Chesterton naśmiewa się z egiptologów
Ciekawy tekst na temat egipskich technologii włożenia wielkich bloków kamienia . Ale zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie!
http://www.iflscience.com/physics/mystery-how-egyptians-moved-pyramid-stones-solved
http://www.iflscience.com/physics/mystery-how-egyptians-moved-pyramid-stones-solved
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Uczeni w średniej są tak samo durni jak pozostali.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 26.04.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
The author has edited this post (w 27.04.2015)
Tymczasem fakt, że widzieli nic im nie dał. Bo żeby zrozumieć trzeba pomyśleć prawidłowo. A oni jak myśleli? Ano tak:
Po cóż jakiś ciemny y zabąbonny Egipcjanin miałby polewać piasek wodą? Zapewne dla jakiegoś ciemniackiego zabąbonu, to oczywiste!
Dopiero zgadli OCB, jak jakiś kolo zadał se pytanie: No a zakładając, że taysze egipscy nie byli dużo ciemniejsi od nas, to po kego ten piach wodą, a?
Wczoraj kazanie wygłaszał nam ksiądz misjonarz z ciepłych krajów i podzielił się tajemnicą przekazaną mu przez pewnego weterana misji, jak w takim ciepłym kraju sobie radzić: Otóż uważacie, młodzi księża, to kraj dla was nowy, wszystko jest inne, więc zadajecie dużo pytań, nie? Otóż cała sztuka polega na tym, by po zadaniu takiego pytania wysłuchać również odpowiedzi.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ta scena naprawdę jest jak z przygód księdza Browna.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W każdym razie, mimo potężnego postępu od czasów rewolucji przemysłowej, wg mnie zatrzymujemy się. Ten temat wałkowaliśmy już kiedyś, ale ja przynajmniej cały czas nie widzę wynalazków czy odkryć, które by były naprawdę przełomowe czy doprowadziły do skoku. Wszystko co się teraz toczy polega na usprawnieniu, miniutaryzacji, oszczędzności, czy zerkaniu w rejony, gdzie wcześniej nie mogliśmy zerkać, bo nie było sprzętu. Łeb ludzki jest coraz mniej wykorzystywany.
Bawią mnie Danikenowcy, którzy twierdzą, że Piramidy nie dało się zbudować dysponując siłą ludzki mięśni i dłutami miedzianymi. Oczywiście, zgadzam się że to jest zagadka, ale my do końca nie zdajemy sobie sprawy jakie patenty był w stanie człowiek Egiptu (albo nawet ten wcześniejszy) wymyśleć. Bo jako cała cywilizacja jesteśmy po prostu ograniczeni. I tu zgoda, głównie swoją pychą i wygodą.
JORGE>
The author has edited this post (w 27.04.2015)
Możesz wydać rozkaz całej ludności - każdy z taczką ziemi robi wała! i sprawa załatwiona, a tu nie, tu trzeba jakeś MBA albo i co gorsza.
JORGE>
A tak na marginesie, pamiętacie jak na FF, jakiś Korwinowiec trzasnął artykuł na temat największego asburdu socjalizmu (???) w kontekście piramid ? Tak właśnie działa brak wolnego rynku, ludzie budują bezsensowne budowle, które później mileniami nie chcą się zawalić ...
JORGE>
W latach 80-tych z doliny Dunajca wykopano jakieś drewniane rury. Wydatowano je na ok 1000 lat i no problem - jakim sposobem w tak dawnych czasach udawało się wydrążyć pnie na długości kilku metrów? No i po co? Kanalizacja? Systemy irygacyjne? Szalunki? Sprawę rozwiązał przypadkowy leśnik, który zwrócił uwagę panów archeologów, że te rury są z topoli, która ma zwyczaj na starość wygniwać od środka....
Pouczająca jest też historia Hayerdahla, kóry poprosił tubylców na Wyspie Wielkanocnej o postawienie jednej z leżących figur, gdyż jak wiadomo nie mieli oni odpowiedniej techniki:
Genaralnie chyba rację ma kolega JORGE, że odkąd przy dużych inwestycjach mamy do dyspozycji maszyny z poważnąnadwyżką mocy oduczyliśmy się kombinowania ....
Bo tak najłatwiej usypać wał równoleżnikowy o długości jak Polska cała.
W każdym razie, wygląda na to, że Sfinks powstał bardzo dawno, w czasach przed powstaniem Egiptu. Naturalna skała została uformowana jako posąg lwa, z biegiem czasu marniała, ale Egipcjanie zadbali żeby nie zmarniała na dobre, dodając swoje elementy (m.innymi formując na nowo łeb, tym razem w ludzką twarz). I to by się zgadzało, bo proporcje łba to tułowia są nawet na pierwszy rzut oka chybione, a o taki brak estetyki żadnej z kultur nie można podejrzewać, po prostu inaczej w pewnym momencie już się nie dało.
Tak na marginesie, co się dzieje w ludzkich umysłach, że nagle wypadają z roli i zaczynają odjeżdzać ? Jest sobie filmik, są eksperci, są argumenty, wszystko wydaj się spójne. A tu nagle babach. Już kiedyś sąda Voyager przysłała zdjęcia Marsa, gdzie było widać słynną, Wielką Twarz. Twarz jest asymetryczna. Ale, jeżeli połówkę skopiuje się i wklei lustrzanym odbiciem na drugą stronę, wychodzi maupa humanoidalna. Jeżeli z drugą połówką zrobi się podobnie wyłazi ryj lwa. A więc Sfinksa zbudowali Marsjanie, bo Marsjanie to Atlanci. O żesz ty ... A jest jeszcze gorzej. Wiecie, że całkiem spora grupa ludzi społeczeństw zachodnich (ale i również w Polsce jest to poważnie traktowane), uważa że obecnie Stany prowadzą negocjacje z 4 rasami obcych ? Jacyś Reptilianie, Szaraki i cośtam. Napatoczyłem się na dyskusję poważnie wyglądających osób, przy pełnej sali słuchaczy. Tak mnie to zafascynowało, że obejrzałem do końca, ci ludzie wyglądali normalnie i sprawiali wrażenie nawet inteligentnych, natomiast swoboda i powaga mówienia o tak odjechanych i absurdalnych sprawach po prostu porażała. Temat mnie o tyle interesuje, że tak czy siak muszą zawsze dopierdolić Kościołowi. Jeden z większych paszkwili na chrześcijaństwo to słynny film "Zeitgeist", chociaż jestem odporny, nie byłem w stanie go obejrzeć nawet do połowy i nikomu nie polecam. W każdym razie jest to kultowa pozycja wsztystkich spiskologów, tropicieli UFO, parnormalnych itp. I znowu wychodzi na to, że mj miał rację ...
JORGE>
USA to bardzo ciekawy przypadek, przeczytałem niedawno książkę Połgenska o świadkach jehowy. Wcześniej wydawało mi się że to tacy niegroźni rozmodleni szurnięci ludzie, po lekturze biogramu pierwszego ich szefa włosy zjeżyły się na głowie. Ich doktryna to jest dokładnie coś takiego jak ten wykład o negocjacjach Jorge, a wcześniej zajrzałem w co wierzą mormoni (jeszcze głupsze i bardziej na rympał) czy scjentolodzy (brak słów w ogóle), i jakoś nie chce mi się wierzyć że to przypadek iż właśnie w USA to powstało. Ten pierwszy szef ŚJ w pewnym momencie po prostu wziął piramidę Cheopsa i zaczął na bazie jej kształtu i proporcji dowodzić prawdziwości różnych proroctw z Biblii, oczywiście żonglując miarami starymi i nowymi (cale, metry, lata, dni), jedne słowa odczytując literalnie a inne metaforycznie, a wszystko to posługując się protestanckim, anglosaskim błędnym tłumaczeniem Pisma.
No, ale z drugiej strony jak parę miesięcy temu napisałem na fejsiku że zdaniem badaczy osoba zawinięta w całun turyński miała ok. 185 i 65 kilo wagi to się wszyscy zaczęli pukać w głowę bo takich mężczyzn nie ma. No nie ma, bo 95% z nas ma nadwagę ale tak nie zawsze było. Nie dziwne że nie mamy pojęcia co myśleli sobie Polacy z II RP, nie mamy z nimi już żadnej łączności a to raptem kilka pokoleń.
JORGE>
The author has edited this post (w 28.04.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://www.ewtn.com/library/doctrine/heresy.htm
Owoż, oducz się pan - cytuję z pamięci - używać takiego słowa jak "chrześcijanie", gdyż niewiele ono znaczy.
Istnieje tylko jeden Kościół Święty i bilijard herezji wokół niego
, dziabających go po nogawkach jak spłoszone kuropatwy. Policz se na palcach:
Wieleż to herezyj wydukać trzeba, ażeby przestać być "chrześcijaninem"? Nu? Jedną? A może pińcet?
Co zaś do Kościoła Świętego, to z grubsza wiadomo kto w nim jest: płaci składki, ma legitymację członkowską, co niedziela chodzi do dziwnego budynku, w którym kolo w śmiesznych łachach robi jakieś księżowskie sprawki. Aha, ten kolo w śmiesznych łachach też musi mieć legitymację.
The author has edited this post (w 28.04.2015)