@ms.wygnaniec powiedział(a):
Nie mam wątpliwości, że USA nie jest zarządzane przez > @Kuba_ powiedział(a):
Kolega się nie wstydzi, ja i moja osoba wygraliśmy kiedyś konkursa na najszybsze obranie ziemniaka - zrobiłem sześcian, uznano.
Piramidka jest szybsza, bo ma mniej ścianek...
A co do obierania ziemniaków, to stary dowcip mnie się przypomniał:
mąż zwierza się żonie, że ma taką perwersyjną obsesję aby zanurzyć penis w obieraczkę do ziemniaków. Żona zastosowała standardowe metody perswazji, z wyzywaniem od zboczeńców włącznie. Po kilku dniach mąż wraca do domu wcześniej, w stanie silnego wzburzenia, z garderobą i włosem w nieładzie. Żona pyta się co się stało, a on opowiada, że uległ swej obsesji i zanurzył no i go zwolnili z pracy za to. Żona go stosownie zrugała, a na koniec pyta, czy mu się nic nie stało, mąż odpowiada że nic, a po chwili żona pyta: a co z obieraczką do ziemniaków? Ją też zwolnili.
Bez związku mnie najszło.
Znany problem. Boczniak to taki wózek widłowy. Los boczniaka nieznany.
W 1992 jak byłem "na praktykach" w ramach SPR to wprawdzie jako "bażant" sam nie obierałem, ale wszyscy wiedzieli, że skutkiem "kostkowania" jest "maraton słonia".
Komentarz
Znany problem. Boczniak to taki wózek widłowy. Los boczniaka nieznany.
Dobry dowcip.
W 1992 jak byłem "na praktykach" w ramach SPR to wprawdzie jako "bażant" sam nie obierałem, ale wszyscy wiedzieli, że skutkiem "kostkowania" jest "maraton słonia".
jak to leciało?
nie patrz w górę?
No nie są przesadnie alarmujące, bo jeśli nawet, to wpadnie w słone objęcia Okeanosa, a w najgorszym razie spopieli Bogotę albo Bąbaj.
jak to leciało?
nie patrz w górę?
Raczej odwrotnie, jak stary dowcip z PRLu Ziemkiewicz przypomniał: