Nowego Wyspiańskiego nam trzeba!
Teologia Potyliczna zajęła się 150 rocznicą urodzin znanego warszawskiego kamienicznika, Stanisława Wyspiańskiego. Gdyby miał kuratora, na pewno nie zmarłby w wieku 38 (!) lat.
Nie będę się sadził na znawcę jego twórczości. Liznąłem w zasadzie tylko Wesela, a i to za młodu. Wiem, wiem, trzeba wrócić, zaszczytny obowiązek Forumkowicza.
Ale kiedy czytam opracowania w TP, to mam wrażenie, że to jakiś geniusz, kolo który starał się zrozumieć wspaniałość Polski wtedy, gdy właśnie była na dnie, rozwalona, nawet bez perspektyw na wojnę powszechną ludów prosimy cię Panie. Umarł w 1907, co za porażka.
Czytam, że tworzył nową Polskę, ale w oparciu o tę starą i z tą starą - jak należy! - zmagał się.
Tyle że wyzwanie budowy nowej Polski stoi przed nami, a jego zmaganie to jakieś tam archiwalia - szlachta, arystokracja. Dziś inne to zmagania, głównie z pogrobowcami nomenklatury i profitentami transformacji.
Warto se kliknąć:
http://teologiapolityczna.pl/wyspianski-sztuka-idei-tpct-146-1
http://teologiapolityczna.pl/maria-jolanta-olszewska-wyspianski-szkic-o
http://teologiapolityczna.pl/stanislaw-wyspianski-i-polski
http://teologiapolityczna.pl/tomasz-herbich-zmagania-stanislawa-wyspianskiego-wokol-ostatniego-rozdzialu-legendy-mlodej-polski
http://teologiapolityczna.pl/natalia-szerszen-sztuka-i-wolna-mysl-niezlekle-bogi
http://teologiapolityczna.pl/michal-strachowski-marginesy-przypisy-i-konce-uwagi-o-doswiadczeniu-malarskim-u-stanislawa-wyspianskiego
http://teologiapolityczna.pl/krystyna-czerni-transparenty-o-wyspianskim-naszego-pokolenia
http://teologiapolityczna.pl/wojciech-tomczyk-czy-wesele-znaczy
http://teologiapolityczna.pl/lukasz-gawel-wyspianski-krakowie
http://teologiapolityczna.pl/marta-kwasnicka-na-wawelu-czyli-nigdzie
http://teologiapolityczna.pl/wegrzyniak-wyspianski-prekursorem-nurtu-tanatyczno-katastroficznego-w-polskim-teatrze-2
http://teologiapolityczna.pl/cichocki-gawin-karlowicz-o-stanislawie-wyspianskim
http://teologiapolityczna.pl/monika-sliwinska-wyspianskiego-wyscig-ze-smiercia-1
Nie będę się sadził na znawcę jego twórczości. Liznąłem w zasadzie tylko Wesela, a i to za młodu. Wiem, wiem, trzeba wrócić, zaszczytny obowiązek Forumkowicza.
Ale kiedy czytam opracowania w TP, to mam wrażenie, że to jakiś geniusz, kolo który starał się zrozumieć wspaniałość Polski wtedy, gdy właśnie była na dnie, rozwalona, nawet bez perspektyw na wojnę powszechną ludów prosimy cię Panie. Umarł w 1907, co za porażka.
Czytam, że tworzył nową Polskę, ale w oparciu o tę starą i z tą starą - jak należy! - zmagał się.
Tyle że wyzwanie budowy nowej Polski stoi przed nami, a jego zmaganie to jakieś tam archiwalia - szlachta, arystokracja. Dziś inne to zmagania, głównie z pogrobowcami nomenklatury i profitentami transformacji.
Warto se kliknąć:
http://teologiapolityczna.pl/wyspianski-sztuka-idei-tpct-146-1
http://teologiapolityczna.pl/maria-jolanta-olszewska-wyspianski-szkic-o
http://teologiapolityczna.pl/stanislaw-wyspianski-i-polski
http://teologiapolityczna.pl/tomasz-herbich-zmagania-stanislawa-wyspianskiego-wokol-ostatniego-rozdzialu-legendy-mlodej-polski
http://teologiapolityczna.pl/natalia-szerszen-sztuka-i-wolna-mysl-niezlekle-bogi
http://teologiapolityczna.pl/michal-strachowski-marginesy-przypisy-i-konce-uwagi-o-doswiadczeniu-malarskim-u-stanislawa-wyspianskiego
http://teologiapolityczna.pl/krystyna-czerni-transparenty-o-wyspianskim-naszego-pokolenia
http://teologiapolityczna.pl/wojciech-tomczyk-czy-wesele-znaczy
http://teologiapolityczna.pl/lukasz-gawel-wyspianski-krakowie
http://teologiapolityczna.pl/marta-kwasnicka-na-wawelu-czyli-nigdzie
http://teologiapolityczna.pl/wegrzyniak-wyspianski-prekursorem-nurtu-tanatyczno-katastroficznego-w-polskim-teatrze-2
http://teologiapolityczna.pl/cichocki-gawin-karlowicz-o-stanislawie-wyspianskim
http://teologiapolityczna.pl/monika-sliwinska-wyspianskiego-wyscig-ze-smiercia-1
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Nie da się schować - Żyliśmy w czasach, w których Adam Michnik wybornie znał się na poezji.
Upupienie literatury to chyba jego największa zbrodnia.
Teraz też są dobrzy pisarze: Wojciech Albiński (starszy, młodszego nie znam), Wojciech Holewiński, Lech Jęczmyk, no, szybciej mi się ta lista skończyła.
Dziś tej klasy jest tylko Rymon.
Nizurski ...
Nie czyta ksiazek
Cherezińska też trochę pornograficzna, ale ciekawie narrację prowadzi.
Z drugorzędnej literatury Wroński jest fajny ("Haiti" na przykład). No i fantastyka też godna.
Nie jest źle.
Limes inferior
Bóg zapłać za ostrzeżenie.
@Christoph
Zajdel przeczytany w nastoletniosci. Coś też leży na półce.
Wypożycz i sprawdź. Na start sugeruję zbiór "W kraju niewiernych".
2. Katedra Bagińskiego jest wg Dukaja nakręcona. Nie czytałam, nie oglądałam, ale Oskar za to jest.
3. Wroniec, książka szła na przebój i jakoś nikogo nie zadowoliła. My przeczytaliśmy z entuzjazmem, który się skwasił pod koniec, książka wygląda jak książeczka dla dzieci więc po kolei każde młode nam ją zabierało z półki i w tajemnicy przed rodzicami czytało. Efekt jest taki, że a) nie mamy problemu z rozmowami o latach 80-tych, bo zawsze da się je odnieść do Wrońca, b) kiedy książka zaniknęła (wiadomo, ktoś pożyczył) trzeba było kupować kolejny egzemplarz, bo się tę książkę u nas powszechnie podczytuje, od tak, dla odświeżenia. Ze względu na opowieść o stanie wojennym powinna być lekturą szkolną. Ma fragmenty wybitne, ten obraz Adasia idącego z ameryką do Wrońca jest patetyczny.
4. Lód - to jest tak, czytamy książki dla przyjemności, więc najczęściej te łatwe do łykania. Lód niby najłatwiejszy nie jest, ale daje sporo satysfakcji. Taki moim zdaniem Frankenstein, powstał z różnych kawałków, odszukiwanie reminiscencji z innych książek i chyba filmów też jest fajną przygodą, wizualnie też ładnie maluje. No i jest marzenie fizyka (ciekawe, Dukaj jest fizykiem tak samo jak Zajdel) o właściwościach materii w niskich temperaturach.
5. nie wszystko czytałam, nawet nie mam takich ambicji, ale jak w rękę cos Dukaja wpadnie to kupię,
Dukaj konstruuje swoje alternatywne światy czasem bardziej a czasem mniej pomysłowo ale nie ma w nich nic, co by nas (a przynajmniej mnie) przyciągało. Snuje tam nic nas nieobchodzące intrygi, które są rozwiązywane samą własnością jego świata tylko taką, o której stronę wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Bohaterowie też tego nie wiedzieli a podejrzewam że i autor. Młodzi ludzie lubią fantastykę dla samej fantastyki, ja już jestem starszy.
De gustibus non est disputandum ale dla mnie Dukaj jest poniżej Twardocha.
Twardo ha lubię za Sternberga.
Disko nale Studium miłości do tyrrana