Po co oni prochy psują?
https://wpolityce.pl/polityka/590943-reportaz-saltiwka-charkowska-dzielnica-upiorow
Sałtiwka, wielka sypialnia Charkowa, gęsto usiana wysokimi blokami mieszkalnymi północno-wschodnia dzielnica, jest nieomal pusta. Rakiety i bomby spadają tam nieprzerwanie od pierwszego dnia wojny, bo od tej strony Rosjanie chcieli wejść do drugiego po Kijowie miasta Ukrainy. Przed inwazją mieszkało tu około 400 tysięcy ludzi, z których przytłaczająca większość wyjechała jeszcze w lutym. Nie sposób się tam dostać, bo Sałtiwka - będąc cały czas ostrzeliwana - jest wyłączona z ruchu miejskiego, jest gettem, którego murem są eksplozje i wybuchy.
[...]
Wybite okna, powyginane framugi, czarne ślady pożarów - to następne osiedle. I następne. Według oficjalnych komunikatów w Charkowie Rosjanie zbombardowali 800 budynków mieszkalnych. Osiedlem co chwile wstrząsają nowe uderzenia, choć przecież nie ma tu ani obiektów wojskowych, ani nawet ludzi, których można by zastraszyć. Zamknięte przestrzenie wysokich blokowisk wywołują echo potęgując wrażenie siły kolejnej eksplozji.
[...]
Oto wymarzona Ukraina Kremla - opustoszała, upiorna, w której zostali tylko szaleńcy, ci, którzy nie mają dokąd uciec i ci, którym jest już wszystko jedno. Z dzielnicy wielkości Szczecina pozostało betonowe pustkowie straszące dziurami po bombach.
Wiecie, co to znaczy? Że nie ma żadnego planu B i C, Moskalom wojna wyrwała się spod kontroli i nikt tym nie zarządza. Niektórym może się wydawać, że ma sens bombardowanie ludności cywilnej (nie ma!) ale sensu bombardowania betonowej pustyni nie ma na pewno. Moskwa przegrała i każdego dnia bardziej w tę przegraną się osuwa.
Sałtiwka, wielka sypialnia Charkowa, gęsto usiana wysokimi blokami mieszkalnymi północno-wschodnia dzielnica, jest nieomal pusta. Rakiety i bomby spadają tam nieprzerwanie od pierwszego dnia wojny, bo od tej strony Rosjanie chcieli wejść do drugiego po Kijowie miasta Ukrainy. Przed inwazją mieszkało tu około 400 tysięcy ludzi, z których przytłaczająca większość wyjechała jeszcze w lutym. Nie sposób się tam dostać, bo Sałtiwka - będąc cały czas ostrzeliwana - jest wyłączona z ruchu miejskiego, jest gettem, którego murem są eksplozje i wybuchy.
[...]
Wybite okna, powyginane framugi, czarne ślady pożarów - to następne osiedle. I następne. Według oficjalnych komunikatów w Charkowie Rosjanie zbombardowali 800 budynków mieszkalnych. Osiedlem co chwile wstrząsają nowe uderzenia, choć przecież nie ma tu ani obiektów wojskowych, ani nawet ludzi, których można by zastraszyć. Zamknięte przestrzenie wysokich blokowisk wywołują echo potęgując wrażenie siły kolejnej eksplozji.
[...]
Oto wymarzona Ukraina Kremla - opustoszała, upiorna, w której zostali tylko szaleńcy, ci, którzy nie mają dokąd uciec i ci, którym jest już wszystko jedno. Z dzielnicy wielkości Szczecina pozostało betonowe pustkowie straszące dziurami po bombach.
Wiecie, co to znaczy? Że nie ma żadnego planu B i C, Moskalom wojna wyrwała się spod kontroli i nikt tym nie zarządza. Niektórym może się wydawać, że ma sens bombardowanie ludności cywilnej (nie ma!) ale sensu bombardowania betonowej pustyni nie ma na pewno. Moskwa przegrała i każdego dnia bardziej w tę przegraną się osuwa.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
opukacja może być jednak trudna, kwiatami witać nie będą, tradycja napoleońska i wielkiej wojny ojczyźnianej żywa
natychmiast wejdą oddziały ukraińskie, żeby ich "godnie' przywitać i odbija teren. Tak się właśnie stało dziś w Chersoniu, z powrotem jest ukraiński .
Dziś ruskie ogłosiły, że chcą wymieniać porwanych cywilów - kobiety, dzieci - na swoje wojsko wzięte do niewoli przez Ukrainę. Domagają się przez różne konta anglojęzyczne, żeby przestrzegano wobec nich konwencji genewskiej, której sami w najmniejszym stopniu nawet nie próbują przestrzegać.
A nieprawda, bo tylko wobec rycerza obowiązuje kodeks rycerski.
Założenia:
- Rosja posiada minimalne cele takie jak:
1.Stworzenie lądowej drogi na Krym.
2. Zaopatrzenie Krymu w wodę.
3. Odsunięcie granic od miast na południowym zachodzie Rosji.
4. Inne
Realizacja tych celów prawie się udała, więc obecne działania toczą się w celu zdobycia terytorium do ustępstw.
Największą przeszkodą ale i szansą na sformalizowanie tych zdobyczy jest Władymir Putin.
Scenariusz rozwoju 1:
- przewrót pałacowy na Kremlu ze skutkiem śmiertelnym, z propozycją natychmiastowego zawieszenia broni.
Otwarte pytanie, jakich ustępstw od Ukrainy zażądają 'hybrydowi przyjaciele' aby przywrócić 'normalne stosunki' z Rosją?
Mam jedno pytanie: Jak się zabezpieczyli przed kontrofensywą na Mariupol?
Brzmi to fantastycznie ale jakby mniej niż miesiąc temu.
Idzie na to, że to Jelcyn miał rację - Rosja powinna się maksymalnie wycofać, skonsolidować na tych (ciągle sporych) zasobach, które jej zostały, i dopiero potem próbować odgrywać jakąś rolę w światowej polityce.
Cóż, zostają jeszcze dwie skrajne opcje: kamienie oraz broń A. Z tą ostatnią przytomni reflektowaliby się w związku z ryzykiem obsunięcia się niezawodnego sowieckiego atomu na własny łeb.
Tyle że ta przytomność to dyskusyjna jest.
I razem z tym szła polityka uzależniania od siebie innych krajów, odbudowywanie strefy wpływów. Ciągle istniało WNP, były pomysły bliższej współpracy. W 2004 r. wydawało się, że niektóre kraje chcą na zachód, ale i to przetrzymano, prozachodnie władze pociągnęły 1 kadencję (Ukraina) albo 2 (Gruzja) i strefa wracała do normy.
Jakimś przełomem był Majdan. Po "pomarańczowej rewolucji" Putin wiedział, że znowu może wygrać wybory i znowu mieć całą przyjazną Ukrainę. Majdan chyba wymknął się spod kontroli, było już wiadomo, że całej Ukrainy w pokojowy sposób nie zajmie. Na przełomie tego roku dowiedział się, że nie zajmie jej przy pomocy gróźb skierowanych do zachodu. W marcu dowiedział się, że nie zajmie jej także zbrojnie. Pozostaje mu ją zniszczyć.
Zabezpieczeniem może być zmiana lokatora na Kremlu
Militarnie są w czarnej...ziemi stepowej nie osiągnęli lewego brzegu Dniepru na całym odcinku, zdobycie Chersonia i wyjście na prawy brzeg nic w obecnej sytuacji nie dało poza groźbami odcięcia wojsk uderzeniowych.
Acha, muszę przeprosić ukraiński sztab, który przez pewien czas podejrzewałem o nieistnienie. Okazało się, że są tam porządni, dobrze wykształceni Sowieci z dawnych czasów, którzy porządnie realizują porządną radziecką doktrynę wojny obronnej. Putin z kolei opiera się wyłącznie na bezpiecznikach, bo korporacyjna mądrość całkiem słusznie każe mu się bać wojskowych.
Przecież Ukraina to mientkie podbrzusze Rosji. Z Sum do Moskwy jedzie się kilka godzin. Moskale muszą szybko zmienić doktrynę wojenną, dotąd zakładali, że atak będzie z Zachodu, teraz Południe jest bardziej niebezpieczne.
Ukraina dla nich to jak Czechosłowacja w 1939!