Skip to content

Prywata literacka od autorki

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Koleżeństwo miłe. Zawiadamiam, że 1 października wyszła moja książka "Tajemnica alei klonowej" , wydana przez poznańską Replikę. Tytuł pierwotny był inny, nie taki sensacyjny, ale rada w radę został zmieniony na tzw. rynkowy (psia mać!). Wiele przeżyć wiąże się z tą książką już na etapie pisania, m.in starcie z przedstawicielką Żydowskiego Instytutu Historycznego czy absolutne odrzucenie przez pewnych wydawców z powodu...nadmiernej afirmacji jednego z bohaterów: księdza i na dodatek chwalby dot. zakonnic. Nie, nie jest to rzecz o kościele, ale Jego ludzie odegrają tu ważną rolę. To historia o prawdziwym wydarzeniu.
Replika kupiła książkę po...6 dniach namysłu! Rekord! Recenzje wewnętrzne były niesamowite - pierwsze takie w moim pisarskim życiu. Dotyczyły głównie strony literackiej. Ponoć umiem pisać...hm...
(Kurna, nie potrafię jakoś sensownie się chwalić...)
To moja 21 wydana rzecz. Ta "aleja" jak dotąd najważniejsza, reszta to takie sobie zabawy. Nie mogę liczyć na żadne medialne recenzje, bo nie przynależę do żadnej grupy wzajemnej adoracji, brak mi politpoprawności i innych cech "biorących". Dlatego ośmielam się prosić o jakie się da rozreklamowanie tej książki. Egzemplarz wyślę Manii, ale dopiero jak wyjdę z chałupy, bo walnęło mnie do wyra - i od tygodnia kuruję jakieś paskudne wirusy. A poczta daleko... Moim/Waszym skuterkiem nie dojedzie - nadmiar kilometrów.
Pozdrawiam wszystkich. Wasza Zazula.
«1

Komentarz

  • A jak poproszę o egzemplarz z autographem, oczywiście płatny, to da się zrobić?
  • I ja :)
    Proszę o kontakt na priv.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Niestety, autor zwyczajowo dostaje kilka sztuk i gdy je porozdziela (rodzina, przyjaciele, sąsiad co pomógł naprawić dach) - zostają mu 2 - 3 egz. Tak już jest. Z całego serca bym chciała dawać więcej, ale rzeczywistość trzyma za nogi.
  • edytowano October 2019
    Gdzie będzie w sprzedaży? Czy też w internecie?
    PS: Wolałbym w internecie bo przecież teraz w księgarniach będą tłumy po Tokarczuk i trzeba będzie chyba w transakcji wiązanej Twardocha kupować -:)
  • edytowano October 2019
    Zazu napisal(a):
    Niestety, autor zwyczajowo dostaje kilka sztuk i gdy je porozdziela (rodzina, przyjaciele, sąsiad co pomógł naprawić dach) - zostają mu 2 - 3 egz. Tak już jest. Z całego serca bym chciała dawać więcej, ale rzeczywistość trzyma za nogi.
    To daj jakiś namiar, gdzie będzie dostępna. Autograf możesz przesłać listem, to se sama wkleję :)

    (edit)
    Szkoda że zmieniono ci tytuł. Nowy sugeruje kryminał. Wystarczyłaby może nazwa ulicy. Tako mnie się wydawa.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Ale nie chodzi o darmowy egzemplarz. Opłacę i książkę i wysyłkę.
  • AnnaE: Pomysł extra! A książka jest dostępna gdzie się da. Replika ma dobrą dystrybucję, m.in. firmę Olesiejuków. Mam nadzieję, że tym razem uda się zarobić jakieś sensowne honorarium, bo poza chudego literata już mi uszami wyłazi. Ileż można...
    Dodam, że chociaż opowiadam o poważnej sprawie, sporo jest scen lekkich, nawet humorystycznych - jak to w życiu. Najbardziej lubię fragmenty z arcypogodnym księdzem Stefanem, długim i chudym jak patyk, wielbicielem swego starego gruchota, którym rozbija się po dziurawych drogach.
  • trep
    wiem, że nie chodziło Ci o darmowy. Ale nie mam szans na sprzedawanie, bo sama dostaję tyle co kot napłakał.
    Cholera, kwadratura koła. Nie wiem jak to rozgryźć technicznie. Poczta daleko, Zazu w wyrku chora. Psia jucha!
  • Nie mogę się doczekać :bz Kuruj się dobrze!
  • Zazu napisal(a):
    trep
    wiem, że nie chodziło Ci o darmowy. Ale nie mam szans na sprzedawanie, bo sama dostaję tyle co kot napłakał.
    Cholera, kwadratura koła. Nie wiem jak to rozgryźć technicznie. Poczta daleko, Zazu w wyrku chora. Psia jucha!
    No właśnie. Przede wszystkim wyzdrowiej nam.
    A potem telefon do wydawcy. W sprzedaży nie pomoże? Chyba też mu zależy, żeby nie miał zwrotów? Może ma możliwość sprzedaży wysyłkowej?

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano October 2019
    Przez internet będzie do kupienia: https://replika.eu/ksiegarnia/

    image
  • edytowano October 2019
    Dzięki :)
    (edit)
    Zamówienie zostało przyjęte. Do 3 dni mam mieć tę książkę w domu.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Na "Lubimy czytać " już ktoś ocenił 3/10. Jak ktoś ma konto to po lekturze można wrzucić więcej gwiazdek. Mam prezent dla żony ,dzięki ;).
  • A ja będę nalegał. Można to załatwić bez wychodzeni z domu. Zamówić kilka egz. do domu, podpisać, wezwać kuriera, jak przyjedzie, dać mu paczkę. Co innego kupić książkę w księgarni a co innego otrzymać od Autora z dedykacją.

    Za książkę i przesyłki zapłacisz Master Card.

    Dedykacja Autora - bezcenna.

    Mam kilka książek Rebelyantów z dedykacjami. Exkatedrzanina jeszcze nie.

    Bardzo proszę. Pokryję koszty książki i wysyłki.
  • Przepr...że nie odpowiadałam na wpisy. Ale walnęło mnie do wyrka i...zasnęłam. Starość nie radość. ;;)
  • Wiecie, co jest najtrudniejsze? Dedykacje. Chciałby człek jakieś wiekopomne słowa, takie WIELKIE złote myśli - a we łbie pusto. Wyprztykał się człowiek przy pisaniu i w rezultacie lekko zdurniał. Strasznie się napinam przy tych dedykacjach. Strasznie...Bo i skąd brać te złote myśli? Z pustego i urocza donna Kidawa- B. nie naleje a co dopiero taka jak ja tępa pisiorzyca z kompleksem chłopa pańszczyźnianego.
  • ładniej by brzmiało: baba pańszczyźniana.
  • Niech Zazu się tak nie trudzi.
    Autograf najcenniejszy. Słowa w książce.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • W całym życiu tylko raz wydałam z siebie złotą myśl. Podczas wywiadu nt. którejś z książek, kiedy zjawiły się u mnie aż 3 redaktorki z młodzieżowej gazety, coby naciągnąć mnie na wywiad. I jedna z nich, taka na przyuczeniu, na oko 15-16 lat ze zdziwieniem zapytała: Urodziła się pan na wsi i pisze pani książki?
    Nie powiem, lekko mnie zatkało. Dziecko dużego miasta z bagażem dziwnych przekonań. Odpowiedziałam: - Ale przecież rozum nie mieszka w mieście. Rozum mieszka w ludziach. - to była ta złota moja myśl.
    Potem ukazała się jako motto do wywiadu. Do dziś rozgryzam drogę jaką szło rozumowanie tego dziewczątka - i nadal nie kapuję.
    Jak na złość urodziłam się nie tylko na wsi, ale do tego w chałupie pod strzechą, jedną z ostatnich w naszych stronach. Dobrze, że tego dziewczątku nie powiedziałam, bo chyba by zemdlało.
  • Miłosierdzie okazałaś
    ;-)
  • Zazu napisal(a):
    W całym życiu tylko raz wydałam z siebie złotą myśl. Podczas wywiadu nt. którejś z książek, kiedy zjawiły się u mnie aż 3 redaktorki z młodzieżowej gazety, coby naciągnąć mnie na wywiad. I jedna z nich, taka na przyuczeniu, na oko 15-16 lat ze zdziwieniem zapytała: Urodziła się pan na wsi i pisze pani książki?.
    Gdy byłem w szkole podstawowej to miałem naturalny odruch stawania w obronie prześladowanej mniejszości. A że osiedle było bardzo inteligenckie (Nauczycielska Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa) to mniejszością prześladowaną byli ci, których podejrzewano o wiejskie pochodzenie. Najgorsza obelga jaką można było usłyszeć brzmiała "wsiosiek". Do dziś nie rozumiem, skąd to się brało.

  • Cały peerel byl taki. Powodem ruchy migracyjne na niespotykaną wcześniej skalę, a w miastach mieszczuchy z kompleksami, "zakorzenione" wszystkiego parę lat wcześniej niz ci całkiem nowi. Wyłaziło głównie przez dzieci.
  • O, Replika będzie na Targach Książki Historycznej w listopadzie. To se kupię.
  • W związku z pochodzeniem miałam ciekawą przygodę. Zaprosiła mnie znajoma, uprzedzając, że drugim gościem będzie żona jej kuzyna, pani z super rodowodem, prawdziwa hrabina czy cuś w ten deseń. Było elegancko, sztywno, durnowato. Rozmowa zeszła (tak posterowała nią hrabina) na nasze pochodzenie. Usłyszałam, że ma ona nie byle jakie koneksje rodowodowe. Nawet spowinowacona z rodami książęcymi. W końcu zapytała: - A pani z jakich pochodzi?
    Kurne - pomyślałam - kurne. Strasznie mnie babo rozśmieszasz, więc chętnie ci dogodzę.
    -A ja, proszę miłej pani, pochodzę z rodu królewskiego - powiedziałam bardzo poważnie.
    - Och - westchnęła uroczo i zazdrośnie.
    - Z chłopów królewskich. Moi dziadowie to byli wolni kmiecie, ludzie króla.
    - Fu! - rzekła hrabina.
    Na tym przyjęcie się skończyło.
    Moi dziadowie rzeczywiście byli chłopami królewskimi czyli ludźmi wolnymi. a nie pańszczyźnianą biedotą. Praprapradziad (linia mego taty) był z Sobieskim pod Wiedniem, aby pogonić pierwowzór ISIS. A że odważnie wojował, sam król nadał mu różne przywileje, m.in. prawo do dożywotniego łowienia ryb w królewskich stawach, kawał ziemi i lasu i inne takie. Do tego bojową chwałę mego przodka kazał w specjalnym liście ogłosić w kościołach całej ziemi zwanej dziś Podkarpaciem. Zawsze poczytywałam sobie za zaszczyt pochodzenie od tak dzielnego człowieka.
  • Zazu napisal(a):
    W związku z pochodzeniem miałam ciekawą przygodę. Zaprosiła mnie znajoma, uprzedzając, że drugim gościem będzie żona jej kuzyna, pani z super rodowodem, prawdziwa hrabina czy cuś w ten deseń. Było elegancko, sztywno, durnowato. Rozmowa zeszła (tak posterowała nią hrabina) na nasze pochodzenie. Usłyszałam, że ma ona nie byle jakie koneksje rodowodowe. Nawet spowinowacona z rodami książęcymi. W końcu zapytała: - A pani z jakich pochodzi?
    Kurne - pomyślałam - kurne. Strasznie mnie babo rozśmieszasz, więc chętnie ci dogodzę.
    -A ja, proszę miłej pani, pochodzę z rodu królewskiego - powiedziałam bardzo poważnie.
    - Och - westchnęła uroczo i zazdrośnie.
    - Z chłopów królewskich. Moi dziadowie to byli wolni kmiecie, ludzie króla.
    - Fu! - rzekła hrabina.
    Na tym przyjęcie się skończyło.
    Moi dziadowie rzeczywiście byli chłopami królewskimi czyli ludźmi wolnymi. a nie pańszczyźnianą biedotą. Praprapradziad (linia mego taty) był z Sobieskim pod Wiedniem, aby pogonić pierwowzór ISIS. A że odważnie wojował, sam król nadał mu różne przywileje, m.in. prawo do dożywotniego łowienia ryb w królewskich stawach, kawał ziemi i lasu i inne takie. Do tego bojową chwałę mego przodka kazał w specjalnym liście ogłosić w kościołach całej ziemi zwanej dziś Podkarpaciem. Zawsze poczytywałam sobie za zaszczyt pochodzenie od tak dzielnego człowieka.
    Czytając Ks. Henri Delassus - Duch rodzinny w domu, społeczeństwie i państwie ciekawie opisany jest stopniowy zmierzch arystokracji we Francji. Od przynależności stanowej, z czasem już tylko autorytet moralny, ku stopniowemu zanikowi w następstwie rewolucji.
    Ostatnio zwiedzając zamek w Książu dowiedziałem się, że jeden z Hochbergów - mimo, że formalnie katolik - porzucił piękną Daisy i znalazł sobie nową żonę. Inny choć - co ciekawe - walczył po stronie polskiej podczas wojny - to podpadał pod drugi grzech wołający o pomstę do nieba.
    Prawdziwa arystokracja to stan ducha i przede wszystkim pokora i służba.
    Pozytywnym przykładem jest choćby książe Zdzisław Lubomirski z Rady Regencyjnej czy książe Adam Stefan Sapieha
    Zwykły prawy chłop wierny żonie jest o wiele bardziej arystokratą niż niektórzy z Hochbergów. Podobnie jak Twoi przodkowie vs ww hrabina. Nie szata, ani nie tytuł zdobi człowieka...
  • Bardzo podobała mi się definicja szlachty którą ktoś tu przytoczył bodajże w zeszłym roku ;-)
  • Czy można prosić o przypomnienie?

    Co do arystokracji to jest zbędna. Każdy jest wezwany do świętości. Pokora i służba tak. Cóż to ma wspólnego z arystokracją czy szlachtą? Może kiedyś, a z pewnością w pierwotnym ethosie. Kolejne pokolenia go porzucały aż zanikł u nich. W Polsce podobno przejęła go inteligencja. Przez pewien czas owszem - częściowo.To też miniona historia. KOD, totalni artyści i profesura, wolne zawody - toż to inteligencja. Mają się za szlachtę, ba arystokrację. Na Zachodzie podobno ten etos przejęli profesjonaliści z wybitnymi humanistami i liberałami na czele . Już dawno to było. Kilka rewolucji i innych rzezi przeprowadzili i dalej eksperymentują na prostaczkach.
  • dla mnie najważniejszym dokumentem rodzinnym jest dyplom mistrzowski ojca mojej mamy
    i mojego ojca
  • Rafał napisal(a):
    Czy można prosić o przypomnienie?.
    Mniej więcej tak to szło: "Szlachta to ludzie odcinający kupony od wielkich czynów swoich przodków, których dokonali, zanim zostali szlachtą"

  • To chyba nawet ze Steinhausa
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.