Dekompozycja życia politycznego
Nie macie wrażenia? Nie tylko po tzw. "naszej" stronie, tamci też sprawiają wrażenie, że wybory prezydenckie ich nie obchodzą.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
W najmniejszym stopniu. Przestałam śledzić poza forum wszelkie info dotyczące tematu.
I spodziewam się rażąco niskiej frekwencji - ludzie chyba mają dość, podobnie jak ja.
Znaczy mamy chaos z którego się wszystko wyłOni.
W tym chaosie zdają się na razie całkowicie panować siły obce, którym NIKT sie nie stawia, anie nie usiłuje knuć.
Znaczy polskie próchno.
Waszczykowski o tym mówił gorzko, a Dudek wrednie.
Aby naród w momencie pasjonarnym utrzymać, nowe cele trza wskazywać.
Realnym nowym celem jest obalenie bastionu sędziokracji. O ile 4 lata temu groziła 'Dobrej Zmianie' duraczówka, to po 4 latach chyba im się ziarna od plew udało oddzielić i wiedzą kim mogą co poobsadzać, a co definitywnie wyplenić. Natomiast to dużo narusza. To jedna perspektywa.
Druga, to logika wrogiego przejęcia, która wymaga spokojnych dekoracji z przodu. Tu na szczęście psychopatia ze służalczością wygenerowała 'Sprawę Banasia' ale w rezultacie dała efekt zniechęcający.
Po prostu losie bądź konsekwentny w swoich ocenach i wnioskach. Zombie o nazwie PiS ma inny ośrodek sterowania i czemu innemu służy, choć nie cały organizm ma tego świadomość.
- czyja i jaka psychopatia i służalczość?
- co to za ośrodek sterowania i czemu służy?
2. Pytaj pp Morawieckiego i Kaczyńskiego, bo tam się coś utworzyło, czego nie rozumiem.
2005 r. 51%
2007 r. 73%
2011 r. 69%
2015 r. 62%
2019 r. 71%
dekumpuzycja na całego
Przegapiliście jeszcze jedną ważną rzecz. Od zeszłorocznych wyborów parlamentarnych żadna partia, startując samodzielnie, nie jest pewna przekroczenia progu. Żadna, oprócz PO i PiS.
Takie coś padło w tym wątku, nt. partii, które w ostatnich 15 latach regularnie zbierają ponad połowę sceny politycznej, a często ponad 70%. Nie widziałem z tym zdaniem polemiki, pewnie wszyscy naleśnika przerzucali
Jeśli nie o to chodziło, to o co?
Im bardziej konkretnie, tym mniej nieporozumień.
A im mniej konkretnie, tym łatwiej można wyjść rakiem z nietrafionych tez.
Do decyzji każdego.
Mięsię wydaje, że bardzo konkretnie było, że o ŻYCIE polityczne chodzi, a nie o SCENĘ.
więc powtórzę początek wątku: = = = =
Nie wiem, za mało siedzę w codziennej polityce - kto, co, z kim, z czym....
ale wygląda na to, że wszyscy uważają, że pewien podział ról się ukształtował na dłuższą chwilę i teraz jest tylko wicie swojego gniazdka w tej politycznej rzeczywistości, która zaistniała w 2015 roku.
Cztery lata walki totalnych i wybory 2019 pokazały TEN SAM w istocie podział sceny.
czyli nikt z opozycji nie wierzy, że wygra z DUDĄ, są tylko wewnętrzne wojenki podjazdowe, nikt z dobrej zmiany nie wierzy w przegraną PADa, więc nie ma napinki,
(a Filip Z Konopii na prezydenta wbudził raczej śmiech na sali)
500+ działa, wiele rzeczy działa,
można odetchnąć na chwilę....
=====
czas na przegrupowania, a nie walki
Co do meritum, to dewastacja przestrzeni informacyjnej i normatywnej spowodowała dekompozycje życia politycznego. Tu plamę pierwszeństwa dzierży Agora i rok 1990, a wśród polityków Donald Tusk w roku 2005.
2. W PiSie gołym okiem widać, że Prezes się starzeje, zresztą sam to przyznaje.
3. Pisoskie satelity mają ciąg ku upodomiotowieniu, poparty całkiem realnymi reprezentacjami w parlamencie, każda wprowadziła po ok. 20 posłów.
4. W liberalnym centroprawie spory chaos jednak - PO z kryzysem przywództwa (choć oczywiście MKB z mocy przynależności łapie w sondażach prezydenckich 30%) .
5. Lewica podgryza z lewej pokazując solidaryzm bez narzutu kościółkowego i patriotyzmu historycznego. Konfederacja atakuje z radykalnej prawej (dzięki Korwinowi i aurze sprzyjającej liberalizmowi konsekwentnemu - opozycja do solidaryzmu a la 500+.
6. A w tegorocznych wyborach... niby według sondaży w wielu przypadkach ważyły się losy, ale jednak wszyscy weszli. Także kopiując pomysł PiS i niszcząc doszczętnie koncepcję progu 8% dla koalicji. Który to próg być może jest jednym z najlepszych poskramiaczy tendencji napoleońskich liderów partyjnych.
Ja bym jeszcze dodał rosnącą niezależność energetyczną, ale to ciągle pole walki i zawsze nim będzie.
Zbrojenia - to problematyczny obszar, główną zaletą PiSu jest to że COŚ się dzieje, ale do optymizmu daleko. Plany są, koordynacji brak, beton wojskowy się trzyma.
Gospodarka - moim zdaniem nie zrobiono tu nic, albo bardzo niewiele. I to jest główna wada PiSu, pomijając problemy wewnętrzne.
Sądy - wiadomo.
Co zatem działa?