Pani_Łyżeczka napisal(a): Kurka jakbym miała kogoś pochowanego obok albo wykupiona kwaterę to chyba wystąpiłabym o odszkodowanie. Dla satanistow innych popaprańcow powinny być osobne grzebowiska.
Pilipiuk w "Kronikach Jakuba Wędrowycza" pisze wyrażnie, że komuchy i sataniuchy wyłażą z grobów i szlajają sie po cmentarzach. Niby to tylko opowiadania SF, niemniej jednak...
Słyszałem jeszcze bardziej żenujące pierdolety, 40 lat temu na pierwszym świeckim pogrzebie w jakim brałem udział. Chowano mamę mojego kolegi z liceum, a nad grobem przemawiał sekretarz POP PZPR. W głosie tego pana z filmiku jest tylko smutek i bezradność.
Brzost napisal(a): W głosie tego pana z filmiku jest tylko smutek i bezradność.
W głosie... A w treści:
Bo śmierć nie musi być pogrążeniem siebie w nicości bycia. Ale może się stać impulsem do nowego, lepszego życia ...(blablebla).... Doświadczenie śmierci: jej pewność i nieprzewidywalność ....
O ile zrozumiałem ( bo postać dla mnie mało znana ) to sataniuch, fakulec do nieba na łożu śmierci. No to po co ta szopka. Po co Ci ludzie się tam zebrali? Wsypać te prochy do rzeki i zapomnieć. Zrozumiałbym jeszcze jakby to był jakiś neopoganin. Wierzący w matkę naturę. Ale skoro rodzinie pasi pentagram oparty o kij to raczej mamy jasną deklarację/
"Ktoś w przebraniu pośrednim" to figura znana wszystkim, którzy brali ślub w czasach przed-konkordatowych. U nas była stara, szczerbata i ostro wymalowana "pani ksiądz" ;-) I też wygłaszała jakieś komunały, które po latach wyparowały mi z pamięci.
Brzost napisal(a): "Ktoś w przebraniu pośrednim" to figura znana wszystkim, którzy brali ślub w czasach przed-konkordatowych. U nas była stara, szczerbata i ostro wymalowana "pani ksiądz" ;-) I też wygłaszała jakieś komunały, które po latach wyparowały mi z pamięci.
Ja sobie zażyczyłem opcję minimum czyli tylko podpisanie dokumentów. Choć chyba istotnie była jakaś krótka przemowa i też nie zadałem sobie trudu, by ją zapamiętać.
U mnie po przemowie, pani wcisnęła jakiś, za przeproszeniem, pedał pod stołem i z głośnika popłynął, o ile pamiętam marsz Mendelsohna ze zdartej taśmy ;-) Było to w USC w Legionowie, przy ulicy PZPR (obecnie Piłsudskiego).
romeck napisal(a): Nie miał rodziny (biologicznej), wychowanek domów dziecka.
Nie wiedziałem. Ale to odrobinę wyjaśnia że nie był do końca normalny. Nie ubliżając nikomu z domu dziecka - wyrastają z nich czasem wspaniali ludzie, no ale nie są to optymalne warunki do rozwoju.
Bezczelny kłamca/ manipulant. od ok. 12min. 50sek. Pomawia posła Jerzego, a inicjatywa była i oddolna i naprawdę apolityczna, a raczej religijna muszę zapytać go (przypomnieć sobie) kto znalazł myk (prezydent chciał ominąć prawo imprez masowych), że udało się niedopuścić do koncertów pod Kopcem Wyzwolenia (pamięci powstańców śląskich), i pod krzyżem (dla mszy polowych).
romeck napisal(a): Nie miał rodziny (biologicznej), wychowanek domów dziecka.
To jego fani (na pogrzebie). Czyli (a)teistyczny, satanistyczny pogrzeb.
za wiki: Był rozwiedziony. Miał córki Natalię[7] i Carmen[8] oraz synów Natana[8] i Juliana[9].
Kiedyś mówi mi jedna panienka, że dała synalkowi na imię Natan. Na na to: -- O, ładnie, jak ten Natanael z Ewangelii? -- E nie Natanael, tylko Natan, żeby się kojarzyło z szatan.
Natomiast nie rozumiem, czemu takie imiona nadał dziewczynkom. Natalia to znaczy przecież Boże Narodzenie.
A Carmen?
Carmen is a given name with two different origins. Its first root is Spanish and Italian and used as a nickname for Carmel and Carmelo (respectively), from Hebrew karmel ("God's vineyard"),[1] which is the name of a mountain range in northern Israel.
The second origin is from Latin carmen, which means "ode" or "poem" ("Patrium Carmen": ode to the fatherland) and is also the root of the English word "charm". The name of the Roman goddess Carmenta based on this root comes from the purely Latin origin, as is the fragment of archaic Latin known as "Carmen Saliare". https://en.wikipedia.org/wiki/Carmen_(given_name)
Komentarz
cz.1
cz.2
W głosie tego pana z filmiku jest tylko smutek i bezradność.
A w treści:
udziela ślubu czy stwierdza zgon? nadużycie
O ile zrozumiałem ( bo postać dla mnie mało znana ) to sataniuch, fakulec do nieba na łożu śmierci. No to po co ta szopka. Po co Ci ludzie się tam zebrali? Wsypać te prochy do rzeki i zapomnieć. Zrozumiałbym jeszcze jakby to był jakiś neopoganin. Wierzący w matkę naturę. Ale skoro rodzinie pasi pentagram oparty o kij to raczej mamy jasną deklarację/
To jego fani (na pogrzebie). Czyli (a)teistyczny, satanistyczny pogrzeb.
nie wolno zgodnie z polskim prawem rozsypywać prochów.
Natomiast szopka w postaci przemowy kogoś w przebraniu pośrednim między księdzem a sędzią* obowiązkowa nie jest.
* łańcuch ma inny niż sędziowski, ale dla laika może nie być do rozróżnienia
Był rozwiedziony. Miał córki Natalię[7] i Carmen[8] oraz synów Natana[8] i Juliana[9].
Nie ubliżając nikomu z domu dziecka - wyrastają z nich czasem wspaniali ludzie, no ale nie są to optymalne warunki do rozwoju.
od ok. 12min. 50sek.
Pomawia posła Jerzego, a inicjatywa była i oddolna i naprawdę apolityczna, a raczej religijna
muszę zapytać go (przypomnieć sobie) kto znalazł myk (prezydent chciał ominąć prawo imprez masowych), że udało się niedopuścić do koncertów pod Kopcem Wyzwolenia (pamięci powstańców śląskich), i pod krzyżem (dla mszy polowych).
-- O, ładnie, jak ten Natanael z Ewangelii?
-- E nie Natanael, tylko Natan, żeby się kojarzyło z szatan.
I jeszcze: https://pl.wikipedia.org/wiki/Julian_Apostata
A Carmen?
Carmen is a given name with two different origins. Its first root is Spanish and Italian and used as a nickname for Carmel and Carmelo (respectively), from Hebrew karmel ("God's vineyard"),[1] which is the name of a mountain range in northern Israel.
The second origin is from Latin carmen, which means "ode" or "poem" ("Patrium Carmen": ode to the fatherland) and is also the root of the English word "charm". The name of the Roman goddess Carmenta based on this root comes from the purely Latin origin, as is the fragment of archaic Latin known as "Carmen Saliare".
https://en.wikipedia.org/wiki/Carmen_(given_name)