Co powinien zrobić PiS aby wygrać wybory?
Jakim trunkiem najlepiej podjąć miłośnika ciepłej wódki? Oczywiście - ciepłą wódką.
A czym poczęstować grównojada, by był ukontentowany? Odpowiedź jest wiadoma.
Co zrobić, by zdobyć głos i serce wyborcy Palikota i Gawronika? Najlepiej być Palikotem lub Gawronikiem a jeżeli los zadecydował tak nieszczęśliwie, że jesteśmy kim innym - maksymalnie upodobnić się do Palikota i Gawronika.
Co powinien zrobić PiS aby wygrać wybory w kraju szczających na znicze? ....
____
Czasem zapominamy, że suwerenem nie jest partia polityczna a naród.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A czym poczęstować grównojada, by był ukontentowany? Odpowiedź jest wiadoma.
Co zrobić, by zdobyć głos i serce wyborcy Palikota i Gawronika? Najlepiej być Palikotem lub Gawronikiem a jeżeli los zadecydował tak nieszczęśliwie, że jesteśmy kim innym - maksymalnie upodobnić się do Palikota i Gawronika.
Co powinien zrobić PiS aby wygrać wybory w kraju szczających na znicze? ....
____
Czasem zapominamy, że suwerenem nie jest partia polityczna a naród.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
z analizy wpisu kolegi wynika, źe nie da się zdobyć głosu osoby pijącej ciepłą wódkę, szczającego na znicze itd. bo nie moźna się zniźać do ich poziomu, w swojej diagnozie posuwa się kolega jeszcze dalej pisząc, źę w ogóle cała Polska to kraj szczających na znicze, moim zdaniem nie tędy droga
w innym wątku dyskutowaliśmy co czyni daną społeczność narodem, postawiłem tezę, źe Polska to kraj rodzin - nie obywateli, aby wygrać wybory w takim kraju trzeba głowy rodzin przekonać, źe warto walczyć, warto zagłosować, warto zaryzykować bo przyszła droga (po zwycięstwie) jawi się jako wyjątkowo trudna, dla mnie zaryzykować to słowo klucz,
aby do tego doszło głowy rodzin muszą widzieć realnie ryzykujących ich ewentualnych kandydatów, a więc nie ciepła kampania za biureczkiem z odpowiednią pensyjką, ale ostra jazda, dosyć juź tego pieprzenia przez bibułkę, dobrze przeszkoleni kandydaci wchodzący w ostre starcia, jak jest jakiś aneks do raportu likwidacyjnego WSI to ujawnić go na chama, jak coś wiadomo o Smoleńsku czego nie wie społeczeństwo to wywalić to na twarz, ze stokrotkami przestać się pierd. jak jest strajk to włamać się do kopalni i napieprzać na wiecu bez litości, jak wiadomo, źe frankowicze zostali wydymani przez banki to ogłosić, źe bankierzy będą wisieć na jajach, nie ma nic do stracenia, wszystko i tak juź jest przejeb.
wtedy szczający do zniczy się ockną a pijący ciepłą wódkę zdecydują się przed spoźyciem umieścić ją w lodówce, ludzie chcą widzieć bój, desperację, pot, rozpacz i ekstazę wygranej, nie kolesi, którzy i tak po swoich ustawkach na listach siem wyźywiom
Treścią wpisu jest to, co jest treścią wpisu, najważniejsze jest ostatnie posumowujące zdanie - suwerenem nie jest partia polityczna a naród. Chce mieć ten naród Palikota jako autokratę? Niech ma ten naród Palikota jako autokratę.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
nie bez powodu napisałem o analizie, bo była to analiza
ok, lećmy zatem,
1. zatytuował kolega wątek: co powinien zrobić PIS aby wygrać wybory = zdobyć głosy wyborców
2. na początku wpisu uźywa kolega figury - jakim trunkiem, z czym do grownojada, ktore to figury odnoszą się do pytania w tytule (tytuł jest kondensatem treści, którą nazywa),
upraszczając pytania te brzmią [wynikające z ostatniej konstrukcji - aby wygrać wybory w kraju szczających (zbiór ciepłowódkowców i grównojadów)] : czy PIS powinien podejmować zwolennika ciepłej wódki ciepłą wódką? cz PIS powinien grównojadowi proponować grówno? (jedyna taktyka zdobycia ich głosów - sekwencja: oczywiście - ciepłą wódką)
i ostatnia kończąca (w tłumaczeniu): czy PIS powinien się upodobnic do Palikota (albo ktoś z PISu), zwłaszcza ta kończąca jest najbardziej czytelna, poniewaź wiadomo, źe nikt nigdy z PISu się do Palikota nie upodobni, zatem wszystkie te pytania mają charakter retoryczny
3. poniewaź odpowiedź na powyźsze pytania retoryczne = nie (bo nikt z PISu nie moźe być Palikotem), wnioskujemy, źe głosów wyborców reprezentujących zbiór "szczających na znicze" PIS nie zdobędzie (nie spełni warunków jedynej taktyki)
4. poniewaź stawia autor tezę, źe Polska to kraj, którego reprezentacyjną grupę stanowi zbiór "szczających" (w tekście - kraj szczających), to jak najbardziej uprawnionym jest wniosek z powyźszego (pkt. 3), źe PIS nie wygra wyborów, dlatego teź słusznie (ostatnia sekwencja) suwerenem w Polsce będzie naród - zbiór szczających a nie partia (PIS - z tytułu)
Stąd moje wnioskowanie, źe wg. kolegi głosów szczających w przypadku PISu nie da się zdobyć.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Przychodzi taki domokrążca do klienta i próbuje mu wcisnąć odkurzacz. Opowiada o odkurzaczu, demonstruje jego zalety, proponuje upusty cenowe a klient wyrzuca go za drzwi, mimo że w mieszkaniu ma straszny gnój. Widać w brudzie żyje mu się szczęsliwiej.
Co ma zrobić sprzedawca? Wyrzucony drzwiami wciskać się oknem? Rzadko kiedy jest to skuteczne. Powinien sobie takiego klienta odpuścić albo wrzucić mu do skrzynki wizytówkę - jak zapragniesz brudasie odkurzacza, wiesz, gdzie takie sprzedają.
PiS zaprezentował polactwu politykę uczciwą, prowadzącą do wzmocnienia Polski i poprawy życia jej mieszkańców ale ci woleli Tuska i Palikota.
Co więcej PiS może zrobić? Albo zamknąć butik (co ja bym zrobił) albo pozostać z ofertą ale nie wciskająć jej zbyt nachalnie - każdy wiele razy wszystko usłyszał i wszystko zobaczył. A jeśli woli Tuska i Koparę, to jego prawo, które należy uszanować. Trzeba szanować ludzkie wybory, nawet jeśli są one dla nas niezrozumiałe.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
miał dobry towar ale nikt nie chciał kupić ****, i to by nie powiem nawet fajna taktyka była, niestety jest to przekłamanie, narracja PISu bowiem wygląda zupełnie inaczey, PIS ratuje Ojczyznę, to zaś nie ma nic wspólnego ze stosunkiem handlowym wspomnianym tu przez kolegę Losa: ja mam fajne usługi, a jak brudasie nie kupujesz to trudno, w przypadku ratowania Ojczyzny (flaga, hymn, msza) walczy się do ostatniej kropli krwi, chyba, że fakticznie chodzi o handełe
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
PiS nie ma oferty dla osób nienawidzących Polskę a jakby miał, to nie byłby tym PiSem, na który ja głosuję. Po prostu - musi to wszystko wymrzeć, dopiero wtedy można coś próbować.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A że w 99.99999999% na pewno nas już na tym świecie nie będzie? I co z tego? A co my są jacyś wyjatkowo specjalni w procesji dziejów?
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Być może, jej częstym podłożem, jest niemożność samorealizacji (co z tego, że często samoocena odbiega diametralnie od realiów - winna jest Polska a nie delikwent) a także być może nienawiść wyuczona vel wdrukowana przez lata indoktrynacji w nienawiści do jakiegokolwiek przejawu polskości. Co więcej ta nienawiść do Polski pod swą ideologiczną warstwą kłamstw i plugastwa jakie do tej pory popełniono skrywa nienawiść do samego siebie. Stąd te dążenie do bycia kimkolwiek ale nie Polakiem.
Polskę można kochac na wiele sposobów i w różnych wariacjach. Można być Zydem i Tatarem i kochac Polskę. Można być endekiem i socjalistą. Można być katolikiem, protestantem i ateistą. Można poświęcić swe życie w obronie Polski lub można spokojnie żyć i płacić podatki zagryzając chlebem codziennym. Nie można jedynie postawić siebie i swojej najmniejszej prywaty ponad dobro Polski.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
W jednym tylko Rymon był nadmiernym optymistą - nie tylko elyty nienawidzą Polski.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
I Brygady
. 95 lat póżniej ten skundlony chwilę temu naród wystawił armię, która spuściła lanie bolszewikom i nieomal udało się odbudować Rzeczpospolitą sprzed rozbiorów.
Nie twierdzę, że PiS to I Brygada, a Jarosław Kaczyński to Józef Piłsudski - piszę to dla porzadku, zbyt bowiem cenię inteligencję PT Czytelników. Piszę to raczej, by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm. U Pana Boga nie masz rzeczy niemożliwych, jak też zauważył Henryk (nieco zapomniany przez wyczyny swawolnego wnuczka) Sienkiewicz:
Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z ktorych bu się viribus unitis przy boskich auxiliach podnieść nie mozna.
The author has edited this post (w 02.02.2015)
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
Otóż w te wspomniane 101 lat temu zaborcą y ciemiężycielem był ktoś z zewnątrz. Takiego kogos łatwo było wskazać palcem gdy zaszła potrzeba i zapomnieć iż kiedykolwiek mówiono o nim "nasz". Można mu było powiedzieć "Idź precz poczwaro!". Co więcej pamięć o swojej narodowej tożsamości trwała w narodzie i społeczeństwie podrzymywana w domach (tu odwołuję się do Losowego wątku o definiowaniu narodu - ja twierdzę że to niepamięć definiuje).
Tak więc choć parallelum jest optycznie ciekawe to jednak zupełnie nie trafione. Bowiem przeciw komu obecnie ma się formować nowa lepsza brygada? Przeciwko braciom i siostrom, choćby i byli innego genu? Moskala mozna było wypędzić. Także Austriaka i Prusaka. Ale gdzie wypędzi nasze nowe powstanie bogoodrzanina y leminga? Trzebaby albo ich wszystkich do cna wyciąć a resztę ogniem wypalić albo pozostawić. Jeno wtedy jako chwast się znowu rozplenią (tak jak już to wiele razy zrobili gdy ze względów estetycznych samooczyszczenia narody y społeczeństwa zaniechiwały).
Los: "Czasem zapominamy, że suwerenem nie jest partia polityczna a naród."
Logiczne czy nie?
The author has edited this post (w 03.02.2015)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Ale oczywiście, ze nie słuchać rozpaczy (chyba nie Losowej, ot zwykłej) i robić swoje, że zacytuję ś.p. Żonę mego Kuzyna: "Choćby g...no z nieba leciało". Choćby szansa na zwycięstwo była mierzona w promilach. Fajniej umrzeć walcząc i niż machnąć ręką i z gorzką satysfakcją przyglądać się klęsce.
The author has edited this post (w 03.02.2015)
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
Porównania mają to do siebie, ze nigdy nie są w 100% identyczne. Historia się nie powtarza. Przeciwnik bywa różny. Wtedy zewnętrzny (zaborca) był silny poczuciem naszej rezygnacji. Oczyewiście łatwiej było zrzucić portret cara, niż gajowego, ale w końcu zdefiniować wroga też można i trzeba. Też można i trzeba pokazywać go palcem. Obojetnie czy to będzie Polak-zaprzaniec, Niemiec, Rosjanin, Eurokrata, Polak-pożyteczny idiota itd. Długo by o tym pisać kto nim jest - zgadzam się, że to o wiele bardziej skomplikowane jak w 1913 roku. Nie zgadzam się z tezą Losa (jeśli Go źle zrozumialem, to proszę o wybaczenie), którą głosi już od dawna, nie tylko w tym wątku i nie tylko na tym forum, że Polacy w poważnym stopniu zatracili poczucie własnej tozsamości, wartości, patriotyzmu i skundlili się w masę pragnącą tylko dobrze zjeść, wypić i się zabawić, choćby za cenę obrywania po twarzy - i że jest to fenomem bez porównania w naszych dziejach. Otóż moim zdaniem nie jest to zjawisko bezprecedensowe, ani też najniższe dno upadku, jakie nam się przytrafiło. Uważam że kompletna bezradność połączona z brzydką radością wobec nieszczęść Jana Kazimierza i samolubstwem w czasie "Potopu" jako żywo przebijała postawę po Smoleńsku. Uważam że festiwal nieudolności i głupoty rozpoczęty za Konfederacji Barskiej (jak się ktoś uprze to moze dołożyć i wcześniejsze drgawki), poprzez baranie podkładanie głowy pod nóż w kolejnych rozbiorach, kompromitującej wojnie w obronie Konstytucji Majowej oraz równie nieudolnej Insurekcji, obu przegraych w fatalnym stylu, były wielkimi dniami lemingów, ktore bez wzruszenia położyły Matkę do trumny (jak to ładnie pisze Wyspiański) i poszly kombinować jak się dogadać z nową władzą. Uważam, że po Powstaniu Styczniowym, zapadła taka ciemna noc spoleczeństwa, że teraz - w porównaniu - mamy fajerwerki patriotycznej dumy narodowej. Logika z matematyka rządzą o ile sięgniemy do przebogatych źródeł - stopień i upadku i zleminżenia naszych przodków (zarówno tych szlachciców zartrzaskujacych drzwi przed patrolami powstańczymi jak i chłopów zdejmujących buty już tym samym, już martwym, powstańcom) w 1863 był większy. Aż przyszedl Piłsudski i inni.
Trzeba plawać na lawę i zstąpić do głębi. Bardziej ufałbym Poecie, niż Profesorowi (pomio szacunku etc.)
The author has edited this post (w 03.02.2015)
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu