Po co komu nowa konstytucja, skoro musi być zgodna z prawem unijnym? Żeby Szydło i Kempie zagwarantować nieodpowiedziałność przed TS za nie drukowanie "wyroków TK"?
randolph napisal(a): Tak czy tak, na większość konstytucyjną mało. A ze składu nowego sejmu podbierać posłów nie da się. Za głęboki rów pomiędzy, żeby cokolwiek było w stanie wygramolić się na drugą stronę. Gryglasy potwierdzają regułę, którą definiuje kałuża pomyj wylana na samorządową Kałużę z Żor, bywszego platfusa obecnie zakamieniałego pisowca z krwie i kości.
Mając 272 pachołków nie tylko konstytucji nikt nie ruszy ale bez uciekania się do sztuczek z czatowaniem na rozmemłanie frekwencyjne platfusów, nawet nie można dudzinych vet uchylić czy też Bodnara pogonić na cztery wiatry przed upływem kadencji,
Musiałby Satrapa z Pasierbem jeszcze więcej kiełbasy wyborczej uwędzić i rozdać przy urnach, a i to niepewne znając trudny i przykry charakter tutejszego ludu.
Bełłem dwakroć po kilka miesiąców nad Dunajem, widziałem ichnich Hunów, trochę z niemi biesiadowałem i nie wyglądali oni na mądrzejszych niż nadwiślańskie elektory. Jak mawiają Rosjanie "prakitka jebi*t tieoriu" i to się sprawdza chociażby w kwestii nieustannie wysokiego poparcia dla Orbana od braci Madziarów po niemal trzech kadencjach samodzierżawia vs liche poparcie kaczyzmy przez rodaków po jednej kadencyjce.
"Wysokopoparciowy" Orban w pierwszej kadencji startując z ponad 52% zszedł do ok. 45%, czyli stracił co szóstego wyborcę. "Lichopoparciowy" kaczyzm gdyby miał osiągnąć taki sukces to by teraz musiał dostać ok. 32%.
Jak fakty nie pasują do tezy, tym gorzej dla nich.[..].
Życzę PiSowi jak najlepiej (choć wyłącznie z rozsądku, ale to inny temat), bo przerżnięcie (czyt: wygranie ale na poziomie pozwalającym reszcie na zawiązanie koalicji rządowej) wyborów obecnie ... wolę nie myśleć.
Pisząc o procentach Orbana i Kaczyńskiego przez lata rządów, chciałem przede wszystkim zauważyć/podkreślić ośli upór i odporność na fakty znakomitej częśći elektoratu nadwiślańskiego. Po dwunastu latach kompromitacji, PO nadal ma poparcie ćwierci aktywnych głosowaczy. Gryczany mając podobny zestaw afer - choć trzeba przyznać, że upodlenie ekonomiczne narodu udało mu się dużo lepiej niż tuskoidom - skapiał dokumentnie i mimo upływu dziewięciu lat nie podniósł się z upadku.
Socjaliści Gyurcsánego dostali ponad 40% w 2006 roku i 5% obecnie. PO w 2007 zebrało 41% a dziś nadal utrzymuje procentową połowę ówczesnego poparcia. Bez porównywania liczby głosujących ergo uwzględnienia potencjalnie wyższej frekwencji ...
SLD też kiedyś miało tyle i zeszli na poziom "sami nie wejdziemy". Zastąpili ich inni, Gyurcsanego też. Gyurcsany to właśnie bardziej SLD... sam Orban jest syntezą Tuska i Kaczyńskiego, a nie odbiciem Kaczyńskiego.
randolph napisal(a): Pisząc o procentach Orbana i Kaczyńskiego przez lata rządów, chciałem przede wszystkim zauważyć/podkreślić ośli upór i odporność na fakty znakomitej częśći elektoratu nadwiślańskiego. Po dwunastu latach kompromitacji, PO nadal ma poparcie ćwierci aktywnych głosowaczy....
Nie, PO nie ma poparcia żadnego albo znikome. Ta ćwiartka po prostu zionie nienawiścią do PiSu i zagłosuje na wszystko, byle odsunąć ich od władzy. Afery PO w niczym tu nie przeszkadzają - to nie ten system wartości Kolego.
Aha, i upewniłem się co do tego Gyurcsanego. Jego *dawna* partia miała faktycznie koło 6%. Jego *obecna* partia ponad 16%. Razem jednak ponad 20... Ile ma PO bez dostawek?
Paradoks rewolwerowca (teoria gier). Trzech panów chce sobie dać nawzajem po buzi, każdy chce dołożyć dwu pozostałym. Pan A jest cherlakiem ale panowie B i C to byczki. Który pan ma największą szansę dołożyć pozostałym i jaka jest najlepsza strategia każdego z panów?
Tu inna wizualizacja paradoksu, nawet pogoda się zgadza
W paradoksie rewolwerowców największe szanse wygrania ma najsłabszy, który czeka aż któryś z silniejszych dołoży temu drugiemu i atakuje osłabionego.
A paradoks żebraka i milionera polega na tym, że żebrak i milioner znajdują razem portfel z pieniędzmi, którymi mogą się zgodnie podzielić albo odnieść na policję. Jaki będzie podział taki, że żadnemu z nich nie opłaci się go zanegować? 2/3 bierze milioner a 1/3 żebrak!
To dosyć dobrze pokazuje, dlaczego liberalna gospodarka prowadzi do koncentracji bogactwa.
Każdy z rewolwerowców maksymalizując swoje szanse na przeżycie będzie dążył do wyeliminowania najgroźniejszego przeciwnika, cherlaka zostawiając sobie "na potem". Cherlak nie oberwie więc podczas pierwszej wymiany strzałów. Ma więc niezerowe szanse na to, że pozostali się wystrzelają/wykrwawią bez jego udziału. Jeżeli nawet nie, ma szanse na "dogrywkę" z przeciwnikiem rannym. A nawet jeżeli nie, to jego przeciwnik musi oddać drugi strzał, gdy cherlak będzie oddawał pierwszy. Cherlak ma więc więcej czasu na złożenie się i oddanie celnego strzału. Da się pewnie wyliczyć matematycznie, że cherlak ma największe szanse na przeżycie i że jego szanse rosną, im jego przeciwnicy są lepsi.
Paradoks żebraka i milionera wynika z wypukłości funkcji użyteczności, sto złotych dla żebraka ma większą wartość niż dla milionera, więc będzie gotów na większe ustępstwa, by chociaż coś dostać.
Najpierw bodnary, teraz brejzy. Aż trudno uwierzyć. Jaką moc ma demiurg z Żoliborza, że przeszkody unicestwiają się przed nim w sposób, który zaczyna przyćmiewać prastarą akcję z rozstępującym się Morzem Czerwonym?
natenczas napisal(a): Najpierw bodnary, teraz brejzy. Aż trudno uwierzyć. Jaką moc ma demiurg z Żoliborza, że przeszkody unicestwiają się przed nim w sposób, który zaczyna przyćmiewać prastarą akcję z rozstępującym się Morzem Czerwonym?
Ta wielka konwencja PiSu w Katowicach. W W ogóle aktywność na Śląsku, planowana wielka defilada ogólnopolska. Dobry PR Śląska na kraj- zaczyna się on kojarzyć pozytywnie, konstruktywnie, nowocześnie. Wyłuskiwanie z macek Platformy.
To chyba nieprzypadkowe- ktoś naprawdę myśli dla PiSu
Komentarz
Żeby Szydło i Kempie zagwarantować nieodpowiedziałność przed TS za nie drukowanie "wyroków TK"?
Pisząc o procentach Orbana i Kaczyńskiego przez lata rządów, chciałem przede wszystkim zauważyć/podkreślić ośli upór i odporność na fakty znakomitej częśći elektoratu nadwiślańskiego. Po dwunastu latach kompromitacji, PO nadal ma poparcie ćwierci aktywnych głosowaczy. Gryczany mając podobny zestaw afer - choć trzeba przyznać, że upodlenie ekonomiczne narodu udało mu się dużo lepiej niż tuskoidom - skapiał dokumentnie i mimo upływu dziewięciu lat nie podniósł się z upadku.
Socjaliści Gyurcsánego dostali ponad 40% w 2006 roku i 5% obecnie.
PO w 2007 zebrało 41% a dziś nadal utrzymuje procentową połowę ówczesnego poparcia. Bez porównywania liczby głosujących ergo uwzględnienia potencjalnie wyższej frekwencji ...
Gyurcsany to właśnie bardziej SLD... sam Orban jest syntezą Tuska i Kaczyńskiego, a nie odbiciem Kaczyńskiego.
Tu inna wizualizacja paradoksu, nawet pogoda się zgadza
Albowię wyedukać forumno jezd wjelgo kwało Adminisztrancji.
A paradoks żebraka i milionera polega na tym, że żebrak i milioner znajdują razem portfel z pieniędzmi, którymi mogą się zgodnie podzielić albo odnieść na policję. Jaki będzie podział taki, że żadnemu z nich nie opłaci się go zanegować? 2/3 bierze milioner a 1/3 żebrak!
To dosyć dobrze pokazuje, dlaczego liberalna gospodarka prowadzi do koncentracji bogactwa.
Jeżeli nawet nie, ma szanse na "dogrywkę" z przeciwnikiem rannym. A nawet jeżeli nie, to jego przeciwnik musi oddać drugi strzał, gdy cherlak będzie oddawał pierwszy. Cherlak ma więc więcej czasu na złożenie się i oddanie celnego strzału. Da się pewnie wyliczyć matematycznie, że cherlak ma największe szanse na przeżycie i że jego szanse rosną, im jego przeciwnicy są lepsi.
A o paradoks żebraka i milionera sam poproszę.
I jeżeli kolega Szturmowiec zada pytanie "czy można być tak głupim,," odpowiadam,
widocznie można.
W ogóle aktywność na Śląsku, planowana wielka defilada ogólnopolska.
Dobry PR Śląska na kraj- zaczyna się on kojarzyć pozytywnie, konstruktywnie, nowocześnie.
Wyłuskiwanie z macek Platformy.
To chyba nieprzypadkowe- ktoś naprawdę myśli dla PiSu