los napisal(a): O ile rozumiem prawniczą grypserę, to areszt "tymczasowy" ( )) nie powinien trwać dłużej niż trzy miechy, no chyba, że się bardzo chce.
Rekordzista ponoć przesiedział 12 lat.
Po prostu - jesteśmy krajem indolentnych sadystów.
Kilka słów o areszcie. W kpk (nowym) w pierwotnej wersji przewidziano, że maksymalny okres tymczasowego aresztowania może wynieść 2 lata. kropka. Oczywiście nikt nie wpadł na to że trzeba dokonać radykalnego przyspieszenia postępowania w procesach szczególnie skomplikowanych. Przyjęło się że w sprawie aresztowej wystarczy 1 rozprawa co miesiąc (do 35 dni między rozprawami) plus jakaś czynność między rozprawami. Po 2 latach stało się to co musiało się stać -wielka trwoga bo wyjdą mordercy na wolność. W trybie nagłopilnym sejm uchwalił stosowną nowelizację, zgodnie z którą super areszt mógł przedłużać SN. Potem kolejna nowelizacja skierowała to do sądów apelacyjnych. I tym sposobem doszliśmy do stanu obecnego. IMO areszt powinien oznaczać konieczność działania co dzień, bardzo intensywną pracę a następnie rozprawy co najmniej raz w tygodniu. Każdy uczestnik postępowania karnego wie że większość tego co dzieje się na rozprawie to czczy teatr, czytanki itp. Może kiedyś heroicznie wytnie się te zbędne czynności (byłem np. na rozprawie na której prokuratror odczytał ponad 1000 numerów faktur nt - wyłudził vat w ten sposób że w dniu x przedłożył fakturę vat nr 001528/jgt/yut/K/2008/P/1 itd.) ale na razie rządzi szkoła CK biurokracji.
Kolega los najwyraźniej nie potrafi lub nie chce celebrować swojej pracy. Cóż, matematycy nie są nadzwyczajną kastą, a nawet podkastą jak prokuratorzy.
Praca sędziego to nie tylko chodzenie na wokandę - to czytanie akt, przygotowywanie rozpraw, wydawanie licznych decyzji. W sprawach karnych czasami nie ma rozpraw zrobić dzień po dniu- trzeba zebrać dodatkowe dokumenty, doprowadzić opornego świadka, przewieźć kogoś z odległego ZK. Poza tym każdy sędzia ma wiele spraw. Na złą pracę sądów składają się zarówno niska dyscyplina pracy i złe nawyki jak i tragiczna procedura- zwłaszcza karna (por przykład sędziego który odczytywał wyrok non stop 1,5 doby bo kpk nie przewiduje możliwości przerwania ogłaszania wyroku a zarzuty z AO trzeba przytoczyć w całości). DO tego dochodzi zła organizacja kadrowa - olbrzymia ilość martwych dusz oraz osób na stanowiskach funkcyjnych. Więc niektórzy się zupełnie obijają a niektórzy robią bokami.
Sędziowie w krótkich przerwach w walce o Konstytucję mogliby się spotykać, opracowywać i proponować zmiany w tragicznej procedurze która tak ich obciąża i utrudnia pracę. To samo mogliby robić prokuratorzy mniej obciążeni walką o Konstytucję z Prokuratorem Generalnym na czele. Nie wiem co stoi na przeszkodzie w poprawie organizacji sądów tj likwidacji martwych dusz i stanowisk funkcyjnych po zmianie ustawy o sądach już dawno temu. Reszta to rutynowe sprawy i nie ma co z nich robić sensacji. Praca polega na pracy więc sędzia musi czytać, przygotowywać decyzje, pisać uzasadnienia. Taka to robota. Nie ma obowiązku być sędzią. Ekspedientka też musi się męczyć z natrętnymi klientami, układać towar na półce, zliczać utarg i sprzątać po zamknięciu sklepu.
Rafał napisal(a): Nie wiem co stoi na przeszkodzie w poprawie organizacji sądów tj likwidacji martwych dusz i stanowisk funkcyjnych po zmianie ustawy o sądach już dawno temu..
Sędziowie??? Oni nie znają innego systemu pracy niż zastany. Po powołaniu są nie do ruszenia, nawet jeśli komu ukradną 50zl. Przekonanie o własnej unikalności wmacnia niechęć do jakichkolwiek zmian. To jest niereformowalna machina biurokratyczna jakich wiele.
randolph napisal(a):To jest niereformowalna machina biurokratyczna jakich wiele.
Ja bym się jednak upierał przy określeniu "jedyna w swoim rodzaju." Gdzie indziej jednak zdarzają się zmiany, nie zawsze na lepsze ale zawsze. W środowisku swędziowskim jedyna możliwa zmiana to taka, że co rok robią się o rok starsi.
Nie wiem co stoi na przeszkodzie w poprawie organizacji sądów tj likwidacji martwych dusz i stanowisk funkcyjnych po zmianie ustawy o sądach już dawno temu
Ministerstwo Sprawiedliwości. 99% sędziów zapieprza i nie ma czasu na pisanie z dobroci serca postulatów wysyłanych przez MS do kosza. Ja się ostatnio nasłuchałem na imprezie od kolegi (ex-sędziego) kto i gdzie awansował ostatnimi czasy. Kolejno liczy się poziom zblatowania z ministrem, wickami, członkami KRS (!) itd.
W sprawie Misiewicza mnie zastanawia jedno - kto dał zielone prokuraturze na taki wniosek? Sąd (jak prawie zawsze) przyklepał, ale ktoś musiał zgłosić wniosek. ZZ odstrzeliwuje ludzi AM?
Komentarz
por kalendarz pracy Sądu Najwyższego USA https://www.supremecourt.gov/oral_arguments/2018TermCourtCalendar.pdf
Reszta to rutynowe sprawy i nie ma co z nich robić sensacji. Praca polega na pracy więc sędzia musi czytać, przygotowywać decyzje, pisać uzasadnienia. Taka to robota. Nie ma obowiązku być sędzią. Ekspedientka też musi się męczyć z natrętnymi klientami, układać towar na półce, zliczać utarg i sprzątać po zamknięciu sklepu.
Oni nie znają innego systemu pracy niż zastany. Po powołaniu są nie do ruszenia, nawet jeśli komu ukradną 50zl. Przekonanie o własnej unikalności wmacnia niechęć
do jakichkolwiek zmian. To jest niereformowalna machina biurokratyczna jakich wiele.
W sprawie Misiewicza mnie zastanawia jedno - kto dał zielone prokuraturze na taki wniosek? Sąd (jak prawie zawsze) przyklepał, ale ktoś musiał zgłosić wniosek. ZZ odstrzeliwuje ludzi AM?
Prokurator i sędzia.
No. Nie zawiodłem się na Koledze.