Kajak
Chcemy!
@Tomek powiedział(a):
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Pewnie powstaną boty symulujące żywego odbiorcę-konsumenta reklam (albo już powstały, w sumie SEO trochę do tego prowadzi). A jak już powstaną boty symulujące reklamodawców to internet będzie doskonale pusty (i nikomu niepotrzebny).No nie. Nawet najbardziej abstrakcyjne zabawy kończą się ostatecznie tym, że komuś na koncie rośnie, a komuś spada. I potem ktoś ma duży jacht, ktoś ma mały jacht,
a ktoś najwyżej może sobie wypożyczyć kajak.@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Polecam kajakarstwo, świetny sport!@marniok powiedział(a):
Próbowałem zeszłym rokiem - a idź Pan w ....dej mi spokój....@Inż powiedział(a):
Lubię kajakarstwo i rozmowy o.
Chcecie takiego oftopa?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Mój brat (51 lat) posiada (mały i składany) kajak i często korzysta. Pływa sobie po mini-rzeczkach... Kajak, koledzy i dzika przyroda.
Moim zdaniem kajak jest najlepszym sposobem kontaktu z dziką przyrodą Polski. Jest bardzo mało inwazyjny, cichy, a przytem dostępny finansowo na wielu.
No i można wiele godzin przegadać ze współpływakiem. Dobre dla małżeństw w kryzysie i rodziców dorastających dzieci.
Kocham kajaki.
Mam mało czasu, rozpiszę się w niedzielę.
Kiedy brat kilka lat temu kupił sobie (mały i składany) kajak, myślałem że mu odbija. Rower - rozumiem. Ale kajak? Gdzie tym?
A wokół Myśliborza i na Pomorzu (szczecińskim) jest gdzie...
Nareszcie jakiś konkret antyrozwodowy i ogólnie prorodzinny, a nie tylko oświecanie redpilem.
Mam (już trzeci) kajak dmuchaniec.
W tym roku już z 8-9 razy pływałem.
Ostatnio Zalew Bledzewski na Obrze i kanałami jez. Chycina.
Woda czysta widać liny okonie i szczupaki
Fajnie się pływa ciepłą jesienią
https://www.traseo.pl/trasa/chycina-bledzew
Dlaczego już trzeci? Mam nadzieję, że nie ze wzgledu na usterki Korzystam z pneumatycznego Zelgeara, gruba powłoka + dno dropstitch są nie do zdarcia.
pierwszy był taniocha, ale wytrzymał 4 lata
drugi - aquamarina - załatwiłem niechcący i służył tylko 2 lata
trzeci mam też taniocha, jak coś się stanie to nie szkoda
No zelgear fajny
ale następny kupię chyba gumotexa (kusi mała masa)
Ja preferuję wypożyczane kajaki sztywne. Wynajmujemy wtedy kajak z dowozem i można robić trasy polskimi rzekami, co lubię najbardziej.
Wcale nie wychodzi tak drogo - zakup zwróciłby mi się po 5 latach, a trzeba myśleć o transporcie.
Osobiście sprawdziłem i polecam Wartę, Pilicę, Nidę.
Liczę na spłynięcie Czarną Malenicką, podobno bardzo ciekawa rzeka.
Mi dmuchaniec pasuje z tego względu, ze jak mi sie zachce - to jadę 15 min. na pobliskie jeziora i sobie popływam 2 godz. w sobotę albo niedzielę przez 8-9 miesięcy
Żagiel do kajaka tez mam:
A kiedy wynajdą żagiel skośny, by sobie popływać pod wiatr? Dopiero wtedy jest frajda.
Czytam wątek małej żonce. A ona: a ja zawsze chciałam popływać kajakiem!
? I nic o tym nie wiem?
No bo chciałabym mieć osobę wiosłującą.
?
A ja bym pełniłabym funkcję reprezantacyjną
teraz modne są też packrafty
waży taki 2,5 kg to można z nim swobodnie spacerować
Rzeka Postomia (moje rejony):
Przez Zalew Szczeciński dmuchańcem z żaglem w listopadzie
Kurczę,
packraft decathlon waży 1,8 kg
cena 1699,00 zł
https://contents.mediadecathlon.com/p2215111/k$6a0ae4345a60bbeb1cafc17af402381c/sq/kajak-pneumatyczny-rzeczny-itiwit-packraft-pr100-1-osobowy.jpg?format=auto&f=720x720
Kajaking bardzo OK
Kajakowanie > Żeglarstwo
Zwłaszcza w przypadku dzieci i ludzi młodych, ponieważ obecnie z racji przemian cywilizacyjnych z reguły mają oni zbyt mało ruchu, co pociąga za sobą bardzo negatywne konsekwencje dla rozwoju psychofizycznego, a wiosłowanie to zwykle znaczniejszy wysiłek niz żeglowanie.
Polecam spływ Czarną Hańczą z Wigier do kanału augustowskiego - naprawdę wspaniała 2-3 dniowa wycieczka oraz wyprawy w woj. pomorskim rzekami Radunia i Wda.
Żeglarstwo natomiast najwyraźniej ubogaca człowieka w sferze duchowej i intelektualnej, o czym świadczy fakt, iż włąściciele jachtów co do zasady cieszą się zainteresowaniem licznych przedstawicielek płci przeciwnej ceniących sobie z pewnością właśnie takie wartości.
W żeglarstwie jest mało ruchu? Pewnie kolega nigdy nie burłaczył po mazurskich kanałach.
Kto teraz burłaczy, albo paguje ?
Dawnom na Mazurach nie był to może czegoś nie wiem.
Znaczy się mniej niż w kajakowym wiosłowaniu.
Dla początkujących (jak ja wtedy, i w sumie do dziś) polecam Młyn Bąbelka, Mała Panew, Żędowice.
Dla początkujących jak najbardziej. Na Małej Panwi jest kilkanaście firm oferujących spływy z transportem. Łatwo tam popływać z dziećmi lub grupami.
Bardzo wygodne, ale trzeba liczyć się z dużym ruchem na rzece w sezonie.
Rzeka ładna.
Ale superwątek!
Mam o kajakarstwie turystycznym pojęcie blade w górskim zbyt wiele dla mnie i zbyt szybko się dzieje, treningi na torze nie należała do przyjemnych ale koleżeństwo bardzo przyjemna wizję mi tu roztacza.
Każdy kto chce, nie ma obowiązku odpalania Wietieroka.
Województwo Łódzkie wydało lata temu bardzo dobry przewodnik po ichnich rzekach. Od niego zaczęło się moje zamiłowanie do turystycznego kajakarstwa wyprawowego.
https://www.lodzkie.pl/files/turystyka/WartaiPilica_gotowa.pdf
Wcześniej pływałem na krótkie jednodniowe spływy Małą Panwią czy Wdą, co polecam na początek.
Pływam głównie z synami, raz udało się wyciągnąć Małżonkę.
Zabieramy wszystko do kajaka, tak aby być samowystarczalnym przez kilka dni. Pakowanie się jest lekcją pokory, bo bagaż trzeba zmieścić do kajaka, a czasami kilka razy dziennie przenosić. Sprawdzają się rozwiązania autorskie, z pogranicza dziadostwa, jak torby z Ikei czy grube worki na śmieci (najlepiej zabrać rolkę i wymieniać w trakcie). Torby wodoszczelne żeglarskie są za duże, a pakowanie w kajaku polega na wciskaniu bagażu w różne wolne przestrzenie. Rzeczy wartościowe trzeba zamknąć w czymś co nie przepuści wody i będzie pływało w przypadku wywrotki.
Wypożyczamy kajak w pobliżu miejsca spływu i umawiamy transport. Większość wypożyczalni oferuje transport na miejsce i powrotny w rozsądnej cenie, jest to wygodniejsze niż wożenie swojego pływadła.
Wadą tego rozwiązania jest to, że wypożyczalnie oferują głównie solidne i idiotoodporne kajaki, które są ciężkie - nie jest to szczyt techniki.
Jak zauważyłem, króluje Protour 470 (470 cm długości), duży i ciężki, za to solidny, stabilny i pakowny. Rekordów się na nim nie pobije, a gródź pomiędzy kokpitem a bagażnikiem zawsze przecieka. Ja jednak go bardzo lubię.
Drugi model spotykany w wypożyczalniach, to Rio - nieco krótszy i mniej pakowny.
Raz, na Pilicy, wypożyczałem kajak 3-osobowy o długości prawie 6m. Też dobrze się pływało, ale trzeba było planować jak manewry tankowcem.
Jedynek nie używałem.
Mamy sprzęt, mamy trasę, lądujemy na wodzie i zaczynamy płynąć. Pierwsze wrażenie jest takie, że rzeki są ostoją dzikiej przyrody i ciszy. Z rzadka mija się mosty, wsie zwykle odsunięte są od brzegów, podobnie pola. Najczęściej spotykamy ptactwo: kaczki, czaple, jaskółki brzegówki. Bobry można spotkać osobiście, w postaci ich budowli hydrotechnicznych albo prac wycinkowych bez zezwoleń. Szybko zaprzyjaźnimy się z ważkami. Komary w wodach płynących nie są takie dokuczliwe, w razie czego zawsze jest przemysł chemiczny.
Najciekawsze dla mnie (i moich synów) jest: swoboda (jest tylko nasz kajak/kajaki i rzeka) oraz nieznane (mapy nie są specjalnie dokładne, a sytuacja na rzekach zmienia się). Nie pływamy na spływach zorganizowanych, bo swoboda jest tym co mnie szczególnie przyciąga.
Dobrze płynie się w 2-3 zespoły. Można wtedy zabrać młodsze dzieci a przenoski, które nie są łatwe, ogarniają wspólnie dorośli.
Obozy rozbijamy w miejscach przygotowanych (ze względu na dzieci i dostęp do wody) - np. miejscach biwakowych. Nocujemy też czasem na dziko - też jest fajnie.
Posiłki przygotowujemy z przewożonego przez siebie prowiantu, którego zapasy uzupełniamy w miarę możliwości. Wodę wozimy ze sobą w butelkach, bo ta w rzece raczej nie nadaje się do picia. Gotujemy na kuchence gazowej (jakiś tani model z Allegro, żeby nie było szkoda jak zamoknie/zardzewieje).
W razie czego podzielę się praktycznymi doświadczeniami.
Nareszcie!
Dynamiczny wątek!
I nie ma nic o redpilach!
Jest, ale domyślnie. Tak naprawdę jest to wątek polemiczny z redpilem, lansujący tezę, że nic tak dobrze nie robi małżeństwu jak kajak.
Rozmowa rodzinom dobrze robi. Z badań wynika że jeśli rodzina wspólnie je posiłki to dzieci mają lepsze wyniki w nauce i mniejszą szansę na popadnięcie w konflikt z prawem czy jakieś uzależnienie. Dobrze też robi wspólna praca a na obozach trochę trzeba popracować.