Skip to content

Transformacja - produkty III RP

2»

Komentarz

  • los napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Do tego plus naszej mentalności - jak nie ma procedur, albo nie wyczerpują tematu, potrafimy działać - na czuja, na logikę, ale generalnie działać, a nie siąść i czekać, albo miesiącami debatować co by tu zrobić.
    Ależ oczywiście, potrafimy być bardzo odkrywczy. Specjalizujemy się w odkrywaniu Ameryki.

    Działamy na czuja, na logikę, wykazujemy się zadziwiającą pomysłowością w sprawach, które są typowe dla biznesu i zostały detalicznie opisane w każdym podręczniku. Amerykanin w takiej sytuacji ziewa, otwiera zbiór procedur na właściwej stronie i załatwia sprawę w minutę nawet tego nie zauważając.

    Myślę że podkreślenia wyżej wyjaśniają wszystko.
  • trep napisal(a):
    Takoż i ja stosowałem się do wielu procedur. Wiele procedur utworzyłem. Utworzenie wielu zainicjowałem. Ale widziałem również takie, zatwierdzone - dodajmy, procedury, po przeczytaniu których stwierdziłem: "Żaden produkt nie zostanie wdrożony w zgodzie z tą procedurą." I nie mydliłem się.
    I to jest właśnie nasza zaleta, którą u mnie w korpo obserwuję na co dzień.
    Rafał napisal(a):
    Z tym że raczej nas nie lubią. Owszem doceniają, ale zgrzytają zębami.
    Właśnie to miałem na myśli - skoro lubią i jednocześnie zgrzytają, to znaczy nie jest to sympatia do nas, tylko do efektów naszej pracy. A zgrzytają bo jednak robota idzie od nich do nas.
    Rafał napisal(a):
    Gdyby było inaczej nie miałbym roboty,
    Ani ja. Choć ja tylko prosty chłop, a nie Kolegi level.
  • Ale, ale, ale ....procedura po to jest zeby wiedzę podręcznikową przełozyć na działania w rzeczywistości i móc je powtarzać. Jak naprzykład jak policzyć rzetelnie i sumiennie w jak najkrótszym czasie policzyć podatek dysponując określonymi zasobami obojetnie czy to będzie liczydło i gęsie pióro czy system zintegrowany zze skarbówką system ERP. Wszak niczego odkrywczego nie ma w liczeniu podatku a i zasady działania ERP są także dobrze znane.

    Natomiast jak to TS zaznaczył potrafimy okiełznac totalny chaos i wcisnąć go w ramu procedury własnie. I nie trzeba tu kreatywności, innowacyjności czy innych ości.

    A Amerkanie siedzą i ziewają bo wszystko leci siłą inercji - i wierzcie wiem co piszę bo stoję miedzi Hamerykańcko centralo a Dubajowym Urzędem Skarbowym.
  • los napisal(a):
    Jestem fanatykiem procedur. Oceniam jakość firm po jakości procedur i jeszcze nigdy się nie zawiodłem.
    Jeśli popatrzeć na firme jako na procesy (chyba lepsze słowo niz procedury), zasoby, ludzi, no to po czym innym oceniać? Zasoby mogą byc wynikiem różnych przypadków, typu monopol, jeśli nie, to sa konsekwencja procesów, a procesy to prawdziwy efekt twórczy ludzkiej działaności.

    W Polsce problem jest taki ze my nie rozumiemy skąd sie te procesy wzięły. Widzimy tylko końcówki i to te mniej istotne, back-officowe. Procesy sa tworzone (lepiej lub gorzej) żeby realizować cele firmy a te sa ustalane w centralach. A w cele i strategie nie mamy wglądu. Z dwóch biegunów:
    Amerykanie sa mistrzami tworzenia wartości, szybkiego działania, Facebook, pierwszy z brzegu, IPO 2012, warty $600B dzisiaj, więcej nie polskie PKB. I procesy w fejsbuku sa tworzone pod te skale i te szybkość.
    Japonczycy, gdzie procesy sa bardzo skomplikowane tworzone przez dziesieciolecia, choc procedury w wielu miejscach sa szczątkowe, działają dlugofalowo.
    Bardzo cieżko nam zrozumieć dlaczego jednia albo drudzy postępują w jakiś sposob.

    Czym my sie możemy pochwalić jeśli chodzi o rozwój procesów? Jaka jest polska szkoła procesu? Na czym nam zależy i jak kształtujemy procesy żeby to osiagnąć?



  • Jak zwykle to wymyśliliśmy https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Adamiecki

    Znaczy nie my tylko ci lepsi Polacy. Warto sobie czasem przypominać, że istnieli.
  • piłka, bramka, gol!

  • No świetnie, diagram Gantta to tak naprawdę harmonogram Adamieckiego.
  • los napisal(a):
    Jak zwykle to wymyśliliśmy https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Adamiecki

    Znaczy nie my tylko ci lepsi Polacy. Warto sobie czasem przypominać, że istnieli.
    100 lat temu i nie my. Ale słusznie, warto sobie przypomnieć. Są tacy co tak potrafią dzisiaj też.
  • edytowano January 2020
    los napisal(a):
    Jak zwykle to wymyśliliśmy https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Adamiecki

    Znaczy nie my tylko ci lepsi Polacy. Warto sobie czasem przypominać, że istnieli.
    uhrr napisal(a):
    piłka, bramka, gol!

    poddał obserwacji 16-osobową brygadę.
    Czas pracy zapisywał w postaci kresek. Na podstawie obserwacji stwierdził, że wysokie koszty spowodowane są nieracjonalnym następowaniem procesów po sobie

    i stworzył nowy harmonogram
    harmonogrm procesów = procedura; można tak nazwać?


    całość - choć skrótowo na WIki - wciąga jak książka!

    --
    i pytanie:
    jakie środowisko/ przełożeni/ formy stanowiska itp
    pozwoliły na takie twórcze działanie jednego z wielu zatrudnionych inżynierów
    i czy dziś to wogóle możliwe?
  • Może sam sobie pozwolił. Z mojego małego korpo-poletka wynika, że jak się idzie szeroko, to zawsze coś się uda.
  • Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać
    image
    Link do DIlberta
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.