Burmistrz powietrzny
Jadący autobusem, zastanawiałem się wczoraj kimże był pan Łukasz Drewno, którego ulica w Wilanowie znajduje się od 1977 roku.
Okazało się, że aptekarzem i działaczem samorządowym z XVII w. Awansował po kolei jako ławni, rajca, wójt, burmistrz.
Ale najciekawszą funkcją, jaką pełnił, był burmistrz powietrzny. Był to swego rodzaju sui generis dyktator miasta czasu zarazy, która w tamtej epoce nawiedzała Warszawę co kilka lat.
Kiedy poinformowałem o tem swojego syna, odparował, że gdyby za każdą nieużyteczną informację otrzymywał dolara, miałby zero dolarów, gdyż ten dolar stanowiłby o użyteczności danej informacji.
Okazało się, że aptekarzem i działaczem samorządowym z XVII w. Awansował po kolei jako ławni, rajca, wójt, burmistrz.
Ale najciekawszą funkcją, jaką pełnił, był burmistrz powietrzny. Był to swego rodzaju sui generis dyktator miasta czasu zarazy, która w tamtej epoce nawiedzała Warszawę co kilka lat.
Kiedy poinformowałem o tem swojego syna, odparował, że gdyby za każdą nieużyteczną informację otrzymywał dolara, miałby zero dolarów, gdyż ten dolar stanowiłby o użyteczności danej informacji.
W Warszawie, która od połowy XVI do połowy XVII wieku padała ofiarą „powietrza" co kilka lat[2], burmistrz powietrzny posiadał bardzo szerokie, wręcz dyktatorskie, kompetencje[3]. Stał na czele władz „powietrznych”, które sprawowały nadzór nad mieszkańcami, którzy nie opuścili miasta[1]. Sprawował swój urząd przy pomocy strażników „powietrznych”, szafarzy „powietrznych”, cyrulików „powietrznych”, grabarzy i tzw. wyganiaczy[1], którzy wypędzali z miasta niechlujną ludność (przede wszystkim żebraków)https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Burmistrz_powietrzny
[ŁD] W czasie epidemii morowego powietrza w 1624–1626 zasłużył się jako burmistrz powietrzny organizując opiekę nad chorymi, sprawne służby oczyszczające miasto ze zwłok zmarłych składające się z tragarzy i grabarzy dozorowanych przez specjalnych strażników, a także strefę izolacyjną na Kępie Pólkowskiej na terenie obecnego Żoliborza. Z darów króla oraz innych darczyńców Drewno kupował lekarstwa i żywność, które rozdawano ubogim chorym i ich rodzinom. Pozostawił po sobie obszerne spisy zmarłych w czasie epidemii. Ogółem zmarło wtedy ok. 2400 osób, w tym również kilkoro członków jego rodziny[1].https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Łukasz_Drewno
Został pochowany w kolegiacie św. Jana.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Tylko dziś się nauczyli szurać, bo wszyscy się zrobiliśmy rozpuszczeni i hardzi https://www.ekai.pl/abp-stanislaw-gadecki-duszpasterstwo-po-pandemii/
Wielce to intrygujące dla mnie
Jest
Ciekawe czy za rządów "katolików" z PO tez tak kozakował?
Szanowny, jak widzę, odwrotnie.
Jakby to było na serio, z tym koronawirusem, a nie tresura tubylców, to należało np.:
- obowiązkowo odpalać wszystkie kasy w marketach,
- zarządzić dłuższe godziny otwarcia dla rozładowania tłoku.
Ale nie, wirus jest w przewiewnym kościele o wielkiej kubaturze, ale do ciasnawej Biedronki już nie wejdzie. Tak, bądźmy posłuszni i wierzmy w bajki.
Jak tam, przyłbice nadal pasują i dobrze leżą?
Zobaczyłem info o powietrznym liście szefa KEP z paska i pierwsze, co pomyślałem:
co chce, a nie uzysklał od rządu KEP, że teraz się stawia?
zaraz bedzie dużo ostrzej, duzo gorzej, duzo mniej tej wolnosci, bo zuż czas dla was gdzies tam w centrum decyzyjnym sie konczy i poraz na innych?
Czy aby nie należy kolega do tej grupy?
Też budzi mój niesmak jak potraktowano świątynie - szczególnie na początku. Potem ktoś się opamiętał i dano przydział na człowiek per x m^2.
Abp Gądecki wykazał się wyjątkową cierpliwością. Zrobił to jak sytuacja się uspokoiła. Pół roku po fakcie.
Arcybiskup Gądecki kłamie że nikt nie czepiał się kolejek, w marketach liczono ilość osób obecnych w środku. Widocznie jestem otoczony ludźmi takiej wiary, że im jedzenie do życia potrzebne nie jest, wystarczy komunia święta raz w tygodniu.
unosi się w świecie morowe powietrze,
lecz tym razem psyche, nie ciało, zaraża.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1464285,kopczynski-o-historii-epidemii.html