Pan Bóg wyprowadził Dobro ze zła, które wstrząsnęło ludźmi. Tym razem stało się to w Ameryce, na skalę, której nikt nie przewidział więc należy to dobro pomniejszać, zamilczać, ignorować, być nieufnym, nie wierzyć własnym oczom i uszom. Nie wolno tego Dobra zauważyć, bo posądzą cię o murzyńskość i mentalność kolonialną...
Nie z nami te numery, Rzchanym. Znamy wiele słów-pałek.
Cejrowski nie ma prawa ekscytować się żadnym masowym zjawiskiem, bo kiedyś coś tam nakłamał, lady Gaga nie ma prawa zaśpiewać o człowieku, którego opłakują miliony, bo nie jest święta, ja nie mam prawa zauważyć, że organizacja pn Turning Point, którą powołał Ch. Kirk staje się czymś o wiele większym niż się Kirkowi marzyło, gdyż ta opinia świadczy o naiwności.
Ice ma rację; nadwiślański mainstream postawi zaporę na dobre wieści z USA.
Na naszym forum już mamy przedsmak - Pilawę.
Maria powinna podejść do tematu spokojniej i przeczytać ten wątek, i to uważnie! Nie wystrzeliłaby wtedy chociażby ze stwierdzeniem, że "nie wie, czy koledzy pisali", gdy tymczasem jest kilka pierwszych postów w wątku autorstwa Losa, Petermana i Przemka, w których się oni dystansują, co dało mi podstawę do stwierdzenia, że przytoczony wpis jest w podobnym duchu co rzeczone komentarze. W ogóle wszystko jest wytłumaczone, co i jak. No a co do kontrowersyjnych wypowiedzi Kirka, to chodzi przede wszystkim o poparcie tego, co robi Izrael w Gazie (plus kilka pomniejszych, jak dziwaczne obiekcje do słowa "empatia" albo przyłączenie się amerykańskiego zafiksowania się na broni). Tego akurat nie było w tym wątku, ale w innych już tak.
No i właśnie Maria swoimi wpisami wspaniale potwierdza prawdziwość diagnozy o mentalności kolonialnej. Istnienie sojuszu nie obliguje do obowiązkowego czczenia bohatera drugiej strony czy jakiegoś bezkrytycyzmu i totalnego zakazu posiadania własnego zdania. Jakoś w USA nie podziwiano jakoś specjalnie Mateusza Sitka...
@Kuba_ powiedział(a):
Ja tylko technicznie - Celine Dion i inni nie nagrali tych piosenek, to sztuczniak wygenerowany pod kliknięcia, choć chętnie bym się mylił.
Co też Kolega wypisuje! Nie wolno nic podważać! "Sztuczniak" to "słowo-pałka"!
No i właśnie Maria swoimi wpisami wspaniale potwierdza prawdziwość diagnozy o mentalności kolonialnej. Istnienie sojuszu nie obliguje do obowiązkowego czczenia bohatera drugiej strony czy jakiegoś bezkrytycyzmu i totalnego zakazu posiadania własnego zdania. Jakoś w USA nie podziwiano jakoś specjalnie Mateusza Sitka...
Nikt w Polsce nie uprawia żadnej "bezkrytycznej czci Kirka" to po raz kolejny atakowanie wykreowanego chochoła.
Co do "mentalności kolonialnej" są to generalnie "mądrości" typu: po co kupujemy w USA F-35 i Abramsy? Powinniśmy wyprodukować własne samoloty 5-tej generacji i czołgi.
Sami się obronimy przed Rosją i Niemcami, czyż nie? Warto przypomnieć, że zarówno podczas I-szej jak i II-giej Wojny Światowej takie potęgi europejskie jak Anglia i Francja nie dokonały tej sztuki.
Krytycy postawy Kirka spróbujcie we własnym otoczeniu być "pod prąd" - nie politycznie ale obyczajowo i kulturalnie.
Tylko tyle, bez mediów, tłumów i powszechniej rozpoznawalności.
Na swoim malutkim poletku np w rodzinie bo o pracy nie wspomnę.
Ktoś kto się spotkał z ostracyzmem, "krytyką", wyśmianiem, obmową, wyzwiskami i innymi skutkami swojej postawy potrafi docenić wartość tego co robił Kirk.
Bez kultu ale zwyczajnie, z podziwem, a nawet zdrową zazdrością.
Pozwolę tu sobie na anegdotkę, którą nigdy wcześniej się z nikim nie dzieliłem. Nie ma ona oczywiście żadnego związku z czymkolwiek ani kimkolwiek.
Otóż było to na początku lat 90., a ja rozpoczynałem właśnie studia w Krakowie. Pewnego dnia z ciekawości wybrałem się na kongres UPR, bo takie to były czasy. Jedną z pierwszych osób, które tam napotkałem, był pełniący rolę wolontariusza dawny kolega z ogólniaka, starszy o dwa lata. Rzeczą, z której zapamiętałem go wtedy najlepiej, było wkładanie moich kolegów z klasy głową do klozetu, bo akurat mieli pecha skorzystać z toalety na "niewłaściwym" piętrze.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Pisanie że to "apostoł Dobrej Nowiny" spokojnie i bez przesady można określić jako bezkrytyczny kult.
"Prawdę mówiąc, mniej mnie w tym wszystkim interesuje polityka, nazwiska, bardziej walka dobra ze złem".
Btw; to jest dobry moment by (jeszcze raz) polecić powieści Franka Peretti'ego. Opisywał amerykańskie realia lat 70.
Problem w tym, że to samo widzieliśmy i widzimy nadal u nas - z opóźnieniem.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Pisanie że to "apostoł Dobrej Nowiny" spokojnie i bez przesady można określić jako bezkrytyczny kult.
"Prawdę mówiąc, mniej mnie w tym wszystkim interesuje polityka, nazwiska, bardziej walka dobra ze złem".
Btw; to jest dobry moment by (jeszcze raz) polecić powieści Franka Peretti'ego. Opisywał amerykańskie realia lat 70.
Problem w tym, że to samo widzieliśmy i widzimy nadal u nas - z opóźnieniem.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Pisanie że to "apostoł Dobrej Nowiny" spokojnie i bez przesady można określić jako bezkrytyczny kult.
"Prawdę mówiąc, mniej mnie w tym wszystkim interesuje polityka, nazwiska, bardziej walka dobra ze złem".
Btw; to jest dobry moment by (jeszcze raz) polecić powieści Franka Peretti'ego. Opisywał amerykańskie realia lat 70.
Problem w tym, że to samo widzieliśmy i widzimy nadal u nas - z opóźnieniem.
Jaka powieść?
"Władcy ciemności" - miasteczko uniwersyteckie, lewicowi wykładowcy... - zwłaszcza to polecam, bo na takich campusach działał Kirk.
@los powiedział(a):
Miller, Senyszyn i Czarzasty to lewica malowana, lewicowego w sobie nie mają nic, są konserwatywni obyczajowo i politycznie, deklarują niechęć do KK ale jak przyjdzie co do czego, to z epidiaskopem porozumiewają się lepiej niż ktokolwiek inny. Lewicą się nazywają, bo sto lat temu taką pieczątkę ich partiom przypadkiem przybito.
Tylko jedną czerwona rodzinę znam ponadprzeciętne,. To oczywiście Andrzej Maciej i Paweł Gdula. Zastanawiam się na ile tutaj pasują. Andrzej od dziecka w czerwonym krawacie. > @Kuba_ powiedział(a):
Ja tylko technicznie - Celine Dion i inni nie nagrali tych piosenek, to sztuczniak wygenerowany pod kliknięcia, choć chętnie bym się mylił.
Bo Celina Dionowa jest zbyt poważna jest?
Czy mi się wydaje że myślą coś deprecjonujemy?
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Mniej polityka i nazwiska? Jak to się ma do wklejania rzekomej lady zgagi śpiewającej elegie na cześć Kirka?
Gaga to nie nazwisko :-) W polityce nie robi.Skoro jesteśmy tacy skrupulatni.
A Kirk to też pseudonim i w polityce nie robił? Lol.
Żeby było też jasne, krótka rekapitulacja:
do czasu swej śmierci Ch. Kirk był postacią w Polsce anonimową, oczywiście jakaś nisza mogła go znać, szersza publika nie,
wedle wszelkich dostępnych informacji głosił poglądy polityczne, z którymi "uśredniony pogląd" Forumka ma sporo wspólnego i trochę niewspólnego,
wedle wszelkich dostępnych informacji był "ewangelikalnym" protestantem, czyli głosił poglądy heretyckie, traktowanie go jako "apostoła Dobrej Nowiny" każe chyba zadać pytanie o własny stosunek do katolicyzmu,
twierdzenie że "dobrze mu tak" jest poniżej krytyki, godne potępienia i tu chyba wszyscy jesteśmy zgodni,
w ocenie zjawiska "przebudzenie Ameryki" zalecałbym ostrożność, zwłaszcza jak ktoś łyka jak pelikan AI udającą znanych piosenkarzy i na tej podstawie formułuje wnioski,
biorąc pod uwagę wszystko powyżej, Charlie Kirk nie wydaje się dla nas postacią na tyle ważną, by miał odwracać wzrok od naszych spraw.
@trep powiedział(a):
Raczej dlatego, że jest zbyt czerwona.
Ale czy na pewno nie zmieni koloru? Podobno w tej sprawie cuda mogą się wydarzyć. Ja staram się twardo stąpać po ziemi i mówiąc cuda czasem mam na myśli również takie, które nie są ewangeliczne.
@trep powiedział(a):
Raczej dlatego, że jest zbyt czerwona.
Ale czy na pewno nie zmieni koloru? Podobno w tej sprawie cuda mogą się wydarzyć. Ja staram się twardo stąpać po ziemi i mówiąc cuda czasem mam na myśli również takie, które nie są ewangeliczne.
... to twarde stąpanie to łykanie deep fake'ów?
Celine Dion jest dość poważnie chora, wogooglaj sobie jak wygląda aktualnie.
biorąc pod uwagę wszystko powyżej, Charlie Kirk nie wydaje się dla nas postacią na tyle ważną, by miał odwracać wzrok od naszych spraw.
... i dlatego podtrzymujemy niniejszy megawątas stygmatyzującymi wpisami o mentalności kolonialnej i o tym jak to zabójstwo Kirka ma nie mieć dla nas znaczenia. No ma sens
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Mniej polityka i nazwiska? Jak to się ma do wklejania rzekomej lady zgagi śpiewającej elegie na cześć Kirka?
Gaga to nie nazwisko :-) W polityce nie robi.Skoro jesteśmy tacy skrupulatni.
A Kirk to też pseudonim i w polityce nie robił? Lol.
Żeby było też jasne, krótka rekapitulacja:
do czasu swej śmierci Ch. Kirk był postacią w Polsce anonimową, oczywiście jakaś nisza mogła go znać, szersza publika nie,
wedle wszelkich dostępnych informacji głosił poglądy polityczne, z którymi "uśredniony pogląd" Forumka ma sporo wspólnego i trochę niewspólnego,
wedle wszelkich dostępnych informacji był "ewangelikalnym" protestantem, czyli głosił poglądy heretyckie, traktowanie go jako "apostoła Dobrej Nowiny" każe chyba zadać pytanie o własny stosunek do katolicyzmu,
twierdzenie że "dobrze mu tak" jest poniżej krytyki, godne potępienia i tu chyba wszyscy jesteśmy zgodni,
w ocenie zjawiska "przebudzenie Ameryki" zalecałbym ostrożność, zwłaszcza jak ktoś łyka jak pelikan AI udającą znanych piosenkarzy i na tej podstawie formułuje wnioski,
biorąc pod uwagę wszystko powyżej, Charlie Kirk nie wydaje się dla nas postacią na tyle ważną, by miał odwracać wzrok od naszych spraw.
Stany są dla nas ważne, mamy nadzieję wykorzystać ich do obrony i lewara na wyrwanie się Niemcom. Kirk jest ważny dla USA, więc musimy odnotować to, co się dzieje wokół jego śmierci i wziąć pod uwagę.
@Kuba_ powiedział(a):
Ja tylko technicznie - Celine Dion i inni nie nagrali tych piosenek, to sztuczniak wygenerowany pod kliknięcia, choć chętnie bym się mylił.
Bo Celina Dionowa jest zbyt poważna jest?
Czy mi się wydaje że myślą coś deprecjonujemy?
Niestety nie zrozumiałem o co jestem pytany, a chciałbym Ci odpowiedzieć.
Komentarz
Pan Bóg wyprowadził Dobro ze zła, które wstrząsnęło ludźmi. Tym razem stało się to w Ameryce, na skalę, której nikt nie przewidział więc należy to dobro pomniejszać, zamilczać, ignorować, być nieufnym, nie wierzyć własnym oczom i uszom. Nie wolno tego Dobra zauważyć, bo posądzą cię o murzyńskość i mentalność kolonialną...
Nie z nami te numery, Rzchanym. Znamy wiele słów-pałek.
Cejrowski nie ma prawa ekscytować się żadnym masowym zjawiskiem, bo kiedyś coś tam nakłamał, lady Gaga nie ma prawa zaśpiewać o człowieku, którego opłakują miliony, bo nie jest święta, ja nie mam prawa zauważyć, że organizacja pn Turning Point, którą powołał Ch. Kirk staje się czymś o wiele większym niż się Kirkowi marzyło, gdyż ta opinia świadczy o naiwności.
Ice ma rację; nadwiślański mainstream postawi zaporę na dobre wieści z USA.
Na naszym forum już mamy przedsmak - Pilawę.
Ja tylko technicznie - Celine Dion i inni nie nagrali tych piosenek, to sztuczniak wygenerowany pod kliknięcia, choć chętnie bym się mylił.
Maria powinna podejść do tematu spokojniej i przeczytać ten wątek, i to uważnie! Nie wystrzeliłaby wtedy chociażby ze stwierdzeniem, że "nie wie, czy koledzy pisali", gdy tymczasem jest kilka pierwszych postów w wątku autorstwa Losa, Petermana i Przemka, w których się oni dystansują, co dało mi podstawę do stwierdzenia, że przytoczony wpis jest w podobnym duchu co rzeczone komentarze. W ogóle wszystko jest wytłumaczone, co i jak. No a co do kontrowersyjnych wypowiedzi Kirka, to chodzi przede wszystkim o poparcie tego, co robi Izrael w Gazie (plus kilka pomniejszych, jak dziwaczne obiekcje do słowa "empatia" albo przyłączenie się amerykańskiego zafiksowania się na broni). Tego akurat nie było w tym wątku, ale w innych już tak.
No i właśnie Maria swoimi wpisami wspaniale potwierdza prawdziwość diagnozy o mentalności kolonialnej. Istnienie sojuszu nie obliguje do obowiązkowego czczenia bohatera drugiej strony czy jakiegoś bezkrytycyzmu i totalnego zakazu posiadania własnego zdania. Jakoś w USA nie podziwiano jakoś specjalnie Mateusza Sitka...
Co też Kolega wypisuje! Nie wolno nic podważać! "Sztuczniak" to "słowo-pałka"!
@Rzchanym
No to idealnie potwierdziłeś moje podejrzenia.
Przykre.
No i właśnie Maria swoimi wpisami wspaniale potwierdza prawdziwość diagnozy o mentalności kolonialnej. Istnienie sojuszu nie obliguje do obowiązkowego czczenia bohatera drugiej strony czy jakiegoś bezkrytycyzmu i totalnego zakazu posiadania własnego zdania. Jakoś w USA nie podziwiano jakoś specjalnie Mateusza Sitka...
Nikt w Polsce nie uprawia żadnej "bezkrytycznej czci Kirka" to po raz kolejny atakowanie wykreowanego chochoła.
Co do "mentalności kolonialnej" są to generalnie "mądrości" typu: po co kupujemy w USA F-35 i Abramsy? Powinniśmy wyprodukować własne samoloty 5-tej generacji i czołgi.
Sami się obronimy przed Rosją i Niemcami, czyż nie? Warto przypomnieć, że zarówno podczas I-szej jak i II-giej Wojny Światowej takie potęgi europejskie jak Anglia i Francja nie dokonały tej sztuki.
Pisanie że to "apostoł Dobrej Nowiny" spokojnie i bez przesady można określić jako bezkrytyczny kult.
Krytycy postawy Kirka spróbujcie we własnym otoczeniu być "pod prąd" - nie politycznie ale obyczajowo i kulturalnie.
Tylko tyle, bez mediów, tłumów i powszechniej rozpoznawalności.
Na swoim malutkim poletku np w rodzinie bo o pracy nie wspomnę.
Ktoś kto się spotkał z ostracyzmem, "krytyką", wyśmianiem, obmową, wyzwiskami i innymi skutkami swojej postawy potrafi docenić wartość tego co robił Kirk.
Bez kultu ale zwyczajnie, z podziwem, a nawet zdrową zazdrością.
Pozwolę tu sobie na anegdotkę, którą nigdy wcześniej się z nikim nie dzieliłem. Nie ma ona oczywiście żadnego związku z czymkolwiek ani kimkolwiek.
Otóż było to na początku lat 90., a ja rozpoczynałem właśnie studia w Krakowie. Pewnego dnia z ciekawości wybrałem się na kongres UPR, bo takie to były czasy. Jedną z pierwszych osób, które tam napotkałem, był pełniący rolę wolontariusza dawny kolega z ogólniaka, starszy o dwa lata. Rzeczą, z której zapamiętałem go wtedy najlepiej, było wkładanie moich kolegów z klasy głową do klozetu, bo akurat mieli pecha skorzystać z toalety na "niewłaściwym" piętrze.
"Prawdę mówiąc, mniej mnie w tym wszystkim interesuje polityka, nazwiska, bardziej walka dobra ze złem".
Btw; to jest dobry moment by (jeszcze raz) polecić powieści Franka Peretti'ego. Opisywał amerykańskie realia lat 70.
Problem w tym, że to samo widzieliśmy i widzimy nadal u nas - z opóźnieniem.
Jaka powieść?
Mniej polityka i nazwiska? Jak to się ma do wklejania rzekomej lady zgagi śpiewającej elegie na cześć Kirka?
Był też Mick Jagger i James Hetfield, dla każdego coś.
Czekam na Elvisa, Tupaca i Cobaina.
Tupac powinien przy tym stepować.
"Władcy ciemności" - miasteczko uniwersyteckie, lewicowi wykładowcy... - zwłaszcza to polecam, bo na takich campusach działał Kirk.
"Synowie buntu", "Prorok" i wszystkie inne.
Gaga to nie nazwisko :-) W polityce nie robi.Skoro jesteśmy tacy skrupulatni.
To tak z grubszej rury: Freddie Mercury napisał piosenkę "Jesus". Czy to dezawuuje postać Pana Jezusa?
Tylko jedną czerwona rodzinę znam ponadprzeciętne,. To oczywiście Andrzej Maciej i Paweł Gdula. Zastanawiam się na ile tutaj pasują. Andrzej od dziecka w czerwonym krawacie. > @Kuba_ powiedział(a):
Bo Celina Dionowa jest zbyt poważna jest?
Czy mi się wydaje że myślą coś deprecjonujemy?
Raczej dlatego, że jest zbyt czerwona.
A Kirk to też pseudonim i w polityce nie robił? Lol.
Żeby było też jasne, krótka rekapitulacja:
Ale czy na pewno nie zmieni koloru? Podobno w tej sprawie cuda mogą się wydarzyć. Ja staram się twardo stąpać po ziemi i mówiąc cuda czasem mam na myśli również takie, które nie są ewangeliczne.
Madonna.
... to twarde stąpanie to łykanie deep fake'ów?
Celine Dion jest dość poważnie chora, wogooglaj sobie jak wygląda aktualnie.
Jedna różnica, Queen faktycznie nagrał taką piosenkę, a ci powyżej nie, wygenerowała to AI.
... i dlatego podtrzymujemy niniejszy megawątas stygmatyzującymi wpisami o mentalności kolonialnej i o tym jak to zabójstwo Kirka ma nie mieć dla nas znaczenia. No ma sens
Stany są dla nas ważne, mamy nadzieję wykorzystać ich do obrony i lewara na wyrwanie się Niemcom. Kirk jest ważny dla USA, więc musimy odnotować to, co się dzieje wokół jego śmierci i wziąć pod uwagę.
Niestety nie zrozumiałem o co jestem pytany, a chciałbym Ci odpowiedzieć.
Ha, dopiero teraz przeczytałam, że już tydzień temu "Polityka" pouczyła czytelników jak mają myśleć o zastrzelonym Ch.Kirku. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2314783,1,laurka-dla-ekstremisty-jak-zbudowac-bohatera-czyli-polska-prawica-wielbi-charliego-kirka.read
Przewidywalni są.