Skip to content

Los socjalista

2»

Komentarz

  • rozum.von.keikobad
    No nie wiem czy bogaci by tak realnie skorzystali... Ja się przymierzam do poczytania jakiegoś opracowania nt. wielkiej epidemii dżumy i jej wpływu na stosunki społeczne. Popatrzcie - wybiło całkiem sporo populacji, praca z automatu stała się cenna, a więc bardziej ceniło się ludzi. Klasy wyższe niekoniecznie na tym tak dobrze wyszły.
    Może ktoś coś polecić?
    Tyle sie trabi, ze roboty zastapia ludzi w prostych, fizycznych pracach.... Nic dwa razy sie nie zdarza.
    Ale zajac taki zniszczony i podziurawiony kraterami kraj to chyba tez mala frajda, co?
    EDIT: a ze za duzo ludzi, planeta przeludniona, nie bedzie co jesc, biedacy mnoza sie jak myszy, Kosciol otumania wierne owieczki i kaze im rodzic. Tyle dobrych slow.
    The author has edited this post (w 19.01.2015)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • ja.z.gugla
    Czyli Kolega zakłada, że byłby on tak samo twórczy, gdyby nie miał perspektywy, że kiedyś będzie na tyle bogaty?
    Muska nie znam ale kilku innych bardzo bogatych znam. Jestem pewien, że kolejne miliardy nie są celem ich działania.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rozum.von.keikobad
    Co do motywacji - jeśli rozmawiamy o miliarderach to faktycznie nie ma sensu. Jeśli rozmawiamy o kimś, o kim mówią "bogacz" przeciętni ludzie, czyli o kimś kogo znają osobiście / przynajmniej widzieli i ktoś ma lepszy dom, lepsze auto, lepsze wakacje, to jak najbardziej jest motywacja żeby kimś takim zostać.
    Tego nikt nie podważał. Piszemy tylko o takim bogactwie, które trudno skonsumować nie robiąc z siebie idioty. A w kwestii akumulacji napisałem już kilka razy, co szkodzi więć znowu powtorzyć - jest obojętne czy milion/miliard na inwestycję pochodzi od jednego człowieka czy od tysiąca.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Piszemy tylko o takim bogactwie, które trudno skonsumować nie robiąc z siebie idioty.
    A ja dalej będę drążył, co z bogactwem takich wizjonerów jak Musk czy Jobs. Gdyby Jobs nie był taki bogaty jak był, to nie małby szans popełnienia tych pomyłek, dzięki którym potem się rozwijał. Nikt by mu nie dał pieniędzy na próbowanie takich różnych wariactw, z których część była nieudana.
    Myślę, że jednak czasem trafiają się pożyteczni bogaci
    :D
  • ja.z.gugla
    Gdyby Jobs nie był taki bogaty jak był, to nie małby szans popełnienia tych pomyłek, dzięki którym potem się rozwijał.
    Zanim posuniemy się z rozmową dalej, poproszę o dowód tego szokującego stwierdzenia. Z własnych pieniędzy inwestował tylko Jobs na samym początku w słynnym garażu. A wtedy pewnie nie był bogatszy od kolegi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Z własnych pieniędzy inwestował tylko Jobs na samym początku w słynnym garażu.
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next. Na samo logo wydał od ręki 100 tysi, bo miał taki kaprys i to go bardzo podniecało. Potem jak chciał sobie kupić Pixara to też wyłożył swoje 10 milionów. A to się działo 30 lat temu, więc na dzisiejsze to kilka razy więcej.
    Jobs jest zmylający, bo on zawsze pozował na hippisa, co w ogóle nie zwraca uwagi na pieniądze i opowiadał w wywiadach jak to w Indiach żył o miseczce ryżu. Ale jak się bliżej przyjrzeć, to nie widać, by lekko z pieniędzy rezygnował. Największy prezent w całym życiu, jaki zrobił, a zrobił go swoim rodzicom adopcyjnym, to był niecały milon dolków. Ciężko to uznać za niesamowitą hojność w przypadku faceta, który miał miliardy.
    Z tego wniosek, że posiadanie pieniędzy jednak go krręciło. Musiał to uważać za ważne. Może chodziło o samą możliwość, że jak coś nie halo, to się może odwrócić na pięcie i jutro zakładać coś innego i to po swojemu. I oczywiście jego inwestorzy zdawali sobie z tego sprawę i inaczej z nim rozmawiali. To też jest dobra strona pieniędzy. Nie chodzi o to, żeby zaraz kupować sobie odrzutowce albo prywatne wyspy, ale o siłę przebicia i możliwość postawienia na swoim.
    Taki banał, że pieniądze dają niezależność. Co dla ludzi o takim typie psychiki jak Jobs czy Musk może być niezbędne do działania.
  • ja.z.gugla
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next.
    Nie słyszałem ostatnio o tej firmie
    ;)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    ja.z.gugla
    :
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next.
    Nie słyszałem ostatnio o tej firmie
    ;)
    To jest właśnie przykład tego, że Jobsa stać było na popełnianie drogich błędów, z których potem wyciągał wnioski
    :D
    Jakby był golcem zależnym kompletnie od inwestorów, to by się może po tej porażce nie podniósł. Albo musiałby działać na cudzych warunkach. Ale jemu zostało jeszcze tyle, że bez problemu kupił w tamtym czasie Pixara. A o tej firmie chyba Kolega słyszał
    :)
  • Najbardziej fascynujące w ludzkiej naturze jest to, że kiedy pada słowo "pieniądze" gadają tylko emocje. Czy zauważył kolega, że ostatnie wypowiedzi nie nawiązują w najmniejszym stopniu do (kilka razy powtorzonej) tezy z pierwszego wpisu?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    ja.z.gugla
    :
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next.
    Nie słyszałem ostatnio o tej firmie
    ;)
    Zmienili nazwę na Apple, może dlatego?
  • los
    Czy zauważył kolega, że ostatnie wypowiedzi nie nawiązują w najmniejszym stopniu do (kilka razy powtorzonej) tezy z pierwszego wpisu?
    Teza z pierwszego wpisu kończy się zdaniem
    los
    Nic złego by się nie stało przy redystrybucji prowadzącej niemal do zrównania dochodów.
    Kłopot jest w tym, że Kolega nie napisał, co dokładnie rozumie przez "niemal zrównanie dochodów". Czy dopuszczamy rozpiętość w bogactwie 1:10 czy 1:100 czy 1:1000, czy może jeszcze więcej.
    Jeśli dopuszczamy 1:1000 czy 1:3000, by możliwe były takie Jobsy kupujące sobie Pixary, to ja się z Kolegą zgadzam i nie mamy o co się spierać. Natomiast jak Kolega uważa, że możliwość kupienia przez Jobsa Pixara to był nieistotny kaprys i bez tego wszystko skończyłoby się tak samo dobrze i dla Jobsa i dla Pixara, to przeprowadzenie dowodu jest wciąż po stronie Kolegi
    :D
  • ja.z.gugla
    Kłopot jest w tym, że Kolega nie napisał, co dokładnie rozumie przez "niemal zrównanie dochodów". Czy dopuszczamy rozpiętość w bogactwie 1:10 czy 1:100 czy 1:1000, czy może jeszcze więcej.
    Przed sądem będę bardzo precyzyjny, trochę mniej na seminarium naukowym, w luźnej rozmowie starczy, by ROZMÓWCA O DOBREJ WOLI zrozumiał.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Szturmowiec.Rzplitej
    los
    :
    ja.z.gugla
    :
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next.
    Nie słyszałem ostatnio o tej firmie
    ;)
    Zmienili nazwę na Apple, może dlatego?
    Nie. Ruiny Nexta zostały przejęte przez Appla, co najprawdopodobniej było ukrytym sposobem zapłacenia Jobsowi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    w luźnej rozmowie starczy, by ROZMÓWCA O DOBREJ WOLI zrozumiał.
    Dlatego ja również luźno nawiązywałem do luźnej uwagi Kolegi w tej luźnej rozmowie, więc też prosiłbym o dobrą wolę zamiast wrzucania jeszcze bardziej luźno związanej z tematem uwagi o emocjach.
    The author has edited this post (w 20.01.2015)
  • A ja widze taki obrazek: bogaty umowil sie z biednym, ze od dzis ich nie uciska tylko beda rywalizowali na wyscigach konnych. On dobrze ubrany, wypoczety, zadowolony ze swoim ogierem wyscigowym a biedacy w zestresowani, nerwowi, w starych ubraniach, na swoich zabiedzonych chabetach.
    Biedacy przyjeli to z entuzjazmem i pelna radoscia, bo nareszcie bedzie wolnosc i poza tym uczciwa rywalizacja i moze ktos z nich stanie sie bogaty. Jednak chabety nie mogly dac rady ogierowi. Bogaty, w koncu zdenerwowany, biegnac lekkim truchtem przed grupka chabet zaczal dawac im rady i drwic: szybciej, szybciej, z wami nie da sie scigac.
    Wsrod biedoty zapanowala konsternacja i chaos. Zaczeli bardziej okladac swoje chabety ale nie dawaly one rady. Ci ktorzy twierdzili, ze powinny odpoczac i lepiej sie odzywiac zostali zakrzyczeni: przeciez zostana uznani za leniwych a i jedzenia nie ma skad wziac. Zaczely sie klotnie i spory: gdzie okladac chabety, w ktore miejsca najlepiej okladac i jak dlugi powinien byc palcat. Niektorzy nawet sprzedali caly swoj dobytek, zeby kupic lepsze podkowy a inni z desperacji robili je z ze starych pokrywek i lyzek, inni jeszcze twierdzili, ze wystarczy chabetom dac wiecej swobody i puszczac im wiecej filmow rozrywkowych.
    Mimo staran i swarow chabety ostatecznie pozdychaly a pan obrazil sie i wyniosl myslac, ze z pewnymi osobami po prostu nie warto sie spoufalac.
    Alternatywnie, sprzedal biedakow jako niewolnikow innemu panu, kupil drugiego ogiera i probowal swojego szczescia z innymi, lepszymi ludzmi gdzie indziej...

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • rdr
    ze swoim ogierem wyscigowym
    No ale tu jest teza, że obecnie bogaci nie przydają się nawet jako właściciele wspaniałych ogierów, bo tak samo dobre ogiery może hodować profesjonalista, na którego zrzucą się biedni razem z tym byłym bogatym po redystrybucji.
    Będzie to ogier społeczny i żeby było sprawiedliwie nikt na nim nie będzie jeździl, bo wszyscy przecież się nie zmieszczą. Ale za to nikt nie będzie się czuł pokrzywdzony, że przegrał wyścig.
  • los
    Szturmowiec.Rzplitej
    :
    los
    :
    ja.z.gugla
    :
    Nie całkiem tak. Jak potem odszedł z Apple, to zainwestował na początek swoje wolne 7 milionów w Next.
    Nie słyszałem ostatnio o tej firmie
    ;)
    Zmienili nazwę na Apple, może dlatego?
    Nie. Ruiny Nexta zostały przejęte przez Appla, co najprawdopodobniej było ukrytym sposobem zapłacenia Jobsowi.
    Nu, tak się mówi ruiny. Zapłacili za nie 400 baniek, a z NeXTSTEP zrobili OS X.
  • ja.z.gugla
    rdr
    :
    ze swoim ogierem wyscigowym
    No ale tu jest teza, że obecnie bogaci nie przydają się nawet jako właściciele wspaniałych ogierów, bo tak samo dobre ogiery może hodować profesjonalista, na którego zrzucą się biedni razem z tym byłym bogatym po redystrybucji.
    Będzie to ogier społeczny i żeby było sprawiedliwie nikt na nim nie będzie jeździl, bo wszyscy przecież się nie zmieszczą. Ale za to nikt nie będzie się czuł pokrzywdzony, że przegrał wyścig.
    To trochę tak jak REAL MADRYT. Nikt po murawie nie biega, tylko wybrani przez menedżerów zawodowcy kopią piłkę w imieniu swoich kibiców. I jakoś bangla.
  • Szturmowiec.Rzplitej
    To trochę tak jak REAL MADRYT. Nikt po murawie nie biega, tylko wybrani przez menedżerów zawodowcy kopią piłkę w imieniu swoich kibiców. I jakoś bangla.
    Ale przyzna Kolega, że sport to szczególna dziedzina, w której nigdy się nie liczył właściciel-wizjoner. I pewnie dlatego akurat w sporcie socjalizm był całkiem niezły a nawet bardzo dobry. Tresuje się po prostu człowieków według zadanego wzoru, żeby biegali albo rzucali czymś jak przepisy każą i tyle.
    A jak ktoś coś ciekawego wymyślił, to też nie menedżer, tylko prywatny koleś. Jaki rozsądny menedżer by zaproponował, żeby skakać wzwyż plecami naprzód?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Dick_Fosbury
    Z tym, że to akurat taka dziedzina, że nic nie musiał kupować. Jakby wymyślił jakiś taki myk w regatach jachtowych, to już by było dobrze, gdyby miał w kieszeni na własny jacht.
    The author has edited this post (w 20.01.2015)
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Zapłacili za nie 400 baniek...
    Tożem napisał - kłamliwe wiewiórki fałszywie ćwiąkają, że był to sposób opłacenia Jobsa pod stołem ze stratą dla Tax Office.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie ryzykowalbym zbyt glebokiej egzegezy tej przypowiesci...
    ;)
    Jest jasne, ze biedni byli sobie sami winni i wlasciwie powinni byc wdzieczni za laske kontaktu z istota wyzsza. Pozostawieni sami sobie najprawdopodobniej wymarliby z glupoty...

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • los
    Szturmowiec.Rzplitej
    :
    Zapłacili za nie 400 baniek...
    Tożem napisał - kłamliwe wiewiórki fałszywie ćwiąkają, że był to sposób opłacenia Jobsa pod stołem ze stratą dla Tax Office.
    Takie tam z cioci Wiki
    "Apple paid $429 million in cash which went to the initial investors and 1.5 million Apple shares which went to Steve Jobs"
    Czy Stefek od tego zapłacił podatek to nie wiem.
    Ale jednak nie kupowali złomu, bo płacili za konkretny towar, który rzeczywiście poten z powodzeniem wykorzystali.
    "The main purpose of the acquisition was to use NeXTSTEP as a foundation to replace the dated Mac OS"
  • Obserwując historię zmian podejścia mejnstrimowego do zasad regulujących życie gospodarcze w XX wieku, profesore może doskonale wyczuwać zmianę klimatu. Bo to było tak, kapitalizm długo OK, ale po wielkim kryzysie wolny rynek już passe. Zachwyt nad wszystkim co państwowe i centralnym planowaniem. Ci wszyscy obłąkani ludzie, którzy zachwycali się sukcesami industrialnymi gospodarki CCCP idealnie wpisywali się w klimat panujących poglądów. A później znowu odwrót (nie wiem, zaczynało kiełkować coś powszechnie w głowach od połowy lat '60 ?), konkurencja, prywatny kapitał, milionerzy - na tym powinien świat się opierać ! Coś mi się wydaje, że wajha zaraz będzie przestawiona (albo już jest, ale ja tego nie widzę) i pójdziemy w jeszcze ciekawszą stronę. Bo faktycznie jest tak, że ludzie bogaci nie są potrzebni, a koroporacje sprawy nie załatwiają. Co gorsza, wszystkie eksperymenty po II wś, które miały wyrównać dysproporcje po skoku cywilizacyjnym Zachodu sięgającym aż epoki rewolucji przemysłowej (bo to wtedy Zachód odskoczył reszcie świata) i drenowania kolonii, gówno dały. Poza Japonią, Koreą Pd. i Szejkami (może Chinami), III świat jak był III światem taki i został. Wielki wysiłek komunistów w CCCP, którzy wiązali podniesienie poziomu życia proletariatu poprzez uprzemysłowienie na skalę niespotykaną, dał efekt taki, że się udało wybudwać multum, ale w 2015 roku rosyjska gospodarka opiera się na tym co z ziemi wyssie. Wszystko pierdyknęło. Czyli centralne planowanie nie, kapitalizm (a może liberalizm, jak to nazwać ?) w skali światowej nie wypalił (ci co mieli kaskę, mają jej jeszcze wiecej, ci co nie mieli, nie mają dalej), rozwarstwienia narastają. Oczywiście nie mam wątpliwości, że i tym razem Zachód dla zachowania status quo znowu wymysli jakieś kurewstwo, trzeba to tylko będzie jakoś ładnie ubrać i na jakiś czas odpuścić z pałowaniem reszty. Czuć jakieś przesilnie.
    The author has edited this post (w 21.01.2015)
  • los
    Na zdrowy rozum zresztą innej motywacji być nie może. Nie ma niczego wartego dwa miliardy, co człowiek może potrzebować.
    Mając miliard, jeżeli będę miał dwa, to moja władza nie wzrośnie dwukrotnie ? A jeżeli nie, to jakie są proporcje ? Kaska sama w sobie od pewnego momentu fanu już nie daje, ale władza którą umożliwia już tak. Cztając biografię Rockefellerów i innych takich ( i to wcale nie te spiskowe) można śmiało powiedzieć, że im odwaliło. A dlaczego ? Bo mogą.
    The author has edited this post (w 21.01.2015)
  • Nic sie realnie nie zmieni.  Najwyzej jakas narracja.
    The author has edited this post (w 21.01.2015)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • MORT
    Mając miliard, jeżeli będę miał dwa, to moja władza nie wzrośnie dwukrotnie.
    I to jest jedyna motywacja. Ale jak jesteś prezesem wielkiej spólki, to jest obojętne czy masz ten miliard czy nie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie mam pojęcia.
    The author has edited this post (w 23.01.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • wystepuja: biedni, bogaci
    biedni: dzien dobry, jestesmy biedni, juz dalej nie mozemy, uwazamy, ze lepiej byloby nas wspomoc
    bogaci: ok wchodzcie, rozgosccie sie, zaraz zalatwimy sprawe
    nie zdarzylo sie nigdy

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • To miałeś pecha. Wiele razy się zdarzało bogatym wspierać biednych, jeszcze dziś się zdarza.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.