Putin jednak zwariował
https://niezalezna.pl/435688-upokarzajace-zadanie-putina-jezeli-ktorys-kraj-ulegnie-to-tak-jakby-pomagal-i-zabijal
Ludziom zdarza się zwariować, a jeśli zwariuje samodzierżawca, ma to spektakularny wyraz. Czyli napaść na Ukrainę też mogła być nieracjonalna.
Ludziom zdarza się zwariować, a jeśli zwariuje samodzierżawca, ma to spektakularny wyraz. Czyli napaść na Ukrainę też mogła być nieracjonalna.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Oni nie wiedzą że zmiany muszą być zaakceptowane przez obie strony umowy czy o co chodzi?
- konto CBFR w EBC jest zasilone przez 1 Euro,
- konto EBC w CBFR przez 10000 Rubli
- no i konta banków komercyjnych w bankach centralnych i ich klientów w tych bankach potem też są odpowiednio zaktualizowane?
Wtedy po takiej operacji CBFR ma 1 Euro więcej do dyspozycji
- Co za łajdak z tego Rapaporta, ukradł mi sto tysięcy dolarów, uciekł do Nowego Jorku i robi tam jakieś szemrane interesy.
- Cie, cie, nie powinieneś tak źle mówić o człowieka, który ma sto tysięcy dolary.
Koniecznie chcemy widzieć racjonalność w postępowaniu Putina.
Potencjał humorystyczny to jedno, ale drugie - to jest sygnał świadczący o wierze w to rozwiązanie.
Górny o wojnie, która w żadnym aspekcie nie pokrywa się z doktryną szefa sztabu generalnego FR.
Bo szczerze to nie mam pojęcia kto poza Rosją miałby jakieś większe ruble do opchnięcia.
Wynikałoby z tego, że nie jest tak, jak napisałem, ale hmm... podobnie
"W temacie sankcji jest teraz jedna nowa zagadka. Otóż w odpowiedzi na sankcje CBR nakazał rosyjskim eksporterom wymieniać w CBR 80% przychodu walutowego na ruble. To wygląda trochę bez sensu, bo wtedy ten dochód od razu zostanie zamrożony jako aktywo CBR. Albo czegoś nie rozumiem"
Jeśli tak, to Adolf Władymirowicz strzela sobie w kolano. I pewnie o to chodziło w wątku.
No ale ich na tych szkoleniach nie było.
Mnie na szkoleniach handlowych mówiono mając na myśli przypadki nie rokujące powodzenia; Nie kop trupa - nie wstanie.
Zadziwiająco konweniuje z sytuacja Putlera
Skąd wiadomo że utopione są utopione?
Dajmy na to mamy inwestycję - kupujemy akcje, dup, i są warte mniej niż połowę. I w zasadzie to nawet lecą jeszcze w dół. Jeden rabin powie: ratuj co zostało, drugi - poczekaj, odbije się. A żaden się nie sprawdził w lotto i nie wiadomo któremu wierzyć.
Albo z firmy: wdrożono system który się okazał do dupy, no ale skoro utopiono w to pieniądze to liczą na to że dostawca usprawni system na tyle że się będzie na tym dało pracować. Skąd wiadomo czy lepszą decyzją jest wycofać się i wdrożyć inny system czy czekać na poskładanie go do kupy przez systemodawcę? Bo w sumie to nie wiadomo czy i jak poskłada, ale nie jest to wykluczone. I nie wiadomo czy bardziej się opłaca to czy tamto.
Analogicznie Adolf Władymirowicz - on nie wie czy wycofanie się teraz nie będzie jeszcze gorsze dla niego samego a nawet państwa niż zrównanie Ukrainy z ziemią. Bo jak ją zrówna z ziemią, coś jednak osiągnie - kacapów nadal się będą bać na świecie, przynajmniej niektórzy, a oni mają jakikolwiek wpływ głównie przez strach.
Imho kiedy się wie że utopione są utopione to decyzja jest banalnie prosta. Gorzej jak się tego nie wie.
Po pierwsze, nie wierzyłem w wybuch wojny, bo Ruskie dotąd jak rzeczywiście chcieli zaatakować, to robili to znienacka, a odstawiali wielotygodniowe przedstawienie. To ostatnie wyglądało raczej typowy dla nich blef, na strategię "Fasada i siła".
Po drugie, zasadą jest atakowanie celu słabego, zdemoralizowanego pogrążonego w rozprężeniu. Atak na Ukrainę był pogwałceniem tej zasady.
Po trzecie, już po inwazji zdumiała mnie postawa ich agentury, a konkretnie bierność. Dotąd zawsze agresywnym działaniom towarzyszyła ofensywa propagandowa, internetowe szwadrony trolli zalewających sieć nachalną propagandą, liderów opinii będących ich agentami wpływu szerzących rosyjski "przekaz dnia". Tymczasem żadnej aktywizacji agentury przed czy po wybuchu wojny nie było, żadnych opracowanych precyzyjnie przekazów dnia. Mało tego - aktywność ich agentury była nie większa, ale właśnie mniejsza niż zazwyczaj! Owszem, po jakichś kilkunastu dniach trolle zaczęły się budzić, zaczęły się jakieś fejki o rzekomych gwałtach uchodźców, ale to wszystko jakoś nieporadnie robione i nie na taką skalę jak kiedyś, bez dotychczasowego profesjonalizmu.
Po czwarte - nie było cyberataków. Może były na Ukrainę, ale na Polskę już nie.
Gdzieś w internecie wypłynął jakiś dokument, według którego FSB nic nie wiedziała o planowanym ataku. Sceptycznie podchodzę do takich rewelacji i w pierwszej chwili wziąłem to za głupią plotkę albo wręcz dezinformację, ale w świetle wcześniej wymienionych faktów brzmi to wiarygodnie. Wygląda na to, że straszenie wojną miało być blefem, i było do pewnego momentu, i dopiero gdy blef nie podziałał, w ostatniej chwili, bez należytego przygotowania podjęto decyzję o ataku.
Zatem teza zawarta w tytule wątku brzmi przekonująco. Niektórzy tłumaczą, że to skutek autokracji i myślenia życzeniowego. Pewnie w jakimś stopniu tak, ale do tej pory wszystko działało. Przecież jeszcze hybrydowy atak na nas rękami Łukaszenki i jego służb kilka miesięcy temu był racjonalny, ba - nawet to straszenie wojną w tygodniach poprzedzających atak, zatem to "szaleństwo" uderzyło znienacka. Myśl, jaka się nasuwa, że w grę wchodzą jakieś wewnętrzne rosyjskie sprawy nieznane szerszemu gronu, które wpłynęły na tę decyzję.