Skip to content

Czy jest nadzieja?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Krótko: skoro ludzie kupili "psiapsiółki", to czego nie kupią?

Komentarz

  • Nie ma.

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • Zgadzam się. Nie ma.
  • A można wyjaśnić to i owo i ab ovo?
    1 Co znaczy "kupić psiapsiółki"?
    2 Dlaczego "kupienie psiapsiółek" yest egemplifikacyą braku "nadzieji
    y bulu"?
    The author has edited this post (w 27.01.2015)
  • Bo babiniec złożon z psiapsiółek ( w odróżnieniu od babińca normalnego) z reguły jest durny jak but. Sorry, buciki moje. Sprawia to tematyka narad takowych babińców z niby "wyższej półki". Ęą, sralą, bątą, podlane pusto-tą. Ech
  • Psiapsiółki się kupuje niemal z natury rzeczy. Czym się da, byle efektowniej - bo są wszak psiapsiółkami. Inni czyli my - lud okoliczny, to jakowaś materia nieprzyległa do świata psiapsiolek. I jako taka nie może mieć nadziei, że ją zauważą.
  • Jest.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • nie bardzo wiem na ile powaznie kolega pyta a na ile prowokuje.
    ale dzis jest taki a nie inny dzien wiec wejde na wysokie C: pytanie szoste, znaczy sie odp. na pytanie szoste.
    http://rebelya.pl/post/7684/snio-mi-sie-ze-jestem-w-auschwitz-rozmowa-z-kaz

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Czasem popadam w deprechę. Ale wtedy mówię sobie tak: nawet jak my wszyscy pomrzemy to zostanie jeszcze nadzieja. Ona umiera ostatnia.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • W dwóch punktach.
    1. Jeźeli nas
    zą główną, albo lepiej , jedyną nadzieją jest PIS to obserwując kampanię prezydencką Dudy (no właśnie którego? jak on ma na imię?) polegającą na wypróbowanej, pozbawionej jakiegokolwiek ryzyka, statycznej = martwej taktyce, połączonej z zabetonowaniem oddolnym PISu (odrzucenie 50 - 70 000 ludzi, którzy chcieli sie zapisać po "Smoleńsku"), uwaźam, źe płyniemy (uźywając słów poety), przestarzałym, niesterownym okrętem, w którym przeładowanie dział zajmuje 25 herbatek w standardzie angielskim i który w starciu z rozszalałymi przedstawicielami budźetówki, ich zdemoralizowanymi do kości (to the bone) mediami i systemem liczącym na ruskich serwerach głosy ze specyficznie skonstruowanych ksiąźeczek ma szanse w boju wielkości 20 - 26 %. To za mało by mieć nadzieję.
    Nie wspominając o etapie B: perspektywa zmagań ze zgniłym systemem prawnym, szalejącą na wszystkich szczeblach korupcją, ogarnięciem zbudowanego na wielołańcuchowym systemie robienia łaski aparatu propagandowego, oligarchią i przedstawicielami interesów quasiźydowskich, bądź ruskich, bądź neowielkoniemieckich w postaci budowanych dziesiątkami lat rezydentur.
    2. Jeźeli zaś chodzi o nadzieję pokładaną w źyciu duchowym, rodzinnym, szeroko rozumianej karierze to nadzieja jak najbardziej jest, niestety/stety niekoniecznie musi być związana z jakimkolwiek połoźeniem geograficznym.
  • tom.vinci
    Jeźeli nas
    zą główną, albo lepiej , jedyną nadzieją jest PIS...
    Co innego? Proszę tylko o odpowiedzi niezakładające, że rozmówca jest totalnym kretynem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    tom.vinci
    :
    Jeźeli nas
    zą główną, albo lepiej , jedyną nadzieją jest PIS...
    Co innego? Proszę tylko o odpowiedzi niezakładające, że rozmówca jest totalnym kretynem.
    tu zgoda, nie pisałem tego szyderczo, tylko co z tego dla nas wynika?
  • tom.vinci
    i który w starciu z rozszalałymi przedstawicielami budźetówki,
    Uprzejma prośba o ostrożność obchodzenia się z kwantyfikatorami ogólnymi.
  • Brzost
    tom.vinci
    :
    i który w starciu z rozszalałymi przedstawicielami budźetówki,
    Uprzejma prośba o ostrożność obchodzenia się z kwantyfikatorami ogólnymi.
    jednak mówi się o budźetówce jako soli PO, ich głównym elektoracie
  • tom.vinci
    los
    :
    tom.vinci
    :
    Jeźeli nas
    zą główną, albo lepiej , jedyną nadzieją jest PIS...
    Co innego? Proszę tylko o odpowiedzi niezakładające, że rozmówca jest totalnym kretynem.
    tu zgoda, nie pisałem tego szyderczo, tylko co z tego dla nas wynika?
    Bardzo ale to bardzo proszę o odpowiedź wprost. Domyślam się, że w figurze gimnastycznej kolegi zawarte jest twierdzenie "tak, jedyną nadzieją jest PiS" ale tylko się domyślam. Proszę o wyrażenie tej (albo innej) myśli w sposób jednoznaczny.
    Mało rzeczy szkodzi rozmowie bardziej niż figury gimnastyczne, podejrzewam, że stoi za nimi jedynie zła wola.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • tom.vinci
    jednak mówi się o budźetówce jako soli PO, ich głównym elektoracie
    Może gdyby była mowa o stanowiskach kierowniczych, byłbym gotów się zgodzić, choć na pewno znalazłyby się jakieś wyjątki. Szeregowi pracownicy, to w wielu wypadkach raczej "klasa uciskana", która jakąkolwiek zmianę przywitałaby z ulgą.
  • Nadzieja jest zawsze. "Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę..."

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    tom.vinci
    :
    los
    :
    tom.vinci
    :
    Jeźeli nas
    zą główną, albo lepiej , jedyną nadzieją jest PIS...
    Co innego? Proszę tylko o odpowiedzi niezakładające, że rozmówca jest totalnym kretynem.
    tu zgoda, nie pisałem tego szyderczo, tylko co z tego dla nas wynika?
    Bardzo ale to bardzo proszę o odpowiedź wprost. Domyślam się, że w figurze gimnastycznej kolegi zawarte jest twierdzenie "tak, jedyną nadzieją jest PiS" ale tylko się domyślam. Proszę o wyrażenie tej (albo innej) myśli w sposób jednoznaczny.
    Mało rzeczy szkodzi rozmowie bardziej niż figury gimnastyczne, podejrzewam, że stoi za nimi jedynie zła wola.
    postaram się, po prostu przyjrzałem się naszej sytauacji, naszą jedyną nadzieją jest PIS ale kampania Dudy to tragedia, facet siedzi za biurkiem i coś tam babuli, wszystko jak zawsze w pozbawionym najmniejszego ryzyka i charakteru enturaźu, który kojarzy mi się tylko z betonem, który kiedyś odrzucił przejętych tragedią ludzi bo by było mniej kasy do podziału (min. mnie), dwa, prezes mówi, źe rewolucji nie będzie a tu banda czworga, czy ilu ich tam jest, bez krępacji kradnie wszystko jak popadnie w stylu "poźar w burdelu",
    nie dość tego rzeczywistość wystawia konkretne piłki do agresywnego rozegrania: kopalnie (była moźliwość strajku generalnego), potem to przyklepano, a o mafii węglowej, która jest głównym czynnikiem katastrofy branźy kopalnianej w PISie ani mru mru, sekta frankistów - byli na ulicach, wojna na Ukrainie - juź otwarcie się mówi z Rosją  - znów wypowiedź Dudy nieodpowiednio przygotowana w tak waźnym temacie, Wosztyl i jego zeznania - to powinna być masakra etc etc etc
    marzy mi się ktoś po naszej stronie w stylu Farage, bezbłędnie przygotowany zawodowiec, wyćwiczony w zadawaniu śmierci, i tu pytanie: dlaczego go nie ma? czy to braki kadrowe czy teź "wygranowstręt"? stawiam na to drugie
    piszę to wszystko z punktu widzenia osoby, która nie widząc juź nadziei w Polsce wyjechała z rodziną do Anglii, innymi słowy, dla mnie ten brak nadziei przełoźył się juź na konkretne decyzje
  • tom.vinci
    naszą jedyną nadzieją jest PIS ale kampania Dudy to tragedia...
    Przetłumaczę to stwierdzenie na język bardziej obrazowy, w końcu materia kształtuje naszą wyobraźnię a nie sprawy duchowe.
    Naszą jedyną nadzieją jest łódka ale przecieka.
    Co wtedy należy robić? Włożyć wszystkie siły w załatanie dziury a nie mendzić, że przecieka.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    tom.vinci
    :
    naszą jedyną nadzieją jest PIS ale kampania Dudy to tragedia...
    Przetłumaczę to stwierdzenie na język bardziej obrazowy, w końcu materia kształtuje naszą wyobraźnię a nie sprawy duchowe.
    Naszą jedyną nadzieją jest łódka ale przecieka.
    Co wtedy należy robić? Włożyć wszystkie siły w załatanie dziury a nie mendzić, że przecieka.
    Problem polega na tym, że na kampanię Dudy nie mamy wpływu. Tylko mędzenie nam zostało bo może choć to dotrze tam do góry.
  • Na wszystko mamy wpływ, niestety pod jednym straszliwym i niemal niemoźliwym do spełnienia warunkiem. Że zechcemy.
    The author has edited this post (w 28.01.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Wczoraj sluchalem Karnola (wypowiedz chyba z soboty z Torunia), ktory mowil, ze nadzieja jest, ale zebysmy sie za bardzo nie przywiazywali do przelomu w tym roku, byc moze jest to perspektywa naszego zycia.
    Mnie nadzieja nie jest do niczego potrzeba, nie umiem i nie chce byc kims innym, wiec jej brak nie doskwiera mi za bardzo. Chciałbym po prostu dożyć dnia kary, zadoscuczynienia zbrodniom, nic innego mnie nie interesuje, ale tez sie jakos specjalnie do tej perspektywy nie przywiązuję, bo tak czy inaczej nie bedziemy juz nigdy - wszyscy zyjący teraz - jednym narodem.

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • tom.vinci
    marzy mi się ktoś po naszej stronie w stylu Farage, bezbłędnie przygotowany zawodowiec, wyćwiczony w zadawaniu śmierci, i tu pytanie: dlaczego go nie ma?
    Taka osoba jest. Jest nią Antoni Macierewicz. Pracujący w nieporównanie trudniejszych warunkach niż Farage. I to, od wczesnej młodości.  Nie zapraszają go do tv, bo z nim nie da się wygrać słownego pojedynku.
    A co do A. Dudy. Przygotuj się na to, że cokolwiek powie, może być zmanipulowane i przekręcone. To jest propagandowa wojna i cały ogień pójdzie teraz na A. Dudę. Jesli naród tego nie zrozumie- bedzie zasługiwał na gajowego i psiapsiółki na następne 5 lat.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    Na wszystko mamy wpływ, niestety pod jednym straszliwym i niemal niemoźliwym do spełnienia warunkiem. Że zechcemy.
    interesujące, taka przedziwna armia, w której dowódca o czymś tam babuli, a gdy szeregowy mowi: to moźebyśmy tak wygrali, dowódca odpowiada: no to ruszcie sie szeregowy, zróbcie coś, dla chcącego nic trudnego
    czy moźe jak mnich buddyjski w proteście powinniśmy się podpalić?
    człowiek idzie do tych baranów się zapisać, kochani, pragnę coś robić, ojczyzna w potrzebie, to k. odpowiedź dostaje po 2 latach,
    źeby lepiej zobrazować, opowiem to inaczej, znajomej z Londynu urodziło się dziecko, zapragnęła pojechać do rodziny do Polski jednak wciąź nie otrzymywała brytyjskiego paszportu (ktoś wydłuźał procedurę), kolega poradził jej skontaktować się z miejscowym biurem poselskim, zadzwoniła więc i tam pani ją wypytała o róźne sprawy, w czym problem itd. a potem zagadnęła czy przypadkiem nie chciałaby w czymś pomóc partii, którą poseł reprezentuje, np. w czym zapytała znajoma? no, mogłaby pani roznieść ulotki na swojej ulicy np. , no dobsz, odpowiedziała znajoma, pani odparła, źe jutro jej któś podrzuci ulotki do domu, jakieź było jej zdziwienie gdy nazajutrz do jej drzwi zapukał sam pan poseł... czy mam pisać daley?
    The author has edited this post (w 28.01.2015)
  • tom.vinci
    czy moźe jak mnich buddyjski w proteście powinniśmy się podpalić?
    Masz rozum, wiesz w jaki sposób możesz się przydać. Jeśli oczywiście ten rozum masz.
    tom.vinci
    interesujące, taka przedziwna armia, w której dowódca o czymś tam babuli, a gdy szeregowy mowi: to moźebyśmy tak wygrali...
    W armii normalnej w warunkach wojennych tekst szeregowego do dowódcy "to moźebyśmy tak wygrali, bo jak dotąd jesteście do dupy" klasyfikuje się jako szemranie i kończy się dosyć szybkim rozstrzelaniem po krótkim wojennym sądzie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • extraneus
    tak czy inaczej nie bedziemy juz nigdy - wszyscy zyjący teraz - jednym narodem.
    A więc jednak potrafimy znaleźć coś optymistycznego.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mania
    tom.vinci
    :
    marzy mi się ktoś po naszej stronie w stylu Farage, bezbłędnie przygotowany zawodowiec, wyćwiczony w zadawaniu śmierci, i tu pytanie: dlaczego go nie ma?
    Taka osoba jest. Jest nią Antoni Macierewicz. Pracujący w nieporównanie trudniejszych warunkach niż Farage. I to, od wczesnej młodości.  Nie zapraszają go do tv, bo z nim nie da się wygrać słownego pojedynku.
    A co do A. Dudy. Przygotuj się na to, że cokolwiek powie, może być zmanipulowane i przekręcone. To jest propagandowa wojna i cały ogień pójdzie teraz na A. Dudę. Jesli naród tego nie zrozumie- bedzie zasługiwał na gajowego i psiapsiółki na następne 5 lat.
    to prawda, Macierewicz jest dobry, nie zjedna on jednak szerszego młodego elektoratu, pan Antoni na ekranie wypada jak bezlitosny prokurator, a gdy miaźdźy stokrotki wpada w ton protekcjonalny, to bardziej szef tajnych słuźb, nie prezydent, co do zaś Dudy i manipulacji jego wypowiedziami to naleźy się spodziewać najgorszego, tym bardziej powinien być dobrze przeszkolony w jakimś tajnym pisowskim ośrodku na prowdzonym przez wykwalifikowanych specjalistów konwejerze, czemu jednak wciąź go odbieram jako gracza niesamodzielnego? tak jakby mu pewnych rzeczy nie było wolno bo prezes jest waźniejszy, a moźe jestem przewraźliwiony
  • los
    W armii normalnej w warunkach wojennych tekst szeregowego do dowódcy "to moźebyśmy tak wygrali, bo jak dotąd jesteście do dupy" klasyfikuje się jako szemranie i kończy się dosyć szybkim rozstrzelaniem po krótkim wojennym sądzie.
    nastroje w armii to sprawa najwyźszej wagi, juź Sun Tzu itd.
  • A ja w ogóle nie rozumiem tego pesymymizmu. Wedle wszelkich znaków naród polski wykazuje mocne skłonności autodestrukcyjne. Teraz tylko dwie opcje są możliwe:
    1. Polacy odzyskają instynkt samozachowawczy i powrócą im jakieś cechy ludzkie a przynajmniej zwierzęce. To byłby powód do radości.
    2. Polacy wymrą. To też jest powód do radości, bo sposób w jaki żyją obraża Boga i ludzi.
    The author has edited this post (w 28.01.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.