Mnie zastanawia taka rzecz: wybuch Wezuwiusza zasypał Pompeje i kilka innych miast. Ale przecież nie był to pierwszy wybuch. Gdyby pokopać głębiej, może znalazłoby się więcej takich zasypanych miast i kto wie, jak bardzo mogłyby nas zaskoczyć?
@Przemko powiedział(a):
"Archeolodzy znaleźli w Zambii struktury w sposób przemyślany wykonane z drewna. Jest tylko mały problem. Konstrukcje te mają pół miliona lat a wtedy jeszcze nie było homo sapiens."
@Przemko powiedział(a):
"Archeolodzy znaleźli w Zambii struktury w sposób przemyślany wykonane z drewna. Jest tylko mały problem. Konstrukcje te mają pół miliona lat a wtedy jeszcze nie było homo sapiens."
Kiedyś widziałem jakiś film i było, że jak był pożar i Całun był jakoś szczelnie zamknięty, to coś tam się z nim działo, co potem przekłamywało badanie C14. Jakieś specwarunki, ciśnienie, temperatura czy coś. Ale to było dawno, ja mam słabą pamięć, więc...
@Brzost powiedział(a):
Przy Całunie błąd zdaje się polegał na tym że poddano analizie fragmenty dosztukowane po pożarze.
Dokładnie to pojedyncze włókna z granicy tego dosztukowania - udokumentowane tak partacko, że nie sposób udowodnić, z której części do tego bez procedury oczyszczania z późniejszego materiału (kurz i temu podobne).
Wisienką na torcie jest to, że badacze nie ukrywali, że przystępują do pracy w celu "udowodnia fałszerstwa". Dobór metodyki wskazuje, że niezależnie od prawdy...
@Przemko powiedział(a):
"Archeolodzy znaleźli w Zambii struktury w sposób przemyślany wykonane z drewna. Jest tylko mały problem. Konstrukcje te mają pół miliona lat a wtedy jeszcze nie było homo sapiens."
Równie dobrze może się okazać, że C14 nie jest tak doskonale opanowaną metoda jakby się wydawało.
Tak se nadrabiam czytanie i...
Szanowni koledzy, a szczególnie Wieniek dla którego niewąski respekt zaposiadam, nie przeczytali artykuliku, bo, ponieważ, alebowiem tamuj nic o C14 nie ma i nie będzie. Bo na takie stare fanty C14 wogle nie działa. I dlatego te sztachety, któremy jakieś protoplasty dzisiejszych zasapanych homosiów po zabawie w remizie się prali - nie tą metodą były badane. A Przemko, któren tomat zapodał i potem C14 komentuje to jest niestety proof, że artykuliku do kuńca nie przeczytał.
Koledzy, znacie dobrze angielski, ale niestety nie czytacie tego co się wam wyświetla.
Pisze jak byk:
"To determine when the items may have been crafted, the researchers applied a version of infrared stimulated luminescence dating to determine when minerals called feldspar in the surrounding sediment were last bathed in sunlight."
"początki ludzkiego języka sięgają 1,6 miliona lat a nie 200 tys. lat wstecz, jak sądzono. To przesuwa początki kultury tylko o 1,4 mln lat w przeszłość"
@Przemko powiedział(a):
"początki ludzkiego języka sięgają 1,6 miliona lat a nie 200 tys. lat wstecz, jak sądzono. To przesuwa początki kultury tylko o 1,4 mln lat w przeszłość"
Winyle, czy nie, nie ma to znaczenia. Te 200 tys, lat też nie było oszaconwane na podstawie nagrania Marszałka na Ipadzie. Trzeba założyć, że stosuje się podobną metodę, więc jakieś dane się zmieniły, coś odkryto. A jeżeli cała metoda jest do bani, to tak czy inaczej, my naprawdę mało wiemy o naszej historii.
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
@JORGE powiedział(a):
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
Tylko części pisanej, reszta to domniemania i spekulacje bazujące na relacjach, pokrewieństwach itp.
@JORGE powiedział(a):
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
Upraszcza. Giną struktury gramatyczne, pojawiają się rodzajniki. Przykładów są setki: greka, łacina, języki germańskie, słowiańskie... Spontaniczna ewolucja jest rozpadem, nie rozwojem.
@JORGE powiedział(a):
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
Uprasza. Giną struktury gramatyczne, pojawiają się rodzajniki. Przykładów są setki: greka, łacina, języki germańskie, słowiańskie... Spontaniczna ewolucja jest rozpadem, nie rozwojem.
@JORGE powiedział(a):
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
Uprasza. Giną struktury gramatyczne, pojawiają się rodzajniki. Przykładów są setki: greka, łacina, języki germańskie, słowiańskie... Spontaniczna ewolucja jest rozpadem, nie rozwojem.
ach ta entropia
Pitanje, czemu ona entropia miałaby iść w stronę coraz większego uporządkowania; zresztą odsyłam do wątku o aniołkach, bo im wolno.
Czy finałem entropii nie jest idealny porządek? Wszystko równomiernie rozmieszczone?
Język chyba zasadniczo rzeczywiście upraszcza się z analogicznych powodów, dla których np. kropla wody ma kształt taki, nie inny, czyli tzw. linia najmniejszego oporu. Im łatwiejszy przekaz, tym lepiej. Osobny czynnik to zawartość przekazu - co na nią wpływa.
Sugerujesz, że małpoludy lubiły, jak im trudno i porozumiewały się aorystami, ergatywami, trybem nieświadka itd. a dopiero my wstępujemy na wyższy stopień rozwoju mowy w postaci czkania i bekania?
@los powiedział(a):
Sugerujesz, że małpoludy lubiły, jak im trudno i porozumiewały się aorystami, ergatywami, trybem nieświadka itd. a dopiero my wstępujemy na wyższy stopień rozwoju mowy w postaci czkania i bekania?
Być może na tamtym etapie dominujące znaczenie miał ów drugi czynnik. Potrzeby wysłowienia się przerastały stan ówczesny języka.
Prawie na pewno to znacznie bardziej złożone, niż napisałem. Np. oba - cięcie nadmiarowości reguł oraz wzbogacanie z uwagi na "nowe rzeczy, które chcielibyśmy przekazać" raczej zachodzą równolegle. Jeśli dominowałby pierwszy proces - język sumarycznie biorąc ulegałby uproszczeniu, jeśli drugi - wzrastałaby jego złożoność.
Wszelkie dokumenty wskazują na uproszczenia. W staroangielskim były trzy liczby i pięć przypadków. Łacina rozmieniając się na języki romańskie straciła przypadki, tryby, rodzaj nijaki, wyrafinowane słowotwórstwo, za to zyskała rodzajniki. Bułgarski stracił wszystkie przypadki, za to zyskał rodzajniki i tryb nieświadka, to jedna z niewielu sytuacji, kiedy coś różnego od rodzajników w języku przybyło, pewnie wpływ Turków. Entropia.
Znaczy prajęzyk był znacznie bogatszy strukruralnie?
BTW Ostatnio słuchałem audycji, w której językoznawca opowiadał, że onegdaj w Albionie wyraz Knight wymawiano nie jak obecnie "(K)najt" ale jako "Knyśt" co brzmi znajomo.
Komentarz
Mnie zastanawia taka rzecz: wybuch Wezuwiusza zasypał Pompeje i kilka innych miast. Ale przecież nie był to pierwszy wybuch. Gdyby pokopać głębiej, może znalazłoby się więcej takich zasypanych miast i kto wie, jak bardzo mogłyby nas zaskoczyć?
Równie dobrze może się okazać, że C14 nie jest tak doskonale opanowaną metoda jakby się wydawało.
No to zdaje się wiadomo od dawna, że ma jakieś wyjątki?
Było przy Całunie ztcp.
Przy Całunie błąd zdaje się polegał na tym że poddano analizie fragmenty dosztukowane po pożarze.
Kiedyś widziałem jakiś film i było, że jak był pożar i Całun był jakoś szczelnie zamknięty, to coś tam się z nim działo, co potem przekłamywało badanie C14. Jakieś specwarunki, ciśnienie, temperatura czy coś. Ale to było dawno, ja mam słabą pamięć, więc...
Dokładnie to pojedyncze włókna z granicy tego dosztukowania - udokumentowane tak partacko, że nie sposób udowodnić, z której części do tego bez procedury oczyszczania z późniejszego materiału (kurz i temu podobne).
Wisienką na torcie jest to, że badacze nie ukrywali, że przystępują do pracy w celu "udowodnia fałszerstwa". Dobór metodyki wskazuje, że niezależnie od prawdy...
Tak se nadrabiam czytanie i...
Szanowni koledzy, a szczególnie Wieniek dla którego niewąski respekt zaposiadam, nie przeczytali artykuliku, bo, ponieważ, alebowiem tamuj nic o C14 nie ma i nie będzie. Bo na takie stare fanty C14 wogle nie działa. I dlatego te sztachety, któremy jakieś protoplasty dzisiejszych zasapanych homosiów po zabawie w remizie się prali - nie tą metodą były badane. A Przemko, któren tomat zapodał i potem C14 komentuje to jest niestety proof, że artykuliku do kuńca nie przeczytał.
Koledzy, znacie dobrze angielski, ale niestety nie czytacie tego co się wam wyświetla.
Pisze jak byk:
"To determine when the items may have been crafted, the researchers applied a version of infrared stimulated luminescence dating to determine when minerals called feldspar in the surrounding sediment were last bathed in sunlight."
https://en.wikipedia.org/wiki/Luminescence_dating
👣
🐾
🐾
Świecące randki?
Faktycznie, nie doczytałem. Choć metoda co do zasady podobna, też radioizotopowa.
"początki ludzkiego języka sięgają 1,6 miliona lat a nie 200 tys. lat wstecz, jak sądzono. To przesuwa początki kultury tylko o 1,4 mln lat w przeszłość"
https://www.independent.co.uk/news/science/archaeology/human-evolution-language-origin-archaeology-b2517744.html
Aj waj, giewałt! Hospody pomyłuj!
A co, zachowały się taśmy magnetofonowe sprzed 1,4 mln lat? Że się przez ten czas nie rozmagnesowały to normalny cud.
Ciekawe. Choć hipoteza nie do udowodnienia. (Przeczytałem.) I Trzyma się kupy.
Winyle!
No fakt, jest postęp techniczny.
G. K. Chesterton "Wiekuisty człowiek", tak mi się skojarzyło.
W Latającym Cyrku Monthy Pythona występował Człowiek z Magnetofonem w Nosie.
Może właśnie odnaleziono grób takiego człowieka sprzed 1.4 mln lat?
Winyle, czy nie, nie ma to znaczenia. Te 200 tys, lat też nie było oszaconwane na podstawie nagrania Marszałka na Ipadzie. Trzeba założyć, że stosuje się podobną metodę, więc jakieś dane się zmieniły, coś odkryto. A jeżeli cała metoda jest do bani, to tak czy inaczej, my naprawdę mało wiemy o naszej historii.
A tak na marginesie, ciekawe czy da się zrobić miarodajną symulację rozwoju języka. Z całą gramatyką. I on powstawał równolegle w rożnych zakątkach świata ? Bo czasami języki wydają się kompletnie różne, ale i podobne. No i jak to jest, język cały czas się rozwija ? W sensie rozbudowuje ? Teraz się nie upraszcza ?
Tylko części pisanej, reszta to domniemania i spekulacje bazujące na relacjach, pokrewieństwach itp.
Upraszcza. Giną struktury gramatyczne, pojawiają się rodzajniki. Przykładów są setki: greka, łacina, języki germańskie, słowiańskie... Spontaniczna ewolucja jest rozpadem, nie rozwojem.
ach ta entropia
Pitanje, czemu ona entropia miałaby iść w stronę coraz większego uporządkowania; zresztą odsyłam do wątku o aniołkach, bo im wolno.
Nontak, nawet entropia nie taka jak kiedyś
Czy finałem entropii nie jest idealny porządek? Wszystko równomiernie rozmieszczone?
Język chyba zasadniczo rzeczywiście upraszcza się z analogicznych powodów, dla których np. kropla wody ma kształt taki, nie inny, czyli tzw. linia najmniejszego oporu. Im łatwiejszy przekaz, tym lepiej. Osobny czynnik to zawartość przekazu - co na nią wpływa.
Sugerujesz, że małpoludy lubiły, jak im trudno i porozumiewały się aorystami, ergatywami, trybem nieświadka itd. a dopiero my wstępujemy na wyższy stopień rozwoju mowy w postaci czkania i bekania?
Moja korpo uważać upraszczać język być dobra.
Stad wynika wdrażanie tzw. Prostego Języka w rozmowie z klientelą
Być może na tamtym etapie dominujące znaczenie miał ów drugi czynnik. Potrzeby wysłowienia się przerastały stan ówczesny języka.
Prawie na pewno to znacznie bardziej złożone, niż napisałem. Np. oba - cięcie nadmiarowości reguł oraz wzbogacanie z uwagi na "nowe rzeczy, które chcielibyśmy przekazać" raczej zachodzą równolegle. Jeśli dominowałby pierwszy proces - język sumarycznie biorąc ulegałby uproszczeniu, jeśli drugi - wzrastałaby jego złożoność.
Wszelkie dokumenty wskazują na uproszczenia. W staroangielskim były trzy liczby i pięć przypadków. Łacina rozmieniając się na języki romańskie straciła przypadki, tryby, rodzaj nijaki, wyrafinowane słowotwórstwo, za to zyskała rodzajniki. Bułgarski stracił wszystkie przypadki, za to zyskał rodzajniki i tryb nieświadka, to jedna z niewielu sytuacji, kiedy coś różnego od rodzajników w języku przybyło, pewnie wpływ Turków. Entropia.
Znaczy prajęzyk był znacznie bogatszy strukruralnie?
BTW Ostatnio słuchałem audycji, w której językoznawca opowiadał, że onegdaj w Albionie wyraz Knight wymawiano nie jak obecnie "(K)najt" ale jako "Knyśt" co brzmi znajomo.