Skip to content

Zbrodniczość Ataturka

Jako że ostatnio polski ambasador składał oficjalnie hołdy Ataturkowi, powstała kontrowersja, czy jest on zbrodniarzem, a już zwłaszcza porównywalnym z Elżbietą I.

Wg embajadora, Ataturk nie jest o żadne zbrodnie oskarżany.

Ktoś, coś, konkretnie?
«1

Komentarz

  • Jaki jest cel zadawania pytań w rodzaju "Jakiego państwa stolicą jest Warszawa?"

    Pierwsza strona z gugla, trwało to sekundę https://www.armenian-genocide.org/kemal.html
  • loslos
    edytowano July 2020
    Rżniecie głupa jest pierwszym obowiązkiem ambasadorów ale czy my jesteśmy tak nisko, by ich teksty brać dosłownie? Ja nie jestem.

    Swojo szoso to ciekawe123456789 - Erdogan wywodzi się z islamskiej opozycji przeciw kemalistom, która po wielu latach i wielu ofiarach (których nie było hihi) zdobyła wreszcie władzę. Jeśli Erdogan składa hołd Kemalowi, to wygląda to jakby Duda ciepło wspominał Bieruta. Czyli Kemal jest kimś takim jak Stalin - tak mocno się odcisnął na Turcji, że nawet wrogowie muszą go wielbić.

  • (Człowiek się uczy z fforum! -> Dlatego jest przynajmniej ten powód/cel zadawania 'oczywistych' pytań.)
  • Tylko guglowi.
  • Ale trzeba wiedzieć, że trzeba to a nie inne pytanie zadać! :)
  • los napisal(a):
    Jaki jest cel zadawania pytań w rodzaju "Jakiego państwa stolicą jest Warszawa?"

    Pierwsza strona z gugla, trwało to sekundę https://www.armenian-genocide.org/kemal.html
    Wicie, nu, odpowiedź tyle warta co czas googlowej kwerendy. Gdyż wychodzi z niej, że na skali od dra Schweitzera do Hitlera, dany Ataturk gdzieś pomiędzy de Gaullem a Burym Rajsem się znajduje.

    No bo serio, co tam jest? Ten tekst pisze o zbrodniach Ataturka raczej ogólnikowo, a na wszelki wypadek bez liczb.

    Porównanie Ataturka do Bieruta jest w ogóle nietrafne, gdyż nie był to marionetkowy namiestnik Wielkiego Brata, tylko twórca państwa, Ojciec Ojczyzny, człowiek niewątpliwie wybitny. Bardziej bym widział porównanie do Bandyty spod Bezdan.

  • Dodajmy, że frontem ormiańskim dowodził Kâzim Karabekir i to w zasadzie on jest zbrodniarzem, nie pan Mustafa.
  • loslos
    edytowano July 2020
    No nie bardzo. Jedna masakra Smyrny to kilkadziesiąt tysięcy ofiar. Stłumienie licznych antykapeluszowych powstań to zdaniem niektórych kilkaset tysięcy.

    Ignacu, jak można być tak niemądrym, by w ogóle podejrzewać, że azjatycki dyktator w najbardziej morderczym kraju świata, który zmienił właściwie wszystko: strój, alfabet, religię, kalendarz, obyczaje, ustrój, zrobił to jedynie głaskaniem po policzkach i łagodną perswazją?

    Masz niebezpieczną skłonność do wierzenia ludziom.
  • los napisal(a):
    Stłumienie licznych antykapeluszowych powstań to zdaniem niektórych kilkaset tysięcy.
    No dobrze, ale jest na to jakieś źródło poza faktem, że kolega mi tak powiedział?
  • loslos
    edytowano July 2020
    Kolego, kogo na tłustym i cywilizowanym Zachodzie obchodzą wschodni podludzie? Już na Polaków pobłażliwie prychają a jeśli na Turków się zejdzie... Panie, daj pan spokój! Przecież Atatürk cywilizował, verstehen Sie, comprenez-vous, do you understand - cywilizował tę dzicz! Mianowicie zamieniał fezy na kapelusze, czasem tylko zdejmował ten fez z głowy razem z głową.

    Warto pamiętać o tym, że podważenie wspaniałości Atatürka jest Turcji zbrodnią i całkiem wielu zbrodniarzy pożegnało się z życiem nie mówiąc już o odsiadkach, kult Stalina w porównaniu z kultem Atatürka to małe miki.

    A także o tym, że Turcja ma potężną armię i jeszcze potężniejszą bezpiekę, z której istotna cześć siedzi w internacie i wyszukuje nieprawomyślne strony. By daleko nie szukać - rano znalazłem stronkę o masakrze nestorian, teraz chcę ja wkleić - ni ma! Szybko działają psiekrwie. I dlatego nie wklejam innych znalezionych linków, nie chce kierować tu uwagi tureckiej bezpieki. Może to przewrażliwienie a może nie.

    Raczej polecam osobiste kontakty, zadziwiająco wielu ludzi pamięta opowieści dziadków.

    Ludobójstwa Ormian też nie było. Dlaczego więc było, jeśli nie było? Bo jest państwo ormiańskie i jest silna ormiańska diaspora i oni przypominają. A kto przypomni tureckich czy kurdyjskich muzułmańskich podludzi?
  • Acha, o masakrze Smyrny też wiemy dzięki Francuzom, którzy z jakiegoś dziwnego powodu zamieszkiwali tam masowo i nieco ucierpieli.
  • Pan Prezydent faktycznie niezdrów dzisiaj.

  • Smyrna to jest rzecz sztandarowa, ino że to coś takiego, jak nasz Katyń – nader istotny, ale jednak „tylko” fragment większej całości. Zaś ową całością było dorzynanie tych resztek chrześcijan, co się jeszcze ostali po rządach Ittihadu. Grecja próbowała coś tu zdziałać, nie wyszło jej, niestety. Spotkałem się kiedyś z wyliczeniem, że za lata 1919-1922 Turcy mieli wybić 440.000 Ormian i 164.000 Greków (zaś Grecy w odwetach – 15.000 muzułmanów, czyli proporcje z grubsza jak podczas rzezi wołyńskiej). Są też inne oszacowania, o prawdziwość tych danych nie będę się wykłócał, wiadomo jak to jest z próbami podliczeń masowego zabijania. Co tu mówić o precyzji, skoro dla Smyrny jedni podają 30.000 zamordowanych, inni nawet 125.000. Ale chyba jednak ilustruje to skalę problemu.
    Za koniec masowej eksterminacji chrześcijan w państwie tureckim przyjmuje się rok 1923, co też warto mieć na uwadze.

    Powyższe było o chrześcijańskich poddanych byłego imperium osmańskiego. Bo oprócz tego kemalistowska Turcja ma na sumieniu współsprawstwo w zdławieniu niepodległej Armenii. Jak wszyscy wiemy, rosyjska część tej krainy w roku 1918 zdołała wybić się na niepodległość, na ponad dwa lata. Rzecz skończyła się jednak rozbiorem, przeprowadzonym rąsia w rąsię przez bolszewików i kemalistów na jesieni 1920 roku. Podczas inwazji Turczyni krwawo poczynali sobie zwłaszcza w Aleksandropolu i w Karsie, choć nie tylko tam. Liczba cywilów, co poszli wtedy pod turecki nóż waha się od „optymistycznych” 60 tysięcy do nawet 200 tysięcy osób.
    Tak nawiasem i apropo Kemal ostro współpracował wtedy z bolszewią, przedstawiał się wysłannikom Lenina jako rewolucjonista walczący z zachodnim imperializmem, popierał czerwony podbój Zakaukazia, a bolszewikowie wspierali go dostawami oręża.
  • A jak jeszcze dodamy muzułmańskie ofiary (na miłość Boską, nie odmawiajmy im przymiotu człowieczeństwa!), to może nawet i milion będzie.
  • ...164.000 Greków...
    ======

    Przepraszam, mój błąd, miało być: 264.000.
  • Modlitwą mieczy
    Po obu stronach
  • edytowano July 2020
    Turoń:
    ... Jak wszyscy wiemy... ...
    otóż nie wszyscy, bowiem w szkołach o tym jak na lekarstwo (a raczej homeopatię; ja jeszcze w 1989 miałem historyka, co opowiadał, że z Katyniem to do końca nie wiadomo! trzydziestoparoletni komuch jeden, tfu!)
    a potem to raczej różne zainteresowania miałem...
    (A, dziesięć lat temu zacząłem czytać podręczniki do historii syna1 - niewiele się zmieniło i domowe kuplety z żoną mu robiliśmy!)
  • Jeszcze w kwestii ambasadorów - zadaniem ambasadora Polski w Turcji jest wciskanie Turkom kitu na temat Polski i Polaków. Wciskaniem Polakom kitu na temat Turcji i Turków jest obowiązkiem ambasadora Turcji w Polsce. Chyba niczego nie pomyliłem?
  • Turoń napisal(a):
    Tak nawiasem i apropo Kemal ostro współpracował wtedy z bolszewią, przedstawiał się wysłannikom Lenina jako rewolucjonista walczący z zachodnim imperializmem, popierał czerwony podbój Zakaukazia, a bolszewikowie wspierali go dostawami oręża.
    Po prawdzie to rozumiem każdego, kto w ramach walki z imperialistami ogłasza się komunistą, jeśli idą za tym dostawy radzieckiej lub chińskiej broni.

  • Zwyrodnialcy nie są wcale tak trudni do zrozumienia.
  • edytowano July 2020
    Pytanie: Po co Zachodowi silna Turcja? Zachodowi czyli NATO, USA, UE i jej liderom? Przecież oni ją wyhodowali.

  • Ano z tego samego powodu, dla którego pomogli wyhodować organizację o iście barokowej nazwie: Maktab Chadamat al-Mudżahidun al-Arab. Która to wspólnota potem zmieniła ksywę na o wiele dźwięczniejszą: Al-Ka’ida.
    Mianowicie bieżącym problemem była wtedy sowiecka okupacja Afganistanu, a specom z Langley i Waszyngtonu wydawało się, że imć Osama i jego chłopcy zawsze będą strzelali w odpowiednim kierunku, znaczy się do wrogów Wuja Sama. A jeśli nawet odmieni im się za kilka lat, jak obrosną w piórka i urwą się z naszej smyczy, to przeca, lejdys ęt dżentelmęs, to już nie będzie za naszej kadencji, niech się następna administracja tym zamartwia!

    No więc drzewiey, za Zimnej Wojny, był czas, że Turczyni również strzelali we właściwym kierunku. Do takiej Korei wysłali brygadę, przez którą przez 3 lata przewinęło się 15.000 żołnierzy, i trza powiedzieć uczciwie, że okryli się tam chwałą. Z górą 2000 z nich wróciło ranami okrytych, prawie 900 nie wróciło wcale. Garść trafiła do niewoli, którą zniosła bardzo dzielnie, mimo ekstremalnych warunków w obozach. Znalazł się tylko jeden odstępca, ale koledzy zaraz go zadusili. W samej Turcji prosowiecka lewica też nie miała lekko.
    A pamiętacie może, jak w leciech 80. Ameryka rozmieszczała w Europie Zachodniej swoje Kruzy i Perszingi z głowicami nuklearnymi, jako ripostę na bolszewickie SS-20? Te protesty pacyfiarzy, ekologistów i tym podobnej szurii, debaty w parlamentach, setki tysięcy polieznych idiotow na ulicach?
    Owóż ćwierć wieku wcześniej Amerykanie zainstalowali rakiety atomowe Jupiter w Turcji. A tam nie było debat, ani protestów. Nic, tylko martwa cisza.

    Jak się ma tak użytecznego sojusznika, to wtedy przymyka się oko na to, czy na tamto. Albo zarządza się zbiorową amnezję. Ostatecznie był czas, kiedy Zachód z wdzięczności nie denerwował również „wujaszka Joe” (Stalina) przypominaniem jakiegoś tam lasku pod Smoleńskiem.
    Taka rzecz o randze symbolu. Wszędzie przeczytacie, że te atomowe Jupitery, co to miały bronić Wolnego Świata i jego wartości, Amerykanie rozmieścili w rejonie Izmiru. A ów Izmir to nic innego, jak przywołana wyżej Smyrna.


  • Ok. Więc na obecnym etapie niech u nas budują bazy i uzbrajaja je w atom. I niech sie nie czepiają drobiagow jak sądy , media, różne konwencje i LGBT.
  • Dobra, to w końcu ile było ofiar zakazu fezów i wprowadzenia alfabetu? Milion czy bez kozery dwa?
  • Bidne te Turki. Mają dwie tradycje: islamsko-otomańską i laicko-nacjonalistyczną. Obie brutalne, okrutne do ludobójstwa, raczej ponure i zaborcze. Nie jest to jedyny naród w Europie (niech będzie że Turcja jest w Europie) który jeśli chodzi o wybór tradycji ma wybór między dżumą a cholerą. Najbliżej chyba Rosja która ma wybór między carskim samodzierżawiem a bolszewickim terrorem i ludobójstwem. Oba jak się zdaje z korzeniami w mongolskiej niewoli. Za słabo znam historię aby zorientować się czy i Turcy mają coś takiego głębiej w swej historii. Niemcy też mają pruski militaryzm i zaborczość a potem hitlerowskie ludobójstwo, ale przynajmniej przedtem miewali jaśniejsze okresy w historii. Podobnie narody z lepszą, bezzasadnie dobrą, opinią jak Francuzi, Anglicy czy Holendrzy.

    Co do przymykania oka na grzechy, co tam grzechy - zbrodnie, sojusznika to przejaw krótkowzroczności Zachodu. Ta krótkowzroczność zawsze ma źródło w chciwości i pysze, a te w braku zasad. Niby czemu nie można było dorżnąć Imperium Osmańskiego i obronić Grecji w Azji mniejszej. Niby czemu nie można pomóc Kurdom rozebrać Turcji i zrobić z nich wartościowego sojusznika. Przydaliby się przecież też na Iran gdzie ich żyje kilka milionów przy granicy.
  • loslos
    edytowano July 2020
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Dobra, to w końcu ile było ofiar zakazu fezów i wprowadzenia alfabetu? Milion czy bez kozery dwa?
    O ofiarach alfabetu nie wiem nic. O Ile wiem, to pismo arabskie znakomicie zapisuje języki alternacyjne a turecki jak wiadomo jest aglutynacyjny a do tego alfabet łaciński jest jak znalazł. Zaszkodziło to oczywiście pusciznie kulturalnej, bo choć w to ciężko uwierzyć, dziś mało kto jest w stanie odczytać dawne inskrypcje.

    Z fezami było gorzej, znalazłem kiedyś stronkę z lista antykemalowskich powstań, było ich koło setki albo i lepiej. Dziś się boje tego szukać. Liczbę ofiar szacowano na setki tysięcy.
  • (Nie mam pojęcia z kiedy jest to zdjęcie.)
    .image
  • Nie daje mi spokoju kwestia zbrodniczości Ataturka, ale nie chodzi mi w tym przypadku o Mustafę Kemala, tylko o każdą władzę, od Mieszka I po Józefa Piłsudskiego.

    Niesamowity artykuł napisała Barbara Toporska, "Polityka polska wobec Białorusinów" -- http://www.nasz-czas.lt/czytelnia-dziel-juz-mackiewicza/893.html

    Poruszyło mnie zwłaszcza co następuje:

    "Zagrożeniem dla współczesnych kultur nie są mnożące się zbrodnie, bo cała historia ludzkości jest pasmem powtarzających się zbrodni. Zagrożeniem współczesnych kultur jest porzucenie postulatów etycznych dla średniej arytmetycznej postępowania.

    Człowiek jest stworzeniem rozdwojonym między kultem ideałów (kultura) a impulsami zwierzęcia (natura). W naturze nic nie jest „moralne" i „niemoralne", w kulturze wszystko sprowadza się do tych pojęć. Czyny więc mogą — a w pewnym sensie „nie mogą nie" — zaprzeczać kultywowanym ideałom, dopóki jednak z ideałów płynie ocena czynów, dopóty kultura jest w bezpieczeństwie. Śmiercią kultur jest bankructwo systemów moralnych.

    Jesteśmy świadkami umierania kultury chrześcijańskiej. Nie powód, by nie bronić tego co się kochało. Właśnie przed wprowadzanym chyłkiem, ale skutecznie, „realistycznym" (ach, jak można znienawidzieć to słowo!) relatywizmem moralnym. W miejsce kategorycznego „kochaj!", „szanuj!", „nie zabijaj!", „nie kradnij!" — normy wypośrodkować na wzór standardu dobrobytu". Na górze dr Schweitzer, na dole Hitler i Stalin. Przede wszystkim jednak ci dwaj. Ich zbrodnie tworzą to miłe lustro, w którym przegląda się współczesna kanalia, by się pokrzepić, że jest... przystojna. Trudno o większy tryumf zła. I trudno o bardziej poniżającą obronę swego narodu niż dowodzenie, że nieprawości popełnione w imię jego rzekomych interesów nie przekroczyły norm, ustalonych przez czekistów i gestapowców."

    Mustafa Akyol pisze, że w ramach przymuszania ludzi do noszenia kapeluszy, straciło życie ok. 50 osób. No, ha ha, cóż to jest w porównaniu do Adolfika, tyle to jeden Bury Rajs potrafił wyciągnąć. Prawie że doktór Szwajcer, tak?

    Ale też Akyol porusza interesujący przypadek Atıfa Hodży: https://www.hurriyetdailynews.com/opinion/mustafa-akyol/the-victims-of-turkeys-hat-revolution--9100

    Otóż, tenże Atıf napisał broszurę p-ko kapeluszom "Kapelusz a imitacja Franków", w której podnosi całkiem rozsądne argumenty. Przede wszystkim to, że rondo kapelusza nie pozwala uderzać czołem w ziemię przed Bogiem, do czego zawoje i fezy są ok. I ja potrafię sobie wyobrazić rozumowanie człowieka, który jest przywiązany do swojego rytuału, w którym symbol uderzania czołem przed Bogiem jest jasnym i ważnym symbolem uznania swojej niższości przed Jego wyższością. W to pakujemy dyktatora, z jego bezlitosnym drajwem na modernizację i okcydentalizację i widzimy natychmiast, że musiało to budzić opór każdego normalnego człowieka. Nie kłaniam się Bogu, non serviam.

    Do tego pisze Atıf: "Kurwens, no, ja rozumiem, że możemy mieć autostrady i ajfony, ale czy przez to musimy stracić swoją tożsamość?" No przecież to jest ściśle nasz argument p-ko kseromodernizacji, a samo odrzucenie imitacji Franków to jest nasza polska polemika od ćwierci tysiąclecia.

    Broszura o kapeluszach powstała półtora roku przed ustawą kapeluszową, więc kiedy po Atıfa przyszła ubecja, niezawisły sąd uniewinnił go raz-dwa. Dyktatorowi to nie wystarczyło, zresztą, ja wiem?, może to źli bojarzy załatwili; dość że Atıf stanął raz jeszcze przed sądem, ale tym razem był to Trybunał Niepodległości, który po namyśle uchylił uniewinnienie i wlepił Atıfowi KS, razem z jednym pomagierem. Reszta pomagierów trafiła za kraty.
  • Dodajmy do tego, że rzeź Ormian to sprawka raczej Młodoturków, wcześniejszej fazy tureckiej kseromodernizacji i brała się trochę stąd, że Ormianie masowo poparli inwację Rosjan w czasie I wojny światowej -- temat u nas nieznany, zresztą tak jak cała Tamta Wojna.

    Rzeź Ormian wykonana została głównie rękami Kurdów. A na froncie ormiańskim działał nie Kemal, tylko generał Kâzim Karabekir i to w zasadzie on jest zbrodniarzem, nie pan Mustafa.

    Wszystko to przywodzi na myśl jezuityzm, zdefiniowany przez Brzozowskiego jako głośne potępianie zbrodni, a potem korzystanie z ich skutków, bez brudzenia sobie rąk samym czynem.
  • Ciekawie o ruchu antykapeluszowym pisze niejaki Gazi Dogan w swoim doktoracie przedstawionym na Uniwersytecie Stanowym Kansas --------> https://core.ac.uk/download/pdf/33381143.pdf

    When the Hat Law was implemented by the Kemalist Government in November 1925, there were many difficulties which affected the lives of ordinary people. The lack of hats for the ordinary people was a great problem at the early stage of the reform.791 Eleanor Bisbee describes this situation as: “the order was appalling to carry out. After a specified date no man was to appear in public unless in a brimmed hat. There weren’t that many hats in the whole country. Merchants in Christian countries rushed outmoded hats from their dustiest shelves to Turkey. In the meantime, laughable or not, a man who had to appear in public bought or borrowed any style of hat or cap, sometimes even a woman’s hat with a brim.”792

    Noel Barber also mentions about the police enforcement towards to the ordinary people as:

    Old people tied handkerchiefs on their heads before putting hats on top, until the police tore the handkerchiefs off. Peasants in Anatolia who had never seen a hat wore ancient discarded bowlers or straw hats or cloth caps from Russia. In Smyrna a farmer found a deserted Greek shop filled with women’s beribboned hats left behind during the panic of the exodus. He sold them in his village but not to the women. All the male villagers wore ladies’ summer hats on their way to market, even when working in the fields.793

    Irfan Orga emphasizes how the ordinary people tried to escape from wearing hats, seeing them as a strike to their beliefs:

    The people were apathetic, but defied the wearing of hats, their pious superstitions lending them the strength of subterfuge. Old men tied handkerchiefs over their heads and then, forced by the police to don the Christian hat, set it upright on the handkerchief, thus saving their consciences, for at least the hat itself did not make contact with their flesh. But the police, alert to such tricks, tore off the handkerchiefs and clamped the hat squarely and securely on the naked head and the peasants, horror struck, waited for God to strike them dead. The abolition of the fez struck at the very heart of belief.

    Following the adoption by the assembly of the law mandating the wearing of hats, on November 25, 1925, a series of explosions occurred in various places in Anatolia. The first serious protest was organized in Erzurum, one of the biggest cities in the eastern Turkey. (...) Yunus Nadi Bey interpreted this event in Cumhuriyet. According to him, this protest was organized by people whose souls were bound to rotten things of the past. They did not like modernization and they could not understand what these efforts were. As a Member of Parliament and a close friend of Mustafa Kemal, Yunus Nadi was aware of how most of Turkish people were against these new efforts and they was not surprised by the people’s attitudes. Yunus Nadi compared the Turkish revolution with the French Revolution (...) Yunus Nadi warned the opponents that the Republican regime was not afraid of these “nitwit people” who disliked it, because the Republic did not belong to hadjis, hodjas, usurpers, and feudal lords; the Republic belonged to the Turkish nation.797The Erzurum incident was suppressed by executing six people and imprisoning at least eighty people. (...)

    The Erzurum incident was followed by the Rize incident on November 28, 1925.802 Some of the local imams condemned the Government as accepting the infidels’ headdress. This situation caused a protest against the Government. The Government sent the Independence Tribunal to suppress the demonstration. Finally, eight people were executed by the Independence Tribunal.803The next day, another protest occurred in Maras, a southern Turkish city. People gathered in front of the government office and shouted “we don’t want hats.”804The incident was suppressed by imprisoning forty people.805Another incident occurred in Giresun, in north-eastern Turkey. In this protest, sixty people were imprisoned.806According to the New York Times, “two devout Mohammedans” who refused to abandon their fezzes were condemned to death by hanging.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.