Skip to content

Najwieksze lemingi to słoiki

2»

Komentarz

  • Ameryka jest prawacka bo tam zasadniczo obowiązuje zasada "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz" - pod każdym względem.
  • raste napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    raste napisal(a):
    Tak se myślę... czy to że Ameryka jest jednak prawacka w porównaniu z Europą, nie jest spowodowane tym, że masę ludzi tam żyje na prowincji, na której zresztą da się żyć na niezłym poziomie.
    USA jest inne niż Europa. Jak weźmiemy jakiś matematyczny przelicznik może nam wyjść "bardziej prawackie", a może nie, pytanie, co przyjmiemy za kryteria. W tym za kryteria "prowincji" :) np. w Europie zdarzają się tereny jak najbardziej "prowincjonalne", które jako żywo ostoją "prawackości" nie będą. W Polsce też i to nie tylko tam, gdzie mieszkają mniejszości. W USA odpowiednikiem tego będą sielskie tereny Nowej Anglii.
    Czy my jesteśmy Europą? Z Europą zachodnią nie mamy wiele wspólnego.

    Większość Europy to nie jest w ogóle Europa zachodnia.
    Ale jeszcze raz: w Europie zachodniej, w Polsce, w innych krajach Europy środkowej i w USA można znaleźć "prowincjonalne" tereny, które z różnych względów nie będą "ostojami prawackości".
  • dentysta napisal(a):
    Przyjeżdzają na studia lub do pracy. W tym drugim przypadku jako jednostki wchodzą w środowiska ukształtowane i zamknięte. Niewielu ma siłę i odwagę trwać przy swoim. Ulegają chcąc się wkupić i przypodobać. Przejmują poglądy chcąc być jak inni, ci lepsi.
    Im dłużej z nimi przebywam, tym więcej widzę symptomów kultu cargo.

    Jest uboższa i mająca gorsze perspektywy prowincja ze swoim otoczeniem kulturowym i społecznym i jest bogatsza metropolia dająca szanse na lepsze jutro - ze swoją odmienną kulturą i społeczeństwem.

    To co określa wielkomiejskość (poza tym, że jest atrakcyjnie opakowane) kojarzy się z sukcesem i szansą na dostatek.
    Podobnie z prowincją, tyle że na odwrót.

    Imitowanie mieszczucha sprawia wrażenie zaklęć przywołujących tenże sukces.

    Inną sprawą jest to, że pakiet "członek wielkomiejskiej społeczności" jest podany w atrakcyjnej i przejrzystej formie, co bardzo ułatwia próby imitacji.
  • Jak długo parkują na trawnikach, imitacja jest mocno niedoskonała.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    raste napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    raste napisal(a):
    Tak se myślę... czy to że Ameryka jest jednak prawacka w porównaniu z Europą, nie jest spowodowane tym, że masę ludzi tam żyje na prowincji, na której zresztą da się żyć na niezłym poziomie.
    USA jest inne niż Europa. Jak weźmiemy jakiś matematyczny przelicznik może nam wyjść "bardziej prawackie", a może nie, pytanie, co przyjmiemy za kryteria. W tym za kryteria "prowincji" :) np. w Europie zdarzają się tereny jak najbardziej "prowincjonalne", które jako żywo ostoją "prawackości" nie będą. W Polsce też i to nie tylko tam, gdzie mieszkają mniejszości. W USA odpowiednikiem tego będą sielskie tereny Nowej Anglii.
    Czy my jesteśmy Europą? Z Europą zachodnią nie mamy wiele wspólnego.
    Większość Europy to nie jest w ogóle Europa zachodnia.
    Ale jeszcze raz: w Europie zachodniej, w Polsce, w innych krajach Europy środkowej i w USA można znaleźć "prowincjonalne" tereny, które z różnych względów nie będą "ostojami prawackości".

    Europa to jednak jakaś wspólnota kulturowa czy tylko obszar geograficzny? W większości krajów europejskich kultura mogła stopniowo się przeobrażać i ewoluować. Kraje postkomunistyczne to jednak co innego bo tu była głębsza orka.
  • los napisal(a):
    Jak długo parkują na trawnikach, imitacja jest mocno niedoskonała.
    Pytanie czy większość zdaje sobie z tego sprawę
  • Rafał napisal(a):
    @gęste
    Słoiki to słoiki czyli przyjezdni we wczesnej fazie co wracają na weekend do domu po słoiki. W każdym razie wracają i są rozdarci. To nie prowincjusze zakotwiczeni w metropolii - kariera i pieniądze. Słoiki wynajmuja kawalerkę a nie kupują apartament w miasteczku Wilanów.
    Prowincjusze wykupuja się więc w postkumuszy i platfusowy układ. Postkumuszy wymiera a spadkobierców mało bo.oni nie mieli głowy do interesów. Co ukradli w większości stracili i przejedli. Reszta to leberaly nihilistyczo kosmopolityczne. Gonić komisjami prokuratura, wojewoda, zabierać wpływy, przejmować układy z kapitałem bo on na to pójdzie a pseudoelity ma w domu dupie. Wtedy stopniowo przejmie się.miasta. Trzeba czasu, pokory i determinacji.
    Ten wątek nie jest o definicji słoika.
  • raste napisal(a):
    los napisal(a):
    Jak długo parkują na trawnikach, imitacja jest mocno niedoskonała.
    Pytanie czy większość zdaje sobie z tego sprawę
    Jak im to mówię w oczy wprost, sprawiają wrażenie zawstydzonych.
  • edytowano November 2018
    Jakie to chłopskie!
    (To zawstydzenie)
    Gdzie wychwalana zuch ! Wałość!?
    Gdzie dezynwoltura, o której pisał tak pięknie Ernest Młodszy?
  • Z Warszawą jest ten problem, że Mazowsze jest bardzo biedne. Nigdzie w Polsce nie widziałem takich zabidzonych wsi. Zupełnie inaczej niż w Krakowie i małopolsce, gdzie wsie są raczej bogate - całe Podhale żyjące z turystyki i dutków z USA, tak samo tarnowskie. Przechodząc do meritum. Krakowskie słoiki są bogatsze i bez takich kompleksów - często ich rodziców stać na kupno im tu mieszkania. W Krakowie wielkiej kariery się nie zrobi jak w stolicy - ale miasto jest wartością samą w sobie i ma ten klimat. Warszawskie słoiki są biedne i bardziej zakompleksione. A stolica daje niesamowite warunki rozwoju. W porównaniu z realiami mazowieckich wsi - to wręcz kosmos. Dlatego też mazowieckie słoiki, tak chętnie pozbywają się tradycyjnych wartości wyniesionych z domu - bo są dla nich synonimem biedy i obciachu.....A w Krakowie i tak wygrał Majchrowski
  • tradycja Zielonego Balonika
  • raste napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    @gęste
    Słoiki to słoiki czyli przyjezdni we wczesnej fazie co wracają na weekend do domu po słoiki. W każdym razie wracają i są rozdarci. To nie prowincjusze zakotwiczeni w metropolii - kariera i pieniądze. Słoiki wynajmuja kawalerkę a nie kupują apartament w miasteczku Wilanów.
    Prowincjusze wykupuja się więc w postkumuszy i platfusowy układ. Postkumuszy wymiera a spadkobierców mało bo.oni nie mieli głowy do interesów. Co ukradli w większości stracili i przejedli. Reszta to leberaly nihilistyczo kosmopolityczne. Gonić komisjami prokuratura, wojewoda, zabierać wpływy, przejmować układy z kapitałem bo on na to pójdzie a pseudoelity ma w domu dupie. Wtedy stopniowo przejmie się.miasta. Trzeba czasu, pokory i determinacji.
    Ten wątek nie jest o definicji słoika.
    Wiem i dlatego o meritum jest drugi cytowany akapit.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.