Pamiętam podobne zamieszki w Paryżu a właściwie na jego przedmieściach ponad 10 lat temu. Palone samochody, śmietniki, policja bała się interweniować. Mieszkałem wtedy w Paryżu i przedmieściach i nic z tego nie udało mi się zaobserwować. Po prostu media potrafią rozdmuchać każdą lokalną aferę na poziom światowy. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie po obejrzeniu 2ch filmików.
kulawy_greg napisal(a): Pamiętam podobne zamieszki w Paryżu a właściwie na jego przedmieściach ponad 10 lat temu. Palone samochody, śmietniki, policja bała się interweniować. Mieszkałem wtedy w Paryżu i przedmieściach i nic z tego nie udało mi się zaobserwować. Po prostu media potrafią rozdmuchać każdą lokalną aferę na poziom światowy. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie po obejrzeniu 2ch filmików.
Też, ale to co sie dzieje w USA, to jednak jest grubsze niż myślałem. Jednak centra zaczynają płonąć. Nie pamietam takich wydarzeń. Od Rodneya Kinga, przez Ferguson, to jednak wszystko działo sie lokalnie i marginalnie dotykało innych dzielnic, nie mówiąc już o wielu miastach. Przelało sie chyba troche.
...to mniejszości, myślę. że paradoksalnie spora część swingujących nieczarnych wyborców może się przerazić i ...zagłosować na Trumpa, a zasady wyborów są jakie są
Wildcatter napisal(a): Też, ale to co sie dzieje w USA, to jednak jest grubsze niż myślałem. Jednak centra zaczynają płonąć. Nie pamietam takich wydarzeń. Od Rodneya Kinga, przez Ferguson, to jednak wszystko działo sie lokalnie i marginalnie dotykało innych dzielnic, nie mówiąc już o wielu miastach. Przelało sie chyba troche.
Muzinom chyba się już znudziło, obecnie chyba dymią głównie antifiarze. Jeśli strzelać, to najlepiej teraz.
Niepokojący jest jednak stosunkowy spokój w Ciupago i Detroit. Oby nie buchnęło tej nocy.
Na filmikach widziałem machanie flagami Meksyku. Co by nie mówić, jednak demokratom udało się zdeprawować część młodzieży imigranckiej (i kryminalistów), którzy woleliby nie pracować. Latynosi na collegach to straszne lenie i komuchy.
qiz napisal(a): Na filmikach widziałem machanie flagami Meksyku. Co by nie mówić, jednak demokratom udało się zdeprawować część młodzieży imigranckiej (i kryminalistów), którzy woleliby nie pracować. Latynosi na collegach to straszne lenie i komuchy.
Antifa organizacją terrorystyczną w USA. Kasa zablokowana, wjazd do USA zablokowany, deportacja członków organizacji, zakaz pomocy pod konsekwencją karną, wykorzystanie wszelkich środków celem zwalczania antify i wiele innych działań skutkujących eliminacją tego bydła z USA.
/jakiś ktoś/ Ale wy prawicowi idioci rozumiecie, że antifa nie jest formalną organizacją, prawda? xD
/ktoś innny/ Mafia również nie była formalną grupą. RICO act rozwiązał sprawę. Wystarczy podejrzenie o kontakty z osobami uznawanymi za fanatyków Antify, wystarczy jeden przelew, wystarczy jedno zdjęcie Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy jak działa Wujek Sam
Zdałem sobie sprawę, że część osób nie rozumie jak działają Stany, to tak dla wyjaśnienia: - Policja podlega władzom lokalnym, kulawe porównanie to nasza Straż Miejska, - władze centralne mają dość ograniczony wpływ na jej działania, - Stany nie mają jednolitego systemu prawnego, różne stany różne przepisy! Teraz idiotyczność tych protestów jest chyba bardziej oczywista? Dlatego Donald Trump tak podkreśla, że problemy dotyczą stanów pod władzą Demokratów, a oni tak zawzięcie usiłują przekształcić te zamieszki w protest przeciwko Prezydentowi, choć on może jedyni wprowadzić wojsko, bo poza tym, nie ma literalnie żadnych możliwości.
ms.wygnaniec napisal(a): Zdałem sobie sprawę, że część osób nie rozumie jak działają Stany, to tak dla wyjaśnienia: - Policja podlega władzom lokalnym, kulawe porównanie to nasza Straż Miejska, - władze centralne mają dość ograniczony wpływ na jej działania, - Stany nie mają jednolitego systemu prawnego, różne stany różne przepisy! Teraz idiotyczność tych protestów jest chyba bardziej oczywista? Dlatego Donald Trump tak podkreśla, że problemy dotyczą stanów pod władzą Demokratów, a oni tak zawzięcie usiłują przekształcić te zamieszki w protest przeciwko Prezydentowi, choć on może jedyni wprowadzić wojsko, bo poza tym, nie ma literalnie żadnych możliwości.
W ogóle historia polityczna USA to w dużej mierze historia rywalizacji/konfrontacji władz stanowych z administracją federalną na polu kompetencyjnym i finansowym, co się przekłada na nakładające się uprawnienia licznych służb (policje stanowe, FBI, DEA, służby skarbowe, Urząd Celny i Ochrony Granic itp.) itp. Bardzo skomplikowany temat, proste analogie z Polską tu niestety nie działają,
Muzinom chyba się już znudziło, obecnie chyba dymią głównie antifiarze. Jeśli strzelać, to najlepiej teraz.
Niepokojący jest jednak stosunkowy spokój w Ciupago i Detroit. Oby nie buchnęło tej nocy.
Niestety, ale jazda trwa. Trump w bunkrze, zamieszki w wielu miejscach. Ale chyba narasta zirytowanie antifa i innymi zadymiarzami. Co innego pospolity plądr podczas demonstracji a co innego działania sprowadzające wojsko na ulice.
Cassandra Fairbanks z Gateway Pundit najechana przez komuchów w jej własnym domu na przedmieściu. Strzelali na postrach (?), ale na szczęście nie udało im się wedrzeć do środka.
Ciekawe czemu robią statystyki na milion rasy mordującej a nie mordowanej. Nie wiem jakie są stosunki liczbowe białych do czarnych w Stanach. Jeśli jest dużo więcej białych to te statystyki są całkiem logiczne.
Ale te statystyki nie mają znaczenia. Ani logika, ani obiektywizm. Nie wiem kto stoi po drugiej stronie, ale walczy z Białym Człowiekiem. Z całym konstruktem grecko-rzymsko-judeochrześcijańskim. Jak to się skończy ? Podziałem świata wg koloru skóry, m.innymi, bo podziałów będzie więcej. I dobrze. Tylko jak my na tym wyjdziemy to nie wiem.
JORGE napisal(a): Ale te statystyki nie mają znaczenia. Ani logika, ani obiektywizm. Nie wiem kto stoi po drugiej stronie, ale walczy z Białym Człowiekiem. Z całym konstruktem grecko-rzymsko-judeochrześcijańskim. Jak to się skończy ? Podziałem świata wg koloru skóry, m.innymi, bo podziałów będzie więcej. I dobrze. Tylko jak my na tym wyjdziemy to nie wiem.
Ciekawe czemu robią statystyki na milion rasy mordującej a nie mordowanej. Nie wiem jakie są stosunki liczbowe białych do czarnych w Stanach. Jeśli jest dużo więcej białych to te statystyki są całkiem logiczne.
Nie rozumiem. Przecież to co widzimy to znakomita miara agresji: statystyczny milion afroamerykanów zabija rocznie 64 osoby euroamerykanow tylko 11.
Ciekawe czemu robią statystyki na milion rasy mordującej a nie mordowanej. Nie wiem jakie są stosunki liczbowe białych do czarnych w Stanach. Jeśli jest dużo więcej białych to te statystyki są całkiem logiczne.
Nie rozumiem. Przecież to co widzimy to znakomita miara agresji: statystyczny milion afroamerykanów zabija rocznie 64 osoby euroamerykanow tylko 11. A to że obydwie grupy się rzezaja w pierwszej kolejności między sobą to insza inszość
Rafał napisal(a): Chiny widzą że dotychczasowy porządek światowy z nimi w roli fabryki świata i właściciela funduszy kończy się. Odpowiadał im jako etap na drodze do dominacji. Społeczeństwo akceptowało niebywały wyzysk w zamian za pracę i pełne miski po poluzowaniu postmaoistowskim zapewne nie wiedząc czemu to służy. Zresztą jak się zdaje w kulturze chińskiej społeczeństwo nie oczekuje że elita będzie je o cokolwiek pytać czy cokolwiek wyjaśniać. Reindustrializacja Zachodu plus decentralizacja fabryki świata jest wciąż możliwa. Kryzys coronavirusowy paradoksalnie to ułatwia, a nie utrudnia. To zresztą prawdopodobnie główny błąd rachuby Chin. A chińskie aktywa finansowe są tyle warte ile ich płynność, a ta wciąż zależy głównie od Stanów. Dlatego rozruchy wewnętrzne w Stanach i osłabianie władzy w nich jest być może ostatnia deska ratunku dla Chin i Rosji. Rosja oczywiście wozi się za Chinami, ale w tej mierze ma zbieżny interes.
Dałbym lajka. ale się nie da. Generalnie na 100 % Rosja i Chiny podsyciły "normalne" zamieszki. Kolegom zwrócą uwagę, że to wszystko jest po ograniczenia covidowych i w czasie kiedy rąbnąło bezrobociem.
los napisal(a): A także miara separacji rasowej, ludzie zabijają głownie podobnych do siebie koleżków. Co znaczy, że z innymi mało mają do czynienia.
To jest przyczynek do swoistej smogettoizacji 'czarnych' przedmieść. Czyli, jak jakiś czarny odniesie nawet minimalny sukces ekonomiczny prawie zawsze 'od razu' się przeprowadza. Taki rodzaj migracji powoduje jeszcze większe zubożenie społecznego kapitału dzielnic. Na to nakłada się niesamowity rasizm połączony z roszczeniowością (słynne napisy o krowie i arach z poprzednich zamieszek) u znacznej części tych ludzi. Ot takie refleksje po wielu rozmowach z amerykanami i polakami, którzy byli tam dłużej. Co do rozkładu ludności, to dane z Łajki z 2010 wyglądają następująco: Grupy rasowe: ludność biała 72,4%(w tym Latynosi, których populacja stanowi 16,3% całego społeczeństwa), ludność czarna 12,6%, Azjaci 4,8%, Indianie i rdzenni mieszkańcy Alaski (Aleuci, Inuit i Yupik) 0,9%, Hawajczycy i wyspiarze Pacyfiku 0,2%, inni 9,1% (2010).
ms.wygnaniec napisal(a): (słynne napisy o krowie i arach z poprzednich zamieszek)
Dafuq? Cysorz Ras Tafari obiecywał Maurzynom po sto hektarów, a i krowy bodaj też. Nie wiem czy choć z tysiąc Jamajczyków skorzystało.
Słynna obietnica, że każdy czarny, który przyłączy się do armii Unii dostanie krowę i 3 akry ziemi (lub jakoś w podobie, bo z głowy piszę) . No i przy poprzednich zamieszkach w LA, jak zrabowano pewien bank, to napis w stylu: Krowę wziąłem, po akry przyjdę później pojawił się na ścianie. A, no i obietnic nigdy dotrzymana nie została, więc czarni bracia poczuli się, że z lekka odbyto z nimi stosunek. Natomiast Łajka podaje inną genezę tego pojęcia:https://en.wikipedia.org/wiki/Three_acres_and_a_cow więc mam dysonans, czy zaufać swojej pamięci z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia czy we współczesny internet. EDIT: wyjaśniło się, nie 3 a 40 i nie krowa a muł https://en.wikipedia.org/wiki/Forty_acres_and_a_mule
populacja African Americans to prawie 15 % całej polulacji USA populacja białych to 73 % populacji USA więc proporcje morderstw black-white do white-black są przerażające, bo aż 1:13 (b:w), na jedno zamordowanie czarnego przez białego przypada trzynaście zamordowań białego przez czarnego, gdzie proporcja populacji jest odrwotna, 15:73, czyli 5:1 (b:w)
Komentarz
poczytałem - to metropolitan to wielkość województwa opolskiego (9 tys. km2) i zawiera 12 największych miast + NY
nie ma jak porównać
pierwsza i jedyna metropolia w Polsce ma 2.554 km2 (Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia)
*copy ms.wygnaniec
nawet amerykanski diduszko sie znalazl
"media w Polsce to debile, informacje o tych zamieszkach gdzieś daleko i nader skąpo"
tak, to est tragedia
Niepokojący jest jednak stosunkowy spokój w Ciupago i Detroit. Oby nie buchnęło tej nocy.
- Policja podlega władzom lokalnym, kulawe porównanie to nasza Straż Miejska,
- władze centralne mają dość ograniczony wpływ na jej działania,
- Stany nie mają jednolitego systemu prawnego, różne stany różne przepisy!
Teraz idiotyczność tych protestów jest chyba bardziej oczywista?
Dlatego Donald Trump tak podkreśla, że problemy dotyczą stanów pod władzą Demokratów, a oni tak zawzięcie usiłują przekształcić te zamieszki w protest przeciwko Prezydentowi, choć on może jedyni wprowadzić wojsko, bo poza tym, nie ma literalnie żadnych możliwości.
Ale chyba narasta zirytowanie antifa i innymi zadymiarzami. Co innego pospolity plądr podczas demonstracji a co innego działania sprowadzające wojsko na ulice.
https://mobile.twitter.com/CassandraRules/status/1267369933014536192
Blaire White z Post Millennial też znaleźli.
https://mobile.twitter.com/MsBlaireWhite/status/1267527031551483906
https://pbs.twimg.com/media/EZbaP_YWAAAjDJo?format=jpg&name=large
Obrazy z ćwierkacza siem nie linkują!1!1!11111
Tylko czy nadal jesteśmy Polską?
Co do rozkładu ludności, to dane z Łajki z 2010 wyglądają następująco:
Grupy rasowe: ludność biała 72,4%(w tym Latynosi, których populacja stanowi 16,3% całego społeczeństwa), ludność czarna 12,6%, Azjaci 4,8%, Indianie i rdzenni mieszkańcy Alaski (Aleuci, Inuit i Yupik) 0,9%, Hawajczycy i wyspiarze Pacyfiku 0,2%, inni 9,1% (2010).
A, no i obietnic nigdy dotrzymana nie została, więc czarni bracia poczuli się, że z lekka odbyto z nimi stosunek.
Natomiast Łajka podaje inną genezę tego pojęcia:https://en.wikipedia.org/wiki/Three_acres_and_a_cow więc mam dysonans, czy zaufać swojej pamięci z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia czy we współczesny internet.
EDIT: wyjaśniło się, nie 3 a 40 i nie krowa a muł https://en.wikipedia.org/wiki/Forty_acres_and_a_mule
populacja African Americans to prawie 15 % całej polulacji USA
populacja białych to 73 % populacji USA
więc proporcje morderstw black-white do white-black są przerażające, bo aż 1:13 (b:w), na jedno zamordowanie czarnego przez białego przypada trzynaście zamordowań białego przez czarnego, gdzie proporcja populacji jest odrwotna, 15:73, czyli 5:1 (b:w)