Skip to content

Sztuka, która zaginęła: dysputa scholastyczna

2»

Komentarz

  • KazioToJa napisal(a):
    teraz są debaty oxfordzkie.

    Idealne do świata, w którym nie istnieją pojęcia obiektywnego dobra i zła.
    Czyli, po mojemu, bardzo, ale to bardzo niedobre.
    Nie tak dawno doszłam do wniosku, że albo ten świat nie dla mnie, albo ja nie dla tego świata.
    Alternatywa wykluczająca.
    Dodatkowe założenie - świata, panie, nie zmienisz (prawda poparta empirią osobistą;)

    Wniosek końcowy - jeden, oczywisty :D

  • Maria napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    teraz są debaty oxfordzkie.

    Idealne do świata, w którym nie istnieją pojęcia obiektywnego dobra i zła.
    Czyli, po mojemu, bardzo, ale to bardzo niedobre.
    Nie tak dawno doszłam do wniosku, że albo ten świat nie dla mnie, albo ja nie dla tego świata.
    Alternatywa wykluczająca.
    Dodatkowe założenie - świata, panie, nie zmienisz (prawda poparta empirią osobistą;)

    Wniosek końcowy - jeden, oczywisty :D

    światła się pod korcem nie chowa, jak wiemy od naszego Pana.
    Zmieniamy świat, jak sól. Jeśli się światu odbierzemy, któż straci on smak. W Polsce nihilistów jest mało, jednak większość ludzi wie, że jest dobro i zło.
    W Rzymie chrześcijanie byli wszędzie i zmienili to pogańskie imperium.
    Dlatego zachęcałam dziewczynki, żeby brały udział w tych debatach. Tym bardziej, że nikt inny nie podjął trudu organizowania dzieciakom dyskusji.
  • edytowano June 2021
    Maria napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    teraz są debaty oxfordzkie.

    Idealne do świata, w którym nie istnieją pojęcia obiektywnego dobra i zła.
    Czyli, po mojemu, bardzo, ale to bardzo niedobre.
    Nie tak dawno doszłam do wniosku, że albo ten świat nie dla mnie, albo ja nie dla tego świata.
    Alternatywa wykluczająca.
    Dodatkowe założenie - świata, panie, nie zmienisz (prawda poparta empirią osobistą;)

    Wniosek końcowy - jeden, oczywisty :D

    Mam dokładnie tak samo, ja Koleżanka - normalnie non plus ultra. Żywię tylko nadzieję, że ten świat do którego najwyrażniej nie bardzo pasuję to właśnie "ten świat" w sensie biblijnym
  • @Kazio - oczywiście i popieram - też bym córkę wysyłała.
    Temat jednak dużo szerszy, bo w ogóle coraz bardziej zastanawiam się, jak przygotowywać młode pokolenie do życia. Do życia we współczesnym świecie, w którym siłę argumentów zastąpił argument siły.
    Z pewnością na wojowników. Ale jakimi metodami?
    Tu już tekst Jorgego był mi dobrą inspiracją - nie może być tak, żeby wróg nas tłamsił - wykluczone.
    Temat wart oddzielnego wątku.
    Może go założę, jak już się uporam ze swoją robotą.

    A swoją drogą, bardzo jestem ciekawa tematów takiej debaty oksfordzkiej. Zwłaszcza jeśli wynik rozstrzyga głosowanie. Możesz podać przykład?
  • Debata oksfordzka dla mnie jest OK, bo ma ćwiczyć ludzi do przekonania innych do swoich racji. Tu nie chodzi o prawdę, tylko o ćwiczenie.
    Świat zawsze był, jaki był. Nasze czasy niewiele tu zmieniły, poza jedną sprawą, na którą los zwrócił uwagę: wszyscy jesteśmy sąsiadami Królowej Angielskiej (a przynajmnniej we własnym mniemaniu) .
  • loslos
    edytowano June 2021
    Maria napisal(a):
    nie może być tak, żeby wróg nas tłamsił - wykluczone.
    Obawiam się, że ten pogląd nie jest zgodny z katolicyzmem. Przez katolicyzm rozumiem nie katolicką doktrynę jako taką tylko praktyczną naukę promowaną przez panów w różnym wieku w sukienkach czarnych ze szczególnym uwzględnieniem panów starszych i tłustych w sukienkach kolorowych.

  • Ja raz wziąłem udział w debacie oksfordzkiej i akurat przydzielono mi pogląd, z którym się nie zgadzałem. Wyszukanie argumentów było nietrudne. Znacznie trudniejsze było ich wygłaszanie i przekonywanie do nich bubliki, niejako firmowanie swoją paszczą.

    Brrr... Nie wieder Krieg!
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Debata oksfordzka dla mnie jest OK, bo ma ćwiczyć ludzi do przekonania innych do swoich racji.
    No więc właśnie nie swoich.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja raz wziąłem udział w debacie oksfordzkiej i akurat przydzielono mi pogląd, z którym się nie zgadzałem. Wyszukanie argumentów było nietrudne. Znacznie trudniejsze było ich wygłaszanie i przekonywanie do nich bubliki, niejako firmowanie swoją paszczą.

    Brrr... Nie wieder Krieg!
    I potem Kolega został radcą prawnym, nie wieder? :D
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja raz wziąłem udział w debacie oksfordzkiej i akurat przydzielono mi pogląd, z którym się nie zgadzałem. Wyszukanie argumentów było nietrudne. Znacznie trudniejsze było ich wygłaszanie i przekonywanie do nich bubliki, niejako firmowanie swoją paszczą.

    Brrr... Nie wieder Krieg!
    I potem Kolega został radcą prawnym, nie wieder? :D
    Zostałem, ale w sumie tylko dwa razy w życiu byłem moralnie zadowolony, że przegrałem proces.
  • los napisal(a):
    Maria napisal(a):
    nie może być tak, żeby wróg nas tłamsił - wykluczone.
    Obawiam się, że ten pogląd nie jest zgodny z katolicyzmem. Przez katolicyzm rozumiem nie katolicką doktrynę jako taką tylko praktyczną naukę promowaną przez panów w różnym wieku w sukienkach czarnych ze szczególnym uwzględnieniem panów starszych i tłustych w sukienkach kolorowych.

    Noji nader chętnie stosowaną przez wielce pobożnych i leniwych uczniów.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Ja raz wziąłem udział w debacie oksfordzkiej i akurat przydzielono mi pogląd, z którym się nie zgadzałem. Wyszukanie argumentów było nietrudne. Znacznie trudniejsze było ich wygłaszanie i przekonywanie do nich bubliki, niejako firmowanie swoją paszczą.

    Brrr... Nie wieder Krieg!
    I potem Kolega został radcą prawnym, nie wieder? :D
    Zostałem, ale w sumie tylko dwa razy w życiu byłem moralnie zadowolony, że przegrałem proces.

    Resztę Kolega wygrał?
  • Michał5 napisal(a):
    los napisal(a):
    A, jest bardzo ciekawy123 artykuł abpa Wielgusa (tego) m.in. o dyspucie scholastycznej https://konserwatyzm.pl/abp-s-wielgus-o-micie-ciemnego-sredniowiecza-i-swiatlej-nowozytnosci-polemicznie/
    Dzięki za ten link, bardzo.
    poczytuję etapami, bo laptoka w grzedy nie wezme, ale tak nawet lepiej smakuje.

    Wspaniały text, ale o scholastyce tyle, co kot napłakał. Za to są inne smaczki.

    Abp Wielgus dysponuje wielgą wiedzą ale również wielgim talentem literackim. Przeczytałem toto na głoś Koleżance Małżonce i jeszcze nigdy wsześniej nic tak dobrze misie na głoś nie czytałło.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.