Skip to content

Tomasz Lis chce wprowadzić Polskę do Europy

2»

Komentarz

  • van.den.budenmayer
    Po co mam "przekazywać znak pokoju" nieznanym ludziom stojącym wokół?
    Bo to dosyć elementarne życzenie jest "
    Pokój nam wszystkim
    ". Bo "od powietrza, głodu i
    wojny
    zachowaj nas Panie". Bo o ten pokój należy dbać na każdym możliwym i dostępnym poziomie.
  • Jesli chodzi o ten nieszczęsny znak pokoju, to warto zauważyć, że dość słaba jest u nas praktyka chodzenia czy to na długie lancze z obowiązkową kawą z papierosem, czy stołowanie się poza domem. Nie wiem, może to kwestia historii, może klimatu, może wszystkiego po trochu. Co do wspólnot parafialnych - w pewnym zakresie one istnieją i realnie funkcjonują, ale rzeczywiście np. na wielkich blokowiskach, na których do tego mieszka wielu młodych przyjezdnych lub przejezdnych pewnie o tę wspólnotę trudniej.
    Co się zaś tyczy naszej (globalnie) wiary, to chyba dość trafne jest owo wychwycenie "chodzenia do kościoła" lub jak mówią neoni "religijności naturalnej" (która skądinąd jest coraz słabsza).
  • mmaria
    Losie nie masz racji, żeby nie powiedzieć - mocno przeginasz. Akurat wiem, bo w różnych kościołach paryskich sama byłam świadkiem zupełnie standardowego odbębniania tego rytuału. Podobnie w Londynie. Niemiecki kościól pamiętam sprzed 20-tu lat z małego miasteczka nieopodal Heidelbergu, znaku pokoju nie zapamiętałam. Kościół był niemal pusty - okropne wrażenie zostało mi do dzisiaj.
    Wierni z kościołów południowej Europy pewnie zachowują się zgodnie ze swoim temperamentem, zwłaszcza Włosi. Ale już w Portugalii znowu niczego odbiegającego od standardu nie zapamiętałam (byłam na mszy w Lizbonie i w Porto).
    Z ostatnich 25 lat jakieś 13/14 spędziłem poza Polską a mszy w tym czasie opuściłem kilka, liczba pewnie jednocyfrowa albo dwucyfrowa z jedynką na początku. Nie pamiętam ANI JEDNEJ OSOBY poza Polską, która na wezwanie "przekażcie sobie znak pokoju" nie podała dłoni stojącym blisko, do dalszych istotnie nie zawsze się podchodzi. Skinienie głowy z wrogą miną to zdecydowanie polska specyfika.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Nie pamiętam ANI JEDNEJ OSOBY poza Polską, która na wezwanie "przekażcie sobie znak pokoju" nie podała dłoni stojącym blisko, do dalszych istotnie nie zawsze się podchodzi.
    Ależ temu nie przeczę. Nie dopisuj tylko do tego głębszej treści. Bo dla wielu to tylko rytuał. Takie są moje obserwacje, chociaż na bez porównanie mniejszej próbie.
    los
    Skinienie głowy z wrogą miną to zdecydowanie polska specyfika.
    Owszem. Wyżej masz nawet ideologiczne tego uzasadnienie.
    :D
    The author has edited this post (w 21.01.2015)
  • celnik.mateusz
    Natomiast chyba wolę Lisa od Czarliego i jego błyslotliwych żartów w stylu "biskup Dwudziesty-trzeci ma 3 ojców".
    Liz jest czołowy ziewnikarz - ważny program w prime time w publicznej TV, rednacz jednego z głównych tygdników, szef ważnej strony internetowej. Nie wiem czy na Zachodzie jest ktoś o tak wysokiej pozycji, Paxman jest jednak niżej.
    Charlie to nisza, kilkadziesiąt tysięcy sprzedaży, "Nie" jest dużo bardziej mejstrimowe, kiedyś sprzedawali tego czysta tysięcy, teraz jest na poziomie Charlie tyle że Polska jest o jedną trzecią mniejsza od Francy.
    Które gówno mniej mi śmierdzi? (bo tak należy sformułować pytanie a nie "co wolisz?") Oczywiście, że Charlie, bo to w pewnym sensie to uczciwy nihilizm, rzygają równo po wszystkich, mieli procesy o obrazę Żydów. I nihilizm antyestabliszmentowy i w pewnym sensie w dobrych intencjach. A najważniejsze - to jest szyderstwo słabych przeciw silnym, biednych przeciw bogatym. "Nie" to szyderstwo upasionych komuchów z poniżonych Polaków. Jednak niegodziwość Charlie Hebdo nie jest choć w części tak niegodziwa jak niegodziwość "Nie."
    "Nie" pieści i dowartościowuje wszystko co niegodziwe, atakuje tylko to co dobre.
    celnik.mateusz
    Polacy są misjonarzami np. w katolickich Włoszech albo w katolickiej Brazylii.
    Manipuluje kolega. Nie o to szło z jakiego narodu pochodzą księża-misjonarze, bo pochodzą oni z wszystkich narodów, tylko o to czy Polacy en gros jako ostatni europejscy chrześcijanie będą nawracać pozostałych. Nie, nie będą, bo nie są od nich ani trochę lepsi.
    Ech, to dawne wyobrażenie, że niby my biedni ale jacy święci... Przejrzyjcie wreszcie na oczy, już nie jesteśmy dużo biedniejsi od Zachodu a bardziej święci to nigdy nie byliśmy.
    The author has edited this post (w 22.01.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • I wyjaśniła się tajemnica polskiej wysokiej frekwencji w kościołach. Na Zachodzie w mszach uczestniczą tylko chrześcijanie a w Polsce dodatkowo "chodzący do kościoła."

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    I wyjaśniła się tajemnica polskiej wysokiej frekwencji w kościołach. Na Zachodzie w mszach uczestniczą tylko chrześcijanie a w Polsce dodatkowo "chodzący do kościoła."
    Czasem dumam sobie czy nie jest odwrotnie. Znaczy sie uczestniczą "chodzący" i czasem, dodatkowo, znajdą się wśród nich Chrześćjanie.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Ja tam pamietam jak nas ksiadz strofowal jak sobie jako chopaki podawalismy rece, wiec teraz nie podaje.
    http://i.imgur.com/nPsQa20.gif
  • Takie jak PO?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Tyle, że jest w tym manipulacja. Przyjmujemy milczące założenie: Kościół dobry, modernizm zły.
    Tak jest w głębi zagadnienia ale z wierzchu nie wszyscy muszą rzecz tak postrzegać. Pamiętaj, że my mieliśmy Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyłę. Oni mieli tylko nyczów. Przez pięćset lat.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Tyle, że jest w tym manipulacja. Przyjmujemy milczące założenie: Kościół dobry, modernizm zły.
    Tak jest w głębi zagadnienia ale z wierzchu nie wszyscy muszą rzecz tak postrzegać. Pamiętaj, że my mieliśmy Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyłę. Oni mieli tylko nyczów. Przez pięćset lat.
    Czyli jednak coś w tej gów....... historii miał ten gów......... naród. I to się nazywa dziedzictwo. I Kolega tyle się nawypisywał o bugocośtam, a w końcu wszystkim swoim wpisom zaprzeczył. Wielka to radość z jednago nawróconego
    :)
    The author has edited this post (w 07.02.2015)

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • starybelf
    Czyli jednak coś w tej gów....... historii miał ten gów......... naród. I to się nazywa dziedzictwo. I Kolega tyle się nawypisywał o bugocośtam, a w końcu wszystkim swoim wpisom zaprzeczył. Wielka to radość z jednago nawróconego
    :)
    Ja tu nie widzę sprzeczności. Choć przeciw "bugocośtam" czuję podobny wewnętrzny sprzeciw jak przeciw nazywaniu mojego miasta Mordorem przez innego kolegę, z innego forum, to jednak rozumiem uzasadnienie. Tak jak kolega D. twierdzi, że było tu miasto Warszawa, które zostało zrównane z ziemią a na jego gruzach wybudowano Mordor, podobnie zwolennicy teorii "bugocośtam" uważają, że była tu Polska, której większość mieszkańców w pewnym momencie zdecydowała całe swoje bogate dziedzictwo wyrzucić na śmietnik i jeszcze naszczać z góry. Każda z tych teorii ma zestaw faktów, które do niej pasują.
    A propos dziedzictwa Wojtyły i Wyszyńskiego... Parę dni temu abp Hoser wypowiedział się ostro, że "Kościół zdradził dziedzictwo Jana Pawła II". Natomiast co do Wyszyńskiego - wczoraj odbyła się w Katedrze Warszawskiej coroczna Msza o beatyfikację tego Sługi Bożego (w rocznicę ingresu do Katedry), w której uczestniczyłem jako członek Kościelnej Służby Porządkowej. Kameralna uroczystość, w której oprócz panów z Totus Tuus uczestniczyło parę zabłąkanych osób (wśród nich niespodziewanie spotkana Marysia-z-Gąskami
    ;)
    ). Oczywiście żaden z licznych biskupów warszawskich nie uznał za stosowne odprawić tej Mszy, w której modlono się o beatyfikację ich Poprzednika, wszyscy mieli w tym czasie niewątpliwie inne ważniejsze, nie cierpiące zwłoki zajęcia.
    The author has edited this post (w 07.02.2015)
  • Ja tylko protestuję przeciw nazywaniu Polakami człekokształtnych obiektów wsławionych szczaniem na znicze na Krakowskim Przedmieściu. Polakiem był np. Kościuszko i nie zgodzę się na obrażanie go określaniem tym samym słowem co wspomniane obiekty. Bugodrzanie jest niezobowiązującym terminem nawiązującym do rejonu, gdzie owe obiekty w zadziwiającej obfitości występują, ale jeśli kto znajdzie stosowniejszą nazwę, będzie należało ją oczywiście rozważyć.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ja tylko protestuję przeciw nazywaniu Polakami człekokształtnych obiektów wsławionych szczaniem na znicze na Krakowskim Przedmieściu. Polakiem był np. Kościuszko i nie zgodzę się na obrażanie go określaniem tym samym słowem co wspomniane obiekty. Bugodrzanie jest niezobowiązującym terminem nawiązującym do rejonu, gdzie owe obiekty w zadziwiającej obfitości występują, ale jeśli kto znajdzie stosowniejszą nazwę, będzie należało ją oczywiście rozważyć.
    To znaczy rozumiem Kolegę tak, że Terytorium Polski zamieszkują dwa obce sobie plemiona. Z tym, że podobna sytuacja dotyczy nie tylko Polski, ale również wielu innych krajów. Choćby Włoch, Słowenii, Chorwacji, Portugalii, Meksyku, Urugwaju, Chile, Argentyny czy Hiszpanii (w tych ostatnich dwóch krajach walka plemion przybrała formę, do której Polsce daleko). Jak widać, wszystkie te kraje swoje dziedzictwo wywodzą w dużej części z katolicyzmu. A więc to może nie polskość, ale katolicyzm jest głównym wrogiem.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • No dobrze, będzie wprost - nie ma kolega pojęcia ani o Argentynie ani o Słowenii.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    No dobrze, będzie wprost - nie ma kolega pojęcia ani o Argentynie ani o Słowenii.
    To może Kolega mi o tym opowie, skoro ma pojęcie.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Nie opowiem ani o Niemcach ani o Anglikach ani o Francuzach ani o fizyce kwantowej ani o całkach po trajektoriach, bo nie jest wiedza jednozdaniowa. Aby poznać fizykę kwantową trzeba wiele lat studiować i zarwać sporo nocy. Poznanie Niemców też zajmuje lata i kosztuje wysiłek.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Nie opowiem ani o Niemcach ani o Anglikach ani o Francuzach ani o fizyce kwantowej ani o całkach po trajektoriach, bo nie jest wiedza jednozdaniowa. Aby poznać fizykę kwantową trzeba wiele lat studiować i zarwać sporo nocy. Poznanie Niemców też zajmuje lata i kosztuje wysiłek.
    Również poznanie Polaków.... Nie wystarczy się tylko nim urodzić.
    No, ale a propos niech się Kolega nie wycofuje rakiem tylko krótko opisze Argentynę czy Słowenię, skoro tak wiele o nich wie.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Jakoś nie znajduję frajdy w byciu przesłuchiwanym przez stalkera.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Jakoś nie znajduję frajdy w byciu przesłuchiwanym przez stalkera.
    Stalker? Bardzo proszę, Kolega chyba nie czytał braci Strugackich
    :(
    A wracając do sprawy. To Kolega w ogóle nie odpowiedział na kwestię, czy problem dwuplemienności Polski to nasza specyfika, czy też problem szerszy, obejmujący większoś krajów o tradycji katolickiej.
    The author has edited this post (w 07.02.2015)

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • starybelf
    A wracając do sprawy. To Kolega w ogóle nie odpowiedział na kwestię, czy problem dwuplemienności Polski to nasza specyfika, czy też problem szerszy, obejmujący większoś krajów o tradycji katolickiej.
    Uspokaja Cię fakt, że nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach katolickich są bezbożnicy i idioci? Jasne, że są. Jednak pokaż mi kraj, w którym- tu i teraz- władza mieniąca się katolicką i cywilizowaną  prowokuje i akceptuje ekscesy motłochu i okazuje się, że 50% wyborców głosuje na tę władzę.
    Dzicz na KP to nie byli głodni, nędzarze, czy obywatele drugiej kategorii, posłowie PO też nimi nie są. Kierowała nimi nienawiść. Do kogo i czego? - to chyba wiesz.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • celnik.mateusz
    Wydawało mi się, że rozmawiamy o tym, co jest. Czym się Polska wyróżnia na tle Europy? Wydaje mi się, że profil polityczny poszczególnych partii może świadczyć o narodzie.
    Jasne. Użyłem tylko określenia "na pierwszy rzut oka", bo jak wejdziemy w głębsze analizy, to zostaną nam tylko różnice. "Na pierwszy rzut oka" polskie partie nie różnią się od tych gdzie indziej a telewizje - i owszem. Nigdzie nie widziałem audycji publicystycznej w formie rykowiska (przy aprobacie moderatora), w Polsce mało jest innych. Nigdy nie widziałem takich wysiłków dziennikarza, by polityk nie był w stanie odpowiedzieć na jego pytanie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • PiS bardzo przypomina CSU, jest tylko mniej nacjonalistyczny. To zdecydowanie europejski mejnstrim.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mania
    starybelf
    :
    A wracając do sprawy. To Kolega w ogóle nie odpowiedział na kwestię, czy problem dwuplemienności Polski to nasza specyfika, czy też problem szerszy, obejmujący większoś krajów o tradycji katolickiej.
    Uspokaja Cię fakt, że nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach katolickich są bezbożnicy i idioci? Jasne, że są. Jednak pokaż mi kraj, w którym- tu i teraz- władza mieniąca się katolicką i cywilizowaną  prowokuje i akceptuje ekscesy motłochu i okazuje się, że 50% wyborców głosuje na tę władzę.
    Dzicz na KP to nie byli głodni, nędzarze, czy obywatele drugiej kategorii, posłowie PO też nimi nie są. Kierowała nimi nienawiść. Do kogo i czego? - to chyba wiesz.
    W Argentynie też nie było głodnych nędzarzy, a była ta sama nienawiść co na KP
    http://www.idziemy.pl/spoleczenstwo/argentynski-pokaz-feminizmu/

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • mmaria
    4. Pełne kościoły. Przynajmniej w niedzielę.
    ???
    Średnia to 40% Polaków będących na niedzielnych Mszach, ale diabeł tkwi w... statystyce.
    M.in. gęsto-i-bardzo zapowiadne: za dwa tygodnie / za tydzień odbędzie się liczenie wiernych.
    O mocne chyba niewierzący-praktykujący.
    ===
    Choć ja wiem, że do takiej Francji, gdzie jest 4,5% i 46% z nich to osoby na... emeryturze (!), to jesteśmy Hohoho!
    A w takich Czechach NIGDY nie uczestniczących w obrzędach religijnych jest 65% ludności! (Polska - 5%).
    Inne takie...
  • los
    mmaria
    :
    los
    :
    Np. na tekst "przekażcie sobie znak pokoju" Polak zaciska szczęki i z miną, w której jest mord, nieznacznie i pośpiesznie skłania głowę w stronę dwu sąsiadów. Gdzie indziej ludzie sobie przez jakiś czas podają dłonie z uśmiechem i pozdrowieniem.
    W Polsce jest więcej ludzi na mszach ale we Włoszech i w Hiszpanii procesje potrafią trwać dzień i iść przez całe miasto. Tam parafie to są naprawdę wspólnoty. W Niemczech i Anglii też.
    U nas jest bardzo różnie. I są bardzo różne wspólnoty. Również bardzo różnie przekazywany jest znak pokoju. Naprawdę nie należy tego uogólniać. Jak zwykle wszystko zależy od ludzi, którzy taką wspólnotę tworzą.
    Pewnie u neonów czy duchaczy albo na jakiejś mikroparafii, gdzie wszyscy się dobrze znają. W dużych parafiach chyba bez wyjątku ten znak pokoju ludzi uwiera. A na Zachodzie, w każdym bez wyjątku kraju, obojętne czy kościół jest pełen czy są trzy osoby, znak pokoju jest traktowany poważnie.
    JA TRAKTUJĘ "ZNAK POKOJU" BARDZO POWAŻNIE!
    I dlatego nie podaję ręki, nie ściskam się - nie jestem u cioci na imieninach!
    Już gdzieś tu na forum o tym znaku pisałem. Takie są przepisu Kościoła Rzymsko-Katolickiego: ten znak w zasadzie jest tylko dla kapłanów w koncelebrze. Niejako "bokiem" wszedł do wiernych.
    I jest wg przepisów tylko jeden sposób na jego "przekazanie" przez wiernych dla wiernych. .....
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.