TecumSeh napisal(a): Oj tam. Jakoś lewactwo potrafiło to znakomicie tyle lat (teraz już nawet oni nie potrafią tylko walą na rympał) - to co, nikt od nas nie potrafi?
Lewactwo nigdy nie potrafiło tego dobrze, głównie wykorzystywało schemat emocjonalnego szantażu i ramowania, tyle że to inne techniki.
ms.wygnaniec napisal(a): Lewactwo nigdy nie potrafiło tego dobrze, głównie wykorzystywało schemat emocjonalnego szantażu i ramowania, tyle że to inne techniki.
No, jak pamiętam w latach 90ty oraz nie wiem czy nie aż do Smoleńska - potrafiło. A to, że prócz tego stosowali techniki jak wyżej - to prawda. Jedno drugiemu nie przeszkadzało.
romeck napisal(a): Odpowiedź to insynuacja. (Dobrze?)
Pytanie to wielopoziomowa insynuacja, a odpowiedź to jeden z niewielu sposobów obrony..
Odpowiedź jest bardziej insynuacyjna od pytania. Bo sugeruje, że wszyscy znani odpowiadającemu aktorzy to psychopaci i degeneraci. Inaczej można by odpowiedzieć "Znani mi osobiście aktorzy nie są", "Znam aktorów, którzy nie są". Odpowiedź "Nie znam wszystkich aktorów, to nie obrona a basowanie pytającemu"
I w ten sposób wpadasz w pułapkę, na element której AnnaE zwróciła uwagę, odpowiada aktor, więc odbiorca będzie sobie dopowiadał: 1. A skoro większości nie zna, to ściemnia. 2. Czyli większość jest i z tego wynikający wniosek: aktorzy to degeneraci i psychopaci (świadomie zmodyfikowałem). Zaproponowana odpowiedź, to nie basowanie, a elegancka odmowa odpowiedzi ze skierowaniem jej w boczny temat. Tak jak na pytanie, czy płacisz abonament poprawna odpowiedź to: Tak jak wszyscy.
ms.wygnaniec napisal(a): I w ten sposób wpadasz w pułapkę, na element której AnnaE zwróciła uwagę, odpowiada aktor, więc odbiorca będzie sobie dopowiadał: 1. A skoro większości nie zna, to ściemnia. 2. Czyli większość jest i z tego wynikający wniosek: aktorzy to degeneraci i psychopaci (świadomie zmodyfikowałem). Zaproponowana odpowiedź, to nie basowanie, a elegancka odmowa odpowiedzi ze skierowaniem jej w boczny temat. Tak jak na pytanie, czy płacisz abonament poprawna odpowiedź to: Tak jak wszyscy.
Przy logicznej analizie pytania i odpowiedzi wniosek jest taki jak przedstawiłem,a nie żadne "skierowanie rozmowy na boczny temat". Przedstawiona przez kolegę propozycja to idealny sposób na zakiwanie się w jednym zdaniu.
EDIT Widzi kolega, gdy ja kiedyś spotkałem się z zarzutem "Wszyscy projektanci to przekupne łajzy na usługach producentów studzienek", mogłem spokojnie odpowiedzieć: "Ja nie jestem na usługach producentów studzienek. Projektanci których znam też nie." Krótko i prawdziwie bez kombinowania. Bo kręcenie zawsze wzbudza podejrzenia.
allium napisal(a): Widzi kolega, gdy ja kiedyś spotkałem się z zarzutem "Wszyscy projektanci to przekupne łajzy na usługach producentów studzienek", mogłem spokojnie odpowiedzieć: "Ja nie jestem na usługach producentów studzienek. Projektanci których znam też nie." Krótko i prawdziwie bez kombinowania. Bo kręcenie zawsze wzbudza podejrzenia.
No ale tą odpowiedzia zostawil kolega jednak niedomkniete drzwi. W ktore rozmowca wsadzi noge i se dopowie: nie jest moze na uslugach producentow studzienek, ale od producentow rur na pewno bierze.
allium napisal(a): Widzi kolega, gdy ja kiedyś spotkałem się z zarzutem "Wszyscy projektanci to przekupne łajzy na usługach producentów studzienek", mogłem spokojnie odpowiedzieć: "Ja nie jestem na usługach producentów studzienek. Projektanci których znam też nie." Krótko i prawdziwie bez kombinowania. Bo kręcenie zawsze wzbudza podejrzenia.
A z ciekawości -sorry za OT - zarzucający miał jak rozumiem pretensje do ilości studzienek na drogach? Przyznam że mnie też frapuje to, gdyż na osiedlu na którym się wychowałem jest ich 19 na odcinku 700 metrów. W tym co najmniej kilka razy jedna obok drugiej.
W lengwydżu biała Mużina z Polska to to będzie pewnie "dobrze że wpadłeś, już nastawiam na herbatę". A w prawdziwym angielskim? Jakie thank you from the mountains jest tu ukryte?
Hint - czajnik na herbatę nastawią się dopiero, kiedy gość przyjdzie, to taki angielski rytuał, herbata koniecznie musi być świeżo parzona. Tekst znaczy: paskudnie się spóźniłeś.
TecumSeh napisal(a): No właśnie. Dlatego od zawsze uważałem że Kurski powinien zostać zastąpiony kimś, kto potrafi w insynuację.
Sztuka insynuacji, to trudna sztuka, więc może to przeskoczysz Kotku: pytanie do aktora: Czy wszyscy aktorzy to psychopaci lub degeneraci? odpowiedź aktora: Nie znam wszystkich aktorów Co tu było insynuacją i pułapką?
Z punktu widzenia logiki jednakże odpowiedź "nie znam wszystkich aktorów" jest wprost "przyznaniem się do winy". No, bo skoro do zaprzeczenia tezie zawartej w pytaniu wystarczy zaledwie 1 kontrprzykład, a pytany odwołuje się do nieznajomości wszystkich przypadków, to znaczy, że wśród przypadków sobie znanych (łącznie z sobą) owego kontrprzykładu nie znalazł.
allium napisal(a): Widzi kolega, gdy ja kiedyś spotkałem się z zarzutem "Wszyscy projektanci to przekupne łajzy na usługach producentów studzienek", mogłem spokojnie odpowiedzieć: "Ja nie jestem na usługach producentów studzienek. Projektanci których znam też nie." Krótko i prawdziwie bez kombinowania. Bo kręcenie zawsze wzbudza podejrzenia.
A z ciekawości -sorry za OT - zarzucający miał jak rozumiem pretensje do ilości studzienek na drogach? Przyznam że mnie też frapuje to, gdyż na osiedlu na którym się wychowałem jest ich 19 na odcinku 700 metrów. W tym co najmniej kilka razy jedna obok drugiej.
Pretensje rzucających takie uwagi mają dwa źródła: jedno to właśnie kwestia liczby studzienek i ich rozstawu (przy czym pod "studzienki" podciągane są tez wpusty kanalizacji burzowej), druga to to, że przy projektowaniu podaje się parametry studzienek. Generalnie jest kilka standardowych klas, ale w ich obrębie producenci często różnią się szczegółami. Więc bierze się to co występuje u największej liczby producentów podając, że wszelkie wyliczenia dla parametrów takich jakie mają - i tu lista producentów i modeli. No i czasami trafi się wykonawca, który chce użyć produktów jakiejś mało popularnej firmy, która dodatkowo ma nieco inne parametry (bo np. dostosowane do standardów w krajach dawnego ZSRR). To się zwykle daje prosto przeliczyć, ale niektórzy przy okazji nie są w stanie powstrzymać się od zarzucenia projektantowi korupcji.
Co do dużej wielkich ilości studzienek w ulicy to też może być kilka powodów: - w ulicy idzie wiele mediów (kanalizacja, woda, prąd, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet gaz) w takiej sytuacji wszelkie newralgiczne miejsca muszą mieć zapewnioną możliwość dostępu bez rozwalania nawierzchni. - rozdzielenie kanalizacji komunalnej i opadowej i puszczenie ich w drodze. - sytuacja dziwna, spotkałem się z nią raz: drogą szedł kanał do kolektora głównego, jednak jego przepustowość była za mała, żeby móc po prostu podłączyć odprowadzenie z kolejnej podsieci. Zwykle w takiej sytuacji odcinek od połączenia do głównego kolektora przerabia się na mający większą średnicę. Ale w tym jednym przypadku nie udało się dogadać więc drogą szły dwa kolektory: stary i nowy.
Autentyczna rozmowa na piekarskiej (miasto) Grupie fejsbókowej przed samorządowymi wyborami
rewybierany prezydent miasta chwali się m.in. wynikami finansowymi miasta, dług publiczny tylko 70 mln zł. Opozycja PiSowska strzela z armaty, że to kłamstwo (i księgowość kreatywno-tużprzedwyborcza) i podaje kwotę 130 mln!
zwolenniczka KT: - panie KT, czy to prawda, że miasto zadłużone na ponad sto milionów? kandydat i aktualny: - no, pewnie, nawet 200 milionów a może i pół miliarda! zeolenniczka KT: - Dziękuję za odpowiedź!
i dalej 'targowe rozmowy' kilkudziesięciu osób, jacy ci pisowcy krętacze i oszczercy
zakończenie mija pół roku, wiosna 2019, jest po sesji rady miasta z przyjęciem rozliczenia budżetu za ubiegły rok, człowiek od KT w Radiu Piekary przyznaje, że dług miasta to 130.000.000 zł... (- "Nnno, tak" na pytanie redaktora podającego kwotę)
ms.wygnaniec napisal(a): Szanowni Państwo, insynuacja nie bazuje na logice!!!
Obawiam się, że nie ma kolega racji. Insynuacja zwykle prowadzona jest w ten sposób, że insynuowana rzecz wydaje jest logiczną konsekwencją przedstawionych informacji. Przykładem klasycznej insynuacji jest np. stwierdzenia "Czy Kowalski prowadzi firmę uczciwie? Nie wiem. Nie znam go wystarczająco dobrze - mieszkałem z nim przez rok w akademiku i wtedy często ginęły mi różne drobiazgi, tak samo mieli koledzy, którzy mieszkał z późnie".
No właśnie, allium, to nie jest logiczne, tam są jedynie sugestie aby je sobie, wbrew logice (logicznie to tam jest NULL), uzupełnić. To nie wynika z logiki, a z emocji.
Komentarz
Jakoś lewactwo potrafiło to znakomicie tyle lat (teraz już nawet oni nie potrafią tylko walą na rympał) - to co, nikt od nas nie potrafi?
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
(smutno mi)
Bo sugeruje, że wszyscy znani odpowiadającemu aktorzy to psychopaci i degeneraci. Inaczej można by odpowiedzieć "Znani mi osobiście aktorzy nie są", "Znam aktorów, którzy nie są". Odpowiedź "Nie znam wszystkich aktorów, to nie obrona a basowanie pytającemu"
1. A skoro większości nie zna, to ściemnia.
2. Czyli większość jest
i z tego wynikający wniosek: aktorzy to degeneraci i psychopaci (świadomie zmodyfikowałem).
Zaproponowana odpowiedź, to nie basowanie, a elegancka odmowa odpowiedzi ze skierowaniem jej w boczny temat.
Tak jak na pytanie, czy płacisz abonament poprawna odpowiedź to: Tak jak wszyscy.
EDIT
Widzi kolega, gdy ja kiedyś spotkałem się z zarzutem "Wszyscy projektanci to przekupne łajzy na usługach producentów studzienek", mogłem spokojnie odpowiedzieć: "Ja nie jestem na usługach producentów studzienek. Projektanci których znam też nie." Krótko i prawdziwie bez kombinowania. Bo kręcenie zawsze wzbudza podejrzenia.
W ktore rozmowca wsadzi noge i se dopowie: nie jest moze na uslugach producentow studzienek, ale od producentow rur na pewno bierze.
Przyznam że mnie też frapuje to, gdyż na osiedlu na którym się wychowałem jest ich 19 na odcinku 700 metrów. W tym co najmniej kilka razy jedna obok drugiej.
Jednak powiedzenie tego nie wprost jest szansą na: "Nigdy nie twierdziłem, że się zdegerowałem, nigdy nie mówiłem, że jestem psychopatą."
- Ale z tego tak wynika!
- A, wypi...aj!
Co do dużej wielkich ilości studzienek w ulicy to też może być kilka powodów:
- w ulicy idzie wiele mediów (kanalizacja, woda, prąd, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet gaz) w takiej sytuacji wszelkie newralgiczne miejsca muszą mieć zapewnioną możliwość dostępu bez rozwalania nawierzchni.
- rozdzielenie kanalizacji komunalnej i opadowej i puszczenie ich w drodze.
- sytuacja dziwna, spotkałem się z nią raz: drogą szedł kanał do kolektora głównego, jednak jego przepustowość była za mała, żeby móc po prostu podłączyć odprowadzenie z kolejnej podsieci. Zwykle w takiej sytuacji odcinek od połączenia do głównego kolektora przerabia się na mający większą średnicę. Ale w tym jednym przypadku nie udało się dogadać więc drogą szły dwa kolektory: stary i nowy.
rewybierany prezydent miasta chwali się m.in. wynikami finansowymi miasta, dług publiczny tylko 70 mln zł. Opozycja PiSowska strzela z armaty, że to kłamstwo (i księgowość kreatywno-tużprzedwyborcza) i podaje kwotę 130 mln!
zwolenniczka KT: - panie KT, czy to prawda, że miasto zadłużone na ponad sto milionów?
kandydat i aktualny: - no, pewnie, nawet 200 milionów a może i pół miliarda!
zeolenniczka KT: - Dziękuję za odpowiedź!
i dalej 'targowe rozmowy' kilkudziesięciu osób, jacy ci pisowcy krętacze i oszczercy
zakończenie
mija pół roku, wiosna 2019, jest po sesji rady miasta z przyjęciem rozliczenia budżetu za ubiegły rok, człowiek od KT w Radiu Piekary przyznaje, że dług miasta to 130.000.000 zł... (- "Nnno, tak" na pytanie redaktora podającego kwotę)
(kto się czubi, ten się lubi)