Tak księża byli (przyjezdni z grupami spoza Krakowa), bracia zakonni z pobliskiego zakonu franciszkanów, wiele grup modlitewnych np natankowi rycerze, Krucjata Różańcowa, przedstawiciele poszczególnych parafii, Solidarność. Aha, na samym początku widziałem księży stąjacych w bramie Pałacu Arcybiskupiego tuż pod oknem papieskim. Było ich około pięciu, sześciu, potem tłum zasłonił widok, ale nie potrafię powiedzieć czy to zwykli urzędnicy w koloratkach czy hierarchowie...umundurowanie podstawowe mieli. @Rafal, a jak wrażenia Twoich znajomych z Łodzi? Może moje wrażenia są mylne? W sumie to nawet chciałbym być w błędzie... Edit: sporo sióstr zakonnych było.
Widziałem też posła Marcina Horała, o ile się nie mylę bo stał tyłem, ale wychwyciłem rozmowę z nim z kimś z tłumu i padło właśnie jego nazwisko (chyba że o nim rozmawiali?).
Pan Alfred Marek Wierzbicki (ur. 14 sierpnia 1957 w Maryninie) – polski duchowny katolicki, teolog i etyk, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor nadzwyczajny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, kierownik Katedry Etyki KUL - kolejny tefałenowski ksiądz.
ms.wygnaniec napisal(a): A tutaj w wp.pl wyjątkowo jadowity paszkwil, szkoła manipulacji w stanie czystym.
Czy ja wiem? Oczywiście że tendencyjne gówno. Jednak gdy o Piśmie Świętym, Kościele Katolickim, hierarchach i moralności chrześcijańskiej wypowiadają się ateiści lub oczywiści wrogowie kościoła to wiarygodność takich wypowiedzi jest minimalna. Zwróćcie uwagę że oni przeważnie wypowiadają się z pozycji chrześcijańskich. Znaczy interpretują chrześcijaństwo i krytykują rzekome odstępstwo. Chrześcijańska krytyka LGBT jest krytyką z pozycji chrześcijańskich, a nie LGBT.
Może jakaś grupa nadętych intelektualistów od ojca Gużyńskiego albo od księdza Sondki od środowisk twórczych się cieszyła z odejścia Arcybiskupa Jędraszewskiego do Krakowa ale reszta nie. Ja żałowałem że tak mało uczestniczyłem w jego inicjatywach i Dialogach w Katedrze. Narzekania na jego wyniosłość są idiotyczne zważywszy jego poprzednika Ziółka. Tego zwyczajnie nie lubiłem. Moim zdaniem był antypatyczny. Biskup miejsca nie jest jednak do lubienia tylko do przewodzenia. Nie jest też do schlebiania tylko do pouczania i nauczania. Nie jest do polityki i dyplomacji tylko do świadectwa wiary. Oczywiście każdy czymś się wyróżnia z charakteru, temperamentu, sposobu komunikowania się. Jędraszewski to nie milusi prawie "brat łata" i wyrozumiały do przesłodzenia Ryś. (Taką irytującą narrację ma niestety też Papież Franciszek, co stoi w jaskrawej sprzeczności z jego pryncypialnym ruganiem księży i wiernych aktywnych publicznie). To nie trybun ludowy i mówca wiecowy, chociaż i to potrafi. Że chciałby zostać kardynałem? A czemu miałby nie chcieć? A kto z polskiego Episkopatu lepiej się nadaje?
Głos w dyskusji. "W sobotę w poznańskim klubie Punto odbyły się wybory Mister Gay 2019. Jeden z jej uczestników, określający siebie "Drag Queen Mariolkaa Rebell", symulował zabójstwo metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego. Redaktor naczelny projektu medialnego wSensie.pl Marek Miśko zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
– Gdyby nie Kościół katolicki i moja matka, która w pewnym momencie przemówiła mi do rozsądku – gdyby ta sytuacja miała miejsce 15 lat temu, rozmawialiśmy zupełnie inaczej. Po męsku, bo przecież masz brodę. Bez względu na to, za kogo się podajesz. Rozmawialibyśmy zupełnie inaczej – mówi Marek Miśko.
– Dzięki Kościołowi Matce zrozumieliśmy, na czym polega prawda chrześcijaństwa. Mimo tego, iż Twoje postępowanie budzi we mnie obrzydzenie, nie zrobię niczego, co byłoby wbrew Chrystusowi. Okazuje się, że Kościół, który jest moją osłoną, jest Waszą ochroną. Gdyby nie on – rozmawialiśmy o tym zdarzeniu zupełnie inaczej – dodaje współprowadzący katolicki program "Wierzę".
Ale i tak polecam obejrzeć filmik. Nawiasem mówiąc to przykład różnicy słowa pisanego i mówionego. Gość ma szaleństwo (?, może lepsze byłoby słowo pasję ale....) w oczach, i ja mu wierzę.
Komentarz
Aha, na samym początku widziałem księży stąjacych w bramie Pałacu Arcybiskupiego tuż pod oknem papieskim. Było ich około pięciu, sześciu, potem tłum zasłonił widok, ale nie potrafię powiedzieć czy to zwykli urzędnicy w koloratkach czy hierarchowie...umundurowanie podstawowe mieli.
@Rafal, a jak wrażenia Twoich znajomych z Łodzi? Może moje wrażenia są mylne?
W sumie to nawet chciałbym być w błędzie...
Edit: sporo sióstr zakonnych było.
Może jakaś grupa nadętych intelektualistów od ojca Gużyńskiego albo od księdza Sondki od środowisk twórczych się cieszyła z odejścia Arcybiskupa Jędraszewskiego do Krakowa ale reszta nie. Ja żałowałem że tak mało uczestniczyłem w jego inicjatywach i Dialogach w Katedrze. Narzekania na jego wyniosłość są idiotyczne zważywszy jego poprzednika Ziółka. Tego zwyczajnie nie lubiłem. Moim zdaniem był antypatyczny. Biskup miejsca nie jest jednak do lubienia tylko do przewodzenia. Nie jest też do schlebiania tylko do pouczania i nauczania. Nie jest do polityki i dyplomacji tylko do świadectwa wiary. Oczywiście każdy czymś się wyróżnia z charakteru, temperamentu, sposobu komunikowania się. Jędraszewski to nie milusi prawie "brat łata" i wyrozumiały do przesłodzenia Ryś. (Taką irytującą narrację ma niestety też Papież Franciszek, co stoi w jaskrawej sprzeczności z jego pryncypialnym ruganiem księży i wiernych aktywnych publicznie). To nie trybun ludowy i mówca wiecowy, chociaż i to potrafi. Że chciałby zostać kardynałem? A czemu miałby nie chcieć? A kto z polskiego Episkopatu lepiej się nadaje?
"W sobotę w poznańskim klubie Punto odbyły się wybory Mister Gay 2019. Jeden z jej uczestników, określający siebie "Drag Queen Mariolkaa Rebell", symulował zabójstwo metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego. Redaktor naczelny projektu medialnego wSensie.pl Marek Miśko zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
– Gdyby nie Kościół katolicki i moja matka, która w pewnym momencie przemówiła mi do rozsądku – gdyby ta sytuacja miała miejsce 15 lat temu, rozmawialiśmy zupełnie inaczej. Po męsku, bo przecież masz brodę. Bez względu na to, za kogo się podajesz. Rozmawialibyśmy zupełnie inaczej – mówi Marek Miśko.
– Dzięki Kościołowi Matce zrozumieliśmy, na czym polega prawda chrześcijaństwa. Mimo tego, iż Twoje postępowanie budzi we mnie obrzydzenie, nie zrobię niczego, co byłoby wbrew Chrystusowi. Okazuje się, że Kościół, który jest moją osłoną, jest Waszą ochroną. Gdyby nie on – rozmawialiśmy o tym zdarzeniu zupełnie inaczej – dodaje współprowadzący katolicki program "Wierzę".
Ale i tak polecam obejrzeć filmik. Nawiasem mówiąc to przykład różnicy słowa pisanego i mówionego. Gość ma szaleństwo (?, może lepsze byłoby słowo pasję ale....) w oczach, i ja mu wierzę.
https://www.facebook.com/wsensiepl/videos/364750804425078/