendrivie 128 GB , który kosztuje już poniżej 30 złotych mieści się płyt CD przynajmniej 300.

    Mahlera ściągnąłem w takim wykonaniu. Dobrze? Źle?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.