Warto odnotować, że metoda zastosowana w tym przypadku okazała się skuteczna: nie będzie więcej karykatur Mahometa w rzeczonej kloace. Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Nieśmiało zauważę, że wcale nie dobra to nowina, gdyż przestrzeń papieru nie znosi pustki. Mahometa może i nie będzie ale coś mi cyka w makówce że zamiast niego będzie Jezus i Chrześcijanie.I bezpieczniej dla tfurcuf i o ileż polit-poprawniej. “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
No, to akurat jest najzupełniej pewne. Przecież Czarli nie może porzucić misji wyśmiewania ciemnogrodu i religijnego zabobonu. Natomiast rzecz przyszła mi do głowy. Otóż o ile mi wiadomo, niejaki Isa ibn Marjam jest przez muzułmanów uznawany za proroka, ba - podaję za łajką - jego imię jest aż 26 razy wspomniane w koranie (nie wiem czy to dużo, czy mało, ale islamiści pewnie za obrazę mniej eksponowanych postaci ucinali bluźniercom głowy). I co, żadnych chętnych do ukarania niewiernych za plucie na proroka z koranu? "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Gupio sie kolega pyta... Islamiści nie walczą z bluźniercami lecz z Chrześcijanami. Dlatego też są tak ochoczo importowani do Europy gdzie Chrześcijan jeszcze się trochę po katakumbach pochowało, a tak niechętnie są przyjmowani w "bratnich" krajach. Bo i po co ma się islamista po ulicach Riyadhu szwędać bąki zbijając gdy może obciąć kilka głów w Londku lub innej Francy? The author has edited this post (wczoraj) “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Albo dlaczego bojownicy kalifatu Al-Frankija nie zrzucają paryskich pedałów z dachu Tour Montparnasse? "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Nosz boszesz ale kolega pytliwy. Z tego samego powodu co powyżej. Obiektem zainteresowań islamistów nie są: tu klega wstawi sobie całą litanię od AAAAAAAA do ZZZZZZZZ lecz Chrześcijanie. Zresztą jakby islamiści zaczęli zrzucać pedałów z w/w budynku to kto by we Francy pozostał przy życiu, islamistów samych w to włączając. O Lawrence of Arabia i jego spotkaniu z islamistą turczynem kolega słyszał? Hę? “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Komentarz
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Natomiast rzecz przyszła mi do głowy. Otóż o ile mi wiadomo, niejaki Isa ibn Marjam jest przez muzułmanów uznawany za proroka, ba - podaję za łajką - jego imię jest aż 26 razy wspomniane w koranie (nie wiem czy to dużo, czy mało, ale islamiści pewnie za obrazę mniej eksponowanych postaci ucinali bluźniercom głowy). I co, żadnych chętnych do ukarania niewiernych za plucie na proroka z koranu?
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Islamiści nie walczą z bluźniercami lecz z Chrześcijanami. Dlatego też są tak ochoczo importowani do Europy gdzie Chrześcijan jeszcze się trochę po katakumbach pochowało, a tak niechętnie są przyjmowani w "bratnich" krajach. Bo i po co ma się islamista po ulicach Riyadhu szwędać bąki zbijając gdy może obciąć kilka głów w Londku lub innej Francy?
The author has edited this post (wczoraj)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."