romeck Przeciętny Ślązak jest polskim Polakiem jak cholera.
Oczywista oczywistość dla każdego, kto choć trochę zna Śląsk. Pajac spod Gliwic jest pajacem na swój własny rachunek. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
fatuswombatus Ja jednak nie będę taki skory laudowac wszelakich Durczoków i podobnego tatałajstwa.
Ale chyba nie Durczoka chwalimy tylko siłę która go wyprostowała. Przynajmniej na chwilę.. Ja to odebrałem jako pozytywny przykład, że jeśli jest wspólnota, która wie czego chce i potrafi tupnąć nogą to nawet gorsze odpady z tej wspólnoty zaraz wracają do pionu.
fatuswombatus : Ja jednak nie będę taki skory laudowac wszelakich Durczoków i podobnego tatałajstwa.
Ale chyba nie Durczoka chwalimy tylko siłę która go wyprostowała. Przynajmniej na chwilę.. Ja to odebrałem jako pozytywny przykład, że jeśli jest wspólnota, która wie czego chce i potrafi tupnąć nogą to nawet gorsze odpady z tej wspólnoty zaraz wracają do pionu.
Wytrawiam w miedzi i wieszam na ścianie. Otuszto! Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
romeck : Przeciętny Ślązak jest polskim Polakiem jak cholera.
Oczywista oczywistość dla każdego, kto choć trochę zna Śląsk. Pajac spod Gliwic jest pajacem na swój własny rachunek.
Problemem jest to, że ludzie skrzywdzeni często łapią się na lep różnej maści cwaniaków. W obecnej sytuacji niebezpieczne jest to, że zawieruchę wokół kopalń sporo osób (zarówno na Ślasku jak i poza nim) postrzega nie jako spór części społeczeństwa z niekompetentną i skorumpowaną władzą ale konflikt na linii Warszawa/Śląsk, a nawet - dzięki co durniejszym lemingom - Śląsk/reszta Polski. I koledzy wspomnianego pajaca mogą na tym wysmażyć całkiem ładnego steka...
Z modro kapusto! Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jak rozumiem zarząd Kompanii Węglowej wyleciał z hukiem? Zarządy tych kopalni również? Mało oglądam mediów, więc się pytam, bo w necie jakoś cisza. Rządowa narracja, że za upadek przedsiębiorstwa odpowiadają szeregowi pracownicy, a nie zarząd powoduje u mnie niekompensowalny dysonans poznawczy. Co do OT, to prowadząc zajęcia w Katowicach zawsze powtarzam, że Śląskość to sposób przeżywania Polskości dostosowany do lokalnej specyfiki.
Ale z modro kapusto to chyba tylko rolada. Muszą najpierw pisarza ślunskiego przerobić na roladę. Zwija się już sam. Trzeba tylko jeszcze wetknąć wykałaczkę, żeby się nie rozleciał.
ms.wygnaniec Co do OT, to prowadząc zajęcia w Katowicach zawsze powtarzam, że Śląskość to sposób przeżywania Polskości dostosowany do lokalnej specyfiki.
Przemieszkałem ileś lat w Niemcach, więc wydaje mi się nonsensem nadymanie się ślązakowców (nie mylić ze Ślązakami), że oni to inny naród. Sas bardziej się różni od Rheinlandera niż Mazur od Ślązaka. Antyniemiecko nadymają się tylko Bawarczycy ale wiemy dlaczego - bo oni uznają Wielkie Niemcy (z Austrią) a pruskimi Małymi Niemcami gardzą. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ja to odebrałem jako pozytywny przykład, że jeśli jest wspólnota, która wie czego chce i potrafi tupnąć nogą to nawet gorsze odpady z tej wspólnoty zaraz wracają do pionu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W obecnej sytuacji niebezpieczne jest to, że zawieruchę wokół kopalń sporo osób (zarówno na Ślasku jak i poza nim) postrzega nie jako spór części społeczeństwa z niekompetentną i skorumpowaną władzą ale konflikt na linii Warszawa/Śląsk, a nawet - dzięki co durniejszym lemingom - Śląsk/reszta Polski. I koledzy wspomnianego pajaca mogą na tym wysmażyć całkiem ładnego steka...
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Mało oglądam mediów, więc się pytam, bo w necie jakoś cisza. Rządowa narracja, że za upadek przedsiębiorstwa odpowiadają szeregowi pracownicy, a nie zarząd powoduje u mnie niekompensowalny dysonans poznawczy.
Co do OT, to prowadząc zajęcia w Katowicach zawsze powtarzam, że Śląskość to sposób przeżywania Polskości dostosowany do lokalnej specyfiki.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 16.01.2015)