Skip to content

Janusz Mikke i Roman Giertych

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Kim są - widać w pełnej krasie. Kim są - tym byli od zawsze. Dla niektórych było to tak oczywiste, że aż uzasadnić nie potrafili - bo przecież od razu widać. Jest kilkaset tysięcy szurów, które na owe obiekty głosowały, ale poza szurami głosowali na nich ludzie uczciwi, zaangażowani i do pewnego stopnia niegłupi.
Jak to się stało? Jak to jest możliwe, że człowiek może aż tak dać się oszukać?

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
«1

Komentarz

  • Człowieki żyją swoimi wyobrażeniami o świecie dlatego tak wielu z nich potrafi uwierzyć szubrawcom.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • los
    Jak to jest możliwe, że człowiek może aż tak dać się oszukać?
    - nie obserwował/analizował poczynań dotychczasowych (przedcelebryckich, przedkampanijnych), wierzy w to, że się ludzie zmieniają, jeśli nie sami z siebie, to pod wpływem.

    "Pisior? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem" -- Donald Tusk
  • los
    Dla niektórych było to tak oczywiste, że aż uzasadnić nie potrafili - bo przecież od razu widać.
    Wcale nie widać od razu. I mam tu na myśli Giertycha. Na podstawie informacji, które docierały poprzez media, obserwacji tego człowieka na szklanym ekranie, czytaniu tego co napisał, można było uznać, że wszystko jest spójne i prawdziwe. Młody polityk, prawnik, z rodziny o wielopokoleniowej tradycji narodowej, mocno odwołujacy się do katolicyzmu , konserwtysta. Nie przypominam sobie niczego co by go kompromitowało w moch oczach, aż do 2006 roku, kiedy zaczęło wyłazić szydło z wora. Tylko ci, którzy go znaja bezpośrednio moga jednak ostatecznie rozstrzygnać, czy Roman Giertych był skurwysynem od zawsze, czy przeszedł klasyczny proces, który dotyczy wielu ludzi tzw. prawicy ?
    A tak na marginesie, Giertych szydził z katastrofy smoleńskiej. Myślicie, że na grilu gdzie tak chętnie Rafałek A. Ziemkiewicz bywał, takich żarcików też nie pruszczano ?
    JORGE>
    The author has edited this post (w 05.07.2014)
  • los
    kilkaset tysięcy szurów, które na owe obiekty głosowały, ale poza szurami głosowali na nich ludzie uczciwi
    Mignęły mi wyniki wyborów tych i poprzednich, w tych na Mikkego głosowało ok. 450 tysięcy ludzi, w poprzednich ok. 400. Jak mniemam ci uczciwi to te 50 tysięcy, bardzo dużo ale tragedii nie ma.
  • Ja nie chciałbym się przechwalać, ale na RG poznałem się dość szybko. Sympatyzowałem swego czasu z LPR, ale z Giertychem nigdy! Od początku śmierdziało coś endekomuną (wtedy jeszcze nie znałem nawet tego słowa), potem doszły sygnały o wykoszeniu Macierewicza, Janowskiego, Olszewskiego i innych, o konflikcie z środowiskiem Radia Maryja (jedno z drugim się zresztą łączyło). Późniejsze jego draństwa wcale mnie nie zaskakiwały. Zaskoczeniem było raczej to, że zgodził się jednak wejść w koalicję z PiS. Obrzydzeniem napawały mnie ataki na RG jako ministra edukacji, ale nie z racji jakiejś sympatii do niego, tylko dlatego, że zdawałem sobie sprawę z natury i prawdziwych przyczyn tych ataków.
    To, co wyprawiał po 2007, wcale mnie nie zdziwiło.
  • @Jorge
    twoje ostatnie pytanie jest oczywiscie natury retorycznej atoli mam nadzieje, ze nie uslysze w poniedzialkowych tasmach wprost luzackich podsmiechujek w tym temacie autorstwa R.A. Ziemkiewicza.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • davenia
    @Jorge
    twoje ostatnie pytanie jest oczywiscie natury retorycznej atoli mam nadzieje, ze nie uslysze w poniedzialkowych tasmach wprost luzackich podsmiechujek w tym temacie autorstwa R.A. Ziemkiewicza.
    Budyń jest cudownym obserwatorem i komentatorem.
    The author has edited this post (w 05.07.2014)
  • JORGE
    A tak na marginesie, Giertych szydził z katastrofy smoleńskiej. Myślicie, że na grilu gdzie tak chętnie Rafałek A. Ziemkiewicz bywał, takich żarcików też nie puszczano?
    Jestem pewien, że Rafałek nie jeden raz popisał się wyjątkowo wysmakowanym żarcikiem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Kim są - widać w pełnej krasie. Kim są - tym byli od zawsze. Dla niektórych było to tak oczywiste, że aż uzasadnić nie potrafili - bo przecież od razu widać. Jest kilkaset tysięcy szurów, które na owe obiekty głosowały, ale poza szurami głosowali na nich ludzie uczciwi, zaangażowani i do pewnego stopnia niegłupi.
    Jak to się stało? Jak to jest możliwe, że człowiek może aż tak dać się oszukać?
    Giertycha wypromowal ojciec Rydzyk
  • @Przemko,
    zaiste Budyn O.K.:)

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Myślę, ze niczego nie widać od razu. Do tego chrześcijańskie podejście nie pozwala na zbytnią podejrzliwość i przypisywanie złych intencji apriori. Tak więc na początek bierze się deklaracje za dobrą monetę. Nie zwalnia to z rozeznania ale jeśli ,jak zaznaczył JORGE, życiorys i znane przekazy nie wykazują niespójności z deklaracjami to nie ma powodu nie wierzyć. Jeśli dodatkowo są jakieś pozytwyne działania to tym bardziej można zawierzyć. Tak było na początku z Giertychem, a dla wielu i z Mikkem. Potem proces przekonywania się wcale nie jest taki prosty jeśli większość negatywnych działań jest skryta lub niejednoznaczna, a media naświetlają je w sposób korzystny dla podejrzanych lub ukrywaja fakty. Lepiej więc zająć się wyjasnianiem w kregu najbliższym niż zdziwieniami naiwnością innych.
  • rafal.ignorant
    Myślę, ze niczego nie widać od razu.
    Dziwne. Ja tam rzeczy oczywiste widzę od razu. Np. - jest gorąco. A z retoryką na potwierdzenie tej tezy miałbym trudności.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Stary spór, wielu do dziś się naparz od którego numeru/roku Wyborczej można było się połapać że to nasi wrogowie. Dla jednych od pierwszych, dla innych od nocnej zmiany, wyborów itd. Na mnie Giertych robił złe wrażenie od początku, jakiś taki cfaniaczkowaty i głupkowaty był. Ale że staram się by to nie był jakiś wyznacznik wielki to nie przywiązywałem do tego wagi, wtedy też nie miałem pojęcia o endekokomunie, ojcu Giertycha, PRON-ie itd. Ja tego tematu w ogóle nie ogarniam, jak ludzie jak Dobraczyński, piszący takie książki, znaleźli się w PRON-ie.
    Sporo naszych znajomych wspólnych, min. tabula rasa, jest zdania że z Giertycha jeszcze będą ludzie, że nie wiadomo do końca na co i na kogo on gra. No zobaczymy, zobaczymy.
  • los
    rafal.ignorant
    :
    Myślę, ze niczego nie widać od razu.
    Dziwne. Ja tam rzeczy oczywiste widzę od razu. Np. - jest gorąco. A z retoryką na potwierdzenie tej tezy miałbym trudności.
    Z temperaturą i deszczem też sobie radzę nieźle. Z fizjonomiką i chiromancją mam już pewien problem.
    The author has edited this post (w 05.07.2014)
  • przemk0
    Stary spór, wielu do dziś się naparz od którego numeru/roku Wyborczej można było się połapać że to nasi wrogowie. Dla jednych od pierwszych, dla innych od nocnej zmiany, wyborów itd. Na mnie Giertych robił złe wrażenie od początku, jakiś taki cfaniaczkowaty i głupkowaty był. Ale że staram się by to nie był jakiś wyznacznik wielki to nie przywiązywałem do tego wagi, wtedy też nie miałem pojęcia o endekokomunie, ojcu Giertycha, PRON-ie itd. Ja tego tematu w ogóle nie ogarniam, jak ludzie jak Dobraczyński, piszący takie książki, znaleźli się w PRON-ie.
    Sporo naszych znajomych wspólnych, min. tabula rasa, jest zdania że z Giertycha jeszcze będą ludzie, że nie wiadomo do końca na co i na kogo on gra. No zobaczymy, zobaczymy.
    Giertych ma sporo do odpokutowania. Teraz zachowuje się świniowato. Poprzednio też bywało.
    The author has edited this post (w 05.07.2014)
  • W realu znam parę osób, które trafnie diagnozują ludzi na podstawie minimalnej ilości danych, intuicyjnie. Jedna z nich ma ten dar na poziomie unikalnym. Po części wiąże się to z jej charakterem (raczej sceptycznie nastawiona do ludzi), po części wynika z takiej a nie innej pracy (ale nie jest żadnym psychologiem). Misiek, Zbynio byli przez tą osobę rozstrzelani w momencie szczytowej popularności, kiedy nikomu nie przychodziło do głowy w którą stronę mogą pójść. A więc są, są ludzie którzy patrzą i widzą natychmiast. Cóż, np. ja jestem zbyt naiwny, generalnie mam tak skontruowaną mentalność, że często bezkrytycznie patrzę na tych, których uważam za swoich. Parę razy mnie to zgubiło.
    Zastanawiam się kiedy w końcu to się skończy. Kiedy ta naturalna selekcja będzie ostateczna, kiedy znowu nie będę się rozczarowywał. Bo nawet niezależnie co Giertych zrobił ostatnimi czasy,  szydzenie z rodzin, z ofiar katastrofy smoleńskiej to jest po prostu coś nie do pomyślenia. Jakim gnojem, bezempatyczną kurwą trzeba być, żeby tak podchodzić do śmierci i ludzkiej tragedii. Oni są gorsi od wielokrotnych zabójców, bo ci raczej ze swoich ofiar nie drwią. Co się porobiło z mentalnością ludzi pokroju Giertycha, a jeżeli oni tacy byli od zawsze to kto i jak ich wychował ? No i dokąd sięga to ich skrzywienie, bo zaczynam uważać, że oni naprawdę są zdolni do wszystkiego. Prezes Kaczyński ich ostatnio określił (w kontekście taśm), że to są chłopcy w krótkich spodenkach, którzy bawią się w politykę. Zgoda, krótkie spodenki są, infantyle zachowania też, ale nie lekceważmy faktu, ze to są po prostu psychopaci. W zdrowym społeczeństwie by byli wykopani na margines, niczym trędowaci ...
    JORGE>
  • Kiedyś w starej Rzepie była cała kolumna poświęcona Giertychowi, już nie pamiętam, czyjego autorstwa. Ta prezentacja sylwetki RG to było moje pierwsze źródło informacji o nim i przyznaję, że wtedy zaplusował, dlatego później uważałam, że koalicja z LPR może być OK. Nagonka mainstreamu, już po wyborach w 2005 r., utwierdzała mnie w tej opinii. Rozczarowanie przyszło podczas rządów tej koalicji - Roman pokazał, co potrafi i się skończył (LiS był gwoździem do trumny).
    Mikke, jak już wcześniej pisałam, budził moje obawy od "pierwszego wejrzenia" - telewizyjnego - w 1989 r. Późniejszy, bezpośredni kontakt, obawy potwierdził i zwielokrotnił. Siarka.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • los
    rafal.ignorant
    :
    Myślę, ze niczego nie widać od razu.
    Dziwne. Ja tam rzeczy oczywiste widzę od razu. Np. - jest gorąco. A z retoryką na potwierdzenie tej tezy miałbym trudności.
    I co Los widział w Giertychu i kiedy? Bo wiesz, niektórzy pamiętają, a coś tam pewnie nawet się da wygrzebać i do 2007 r. nie będą to komentarze w stylu "ostatnia gnida".
    Generalnie zgadzam się z tym, co napisał Jorge i Ella, choć Jorge ujął problem całościowo.
    Nie pamiętam natomiast, by Giertycha promował o. Rydzyk. Kiedy??? O. Rydzyk wypromował LPR, która miała być partią Radia Maryja, Giertycha łaskawie wzięto, żeby była szersza baza, jego ekipa miała w pierwszym klubie (2001-2005) 4 posłów, tj. jego, ojca, Kotlinowskiego i Roberta Strąka, na prawie 30 posłów. On potem objął władzę na podstawie wewnętrznych rozgrywek.
    Z nim też było tak, że miał takie "zacięcie adwokackie". Jak napisał w wywiadzie w 2009 r. czuł się adwokatem swoich wyborców i ich reprezentował, nawet jeśli ich poglądów nie podzielał. No i tak - do czasu - faktycznie było.
  • rozum.von.keikobad
    I co Los widział w Giertychu i kiedy? Bo wiesz, niektórzy pamiętają, a coś tam pewnie nawet się da wygrzebać i do 2007 r. nie będą to komentarze w stylu "ostatnia gnida".
    I owszem, "ostatnia gnida" z wyjatkiem pewnego krotkiego okresu, gdzies kolo tygodnia. Jak niektorzy tak dobrze pamietaja, to powinni pamietac, kiedy to bylo i co bylo tego przyczyna.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Roman jest najzdolniejszym polskim politykiem i kiedys bedzie premierem.
  • Jo se ne boim, ja mieszkam w Niemczech.
    Psiamac, jednak zamierzam wrocic
    image
    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rozum.von.keikobad
    Roman jest najzdolniejszym polskim politykiem i kiedys bedzie premierem.
    Ja kiedyś komuś powiedziałem, że Sikorski będzie prezydentem. Kiedy startował w prawyborach ten ktoś mi to przypomniał, że w sumie prawie miałem rację. Bo gdyby wygrał z Komorowskim to Kaczora raczej też by upolował. Wstydziłem się tego co kiedyś powiedziałem ...
    JORGE>
  • Qn jest czystym, skoncentrowanym sk-synstwem, niczego poza lajdactwem w facecie nie ma. Bo nawet Chyzy sprawia wrazenie, ze czasem chce sie cofnac, nie wszystko chce robic ale jesli to robi to zmuszony przez tzw. okolicznosci.
    Dlatego niech Bog ma nas w swej opiece, jesliby Qn mial zostac premierem. Nikomu nie zycze, by dostal sie we wladze kogos tak niewiarygodnie zlego. Choc jakby tym premierem zostal, to by moglo znaczyc, ze Bog te opieke wycofal.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    rozum.von.keikobad
    :
    I co Los widział w Giertychu i kiedy? Bo wiesz, niektórzy pamiętają, a coś tam pewnie nawet się da wygrzebać i do 2007 r. nie będą to komentarze w stylu "ostatnia gnida".
    I owszem, "ostatnia gnida" z wyjatkiem pewnego
    krotkiego okresu, gdzies kolo tygodnia
    . Jak niektorzy tak dobrze pamietaja, to powinni pamietac, kiedy to bylo i co bylo tego przyczyna.
    Zgaduję, że chodzi o okres taśm Beger, kiedy Giertych mimo medialnej nagonki na PiS nie wycofał poparcia? Ok, to pamiętam, ale tekst:
    Roman jest najzdolniejszym polskim politykiem i kiedys bedzie premierem.
    ... jest rok wcześniejszy. Nie ma polskich znaków, bo klikałeś z Londynu (całość:
    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php
    ). I - aczkolwiek nie ma w nim jednoznacznie afirmatywnego stosunku do Giertycha (coś w stylu "byłby świetnym polskim premierem"), to jest można powiedzieć co najmniej życzliwa neutralność. Co najmniej.
    W każdym razie ten tekst jest znacząco (znacząco!) różny od tekstu:
    Qn jest czystym, skoncentrowanym sk-synstwem, niczego poza lajdactwem w facecie nie ma. Bo nawet Chyzy sprawia wrazenie, ze czasem chce sie cofnac, nie wszystko chce robic ale jesli to robi to zmuszony przez tzw. okolicznosci.
    Dlatego niech Bog ma nas w swej opiece, jesliby Qn mial zostac premierem. Nikomu nie zycze, by dostal sie we wladze kogos tak niewiarygodnie zlego. Choc jakby tym premierem zostal, to by moglo znaczyc, ze Bog te opieke wycofal.
    Więc moim zdaniem między rokiem 2005 a rokiem 2014 zaszły pewne okoliczności, w których kierując się racjonalną oceną można było Giertycha oceniać inaczej wtedy, a inaczej teraz. Mikkego to raczej nie dotyczy, zwłaszcza w takim okresie czasowym.
  • rozum.von.keikobad
    Zgaduję, że chodzi o okres taśm Beger, kiedy Giertych mimo medialnej nagonki na PiS nie wycofał poparcia?
    Nie.
    A jego zdolnosci istotnie przecenilem, choc jesli spojrzysz na caly tekst, to zauwazysz, ze mowa jest o zdolnym sk-synie, bo pisalem o talencie w niszczeniu ludzi.
    Albo inaczej, zdolnosci moze i ocenilem dobrze ale nie docenilem sk-synstwa, ktore przewazylo nad zdolnosciami i Qn zniszczyl siebie.
    The author has edited this post (w 07.07.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jeżeli chodzi o JKM to nie był on specjalnie trudny do rozgryzienia - wystarczyło uważniej przeczytać jego teksty, żeby zauwarzyć, że co najmniej manipuluje faktami i na takim fundamencie stawia swoje tezy.
    Z Giertychem była jednak sprawa trudniejsza. Osobiście prawdopodobnie bym mu zaufał, gdyby nie dobrych  znajomych zaangażowanych w "przedgiertychowy" LPR, którzy przy okazji "przejmowania struktur" przez Qnia i wszechpolaków oraz poźniejszego "skoku na konfitury" mieli okazję poznać cyniczną twarz RG i jego współpracowników. Poza tym jak już ktoś zauwazył wściekłe ataki GW i okolic "odruchowo" budziły sympatię.  No i jednak był jednym z lepszych (jeżeli wręcz nie najlepszym ministrem edukacji w III RP).
  • Sa dwie przyczyny latwosci z jaka ci dwaj panowie (i nie tylko oni) nabrali taka liczba osob inteligentnych, zaangazowanych i uczciwych:
    1. Chaos aksjologiczny. Polakom mieszaja sie dwa pojecia dobra i zla: chrzescijanskie i utylitarne. Dla chrzescijanina dobre jest to, co wynika z dobrej intencji, w etyce utylitarnej dobre jest to, co przynosi korzysc. Stad powodzenie dziel Zychowitza - zdolal wmowic slabszym umyslom, ze patriotyzm niektorych nie wiazal sie z nasza korzyscia i juz mamy wywrocony caly swiat: Hitler jest cacy, Beck i Bor-Komorowski sa be, etc. Etyka utylitarna i odrobina narracji "co by bylo gdyby" (prawie zawsze absurdalnej) sa w stanie wszystko uzasadnic.
    2. Pogarda dla empiryzmu. To przykry fakt, ze calkiem wielu ludzi inteligentnych, zaangazowanych i uczciwych ma oczy wywrocone zrenicami do wewnatrz - widza swe marzenia a nie fakty. Starczy, ze ktos sie podnieci slowami "narod" lub "wolnosc" i dobrowolnie wejdzie pod nadjezdzajacy pociag nie dostrzegajac go.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Sa dwie przyczyny latwosci z jaka ci dwaj panowie (i nie tylko oni) nabrali taka liczba osob inteligentnych, zaangazowanych i uczciwych:
    1. Chaos aksjologiczny. Polakom mieszaja sie dwa pojecia dobra i zla: chrzescijanskie i utylitarne. Dla chrzescijanina dobre jest to, co wynika z dobrej intencji, w etyce utylitarnej dobre jest to, co przynosi korzysc. Stad powodzenie dziel Zychowitza - zdolal wmowic slabszym umyslom, ze patriotyzm niektorych nie wiazal sie z nasza korzyscia i juz mamy wywrocony caly swiat: Hitler jest cacy, Beck i Bor-Komorowski sa be, etc. Etyka utylitarna i odrobina narracji "co by bylo gdyby" (prawie zawsze absurdalnej) sa w stanie wszystko uzasadnic.
    2. Pogarda dla empiryzmu. To przykry fakt, ze calkiem wielu ludzi inteligentnych, zaangazowanych i uczciwych ma oczy wywrocone zrenicami do wewnatrz - widza swe marzenia a nie fakty. Starczy, ze ktos sie podnieci slowami "narod" lub "wolnosc" i dobrowolnie wejdzie pod nadjezdzajacy pociag nie dostrzegajac go.
    Znowu Losie bardzo surowo oceniasz innych i ich wybory sporo upraszczając przy tym. Po pierwsze skąd przekonanie, że ludzie dają czy dawali się nabrać przez tych panów "z łatwością"? W linkowanym przez rozuma wpisie z IVrp sam już w 2005 roku przypisywałeś Giertychwi wielkie zdolności więc nie powinienieś się dziwić, że nabiera ludzi. Jest w tym sprawny i trudno się w tym było zorientować szczególnie ludziom nie mającym w zwyczaju poświęcania codziennie wielu godzin na analizy polityczno-medialne.
    Polakom niekoniecznie mieszają się pojęcia chrześcijańskie i utylitarne. Chrześcijaństwo nie wyklucza utylitaryzmu praktycznego tj poszukiwania korzyści doczesnej. Chrześcijaństwo tylko ustanawia wyżej korzyść duchową. Stąd poszukiwanie przez chrześcijańskich wyborców "ludzi przyzwoitych i skutecznych" i stąd czasem irytacja za małą skutecznością PiS przy przyznaniu mu miana przyzwoitego. Tak więc to nie chaos aksjologiczny tylko chaos informacyjny nie pozwalający na prawidłowe rozeznanie. Wydaje się, że ostateczne zdanie o Giertychu sobie wyrobili i dali temu wyraz również w wyborach.
    Z tym empiryzmem to też przerysowanie. Szczególnie w przypadku Korwina nie było za wielu, jesli jakieś były, okazji do doświadczalnego przekonania się o jego wartości. On od dziesiątków lat głównie gardłuje i wypisuje różne rzeczy. Niczym nie rządził ani nie administrował poza może Najwyższym Czasem. Nabieraja się na niego młodzi i po kilku latach zawiedzeni odchodzą.
  • Nadal przypisuje Giertychowi wielkie zdolnosci.
    A podejscie utylitarne to nie to samo co etyka utylitarna.
    Ale dziekuje za wpis, dobrze ilustruje on pomieszanie pojec w Oyczyznie Umilowaney.
    Roznica miedzy etyka celowa a utlitarna ilustruje dobrze taki przyklad: Pod Custozza doszlo do absurdalnego ataku 13 galicyjskiego pulku ulanow na pozycje wloskie. Ulani zostali zmasakrowani, bo ataku dokonano wbrew wszelkim regulom sztuki wojennej a w dodatku - wbrew rozkazom. Rodakowski zreszta bardziej byl poeta niz zolnierzem. Poniewaz w tym ataku przypadkowo zraniono nastepce wloskiego tronu, wylaczylo to wloskiego krola z reszty dzialan wojennych, nastapil chaos w dowodzeniu i Wlosi wycofali sie mimo faktycznego zwyciestwa.
    Z punktu widzenia celowego Rodakowski postapil zle, z punktu widzenia utylitarnego dobrze.
    rafal.ignorant
    Z tym empiryzmem to też przerysowanie. Szczególnie w przypadku Korwina nie było za wielu, jesli jakieś były, okazji do doświadczalnego przekonania się o jego wartości.
    Rafal, uwazaj przy przechodzeniu przez ulice. Malo rzeczy na tym padole jest tak oczywiste jak to, ze krul jest palant.
    The author has edited this post (w 07.07.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rafal.ignorant
    Niczym nie rządził ani nie administrował poza może Najwyższym Czasem.
    Nie wiem, jak było później, ale w pierwszym roku wydawania NCz! również nim nie rządził, ani nie administrował. Był naczelnym "nominalnym", jak to określił na łamach innego tygodnika jego zastępca (faktycznie robiący pismo), co się zresztą Mikkemu nie spodobało i była mała awantura
    ;)
    JKM był wręcz odsuwany od wielu spraw (również w partii) przez jego najbliższe środowisko, bo zwyczajnie się nie nadaje do zarządzania czymkolwiek i tylko szkodzi. Pod tym względem ma umysłowość i mentalność dziecka. Dla obserwatora z boku komiczne były różne zabiegi i sztuczki wierchuszki UPR, mające na celu niedopuszczenie JKM do pewnych decyzji i posunięć, a jednocześnie utwierdzanie go w przekonaniu, że to on rządzi.
    The author has edited this post (w 07.07.2014)

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.