Nieszczęście dzisiejszych "kabaretów" polega na tym, że ich twórcom się wydaje, że jak jest kabaret, to musi byc śmiesznie do rozpuku. Nonsens. Kabaret ma również śmieszyć, ale także wzruszać, zadziwiać, a przede wszystkim masowac mózg, gimnastykować umysł odbiorcy. Tak jak robiły to przedwojenne polskie kabarety (z "Qui pro quo" na czele), jak powojenny "Dudek", "Koń", "Starsi panowie". Jak miło było wtedy sluchać, podziwiać: dobre teksty, znakomite aktorstwo, świetną dykcję, inteligentną zabawę z widzem (i z cenzurą). Zauważcie Państwo, że w tych starych kabaretach jeśli ktoś "robił z siebie idiotę", przebierał się dziwacznie, to wyjątkowo, było to potrzebne do jakiejś konwencji, na chwilę. Teraz clou "kabaretu" polega na tym, że facet przebiera się za kobietę i mówi cienkim glosem albo stroi dzikie miny i opadają mu spodnie. Sala ryczy ze śmiechu z najbardziej topornych żartów, więc pewnie tego ludziom trzeba: porechotać, śmiechem zagłuszyć strach przed prawdą, przed jutrem. Masaż mózgu jest zbędny, bo nie ma czego masować. Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
WrogLudu Nieszczęście dzisiejszych "kabaretów" polega na tym, że ich twórcom się wydaje, że jak jest kabaret, to musi byc śmiesznie do rozpuku. Nonsens. Kabaret ma również śmieszyć, ale także wzruszać, zadziwiać, a przede wszystkim masowac mózg, gimnastykować umysł odbiorcy. Tak jak robiły to przedwojenne polskie kabarety (z "Qui pro quo" na czele), jak powojenny "Dudek", "Koń", "Starsi panowie". Jak miło było wtedy sluchać, podziwiać: dobre teksty, znakomite aktorstwo, świetną dykcję, inteligentną zabawę z widzem (i z cenzurą). Zauważcie Państwo, że w tych starych kabaretach jeśli ktoś "robił z siebie idiotę", przebierał się dziwacznie, to wyjątkowo, było to potrzebne do jakiejś konwencji, na chwilę. Teraz clou "kabaretu" polega na tym, że facet przebiera się za kobietę i mówi cienkim glosem albo stroi dzikie miny i opadają mu spodnie. Sala ryczy ze śmiechu z najbardziej topornych żartów, więc pewnie tego ludziom trzeba: porechotać, śmiechem zagłuszyć strach przed prawdą, przed jutrem. Masaż mózgu jest zbędny, bo nie ma czego masować.
Dokładnie, ze szczegOOlnym wskazaniem na ostatnie zdanie!
przemk0 Angielski humor polega na tym samym, no może jest więcej pierdzenia.
Brytyjski humor jest jak department store. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Pospólstwo ma tam płytkie gagi doprowadzone wprost do wzorcowej perfekcji przze Benny Hill. Ale dla wymagających jest nurt zapoczątkowany przez The Goon Shwo stworzonego przez Spike Milligan (wraz z niezwykle obdarzonym Marty Feldman'en) co dało później wspaniałe owoce w postaci Monty Python. Jest Stephen Fry (choć baaaaardzo politycznie poprawny), jest Hugh Laurie. W Oz najlepsze tradycje potrzymują Magda Szubański czy Andrew Denton którego cykl programów luźno opartych na Stairway to Heaven należy do wzorców jak stworzyć i poprowadzić interesujący i zarazem inteligentnie śmieszny TV show. “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Exactly. Miłośnicy płynów ustrojowych zaspokoją się znakomicie oglądając Little Britain. Tylko uwaga - jest to obrzydliwe ale też jakimś cudem niesamowicie śmieszne. A z drugiej strony jest tradycyjny elegancki humor Długich Johnów. A od niemieckiego humoru Haende weg. Nieżyjący już Loriot był moim zdaniem komikiem wszechczasów a był to humor delikatny i życzliwy ludziom. Polacy nazywali go trzecim Starszym Panem. A mają Mieńce też znakomity stand jak Bastian Pastewka czy Rudi Roubinek. Najlepszy polski stand też zresztą jest w wykonaniu Niemca. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Kiedyś w kabaretach występowali aktorzy jak Kobuszewski, Gajos, Gołas, Fronczewski, Opania czy Michnikowski. Teraz już takich w nowszym pokoleniu nie ma. W teatrze Kwadrat zamiast Pokory jest Małaszyński, śp. Zapasiewicza we Współczesnym zastąpił Szyc. Taki mamy klimat...
Szturmowiec.Rzplitej Tem niemniej polecam "Dyzmę" w Teatrze Syrena.
Wymieniłem Kwadrat i Współczesny, bo kiedyś były to moje ulubione teatry. Wczoraj kupiłem bilety na "Plotkę" i "Klub hipochondryków". Zobaczę, jak sobie radzi Syrena. Dyzmę rozważałem, ale nie wpasował mi się na razie w moje wolne terminy.
fatuswombatus co dało później wspaniałe owoce w postaci Monty Python
Gdzie pierwsze pierdnięcie mamy już w intro... Wiem wiem ale nie mogłem się powstrzymać, już nie będę.
losie - Pastewkę odkryłem dawno temu, chyba jeszcze chodząc do liceum (mieliśmy w domu satelitarną) na niemieckich kanałach - od tamtej pory zupełnie inaczej patrzę na niemiecką kulturę, no bo skoro stworzyli kogoś tak fantastycznego. Mała Brytania faktycznie uroczo obrzydliwa. A, odkąd na jesieni 2014 przeprowadziłem się z powrotem do Warszawy (po 3,5 letniej przerwie), z przerażeniem odkryłem że wśród polskich gimnazjalistek pojawia się już dość powszechnie typ Vicky Pollard.
los (....)Najlepszy polski stand też zresztą jest w wykonaniu Niemca.
Ten: Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami ? Uczciwy Polak jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem do pracy. czy ten: Jaka jest różnica między polskim ślubem, a pogrzebem ? Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej. a może ten: Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ? Możliwe że to twój rower. źródło: http://joemonster.org/art/1908 Trochę off topic. Niech Niemcy uważają na dowcipy o pijanych Polakach, bo sami wypijają więcej alkoholu na głowę obywatela niż my. W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Najśmieszniejszy dowcip świata. Od 3:18 Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
dobranocka Kiedyś w kabaretach występowali aktorzy jak Kobuszewski, Gajos, Gołas, Fronczewski, Opania czy Michnikowski. Teraz już takich w nowszym pokoleniu nie ma. W teatrze Kwadrat zamiast Pokory jest Małaszyński, śp. Zapasiewicza we Współczesnym zastąpił Szyc. Taki mamy klimat...
I jeszczem se przypomnieł, że skoro Koledze imponują Fronczewski z Pokorą, to jeich ostatnio w Anteneum widziałem, na "Kolacji dla głupca". Nie, czekaj pan, to nie był Pokora, to był, ten, no, ech. Tyniec.
dobranocka : Kiedyś w kabaretach występowali aktorzy jak Kobuszewski, Gajos, Gołas, Fronczewski, Opania czy Michnikowski. Teraz już takich w nowszym pokoleniu nie ma. W teatrze Kwadrat zamiast Pokory jest Małaszyński, śp. Zapasiewicza we Współczesnym zastąpił Szyc. Taki mamy klimat...
I jeszczem se przypomnieł, że skoro Koledze imponują Fronczewski z Pokorą, to jeich ostatnio w Anteneum widziałem, na "Kolacji dla głupca". Nie, czekaj pan, to nie był Pokora, to był, ten, no, ech. Tyniec.
Komentarz
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
Pospólstwo ma tam płytkie gagi doprowadzone wprost do wzorcowej perfekcji przze Benny Hill. Ale dla wymagających jest nurt zapoczątkowany przez The Goon Shwo stworzonego przez Spike Milligan (wraz z niezwykle obdarzonym Marty Feldman'en) co dało później wspaniałe owoce w postaci Monty Python. Jest Stephen Fry (choć baaaaardzo politycznie poprawny), jest Hugh Laurie. W Oz najlepsze tradycje potrzymują Magda Szubański czy Andrew Denton którego cykl programów luźno opartych na Stairway to Heaven należy do wzorców jak stworzyć i poprowadzić interesujący i zarazem inteligentnie śmieszny TV show.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
A od niemieckiego humoru Haende weg. Nieżyjący już Loriot był moim zdaniem komikiem wszechczasów a był to humor delikatny i życzliwy ludziom. Polacy nazywali go trzecim Starszym Panem. A mają Mieńce też znakomity stand jak Bastian Pastewka czy Rudi Roubinek. Najlepszy polski stand też zresztą jest w wykonaniu Niemca.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
losie - Pastewkę odkryłem dawno temu, chyba jeszcze chodząc do liceum (mieliśmy w domu satelitarną) na niemieckich kanałach - od tamtej pory zupełnie inaczej patrzę na niemiecką kulturę, no bo skoro stworzyli kogoś tak fantastycznego. Mała Brytania faktycznie uroczo obrzydliwa.
A, odkąd na jesieni 2014 przeprowadziłem się z powrotem do Warszawy (po 3,5 letniej przerwie), z przerażeniem odkryłem że wśród polskich gimnazjalistek pojawia się już dość powszechnie typ Vicky Pollard.
Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami ?
Uczciwy Polak jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem do pracy.
czy ten:
Jaka jest różnica między polskim ślubem, a pogrzebem ?
Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.
a może ten:
Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ?
Możliwe że to twój rower.
źródło:
http://joemonster.org/art/1908
Trochę off topic. Niech Niemcy uważają na dowcipy o pijanych Polakach, bo sami wypijają więcej alkoholu na głowę obywatela niż my.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Mnie to raczej mordą Haralda Szmita zajeżdża.
Od 3:18
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Polecam, Niemiec który chciałby być Polakiem. Ale nie umie.
The author has edited this post (w 23.01.2015)
https://books.google.pl/books?id=8VIAAAAAcAAJ&pg=PA254&lpg=PA254&dq=zr%C3%B3b+mnie+niemcem&source=bl&ots=I6fCbZ5RmW&sig=uP18hG4EaXRDh82Cb3mQLGZ5Bkc&hl=pl&sa=X&ei=tbLCVOOIHczaOJ_8gKAL&ved=0CC0Q6AEwAg#v=onepage&q=zr%C3%B3b%20mnie%20niemcem&f=false
The author has edited this post (w 23.01.2015)
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu