Zniszczono Bejrut!
Zniszczono Bejrut! Pół miasta znikło! Portu nie ma!
80 % importu kraju przychodziło przez bejrucki port: żywności, lekarstw...
80 % importu kraju przychodziło przez bejrucki port: żywności, lekarstw...
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Zniszczony szpital a personel... nie żyje...
i na YT (z różnych ujęć/smartfonów, ok. 57 sek. z daleka , widać grzybo-czapę)
promień zniszczeń: 10 km
domowa kamera i niania z trójką dzieci - stoją przy oknie i oglądają pożar i pierwsze wybuchy w porcie; w tem BOOM!
tu jest tweet jakiegoś libańskiego Szturmowcs, co gadają, że w wybuchu latały... rakiety!
filmik, jak oglądają odłamki powybuchowe
i pod nim
ślub, wesele, panna młoda pozuje do zdjęć, wtem BOOM! (koniecznie z głosem)
Co stracę, jeśli z wyrobieniem sobie sądu poczekam kilka dni aż przynajmniej część śmieci się odsieje?
Niestety, ale kolega nie czeka wcale...
Może Kolega oczywiście uważać, że moje próby studzenia emocji są nieudolne albo w złym guście, ale nic więcej ponad to tu nie ma.
No więc, mogło być tak albo siak. Dowiemy się za miesiąc, rok, dwadzieścia lat. Albo nigdy.
Przypomina się zamach (?) w prochowni Cytadeli Warszawskiej w Roku Pańskim 1923. Rąbnęło zdrowo, ludzie czuli wstrząsy w promieniu 40 kilometrów, jakimś cudem zginęło „tylko” 28 osób.
Władze lansowały tezę, że to zamach komuchów. Bo w jednym pierdlu siedziało dwóch czerwonych, a jak huknęło, to wtedy podobno oba mieli sobie zaśpiewać „Czerwony Sztandar”. Przyznajmy, że dowód z gatunku „takich se”. Ale z drugiej strony komuna robiła wtedy w Polsce różne „tierakty”, głównie na Kresach, choć nie tylko. Więc może jednak?
A znowu opozycja, i to wcale nie ta spod znaku sierpa i młota, gadała, że to był wypadek, bo były zaniedbania, podobno widywano w prochowni pracowników ostentacyjnie kurzących szlugi. A wypadki w takich obiektach zdarzały się, dejmy na to cztery lata później zatrzęsło Krakowem, po tym jak pieprznęło w prochowni w Witkowicach. Czyli wypadek też bardzo możliwy. Ale czy pewny?
Za PRL-u oczywiście obowiązywała wersja wypadkowa. Bo tak pasowało do oficjalnych poglądów. Po 1989 zaczął się lans wersji zamachowej, na odwyrtkę, coby ten PRL odreagować, poza tym niektórym też pasowało to do poglądów. A tak naprawdę do dziś nie mamy pewności.
https://cdn.knightlab.com/libs/juxtapose/latest/embed/index.html?uid=59321100-d740-11ea-bf88-a15b6c7adf9a
nasi Batorzy byli dwa razy pojemniejsi