los napisal(a): Nie bardzo w to wierzę. Zobaczy się.
A dlaczego ? Chan dał dupy, więc będziemy mieć rozbicie dzielnicowe. Wszystko było.
O ile znajdą się lokalni watażkowie chętnie na władzę, wszystko wskazuje że powinni się znaleźć - zobaczymy. Ciekawią mnie Czeczeni najbardziej.
A pewnie, że się znajdą ! Nie ma żadnego ruskiego miru, jest tylko strach przed chanem (a może to jest to samo). Chana armie są rozbijane, traci swój główny atut, słabnie. Czego mają się regionalni watażkowie obawiać, szczególnie jak ogniska zapalne powstaną w paru regionach naraz ? Pójdzie lawina.
Że co, że broń atomowa wpadnie w przypadkowe ręce i się rozlezie po świecie ? Amerykanie już tego raczej nie kupią. W niczyim interesie nie jest, żeby Rosja pozostała w takich granicach i formie.
JORGE napisal(a): Czego mają się regionalni watażkowie obawiać, szczególnie jak ogniska zapalne powstaną w paru regionach naraz ?
Hola, nie ma regionalnych watażków. Średniowiecze się skończyło pół tysiąclecia temu, nie ma już udzielnych księstw. Mamy wiek XXI, są telefony i samoloty, największym zadupiem na Sachalinie z Moskwy zarządza się nie gorzej niż z Jużnosachalińska.
Jak tam się świetnie zarządza to pokazała ta wojna. Wszystko na papierze (albo w komputerze) i potem jednak trzeba posłać ludzi, żeby osobiście załatwili odpowiedzialnemu za bajzel samobójstwo bo przez telefon niedasie.
Dolecą z Moskwy samolotem w kilka godzin. Nie ma żadnego powodu, by na prowincji były centra realnej władzy. Przypominam, że decentralizować władzę próbował Jelcyn, gubernatorowie zaczęli mu fikać, więc Putin pozbawił ich jakiejkolwiek władzy.
JORGE napisal(a): Że co, że broń atomowa wpadnie w przypadkowe ręce i się rozlezie po świecie ? Amerykanie już tego raczej nie kupią. W niczyim interesie nie jest, żeby Rosja pozostała w takich granicach i formie.
Dumam ja nad tem. Ovaj, okazało się, że atomówki też trzeba konserwować i to za konkretne hajsiwo. Jak taysze radzieccy konserwują opony, wiemy. Co prawda może ktoś twierdzić, że to jednak atomówki i może nawet w przypadku paru sztuk lepiej się spisali. Ale skoro tak, to załogi, które się tymi paroma sztukami zajmują z konieczności muszą być bardziej racjonalne, a więc chętniej pójdą ścieżką Wernera von Brałna.
I w podzięce dostał fikcyjny obraz kraju. Bo jak gubernator rządził to jednak miał powody żeby wiedzieć jak naprawdę u niego jest. A jak jest chłopcem od posyłania listów do cara to posyła co mu tam przyjdzie do głowy że car się ucieszy.
A dziś słyszałem jakąś mądrą głowę w radio, że nie ma możliwości podziału Rosji. Mówił jeszcze, że istnieje ogromny nacisk środowisk narodowych na Putina, żeby podostrzył wojnę, a Szojgu rozstrzelał.
Może tak, może nie. Nie było argumentów dlaczego Rosja nie może się rozpaść. A w naciskające środowiska narodowe jakoś nie wierzę, bym musiał zobaczyć.
Dumam ja nad tem. Ovaj, okazało się, że atomówki też trzeba konserwować i to za konkretne hajsiwo. Jak taysze radzieccy konserwują opony, wiemy. Co prawda może ktoś twierdzić, że to jednak atomówki i może nawet w przypadku paru sztuk lepiej się spisali. Ale skoro tak, to załogi, które się tymi paroma sztukami zajmują z konieczności muszą być bardziej racjonalne, a więc chętniej pójdą ścieżką Wernera von Brałna.
O serwisowaniu atomówek pisaliśmy. Kolosalne pieniądze to kosztuje i wątpliwe jest, że ruscy na to wydawali. A jeżeli jest to zaksięgowane nawet, to wątpliwe, że usługa została wykonana. Tyle, że coś mi do ucha wpadło, że taktyczna broń atomowa to inna skala i dużo mniejsze problemy i koszty.
Ale nie o to. Niesprawna bomba atomowa to jednak bomba. Ktoś może kupić i naprawić. Nu ale faktycznie, największe szanse na skup tej broni będą mieli Amerykanie. I po kłopocie.
los napisal(a): Dolecą z Moskwy samolotem w kilka godzin. Nie ma żadnego powodu, by na prowincji były centra realnej władzy. Przypominam, że decentralizować władzę próbował Jelcyn, gubernatorowie zaczęli mu fikać, więc Putin pozbawił ich jakiejkolwiek władzy.
Tu nie chodzi o zarządzanie. A o ochronę. We własnych twierdzach, na własnym terytorium, będą bezpieczni.
Byliby, tryb przypuszczający. Putin się tego obawiał i zlikwidował. Nie ma gubernatorów we własnych twierdzach i na własnym terytorium.
Zresztą nie szukajmy daleko - w Polsce regionalizm był mocniejszy niż w Rosji, bo Kazimierz jednoczył Polskę dużo łagodniej niż Iwan Ruś - bez masowych eksterminacji i przesiedleń, dodatkowo regionalizm wzmocniły rozbiory. I co? Walczyłby ktoś o niepodległe Mazowsze czy Wielkopolskę? Żarty. Obstawiam, że niewielu jest takich, którzy wymienią dziesięciu radnych do swego niby własnego sejmiku. Jako taki w miarę żywy regionalizm jest na Górnym Śląsku (ale tylko w pruskiej części) i na Podhalu. Ale ich też sobie nie wyobrazimy z bronią w ręku.
los napisal(a): Byliby, tryb przypuszczający. Putin się tego obawiał i zlikwidował. Nie ma gubernatorów we własnych twierdzach i na własnym terytorium.
Ale mogą się pojawić. Chan upadnie, póki nowy się wyłoni, wszystko może się rozpaść. Może.
JORGE napisal(a): Niesprawna bomba atomowa to jednak bomba. Ktoś może kupić i naprawić.
Tak po prawdzie, to nie podejrzewam, żeby bombiczkę dało się naprawić. Zbyt skomplikowana sprawa. Musiałoby to być jakieś względnie poważne państwo w rodzaju Iranu. Inne frajerszczaki to mogą co najwyżej przemielić plutonium na śrutę i rozpylić nad wrażym miastem.
Odnośnie ruskich atomówek to pamiętajcie że używany przez nich tryt ma okres połowicznego rozpadu 13 lat, to dość krótko, łatwo utrzymać ciągłość produkcji, ale czy rakiety nośniki są serwisowane odpowiednio? Przecież wiemy że ogólnie nie.
Łatwo się naprawia bombiczkę - trzeba wziąść materiał rozczepialny ze starej i zrobić nową. 99,99% problemów przy konstruowaniu bombiczki to pozyskanie owego materiału rozczepialnego, reszta to zwykła mechanika.
Ruskich dotąd pogibło przynajmniej 50 000 czyli tylu ilu Amerykanów w Wietnamie przez 10 lat. Do tego 200 000 okaleczonych i 700 000 uciekinierów z Rosji. Stracili milion mężczyzn z pokolenia największego niżu w historii, mężczyzn w wielu 19-26 lat jest (a raczej było) w Rosji cztery miliony, Już nie jest ich mnogo. To jest katastrofa porównywalna z Wielką Ojczyźnianą a być może większa, bo tą Wielką Ojczyźnianą jednak wygrali. Ruskie rozpaczliwie potrzebują pokoju. Politycy powinni to wiedzieć i umiejętnie dusić Moskali - mocno ale z wyczuciem aby nie docisnąć do ściany. Moskwa nie jest jest w ofensywie, to co robią to jest desperacka obrona. Jak będą się bronić? Tak jak Hitler w roku 1945: kontrofensywa w Ardenach, Auschwitz i V2. Będą atakować miasta i dopuszczać się niewyobrażalnych okrucieństw. Będą prowadzić operacje pod fałszywą flagą. Będą robić wszystko, by Ukraińcom i światu zohydzić wojnę, by byli gotowi na wszystko, by to się już skończyło. Powinniśmy uważnie pilnować Baltic Pipe.
los napisal(a): Łatwo się naprawia bombiczkę - trzeba wziąść materiał rozczepialny ze starej i zrobić nową. 99,99% problemów przy konstruowaniu bombiczki to pozyskanie owego materiału rozczepialnego, reszta to zwykła mechanika.
Mniemam, że raczej dość niezwykła mechanika. Takich mechaników ani nie sieją, ani sami nie rodzą się.
los napisal(a): Łatwo się naprawia bombiczkę - trzeba wziąść materiał rozczepialny ze starej i zrobić nową. 99,99% problemów przy konstruowaniu bombiczki to pozyskanie owego materiału rozczepialnego, reszta to zwykła mechanika.
Mniemam, że raczej dość niezwykła mechanika. Takich mechaników ani nie sieją, ani sami nie rodzą się.
Ale ruskie mają ciągłość, robią to bez przerwy od IIWŚ.
los napisal(a): Łatwo się naprawia bombiczkę - trzeba wziąść materiał rozczepialny ze starej i zrobić nową. 99,99% problemów przy konstruowaniu bombiczki to pozyskanie owego materiału rozczepialnego, reszta to zwykła mechanika.
Mniemam, że raczej dość niezwykła mechanika. Takich mechaników ani nie sieją, ani sami nie rodzą się.
ms.wygnaniec napisal(a): Propozycja powinna być jasna: głowa putina,
A dlaczego chcesz robić krzywdę Władimirowi Władimirowiczowi? Czyj ryj nadaje się lepiej na twarz Sowdepii? Wręcz przeciwnie, niech Szatan da mu długie życie i nie ujmuje ani trochę władzy.
Chciałbyś jakiegoś Gorbaczowa-bis, może jeszcze Nawalnego? Niemcy od razu by się posikali ze szczęścia (albo jeszcze gorzej), dali mu Nobla albo dwa i z miejsca przystąpili do biznesu az jużual.
ms.wygnaniec napisal(a): Propozycja powinna być jasna: głowa putina,
A dlaczego chcesz robić krzywdę Władimirowi Władimirowiczowi? Czyj ryj nadaje się lepiej na twarz Sowdepii? Wręcz przeciwnie, niech Szatan da mu długie życie i nie ujmuje ani trochę władzy.
Chciałbyś jakiegoś Gorbaczowa-bis, może jeszcze Nawalnego? Niemcy od razu by się posikali ze szczęścia (albo jeszcze gorzej), dali mu Nobla albo dwa i z miejsca przystąpili do biznesu az jużual.
Niemcy, Francuzi, Holendrzy, Belgowie, w Polsce ZiS, no sami Rosjanie, niech żyje jak najdłużej. Cieszę się że te plotki o jego stanie zdrowia z wiosny nie potwierdzają się.
los napisal(a): Dolecą z Moskwy samolotem w kilka godzin. Nie ma żadnego powodu, by na prowincji były centra realnej władzy. Przypominam, że decentralizować władzę próbował Jelcyn, gubernatorowie zaczęli mu fikać, więc Putin pozbawił ich jakiejkolwiek władzy.
ten zasób, tych od dolatywania samolotem, też stracili na Ukrainie.
los napisal(a): Łatwo się naprawia bombiczkę - trzeba wziąść materiał rozczepialny ze starej i zrobić nową. 99,99% problemów przy konstruowaniu bombiczki to pozyskanie owego materiału rozczepialnego, reszta to zwykła mechanika.
Mniemam, że raczej dość niezwykła mechanika. Takich mechaników ani nie sieją, ani sami nie rodzą się.
Ale ruskie mają ciągłość, robią to bez przerwy od IIWŚ.
Miałem w czasach resetu przyjemność poznać rosyjski przemysł kosmiczny. Nie było tam żadnej ciągłości - wszystkie stanowiska od najniższych szczebli decyzyjnych wzwyż były zajęte przez leśnych dziadków. Jak to leśne dziadki - zajmowali się głównie wspominaniem dawnej wielkości i trwaniem. Na stanowiskach pracowników fizycznych byli ludzie bez ambicji i bez polotu, do tego stopnia że nie interesowało ich szkolenie z nowo dostarczonego sprzętu na którym mieli za chwilę pracować. Przypuszczam że w innych sektorach państwowych w rosji może być podobnie.
Komentarz
A pewnie, że się znajdą ! Nie ma żadnego ruskiego miru, jest tylko strach przed chanem (a może to jest to samo). Chana armie są rozbijane, traci swój główny atut, słabnie. Czego mają się regionalni watażkowie obawiać, szczególnie jak ogniska zapalne powstaną w paru regionach naraz ? Pójdzie lawina.
Że co, że broń atomowa wpadnie w przypadkowe ręce i się rozlezie po świecie ? Amerykanie już tego raczej nie kupią. W niczyim interesie nie jest, żeby Rosja pozostała w takich granicach i formie.
Może tak, może nie. Nie było argumentów dlaczego Rosja nie może się rozpaść. A w naciskające środowiska narodowe jakoś nie wierzę, bym musiał zobaczyć.
Ale nie o to. Niesprawna bomba atomowa to jednak bomba. Ktoś może kupić i naprawić. Nu ale faktycznie, największe szanse na skup tej broni będą mieli Amerykanie. I po kłopocie.
Zresztą nie szukajmy daleko - w Polsce regionalizm był mocniejszy niż w Rosji, bo Kazimierz jednoczył Polskę dużo łagodniej niż Iwan Ruś - bez masowych eksterminacji i przesiedleń, dodatkowo regionalizm wzmocniły rozbiory. I co? Walczyłby ktoś o niepodległe Mazowsze czy Wielkopolskę? Żarty. Obstawiam, że niewielu jest takich, którzy wymienią dziesięciu radnych do swego niby własnego sejmiku. Jako taki w miarę żywy regionalizm jest na Górnym Śląsku (ale tylko w pruskiej części) i na Podhalu. Ale ich też sobie nie wyobrazimy z bronią w ręku.
Inne frajerszczaki to mogą co najwyżej przemielić plutonium na śrutę i rozpylić nad wrażym miastem.
To jest tak śmiesznie, że zapalnikiem do bomby atomowej jest zwykła bomba a bomba atomowa jest zapalnikiem do bomby wodorowej. I cała tajemnica.
Chciałbyś jakiegoś Gorbaczowa-bis, może jeszcze Nawalnego? Niemcy od razu by się posikali ze szczęścia (albo jeszcze gorzej), dali mu Nobla albo dwa i z miejsca przystąpili do biznesu az jużual.
Miałem w czasach resetu przyjemność poznać rosyjski przemysł kosmiczny. Nie było tam żadnej ciągłości - wszystkie stanowiska od najniższych szczebli decyzyjnych wzwyż były zajęte przez leśnych dziadków. Jak to leśne dziadki - zajmowali się głównie wspominaniem dawnej wielkości i trwaniem.
Na stanowiskach pracowników fizycznych byli ludzie bez ambicji i bez polotu, do tego stopnia że nie interesowało ich szkolenie z nowo dostarczonego sprzętu na którym mieli za chwilę pracować.
Przypuszczam że w innych sektorach państwowych w rosji może być podobnie.