Skip to content

Wiedza (inspirowane covidem i nie tylko)

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Jak powstaje ludzka wiedza? Najpierw są fakty. Jest ich dużo i są nieuporządkowane: Zenek spadł z roweru, boli mnie głowa, w telewizorze wystąpił Morawiecki, pada śnieg... Fakty potrafią się grupować na różnych jasnych i niejasnych zasadach, np. tego, że dotyczą jednego miejsca, jednej osoby, jednego czasu: Zenek spadł z roweru, Zenek ma obtarte kolano, Zenek utyka, Zenek narzeka, że go boli. Skojarzenia potrafią być bliskie, odległe i całkiem zaskakujące.

Potem pojawia się wyjaśnienie: Zenka boli, bo stłukł kolano spadając z roweru. Wyjaśnienie staje się bardziej przekonywujące, jeśli wyjaśnia nowe fakty. Zenek poszedł do lekarza, ten zrobił rentgen i wyszło, że ma stłuczoną rzepkę. Wszystko przez ten rower.

Jeśli mamy wyjaśnienie zdolne do absorpcji nowych faktów, jest to już teoria. Ale teoria nie jest jeszcze wiedzą, bo teorii może być więcej. Zenka kolano bolało już wcześniej, obadali go lekarze i mówią, że ma tam zmiany zwyrodnieniowe, to może być dziedziczne, bo jego dziadek jeździł na wózku.

Dopiero znajomość kilku teorii i umiejętność stworzenia relacji między nimi może być zaczątkiem wiedzy. Ale wiedzą pełną jest dopiero znajomość wszystkich (poważnych) teorii i uporządkowanie ich.

A co nie jest wiedzą? Poznanie teorii przed faktami, coś w czym się specjalizuje telewizor. Tłumaczą inflację zanim człowiek uporządkuje fakty: cukier drożeje, benzyna drożeje, chleb drożeje i zauważy, że są w relacji.

Więc qizu, nie jesteś ekspertem w sprawie covida. Sorry.
«1

Komentarz

  • Kompletnie bokotematycznie:
    (..)Blue Monday to najbardziej przygnębiający dzień w roku. Termin został wprowadzony w 2004 roku przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla, który wyznaczył ten dzień za pomocą specjalnego wzoru matematycznego. Opisywany wzór uwzględniać miał czynniki psychologiczne, ekonomiczne oraz meteorologiczne. Do 2011 roku Blue Monday przypadało na czwarty poniedziałek stycznia. Obecnie jednak za Blue Moday uważa się trzeci poniedziałek stycznia.

    Od jakiegoś czasu termin ten jest szeroko krytykowany. Większość psychologów uznaje Blue Monday za pseudonaukę i podważa jego wiarygodność. Co ciekawe, od terminu odcina się również jego autor. Jakiś czas temu Arnall wyznał, że wymyślił Blue Monday na zlecenie jednego z biur podróży. Akcja miała na celu zwiększenie sprzedaży wycieczek, na które, na początku roku, spada popyt.
    źródło tej ciekawostki.
  • W trzeci poniedziałek stycznia zamierzamy fetować nowego doktora w naszym Zakładzie, który się obronił w przedostatni dzień roku :-)
  • los napisal(a):
    Więc qizu, nie jesteś ekspertem w sprawie covida. Sorry.
    Tak sobie wmawiaj. Widać tego potrzebujesz.

    Ilekroć starałem się skierować dyskusję na analizę faktów, to zawsze zaczyna się brzydkie niuansowanie:
    - foliarze to są zawsze przeciwko czemuś,
    - na dokładkę prymitywne psychologizowanie i stawianie diagnoz,
    - ostentacyjne przemilczanie faktów: podsumowania bieżących i minionych zdarzeń.

    A ja na to tylko: maseczki pomagają, przyłbice pomagają, dzięki DDM ludzie nie będą się zarażać, ostatnia prosta, dwie dawki (a JJ jedna) i będziemy bezpieczni, "eksperci" się znają (choć nie prowadzą badań ani nie leczą, tylko powtarzają instrukcje ze ściągawki)

    A no i najważniejsze: leków nie ma, bo nie ma. Amantadyna nie działa, bo działać nie może, Bodnar to oszust bo zarabia pieniądze i leczy ludzi, iwermektyna (jeden z najwspanialszych leków w historii ludzkości) to "preparat dla koni". To są naprawdę niezłe odloty, nieprawdaż?

    https://media-exp1.licdn.com/dms/image/C4E22AQHYHlGApuTlgQ/feedshare-shrink_800/0/1642564031325?e=1646265600&v=beta&t=4RLTid00_v8242dHMGvRCD5MQEHSpot-zZMjJIJmDbYimage

    Troszkę duży ładunek, żeby merytorycznie stać po tamtej stronie dyskusji. Stąd te brudne wymyki i etykietkowanie :P

  • qiz napisal(a):
    los napisal(a):
    Więc qizu, nie jesteś ekspertem w sprawie covida. Sorry.
    Tak sobie wmawiaj. Widać tego potrzebujesz.
    A co, jesteś? Fajnie spotkać kogoś, kto ma o sobie tak znakomite mniemanie.

  • loslos
    edytowano January 2022
    Dopiero teraz widać absurd popularyzacji nauki. Albert Einstein wielkim uczonym był, bo wymyślił teorię względności. A co to takiego ta teoria względności? A bo, że nie ma eteru i E=mc^2. A co to takiego ten eter i co to zmienia, jeśli go nie ma? Eeee, yyyy....

    Teoria względności ma znaczenie tylko dla kogoś, kto wcześniej poznał klasyczną mechanikę i elektromagnetyzm, inaczej jest mąceniem w głowie. A ponieważ 99% populacji mechanikę zna na poziomie najwyżej intuicyjnym (bo kamień spada) a elektromagnetyzm dla wszystkich bez wyjątku to siła nieczysta, ludzie wiedzieliby więcej, jakby ich tej teorii względności nie uczono.
  • Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
  • allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Godnie powiedziane.

    Sam cierpię z powodu tej przypadłości, a teraz mam na to efektowną nazwę.
  • Ludzie słyszą odpowiedzi, zanim poznają pytania. Więc nawet jeśli te odpowiedzi są leksykalnie poprawne, to niczego nie wyjaśniają.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Godnie powiedziane.

    Sam cierpię z powodu tej przypadłości, a teraz mam na to efektowną nazwę.
    Była jednak inna nazwa, podawana przez jakiegoś Żyda, w wywiadzie wklejanym przez jakiegoś użyszkodnika:
    - malignant egalitaris
  • loslos
    edytowano January 2022
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Godnie powiedziane.

    Sam cierpię z powodu tej przypadłości, a teraz mam na to efektowną nazwę.
    Z tobą nie jest tak źle, bo próbujesz znajdować logiczne związki między szmatkami z patchworku. Ale jak kto tego nie próbuje, to ma w głowie po prostu śmietnik.
  • allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Acz przydaje się taki "szum" w tv-turnieju Jeden z dziesięciu. ;)

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Godnie powiedziane.

    Sam cierpię z powodu tej przypadłości, a teraz mam na to efektowną nazwę.
    Szum Wiedzy Informacji Paczłorkowej
    SWIP

    Wiedza Szumu Paczłorkowej Informacji
    WSPI

    Paczłorkowa Wiedza Informacyjnego Szumu
    PWIS

    itd...
  • edytowano January 2022
    Z bratową pracował uroczy inżynier, który nałogowo czytał ogłoszenia w gazetach, bo jako behapowiec nie miał wiele roboty. I zadawał pytania typu: wiecie ile teraz kosztuje dwumetrowa palma do salonu? Turecki kożuch damski? Polski znaczek pocztowy sprzed wojny? Szczeniak rasowego wilczura? Kiedyś bratowa go spytała po co mu ta wiedza, a on odpowiedział, że do błyszczenia w towarzystwie. Bo kto zna cenę dwumetrowej draceny?

    Myślę, że każdy z nas ma niezły śmietnik w głowie, ale to wina pamięci, bo gówniane informacje jakoś same się zapamiętują.
  • Mania napisal(a):
    Z bratową pracował uroczy inżynier, który nałogowo czytał ogłoszenia w gazetach, bo jako behapowiec nie miał wiele roboty. I zadawał pytania typu: wiecie ile teraz kosztuje dwumetrowa palma do salonu? Turecki kożuch damski? Polski znaczek pocztowy sprzed wojny? Szczeniak rasowego wilczura? Kiedyś bratowa go spytała po co mu ta wiedza, a on odpowiedział, że do błyszczenia w towarzystwie. Bo kto zna cenę dwumetrowej draceny?
    Tak właśnie wygląda cały Twitter Freda Piechocińskiego.
  • Dwumetrowa? Proszę pani, to jest dracena!

    image
  • edytowano January 2022
    Ale nie jest ona salonową.
    Dracena obrzeżona salonowa za 166,99 zł na allegro tak wygląda:
    image
  • los napisal(a):
    Dwumetrowa? Proszę pani, to jest dracena!

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    A wiele taka dracena kosztuje, a?
  • Mania napisal(a):
    (...)

    Myślę, że każdy z nas ma niezły śmietnik w głowie, ale to wina pamięci, bo gówniane informacje jakoś same się zapamiętują.
    Mojemu znajomkowi niezupełnie o to chodziło.
    Bardziej o sytuację, kiedy ktoś zna sporo ciekawostek z jakiejś dziedziny, a jednocześnie nie ma podstawowej wiedzy, tak, że de facto nie rozumie tego co "wie". Sam niedawno miałem do czynienia z człowiekiem, który rzucał fachowymi terminami dotyczącymi wyrównywania ciśnień w budynku, ale nie mógł pojąć, że jak ma ujęcie znajduje się niżej niż budynek to nie da się do niego wody poprowadzić grawitacyjnie.
  • @Szturmowiec; tego nawet wzmiankowany inżynier by nie wiedział. Chyba, żeby przeliczył na sadzonki, wtedy wyszłoby dużo.
  • romeck napisal(a):
    allium napisal(a):
    Mój kolega twierdzi, że jednym z największych problemów obecnej edukacji jest powszechność , jak to określa, "wiedzy patchworkowej": Przeciętny człowiek ma mnóstwo informacji, często bardzo szczegółowych, z przeróżnych dziedzin wiedzy. Tyle, że są to przeważnie ciekawostki lub fragmenty, które bez odpowiedniej bazy są po prostu szumem informacyjnym. Niestety u u sporej grupy osób sprawia złudne wrażenie "znania się na wszytkim".
    Acz przydaje się taki "szum" w tv-turnieju Jeden z dziesięciu. ;)

    Ostatnio padło pytanie: jak inaczej nazywamy Ocean Spokojny? Pani odpowiedziała : Ocean Atlantycki.
  • A czyż z podstawami ekonomii nie jest podobnie?
    Nie tak dawno miałem wymianę zdań z człowiekiem który twierdził że skoro cena ropy na giełdach jest dwa razy niższa niż wtedy gdy biła rekordy, a podatki i akcyza w paliwie się nie zmieniła, a mimo to cena jest ta sama co z czasów rekordów - to znaczy Orlen nas goli i zbija kokosy ;)

    No i faktycznie - chłop prawie wszystko wziął pod uwagę. Ale, jak to było w pewnej znakomitej reklamie - prawie robi wielką różnicę ;)



  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    los napisal(a):
    Dwumetrowa? Proszę pani, to jest dracena!

    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    A wiele taka dracena kosztuje, a?
    Te dżewko kosztuje 9 950 000 dolców.
    "Aczego?" - spytacie.
    Już wyjaśniam.
    Ta salonowa mietła z allergo za 167 złoty może być sprzedana tylko z ziemią w której siedzi, tak? Także samo ta wielga dracena - tylko z ziemią.
    Rośnie toto na terenie monasteru Góry Kalwarii w Kalafonii.
    Tak się składa, że jeszcze rok temu nieruchomość owa była na sprzedaż i chyba dalej jest bo opuścili cenę z 15 baniek na 12 a teraz niecałe 10. Czyli smocze drzewo tyż, bo samej flory bez hektarów i budynków nikt by wam oczywiście nie sprzedał.

    Polecam wideło (krótkie) i poklikać na obrazki. Cudo, panie. I dracenę tyż widać.

    https://santabarbarahistoriccompound.com/

    https://www.independent.com/2020/12/23/magical-mount-calvary-monastery-property/

    https://keyt.com/lifestyle/2020/10/16/mount-calvary-monastery-up-for-public-sale-for-first-time-in-history/

    👣

    🐾
    🐾

  • Słaba cena. My przy jednej z naszych przeprowadzek wystawiliśmy mieszkanie za 399'999,99.
  • Czyli teraz w 2022 r. na forum obowiązującym i jedynie słusznym kierunkiem filozoficznym będzie jakiś mariaż indukcjonizmu (choć to raczej dla picu) z heglizmem.

    No nic, zobaczymy, jaka będzie filozofia za rok i czy, mam nadzieję, równie oryginalna.
  • Rozuma naszło na stalking. Kolego, dlaczego ty tak strasznie kochasz to towarzystwo, którego nie znosisz? Jak ja czegoś lub kogoś nie lubię (jak na przykład ciebie), to unikam. To jest chyba normalne zachowanie, nie?
  • Nie znoszę tylko kilku osób.
    Nie podoba ci się, że tu piszę - wyłącz konto. Czy swoje czy moje, to już do uznania.
  • trep napisal(a):
    Słaba cena. My przy jednej z naszych przeprowadzek wystawiliśmy mieszkanie za 399'999,99.
    A wydałeś im grosiaka reszty?

    👣

    🐾
    🐾

  • Poszło za inną kwotę. I oczywiście przelewem. Cena wywoławcza to był taki dowcip. Wywiesiłem również banner na balkonie i jak ludzie dzwonili z pytaniem o cenę to słownie całą recytowałem.
  • :D
    trep napisal(a):
    I oczywiście przelewem.
    Dobra, dobra, tu nie Urząd Skarbowy.
    ;)

    👣

    🐾
    🐾

  • takbylo.pl
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.