Skip to content

Wojna jest gdzie indziej

2

Komentarz

  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Sarmata1.2 napisal(a):
    Dzisiaj widziałem mamusię podwożacą SUVem za 300k z podwarszawskiej miejscowości córeczki na protest. Córeczki miały znaki hitlerjugend wymalowane na czołach i tekturki z hasłami "wypierdalać". Mama miała doklejoną do tylnej klapy rybkę chrześcijańską.
    No i jak tu zachować zdrowe zmysły?
    Cena tych fanaberii będzie płacona w formie wynagrodzeń dla pyschiatrów.
    Ci ludzie myślą że są zdrowi. To ONI są chorzy!!!
  • Sarmata1.2 napisal(a):
    Dzisiaj widziałem mamusię podwożacą SUVem za 300k z podwarszawskiej miejscowości córeczki na protest. Córeczki miały znaki hitlerjugend wymalowane na czołach i tekturki z hasłami "wypierdalać". Mama miała doklejoną do tylnej klapy rybkę chrześcijańską.
    Może została po poprzednich właścicielach.
  • Brzost napisal(a):
    O, widzę ślady lektury książek p. Regine Pernoud :-)
    Zapewne się skompromituję, ale nie znam:)
  • OK, widocznie wiedza jest powszechnie znana, ale ja się uświadomiłem w tym temacie 25 lat temu, dzięki lekturze książki "Kobieta w czasach katedr", znalezionej w biblioteczce gospodarzy u których mieszkaliśmy na wakacjach w Łebie.
  • TecumSeh napisal(a):
    Nie. To idzie w zupełnie inną stronę.
    Na Zachodzie i coraz bardziej w Polsce popularny jest ruch MGTOW (Men Going Their Own Way). W skrócie - olać kobiety kompletnie, broń Boże małżeństwo i rodzina - tylko praca, hobby i zabawa. Ewentualnie prostytutki albo "friend with benefit". Ostatecznie "short term relation" - oczywiście tylko dla zabawy.
    Ale to część. Bo wielu mężczyzn, cóż, jednak nie wytrzymie i z babą być musi w związku, nawet pod pantofelkiem, czemu sprzyja sygnalizowany już w tym wątku brak męskości, czyli bycie pipą. I tutaj mamy otwartą furteczkę do innej składowej trybalizmu, którego temat na drugim forum podrzucił bodajże Consumer, mianowicie: hipergamii. Pofantazjujmy nieco sprośnie. Będą chłopy szczęśliwe z oprowadzania na smyczy przez roszczeniową jędzę, która spotykać się będzie z gachami odpowiadającymi jej wyobrażeniom, chociaż niekoniecznie zapewniającymi środki do życia. Ten spod pantofla będzie przynosił jedzenie i dawał się tyranizować sfrustrowanej babie, ale to cukierkowy wódz rodem z instagrama będzie miał do niej pełny i stały dostęp. I ten pierwszy będzie o tym drugim wiedział. To konsekwencja przedstawianych postulatów i histerycznej roszczeniowości, zanikania wstecznej, religijnej monogamii, no i tego nieszczęsnego "wykastrowania" mężczyzn + nihilistyczny, sadomasochistyczny sznyt tej "kultury", która już nie majaczy na horyzoncie, ale wsiąka w życie społeczeństw. Że niepojęte? Internety już tym pulsują, przełożenie na rzeczywistość pewnie jest mniejsze, na razie.
  • Brzost napisal(a):
    OK, widocznie wiedza jest powszechnie znana, ale ja się uświadomiłem w tym temacie 25 lat temu, dzięki lekturze książki "Kobieta w czasach katedr", znalezionej w biblioteczce gospodarzy u których mieszkaliśmy na wakacjach w Łebie.
    Czytałem, ale nie do końca mi się podobało, bo napisane właśnie z takim mocno feministycznym zaangażowaniem. Tak to odczułem. Czyli: "Średniowiecze i że niby chłopy górą? A wprost przeciwnie! Właśnie że baby!". I chociaż niektóre fakty warte zanotowania i zapamiętania, to momentami miałem wrażenie, że jednak autorka bawi się w to, co określa się cherrypickingiem i że towarzyszy temu jakiś przesadny zapał.

  • Co to jest cherrypiking?
  • A wiecie co jest najlepszego w tym dzisiejszym strajku kobiet. Se wzięły kobity wolne, a kraj w najlepsze hula. Bo ten kraj hula jednak mężczyznami (drogie tu Panie to co innego) i oni pracują. To jest strajk?! Ta gównażeria nawet nie rozumie tego pojęcia. Jak zobaczyłem na fejsbuku dwa niunie 30-letnie z hasłem strajk i hasłem "my kobiety to siła", które siedzą w domach od paru lat, bo ich mężczyźni ciężko harują, to prawie zaplułem monitor.
  • Podawanie nielicznych w gruncie rzeczy przykładów w celu zasugerowania powszechności zjawiska.
  • Typuję, że liczba małżeństw z cudzoziemkami (Ukraina, Białoruś, Ameryka Południowa, Azja P-W, Afryka nawet) wystrzeli w górę w najbliższych latach.
  • peterman napisal(a):
    Typuję, że liczba małżeństw z cudzoziemkami (Ukraina, Białoruś, Ameryka Południowa, Azja P-W, Afryka nawet) wystrzeli w górę w najbliższych latach.
    To już się dzieje
  • A wiemy czy liczba małżeństw Niemców z Polkami wystrzeliła, skoro oni przechodzili to nieco wcześniej?
  • MarianoX napisal(a):
    peterman napisal(a):
    Typuję, że liczba małżeństw z cudzoziemkami (Ukraina, Białoruś, Ameryka Południowa, Azja P-W, Afryka nawet) wystrzeli w górę w najbliższych latach.
    To już się dzieje
    Podejrzewam że niestety jest to raczej spowodowane wzrostem atrakcyjności Polski jako członka UE i najprostszą droga do stania się jej obywatelką. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach ale bardzo wielu.

  • Pamiętam jeszcze 2003r w USA pani recepcjonistka w żeńskim akademiku (tylko jednopłciowe były) nie pozwoliła mnie i koledze pomóc koleżance wnieść bagaży - bo żaden z nas nie ma aktu ślubu z nią.
    __________________

    W Krakowie też masz takie akademiki - katolickie. Dobra, bagaże chyba pozwalają wnieść, ale generalnie facet wejść nie może.
  • Motes napisal(a):
    Ale to część.
    Oczywiście że nie wszyscy. Ale jest to coraz popularniejsze. Także i u nas.
    Motes napisal(a):
    Bo wielu mężczyzn, cóż, jednak nie wytrzymie i z babą być musi w związku, nawet pod pantofelkiem, czemu sprzyja sygnalizowany już w tym wątku brak męskości, czyli bycie pipą.
    Owszem. I prawodastwo, które sprawia że rozwód się kobietom OPŁACA.
    Jest sporo grup na fejsbuku o tem, była nawet strona (albo nadal jest) gdzie tłumaczono kobietom jak faceta opleść wokół palca, następnie doprowadzić do furii, zebrać dowody, wnieść pozew, udawać niewinną ofiarę i uzyskać kasę (nie tylko alimenty).
    Można oczywiście się ponabijać z pantoflarzy i przegrywów, ale jeśli nawet kobiety w zawodzie adwokata przyznają że z praktyką sądową jest mocno nie tak, i gdy mają klientów mężczyzn to są praktycznie bezradne (niezależnie od winy) - to wiedz że coś się dzieje.
    Motes napisal(a):
    I tutaj mamy otwartą furteczkę do innej składowej trybalizmu, którego temat na drugim forum podrzucił bodajże Consumer, mianowicie: hipergamii.
    Dlatego tak ważne jest wychowanie dzieci - i chłopców by nie zostali ciotami i dziewczynki, by nie zostały roszczeniowymi blaciami.
  • Kobiety nie zrobią piekła na ziemi dopóki twarzą tej rewolucji będzie wściekła Lempart i jej podobne. Nikt nie będzie jej żałował/współczuł gdy skończy się jej czas. Powiadam Wam. Ona może zrobić Skiroławki (raz w roku), ale nie rewolucję. Diabeł postawił na złego konia.
  • Tak btw :-)
    image
  • Rafał napisal(a):

    Podejrzewam że niestety jest to raczej spowodowane wzrostem atrakcyjności Polski jako członka UE i najprostszą droga do stania się jej obywatelką. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach ale bardzo wielu.
    Znam taki przypadek z dalszej rodziny.

  • Z drugiej strony słyszałem kilka opinii, że Ukrainki to świetne kobiety. Dwie miałem okazję poznać i mogę potwierdzić.
  • Na pewno bardzo przebojowe. Mieliśmy kilkoro doktorantów zza wschodniej granicy (ULB). Większość zrobiła doktoraty i odeszła. A Ukrainka Lidia zrobiła doktorat, została, zrobiła habilitację i jest profesorem instytutu.
  • edytowano October 2020
    TecumSeh napisal(a):

    Owszem. I prawodastwo, które sprawia że rozwód się kobietom OPŁACA.
    Jest sporo grup na fejsbuku o tem, była nawet strona (albo nadal jest) gdzie tłumaczono kobietom jak faceta opleść wokół palca, następnie doprowadzić do furii, zebrać dowody, wnieść pozew, udawać niewinną ofiarę i uzyskać kasę (nie tylko alimenty).
    Można oczywiście się ponabijać z pantoflarzy i przegrywów, ale jeśli nawet kobiety w zawodzie adwokata przyznają że z praktyką sądową jest mocno nie tak, i gdy mają klientów mężczyzn to są praktycznie bezradne (niezależnie od winy) - to wiedz że coś się dzieje.
    .
    +100

    Słowo klucz - Opłaca się i to nie tylko w aspekcie finansowym, ale także społecznym i prestiżowym. Można bowiem w odpowiednim pokierowaniu sprawą chodzić w glorii ofiary domniemanej "przemocy psychicznej".(pojęcie-worek bez dna).

    Kiedyś w piśmie Cosmopolitan były podawane konkretne porady jak poniżać i prowokować mężczyzn, by uzyskać z tego konkretne korzyści Tematu fałszywych oskarżeń prawnych spotykanych w realu nie będę publicznie rozwijał.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    W Krakowie też masz takie akademiki - katolickie. Dobra, bagaże chyba pozwalają wnieść, ale generalnie facet wejść nie może.
    No właśnie. A to nie były "protestanckie" akademiki, tylko akademiki pracowników parku rozrywki. I nikt tam nie chciał nocować, ani nawet wejść w celach towarzystkich - chodziło tylko o bagaże. Ciężkie na tyle że się koleżanka popłakała jak usłyszała że nie możemy jej pomóc (była ogólnie wtedy przemęczona i w kiepskim stanie psychicznym). Baba w recepcji (tak koło 50tki) jednak w dupie to miała.

  • Mania napisal(a):
    Tak btw :-)
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Dobre! chomikuję:)
  • MarianoX napisal(a):
    Kiedyś w piśmie Cosmopolitan były podawane konkretne porady jak poniżać i prowokować mężczyzn, by uzyskać z tego konkretne korzyści Tematu fałszywych oskarżeń prawnych spotykanych w realu nie będę publicznie rozwijał.
    Kiedyś, w USA jedna Amerykanka - pracownica parku rozrywki podobnie jak ja i mój znajomy wtedy - oskarżyła go o "sexual harrasment". Facet był przytomny i na dywaniku u kierownictwa spytał kiedy dokładnie domniemane wydarzenie miało miejsce i gdzie. Okazało się że nie mógł być wtedy tam, był zupełnie gdzie indziej.

    Panna nie miała z tego powodu żadnych konsekwencji.
  • Mania napisal(a):
    Tak btw :-)
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Mjut, Maniu
  • TecumSeh napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    W Krakowie też masz takie akademiki - katolickie. Dobra, bagaże chyba pozwalają wnieść, ale generalnie facet wejść nie może.
    No właśnie. A to nie były "protestanckie" akademiki, tylko akademiki pracowników parku rozrywki. I nikt tam nie chciał nocować, ani nawet wejść w celach towarzystkich - chodziło tylko o bagaże. Ciężkie na tyle że się koleżanka popłakała jak usłyszała że nie możemy jej pomóc (była ogólnie wtedy przemęczona i w kiepskim stanie psychicznym). Baba w recepcji (tak koło 50tki) jednak w dupie to miała.

    Dobrze że nie kazała wam wypierdalać.
  • edytowano October 2020
    TecumSeh napisal(a):

    Dobrze że nie kazała wam wypierdalać.
    Ot dość dawna już w odbiorze pewnych kręgów społecznych klnący facet to zwykły cham, bluzgająca kobieta - postać przebojowa i postępowa.

    Coraz częściej stykam się w pracy z następującym rodzajem kobiet: niesympatyczna, arogancka i wulgarna, a przy tym mimo stosunkowo młodego wieku (20-30-kilka lat) wyjątkowo nieestetycznie otyła i zaniedbana. Światopogląd oczywiście wiadomy. Zastanawiam się skąd się bierze (udawana?) pewność siebie i tupet takich osób...
  • MarianoX napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):

    Dobrze że nie kazała wam wypierdalać.
    Ot dość dawna już w odbiorze pewnych kręgów społecznych klnący facet to zwykły cham, bluzgająca kobieta - postać przebojowa i postępowa.

    Coraz częściej stykam się w pracy z następującym rodzajem kobiet: niesympatyczna,,arogancka i wulgarna, a przy tym mimo stosunkowo młodego wieku (20-30-kilka lat) wyjątkowo nieestetycznie otyła i zaniedbana. Światopogląd oczywiście wiadomy. Zastanawiam się skąd się bierze (udawana?) pewność siebie i tupet takich osób...
    Z wściekłości i zazdrości. La gelosia e brutta bestia - jak mówią południowcy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.