Skip to content

Program Opozycji Totalnej

2

Komentarz

  • To chyba ostatnie co im zostało.

    A potem oby tylko "soczewica, koło, miele, młyn".
  • edytowano June 2019
    peterman napisal(a):
    To chyba ostatnie co im zostało.
    Nie chodzi o to, że ostatnie. Problem (dla nich) polega na tym, że za szybko. Jak ma wyglądać koniec chyba wiedzieli od dawna, ale potrzeba jeszcze z 20 lat. A tych 20 lat nie mają. No i sprawa zasadnicza, w interesie Niemiec jest rozbicie dzielnicowe Polski i do tego dążą. W interesie USA jest zachowanie integralności Polski i silne, stabilne państwo. Proamerykańskie.

    Kto wygra mecz ?

  • Jeśli Trump nie będzie miał 2 kadencji - znajdziemy się w gorszej sytuacji.
  • Mania napisal(a):
    Jeśli Trump nie będzie miał 2 kadencji - znajdziemy się w gorszej sytuacji.
    Czystka w mediach społecznościowych przed 2020 już się zaczęła, a niemieckie pachoły takie jak Orson biją brawo.

    https://www.telepolis.pl/wiadomosci/aplikacje-i-rozrywka/youtube-mowa-nienawisci-fake-news-zolte-napisy
  • JORGE napisal(a):
    No i sprawa zasadnicza, w interesie Niemiec jest rozbicie dzielnicowe Polski i do tego dążą. W interesie USA jest zachowanie integralności Polski i silne, stabilne państwo. Proamerykańskie.

    Kto wygra mecz ?

    A temu kieszonkowemu mocarstwu coś pozytywnego się kiedyś udało? Weźmy tak ostatnie dwa tysiąclecia.

  • Mania napisal(a):
    Jeśli Trump nie będzie miał 2 kadencji - znajdziemy się w gorszej sytuacji.
    Wg niektórych znawców polityki USA, na dobrą sprawę nie ma znaczenia kto stoi na czele tego państwa, jeżeli chodzi o kierunki mocarstwowej polityki. Przecież noblista pokojowy Obamba rozpieprzał kawal świata, bo tak było trzeba. Każdy następca Trumpa będzie musiał kontynuować agresywną politykę wobec Chin i bardzo mocno pilnować sytuacji w Europie (szczególnie w Niemczech) i Rosji. Nawet jeżeli się dogadają, to muszą mieć Polskę jako sojusznika, między tymi dwoma patologicznymi narodami.
  • JORGE napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Jeśli Trump nie będzie miał 2 kadencji - znajdziemy się w gorszej sytuacji.
    Wg niektórych znawców polityki USA, na dobrą sprawę nie ma znaczenia kto stoi na czele tego państwa, jeżeli chodzi o kierunki mocarstwowej polityki. Przecież noblista pokojowy Obamba rozpieprzał kawal świata, bo tak było trzeba. Każdy następca Trumpa będzie musiał kontynuować agresywną politykę wobec Chin i bardzo mocno pilnować sytuacji w Europie (szczególnie w Niemczech) i Rosji. Nawet jeżeli się dogadają, to muszą mieć Polskę jako sojusznika, między tymi dwoma patologicznymi narodami.
    Targalski jest zdania, że ponadpartyjny konsensus w USA właśnie się kończy. Nie jestem przekonany, ale na wszelki wypadek zauważam.
  • edytowano June 2019
    A ja jestem dobrej myśli. W samych Niemczech jest tyle sił w biznesie ( którego tylko V4 jest jego największym na świecie kontrahentem)moderujących Centralę z Berlinie, że gdyby nie lewarek jaki sobie uwiła w Brukseli to byłby polityczny karzeł.

    A i ten lewarek się kruszy.
    V4+Trójmorze, USA, reszta Europy też niekoniecznie będzie śpiewać baranim głosem
  • edytowano June 2019
    Trudność i ryzyko sytuacji jest w przyspieszeniu. Totalna nie ma czasu i środków i dlatego ryzykuje. Jej zewnętrzni mocodawcy tak samo. Czemu ryzykuje nieudolnie jest dość łatwe do wyjaśnienia. Nie ma wyczucia społecznego bo jest obca polskiej naturze, a nie ma i nigdy nie miała potrzeby nią się zajmować z uwagi na głęboką do niej pogardę i poczucie wyższości. Totalna ma ją od mocodawców więc oni nie pomagają tylko pchają dalej w takie samobójcze politycznie działania. Niszczą one lub przynajmniej neutralizują efekty zmasowanych i kosztownych, często bardzo profesjonalnych, działań medialnych i wprost dywersyjnych. To wszystko jednak nie znaczy że te siły są słabe. Są potężne i to nasze szczęście że wykorzystywane tak nieefektywnie. Taka jednak ich natura że wypowiem się losem.

    Nie ma innego wyjścia jak podążać dalej dotychczasową drogą. Bardziej jednak liczę na błędy przeciwnika i Opatrzność niż na wsparcie jakichkolwiek mocy konserwatywnych czy amerykańskich. Sprawy zaszły tak daleko że żadna ze stron nie ma odwrotu.Nie tylko w Polsce.
  • Odnośnie mitycznej decentralizacji to proszę uważnie prześledzić studium przypadku 'Katalonia ostatnie 10 lat'
  • Katalonia zawsze była dla Kastylii czymś obcym, co bez trudu zauważa się po jednym dniu pobytu w Madrycie i Barcelonie. Już Sztokholm i Lizbona są bliżej. A jak pojechać na prowincję - inne planety.
  • Mnie chodzi o mechanizmy, tz przejęcie oświaty i programów nauczania, podgrzanie separatyzmu przez instytucje kultury i nauki, a potem usiłowanie secesji (nie oceniam słusznej czy nie).
    U nas to PO z RAŚem na Ślunsku usiłowała ćwiczyć.
  • Dlaczego Polacy w zaborze pruskim i austriackim się w zasadzie nie buntowali a w moskiewskim ciągle było jakieś powstanie? Bo z Niemcami są Polacy się w stanie porozumieć a z Rosjanami nie. Jak prześledzisz historię Hiszpanii zobaczysz, że w Katalonii było identycznie - permanentne powstanie, jak nie krwawe, to przynajmniej ciche. Nie dziwota -Katalończycy i Kastylijczycy po prostu nie mogą żyć obok siebie.
  • Znajomej, która mieszkała kilka lat w Madrycie i pojechała z mamą swą zobaczyć Sagrada Familia nie obsluzono. Dopiero jak odezwała się po angielsku byli mili
  • Podobnie mój przodek w kiosku ruchu w Antwerpii. Kolo przed nim bałakał po fhąsusku i sprzedawczyk wogle nie mógł go zrozumieć. Ojciec lekko przerażony, myśli jak ja tu fajki kupię? Nu, na szczęście po angielsku w Antwerpii umieją. Bo nie nie lubią. Zresztą, pod Brukselą jest to samo. Byłem, widziałem.
  • christoph napisal(a):
    Znajomej, która mieszkała kilka lat w Madrycie i pojechała z mamą swą zobaczyć Sagrada Familia nie obsluzono. Dopiero jak odezwała się po angielsku byli mili
    Dlatego w Barcelonie w ogóle nie próbuję mówić po hiszpańsku.
  • edytowano June 2019
    Tak potwierdzam że Belgowie to bardzo tolerancyjne i otwarte społeczeństwo. Tak mają napisane w swoich wszystkich deklaracjach programowych i raportach ich wszystkie partie, organizacje, instytucje i firmy, w tym moja. I tego samego oczekują od innych, w szczególności zbyt nacjonalistycznie nastawionych przybyszów z nowych krajów UE bez tradycji demokratycznych. W szczególności są bardzo otwarci wzajemnie na siebie Flamandowie oraz Walonowie. A już najbardziej otwarci są na wszystkie inności w tym wyznawców islamu oraz przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu. W związku z tą otwartością i tolerancją w centrali mojej firmy właścicielskiej nie eksploatuje się ani jednego Wallona czy przybysza z Afryki albo muzułmanina. Całą czarną robotę w zamkniętych biurach z niezdrową klimatyzacją wykonują wyłącznie białoskórzy Flamandowie. Przybysze z Nigru i krajów sąsiednich są za to mile widziani w fabryce i na nabrzeżu portowym gdzie panują znakomite warunki pracy na świeżym powietrzu morskim lub w przestronnych halach i jest dużo zdrowego ruchu.
  • Rafał
    ! :)
  • Jeden Belg mi powiedział, że będący na Śri Lance był wzruszon widząc przyjaźń i harmonię, panującą pomiędzy tamtejszymi Syngalezami a Tamilami. "I paczpan, jak oni się miłują, mimo że ledwo parę lat temu skończyli wojnę domową!"
  • Belgia to chyba bękart jakiegoś traktatu,
    choć! (chodź?)
    ująl mnie ich krór katolicki, który abdykowął na dwa dni, żeby jako katolik nie zatwierdzić / przeszkodzić ichniemu sejmasowi zatwierdzić aborcji albo eutanazji
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    adamstan napisal(a):
    Ale lemingi na to pójdą
    No ale policzyliśmy szable lemingów i wiemy, że to za mało. Drogi są trzy:
    - zwiększamy swój elektorat - nowe propozycje,
    - zmniejszamy elektorat przeciwników - pedagogika wstydu i zastraszanie,
    - zmniejszanie frekwencji - nasi zdyscyplinowani więc relatywnie lepszy wynik
    te propozycje nie realizują niczego takiego.
    Nowe pomysły to drożyzna, więc niech rząd coś zrobi:
    Apelujemy, aby odpowiedni ministrowie zajęli się konkretnymi problemami, które powodują wzrost cen żywności. W przeciwnym razie, z tych "plusów", w portfelach Polaków nie zostanie nic
    ćwieknęła plaćforma.
    Jak PiS odrobi lekcję, to zestawieniem wzrostu cen ich zabije.

    1. Lemingi pójdą na cokolwiek postulowanego przez poko. Dziś cmokają na decentralizację, jutro -jak grześ każe- będą mieli wzwód na myśl o silnym scentralizowanym państwie. Nie ma w tym za grosz logiki i racjonalności, więc bez sensu jest wchodzenie z nimi w jakiekolwiek merytoryczne zwarcie.

    2. 'Trzy drogi' - to się zgadza, a perspektywy poko ma takie:
    - nowe postulaty - e? no chyba, że odsunąć kaczora od władzy. To jest szczyt ich możliwości.
    - pedagogika wstydu - przegrzana, zużyta, nie działa, ile można?
    - zmniejszanie frekwencji - musieliby odważnie rozpowszechniać sondaże z 120% poparciem dla pisu.

    Do tego desperackie odgrzewanie 10.04. Niesamowita żałość i beznadzieja. W dodatku ta ekipa wraz z całym zapleczem ewidentnie nie jest w stanie się zmienić.

    Jak tu nie być optymistą?
  • natenczas napisal(a):
    Lemingi pójdą na cokolwiek postulowanego przez poko. Dziś cmokają na decentralizację, jutro -jak grześ każe- będą mieli wzwód na myśl o silnym scentralizowanym państwie. Nie ma w tym za grosz logiki i racjonalności, więc bez sensu jest wchodzenie z nimi w jakiekolwiek merytoryczne zwarcie.
    Ale można się znęcać.

  • romeck napisal(a):
    Rafał
    ! :)
    +1
  • natenczas napisal(a):
    - pedagogika wstydu - przegrzana, zużyta, nie działa, ile można?
    Bo PO to synteza UD i KLD, które łączyło to jedynie, że były bardzo paskudne.

    UD to Żydy z taksonomii Jedlickiego czy ta część polskiej inteligencji, która poparła komunizm. Najczęściej żydowskiego pochodzenia ale nie jest to reguła absolutna. KLD natomiast to reprezentacja ludzi bazowych - pozbawionych jakiejkolwiek kultury i połączonych jedynie żarliwym pragnieniem, by się nachapać. Jednym słowem Chamy - jeszcze 20 lat wcześniej w nienawistnym zwarciu, teraz połączeni chwilowymi interesami.

    Pedagogika wstydu to żydowska robota, chamom bliżej do propagandy sukcesu. Taka PO też uprawiała, vide



  • Nateczas, jeszcze raz ;)
    - szabel lemingów jest za mało! Ich, w teorii, nie trzeba mobilizować (jak wygląda praktyka, to wielkość spontanicznych tłumów po pozbyciu się żony pana Kramka z Polski), ale to zdecydowanie za mało!!!
    - drobnym ruchem ku nowemu, a raczej odzyskaniu utraconego terenu, to samodzielny start Peezelu, ale to dalej mało,
    - liczyłem na jakiś ruch w kierunku 'nowych' wyborców, a tu poza nienawidzenieniem Kaczora Dyktatora i beki z polskości nic nie ma, no tyle że to obecnie słabo działa,
    - walenie prętem w klatkę kolejnymi kurestwami też już jest słabe,

  • Ależ podpisałem się (zgadzając) pod ms.-owym wywodem powyżej, robię to niniejszym ponownie, i powtórzę ile razy będzie trzeba:)
  • @ms.wygnaniec; ruch w kierunku nowych wyborców: zapowiedziane wyprawy na wieś Kopaczowej et. cons. I podróże Dulkiewiczowej ze stołem.
    Mz. 5 lat za późno.
  • edytowano June 2019
    Mania napisal(a):
    @ms.wygnaniec; ruch w kierunku nowych wyborców: zapowiedziane wyprawy na wieś Kopaczowej et. cons. I podróże Dulkiewiczowej ze stołem.
    Mz. 5 lat za późno.
    Tak za późno, ale najważniejsze że sztucznie i nieszczerze. Fałsz ludzie czują tym bardziej że pamięć faktów przeczy nowym gestom. Totalni mogą próbować, z sukcesem, być blisko ludzi fizycznie ale mentalnie i emocjonalnie byli, są i będą od nich daleko. Te wysiłki są skazane na porażkę. Najsprawniejszym kłamcą wśród nich, uwodzącym ludzi latami i milionami był Tusk. Już nie jest. Wydało się, zużył się, zdradził, postarzał i skapcaniał. Trzaskowski jest dobrą technicznie kopią, może nawet ma ciekawe elementy nowego modelu, ale jest jeszcze bardziej sztuczny i niewiarygodny. Reszta jak Trzaskowski, albo jak żałosna Kopacz, albo jak złachany Schetyna, albo jak groteskowy Nitras czy jak antypatyczny Kierwiński. No nie ma nikogo z charyzmą budzącego nieco sympatii i zaufania. Pójdzie za nimi tylko stara banda i nieco nowych naiwniaków. Mało.
  • los napisal(a):
    Dlaczego Polacy w zaborze pruskim i austriackim się w zasadzie nie buntowali a w moskiewskim ciągle było jakieś powstanie? Bo z Niemcami są Polacy się w stanie porozumieć a z Rosjanami nie. Jak prześledzisz historię Hiszpanii zobaczysz, że w Katalonii było identycznie - permanentne powstanie, jak nie krwawe, to przynajmniej ciche. Nie dziwota -Katalończycy i Kastylijczycy po prostu nie mogą żyć obok siebie.
    Ale Szkoci i Anglicy żyli razem przez 300 lat. Powstania były, ale w sumie tylko na początku (ostatnie w 1745 r.) i to nie antyangielskie, a antyhanowerskie, legitymistyczne.
    Kilkanaście lat po "dewolucji" niepodległościowcy opanowali lokalny rząd, wzięli w pewnym momencie wszystkie albo prawie wszystkie szkockie mandaty do londyńskiego parlamentu i za niepodległością poszło 48% przy bardzo wysokiej frekwencji.

    Jeśli kogoś do tezy MS-a nie przekonuje przykład Katalonii i Kastylii, to mamy ten. I znajdą się inne. Też najpierw było Home Rule, a potem niepodległości, czy wspomniany tu stopniowy rozkład Belgii.
  • christoph napisal(a):
    Belgia to chyba bękart jakiegoś traktatu,
    choć! (chodź?)
    ująl mnie ich krór katolicki, który abdykowął na dwa dni, żeby jako katolik nie zatwierdzić / przeszkodzić ichniemu sejmasowi zatwierdzić aborcji albo eutanazji
    W sensie formalnym powstali po rewolucji w 1830 r. i utrzymało ich powstanie listopadowe, ale powiedzieć, że Belgia powstała w 1830 r., to jak powiedzieć, że Polska powstała w 1918 r. Dość zwarty i odrębny obszar państwowy był tam co najmniej od końca XVI w. do końca XVIII w.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.