Skip to content

Bezsilna wściekłość

bo inaczej nie umiem określić uczucia, które mnie ogarnęło po wczorajszym głosowaniu w sejmie. Teoretycznie się spodziewałam...
Wizjonerskie słowa jeszcze wówczas księdza kardynała Karola Wojtyły, wypowiedziane w w USA w sierpniu 1976 r.:
Stoimy dzisiaj w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a antykościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności. Jest to czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła, jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami, ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.
«1

Komentarz

  • "Nie będzie zgody na przemoc" - wypedziała sie koparka i ludzie myślą, że to jest ok. Wczoraj rozmawiałam z sąsiadką ( b. porządna kobieta) i ona nie kumała o co w tej ustawie chodzi. Natomiast posłowie PO, sukins...y  dobrze wiedzieli.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Ale ceny boczku we wszystkich okolicznych sklepach miala w jednym paluszku.  Mylę się?
    I wcale nie szyderą jadę. Takie oto są priorytety ...........

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • fatuswombatus
    Ale ceny boczku we wszystkich okolicznych sklepach miala w jednym paluszku.  Mylę się?
    I wcale nie szyderą jadę. Takie oto są priorytety ...........
    Pani Kopacz to cen boczku w okolicznych sklepach nie zna, natomiast zna ceny kosmetyków Ives Rocher z ceneo. Problem w tym, czy z tychże kosmetyków korzysta.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Wyjątkowa perfidna jest obudowa medialna wokół tej ustawy i zapobieganiu zgodnie z nią "przemocy".
  • mmaria
    Wyjątkowa perfidna jest obudowa medialna wokół tej ustawy i zapobieganiu zgodnie z nią "przemocy".
    Moim zdaniem to Wielki Wschód atakuje.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • mmaria
    Wyjątkowa perfidna jest obudowa medialna wokół tej ustawy i zapobieganiu zgodnie z nią "przemocy".
    Na tym polega rola głównościekowych mediów w IIIRP.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Angela, z jakimś pedałem z Francji, jedzie do Putina z propozycją ostatniej szansy, a ci debilzmami w Sejmie się zajmują. Przy pewnym rozwoju wypadków w ciągu jednego dnia możemy się obudzić w nowej rzeczywistości. Będzie można wziąć młotek i napieprzać każdego kto się nawinie, bez konsekwencji (przynajniej tych prawnych). Zapobieganie przemocy. A ile mamy czołgów ?
    JORGE>
  • JORGE
    Zapobieganie przemocy. A ile mamy czołgów ?
    Mało bo zapobiegamy przemocy.
    Z tego towarzystwa jeden Donek miał jakąś przyczepność do rzeczywistości i spitolił, bo może być gorąco. A ambicją jego sykofantów po raz kolejny jest nasikanie Kaczyńskiemu na buty, mimo że jest sto powodów, dla których ta łajba jutro może pójść na dno. Z Kaczyńskim i z nimi.
    The author has edited this post (w 07.02.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Chyba jednak bagatelizujecie problem. To nie są "debilizmy" i nie czołgami się z nimi wygrywa. Jak świat światem wojny były, są i będą. Niczego nowego poza środkami do osiągnięcia celu i ich konsekwencjami raczej się tu nie należy spodziewać. Św. Jan Paweł II zapowiedział zupełnie coś innego - wojnę z antychrystem. Czyli diametralnie inną jakość. Ta piekielna ustawa (piekielna w dosłownym znaczeniu - rodem z piekła i skutkująca piekłem) jest jednym z celnych strzałów wroga. Tego najgorszego, którego żaden czołg nie zgładzi.
    To, co czterdzieści lat temu zapowiadał nasz papież, dzieje się.
  • Nasz sąsiad walczy z najeźdźcą (też naszym sąsiadem) i wojnę przegrywa. Wynik tej wojny może zaważyć na naszej przyszłości. Właściwie to już konflikt Ukrainy z Rosją będzie miał kolosalny wpływ na Polskę. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Putin chce odnowić stare wpływy ZSRR w Europie wschodniej, czyli jesteśmy bardzo wysoko w priorytetach. A czym my się w Polsce zajmujemy ? Grodzkim i oficjalnym przyjmowaniem idiotyzmów z Zachodu, które zostały wymyślone dla potrzeb zabicia czasu znudzonych społeczeństw ery dobrobytu. Nawet jeżeli w tym tkwi elementarne zło, to może zaszkodzić tylko wtedy jeżeli ludzie nie będą mieli poważnych problemów natury egzystencjalnej. Jedno tąpniecie i zniknie problem pedałów, tolerancji, feminizmu, przemocy wirtualnej, praw kogokolwiek do czegokolwiek itd. Kiedy ludzie zetkną się ze śmiercią, kiedy zaczną ginąć ich bliscy, zupełnie inaczej spojrzą też na religię i Boga. Tak to działa od zawsze i żadni inżynierowie dusz tego nie zmienią. Dziesiątki lat prania mózgu nic tu nie dzadzą.
    Problem w tym, że akurat teraz ta banda pomyleńców za takie absurdy (bo pomijając przewrotność tych założeń, jest to generalnie absurd) się zabiera. Los ma rację, w swoim obłędzie doszli do takiego stanu, że może się wszystko zawalić, a oni koniec końców i tak będą zadowoleni, bo dopierodolili Kościołowi, Kaczorowi i innym. A nad naszym krajem (i nad nimi też przecież) wisi bardzo realne, śmiertelnie poważne zgrożenie.
    Naprawdę my nie zdajemy sobie sprawy z powagi sytuacji. Przeczołgane i upokorzone w Wersalu mocarstwo, potrzebowało 20 lat, żeby zacząć odgrywać sie na reszcie świata. W 2014 roku minęło 25 lat od czasu kiedy ZSRR zaczęło tracić swoje strefy wpływów i stało się nędznym państwem żyjącym z grzebania w ziemi. Jak długo mają jeszcze grzebać, co mają do stracenia ? Wg mnie nic. Albo jest jeszcze gorsza możliwość, spadkobiercy ZSRR zaplanowali sobie 25 lat na przeczekanie i zobaczenie co będzie. No to już wiedzą, decyzja może być tylko jedna ...
    JORGE>
  • Jorge, zgadzam się z tym co piszesz o sytuacji międzynarodowej i bardzo realnym zagrożeniu, które wisi nad naszym krajem. I na pewno czołgi są nam potrzebne. Tylko kretyn by temu zaprzeczył.
    Natomiast w wątku pisałam o innym zagrożeniu, o realnie wiszącym zagrożeniu nad całą naszą chrześcijańską cywilizacją. Akurat wizja, że wojna nas od tego zagrożenia wybawi mało mnie cieszy. Leczenie dżumy cholerą jest mało pociągające. To raz. Dwa, jeśli cholera nie nadejdzie, warto pomyśleć nad środkami zaradczymi przeciwko dżumie, nieprawdaż?
  • Jednak wkleję obszerny cytat, bo chyba nie do końca do wszystkich dociera, w jakim kraju przyjdzie nam od teraz żyć i co tak naprawdę ratyfikował sejm. A za chwilę podpisze Bronisław. Otóż Ratyfikowana konwencja
    1. Wprowadza mętne reguły prawne i może służyć nadużyciom, ponieważ napisana jest w języku maksymalizmu prawnego.
    Niniejsza konwencja ma na celu: ochronę kobiet przed wszelkimi formami przemocy oraz zapobieganie, ściganie i eliminację przemocy wobec kobiet i przemocy domowej
    — czytamy w Art. 1. określającym cele konwencji. Gołym okiem widać że regulacje te to wszechstronne nakazy i zakazy idące w nieskończoność.
    Konwencja ma na celu:
    • ochronę kobiet przed wszelkimi formami przemocy (Art. 1a)
    • przyczynienie się do eliminacji wszelkich form dyskryminacji (Art. 1b)
    • wspieranie rzeczywistego równouprawnienia (Art. 1b)
    • stworzenie szeroko zakrojonego planu ramowego, polityk i działań na rzecz ochrony i wsparcia wszystkich ofiar przemocy wobec kobiet (Art. 1c)
    Co ma oznaczać „całkowity brak agresji”?
    Kto ma to definiować czym jest agresja, bo przecież wiemy, że nie chodzi tu tylko o przemoc fizyczną czy słowną.
    Co to są
    WSZELKIE
    formy przemocy? Kto będzie je kategoryzował i rozszerzał te listy?
    Jakie uprawnienia otrzymują podmioty zobowiązane do
    ELIMINACJI
    WSZELKICH
    form przemocy? Jak daleko sięga to
    RZECZYWISTE
    równouprawnienie? Trudno sobie wyobrazić większe uprawnienia przekazane mocą państwowego dokumentu wszelkim instytucjom - sądom, administracji i nieskończonej liczbie podmiotów, których możliwość zaistnienia zapisana jest w dalszej części Konwencji.
    2. Nie definiuje precyzyjnie tego czym jest przemoc wobec kobiet i otwiera furtkę nieskończonym nadużyciom prawnym.
    Według art. 3 Konwencji to
    każdy akt dyskryminacji, która może prowadzić do psychologicznej szkody lub cierpienia kobiet, w tym również groźby takich aktów.
    Art. 40. nakazuje uchwalenie przepisów przewidujących odpowiedzialność karną za
    jakąkolwiek formę niepożądanych zachowań werbalnych, niewerbalnych lub fizycznych o charakterze seksualnym, których celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby.
    Jednocześnie art. 4 nakazuje, aby przepisy te były ustanawiane
    bez jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu zarówno na płeć, płeć społeczno-kulturową, jak i na tożsamość płciową.
    Co to oznacza? Po pierwsze można się spodziewać konieczność wprowadzenia obowiązku uzgadniania płci na żądanie. Dodatkowo, nie będziemy mieli żadnego prawa do tego, by sprzeciwić się ostentacyjnej obecności środowisk
    LGBTQ
    w szeroko pojętych przestrzeniach społeczno-politycznych. Także w szkołach. Tego zresztą dotyczy kolejny punkt.
    3. Zamiast walki z przemocą jest pełna zgoda na przeprowadzenie rewolucji kulturowej i wykorzenianie kultury chrześcijańskiej
    Autorzy Konwencji nie diagnozują realnych źródeł przemocy. Nie widzą ich w alkoholizmie, w uzależnieniach, w seksualizacji i brutalizacji życia, ale w heteroseksualnej rodzinie, która rzekomo powiela szkodliwe stereotypy, w tradycyjnym wychowaniu, w religii i kulturze. Wszystko ma zostać poddane redefinicji i reedukacji. Art. 12.1 mówi:
    Strony stosują
    konieczne środki, aby promować zmiany w społecznych i kulturowych
    wzorach zachowań kobiet i mężczyzn, w celu
    wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji
    i wszelkich innych praktyk opartych na pojęciu niższości kobiet lub na
    stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn.
    Można się więc spodziewać, że lobby feministyczne zatroszczy się odpowiednio o podjęcie wszelkich środków w celu „wykorzenienia” stereotypowych ról kobiety i mężczyzny. Nie definiuje się przy tym czym są stereotypy, które mocą prawa jakieś władcze ciało będzie eliminowało. Wiadomo natomiast, że
    powołane na mocy Konwencji międzynarodowe ciało
    GREVIO
    obejmie nadzór nad wdrażaniem Konwencji.
    4. Wprowadzenie nowej edukacji zwalczającej stereotypy
    Art. 14. Konwencji wprowadza olbrzymie uprawnienia do całkowitej przebudowy edukacji.
    Strony podejmują działania konieczne do
    wprowadzenia do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałów szkoleniowych (…) dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn, niestereotypowych ról przypisanych płciom
    , wzajemnego szacunku (…).
    Ten artykuł budzi wyjątkowe obawy. Kto zdecyduje o tym na czym polegają niestereotypowe role przypisane płciom? Kto je określi? Jak zostaną dobrane do poziomu rozwojowego dzieci? Gdzie w tym wszystkim prawa rodziców do wychowania dzieci w kręgu wartości, jakich sami sobie życzą? Wątpliwości rozwiewa kolejny paragraf, który pokazuje, że rodzice nie będą mieli już nic do powiedzenia.
    5. Religia i rodzina źródłem zła i przemocy
    Art. 12 ukazuje zwyczaje, tradycję i religię w kontekście zagrożenia. Ani raz Konwencja nie wspomina o nich jako o zjawisku pozytywnym.
    Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor” nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji.
    Można się więc spodziewać, że wszelkie próby wychowywania dzieci do odpowiedzialności czy męstwa zostaną uznane za przemocowe. Stawianie dziecku wymagań to przecież oczekiwanie wysiłku, który może zostać uznany za przemoc naruszającą jego bezrozwojowy błogostan.
    Konsekwencjami prawnymi bez trudu będzie można obciążyć nauczycieli, duszpasterzy czy dziennikarzy, którzy będą się sprzeciwiać forsowanemu przez środowiska
    LGBT
    stylowi życia.
    Ratyfikacja Konwencji to przemocowy atak na naszą wolność.
    Pamiętajmy, że wszelka ochrona ofiar przemocy została już uregulowana mocą ustawy antyprzemocowej, której możliwości są i tak posunięte bardzo daleko. Niebieską kartę policja może nam założyć bez naszej wiedzy, wystarczy, że zaniepokojony sąsiad doniesie o podsłuchanej awanturze. Konwencja idzie znacznie dalej. Każdy może się z jakiegokolwiek powodu poczuć ofiarą, a cały system edukacyjny będzie musiał zostać podporządkowany szeroko pojętej tolerancji.
    No cóż, z jednego totalitaryzmu w drugi. Z deszczu pod rynnę. Dlaczego milej wspominam deszcz? Bo wszyscy wokół nosiliśmy podobne parasole. I wyznawaliśmy mniej więcej podobny system wartości przynajmniej jeśli chodzi o określanie wroga. Czasów stalinizmu nie pamiętam, nie było mnie wtedy na świecie, ale chyba pora sięgnąć po lekturę i jakoś odświeżyć sobie tamtą atmosferę. Nawet jeśli nie będą nam groziły tortury i zsyłki.
  • Niepodległe państwo taki traktat w dowolnej chwili jest w stanie wymówić, pokazując spryciarzom środkowy palec i okraszając go soczystym sp********em.
    Tak więc wszystko sprowadza się do mania lub nie mania nad sobą takowego państwa.
  • Traktaty nie mają znaczenia, silni nie przestrzegają żadnych traktatów, słabi muszą przestrzegać te, które podpisali, te, których nie podpisali, a nawet te, o istnieniu których nie mają pojęcia.
    Nie słupy graniczne tworzą granice.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Znaczysie, nic się nie stało?
  • Niewiele. Tyle, że o Epidiaskopie się czegoś dowiedzieliśmy. Choć tak naprawdę - wiedzieliśmy to od lat.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Nuale ja mam wnuki zaczynające edukację i być może to wpływa na moją ocenę. Oraz dopływ wiadomości na temat seksedukacji np. z Niemiec.
  • Nie wiedzieli nad czym głosują, to pewne.
    Jeszcze muszą przepchnąć ustawę o in vitro. Nie mam pojęcia kto rządzi kopaczką, ale media już pracują nad promocją ustawy.
    Wygląda to wszystko na wielki strach przed zakręceniem kurka z Kasią tuż przed wyborami.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • mmaria
    Natomiast w wątku pisałam o innym zagrożeniu, o realnie wiszącym zagrożeniu nad całą naszą chrześcijańską cywilizacją. Akurat wizja, że wojna nas od tego zagrożenia wybawi mało mnie cieszy. Leczenie dżumy cholerą jest mało pociągające. To raz. Dwa, jeśli cholera nie nadejdzie, warto pomyśleć nad środkami zaradczymi przeciwko dżumie, nieprawdaż?
    Wojnę o której mówił wówczas kard. Wojtyła już przegraliśmy (a przynajmniej pewien etap). Ona już się odbyła, wszystko co teraz widzimy to następstwa porażki. Czy można było jej uniknąć ? Raczej nie. Tego typu konstrukty prawne w Polsce powstać musiały, przy jakiejś lepszej konfiguracji politycznej można było odciągnąć w czasie, ale nie na długo. Możni tego świata wymagają, my musimy się dostosować. Jednak cały czas podkreślam, ten cyrk runie w ciągu jednego dnia. Jak wszystko co zbudowane jest na absurdzie. Dożyjemy tych czasów.
    JORGE>
  • NIC SIE NIE STAŁO
    nic się nie stało
    powtarzajmy za biskupem
    NIC SIĘ NIE STAŁO........
    To nie jest jednak powodem do desperacji chrześcijan, dlatego że chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła. Natomiast dla ludzi słabych złe prawo wskaże zły kierunek – podkreślił przewodniczący polskiego Episkopatu.
    Artykuł opublikowany na stronie:
    http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/127735,narzucone-zablakanie.html

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • starszy pan w kolorowej sukience
    To nie jest jednak powodem do desperacji chrześcijan, dlatego że chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła.
    Czy ten pogląd to pszypadkiem nie jest prywatyzacja chrześcijaństwa i jako herezja w czasach normalnych podlegał spaleniu na stosie razem z nosicielem?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A kto by się takimi głupstwami zajmował Losie?

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • fatuswombatus
    To nie jest jednak powodem do desperacji chrześcijan, dlatego że chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła. Natomiast dla ludzi słabych złe prawo wskaże zły kierunek – podkreślił przewodniczący polskiego Episkopatu.
    Czy to samo będzie można powiedzieć, jak nam zalegalizują abortusa na żądanie?
  • A widzi kolega jakieś przeciwskazania?
    Powiem tak:
    My się przestańmy bać tych co się boimy i zacznijmy bac się tych, którym jeszcze dajemy się prowadzić.
    The author has edited this post (w 09.02.2015)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • van.den.budenmayer
    fatuswombatus
    :
    To nie jest jednak powodem do desperacji chrześcijan, dlatego że chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła. Natomiast dla ludzi słabych złe prawo wskaże zły kierunek – podkreślił przewodniczący polskiego Episkopatu.
    Czy to samo będzie można powiedzieć, jak nam zalegalizują abortusa na żądanie?
    Sie rozumie. Bo przecież chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła.
    A teraz proszę uruchomić wyobraźnię - przedstawcie sobie, że mamy tylko takich "pasterzy" od pięciuset lat. Dziwicie się antyklerykalizmowi na Zachodzie?
    The author has edited this post (w 09.02.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    starszy pan w kolorowej sukience
    :
    To nie jest jednak powodem do desperacji chrześcijan, dlatego że chrześcijanin, nie oglądając się na prawo, idzie za Ewangelią, to znaczy, że nie może popełnić zła.
    Czy ten pogląd to pszypadkiem nie jest prywatyzacja chrześcijaństwa i jako herezja w czasach normalnych podlegał spaleniu na stosie razem z nosicielem?
    Oczywiście nie utożsamiając się z trollem o psiej mordce pozostaje pytanie czy ów troll (pomijając formę) nie chciał właśnie tego przekazać w jednej dyskusji.
    A co do głównego tematu - problemem są obie kwestie. I wcale nie jest tak, jak pisze Jorge, że "jak będzie wojna to się sprawy obyczajowe poukładają". Przecież I i II wojna przyniosły efekt dokładnie odwrotny, podobnie wojna w Wietnamie jak popatrzymy na społeczeństwo amerykańskie.
    Obie kwestie - Ukraina i konwencja - są groźne, w obu (jako my - nie mówię o rządzie i większości parlamentarnej) niewiele możemy, w sprawie konwencji rząd/parlament akurat coś mogły, a w sprawie Ukrainy w zasadzie co? Więc krytyka za samą konwencję jest bardziej uzasadniona, natomiast (jeszcze raz) obie kwestie są istotne.
  • rozum.von.keikobad
    A co do głównego tematu - problemem są obie kwestie. I wcale nie jest tak, jak pisze Jorge, że "jak będzie wojna to się sprawy obyczajowe poukładają". Przecież I i II wojna przyniosły efekt dokładnie odwrotny, podobnie wojna w Wietnamie jak popatrzymy na społeczeństwo amerykańskie.
    Kolega Rozum ma tu rację - socjolowie są zgodni, żę procesy emancypacjii kobiet w USA (promiskuityzm, rozwody) gwałtownie przyspieszyły po II-giej WŚ.
    The author has edited this post (w 09.02.2015)
  • W USA to nawet bym powiązał kolejne "fale" schodzenia na lewo w sprawach obyczajowych z kolejnymi wojnami:
    - II wojna i to o czym pisze MarianX
    - wojna w Wietnamie i kontrkultura
    - wojna z terrorem i zmiany zwłaszcza w zakresie podejścia do homosi
    Dość powiedzieć np., że na początku prezydentu GW Busha żaden stan nie miał małżeństw homoseksualnych, obecnie według informacji z wikipedii jest to 11 stanów, z czego 10 to zrobiło w czasie prezydentury Obamy.
  • Od drugiej strony. Zakładając, że nie ma żadnych dalekosiężnych planów i spisków (dla potrzeb dyskusji tak załóżmy), dlaczego w XX wieku mieliśmy rewolucję obyczajową ? Dlaczego Europa Zachodnia się zlaicyzowała ? Dlaczego tamtejsze społeczeństwa wybrały akurat taki kierunek ? Dlaczego biały człowiek poszedł drogą tolerancji wszystkich i wszystkiego (z wyjątkiem siebie) ?
    JORGE>
  • Świetny artykuł w tomacie
    http://gosc.pl/doc/2345635.Adam-i-Ewa-po-pigulce
    (w sieci niestety tylko zajawka, ale można od biedy wrzucić skan do prasowalni).
    W przypadku antykoncepcji jej skutki uboczne dotyczą nie tylko samego zdrowia kobiety. O wiele ważniejsze są konsekwencje społeczne, demograficzne, ekonomiczne, moralne. Po pół wieku naukowcy różnych dziedzin dostarczają na to mnóstwo dowodów. Antykoncepcja sprzęgnięta z tzw. rewolucją seksualną radykalnie zmieniła życie rodzin oraz generalne podejście ludzi do seksu, a więc także do miłości. Zmieniła na gorsze. Tych negatywnych skutków antykoncepcyjnej seksualności, która stała się społeczną normą, nie dostrzega jednak wiele tzw. otwartych umysłów. Zamykanie oczu na prawdę nie zmienia jednak rzeczywistości. Co gorsza, może prowadzić do większej katastrofy.(...)
    Dlaczego ludzie nie chcą widzieć prawdy? Dobrą odpowiedzią są słowa Malcolma Muggeiridge'a: "Ludzie nie dlatego wierzą w kłamstwa, bo muszą, ale dlatego, że chcą w nie wierzyć".
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.