Skip to content

Co peerelakowi w duszy gra (nostalgia za enkawudzistą)

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Chrabota:
"W przeciwieństwie do tych prawdziwie wielkich nie było w nim ani cienia ducha buntu. Grywał na zamówienie władzy i postaci wyjątkowo ugrzecznione, jak choćby sławny „Pan Samochodzik". Zero kontrowersji.
Nie przyłączył się do bojkotu telewizji i kina po stanie wojennym. Do końca uciekał przed sytuacjami, które domagały się pokazania charakteru. Na żart zdobył się raz, występując u Barei jako wujek Dobra Rada w „Misiu".
A jednak jakoś będzie go brakowało. Nie tylko jako najbardziej znanej twarzy PRL- u
."
Bardzo wymowna ilustracja skurwiałej duszy. Mentalny kacap, burłak w chomącie tęskniący sam nie wie do czego. Im naprawdę w duszy gra (może i nieuświadomiona ale jednak) tęsknota do knuta.

Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
«1

Komentarz

  • Powiem tak. Mikulski niezłym aktorem był....
    Ale co innego aktorstwo, a co innego postawa pozaaktorska.
    To tak jak z Freddiem Mercurym. Rewelacyjny pieśniarz, ale jako człowiek, ech.....
    +++
    The author has edited this post (w 27.11.2014)

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Dla mnie to jest jakas kompletna paranoja, przygody oficera sowieckiego wywiadu wojskowego ulubiona opowiescia bugodrzan; odtworca glownej roli ulubiencem ludu... i jakas Chrabota jeszcze mi tu z nostalgia wzdycha... gin maro przepadnij;(

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • ubecy tak chcieli się widzieć. Im samym urody i ogłady zbywało, sukcesy były takie jakieś bardziej sukcesami zbirów, a tu ikona śmiałego, inteligentnego, zrównoważone przystojniaka w służbie Sojusznika. A pozostali? Chociaż raz Polak był ładniejszy i mądrzejszy od innych. W innych serialach wygrywał pomimo swojej buraczaności, a tu nie. Wszyscy lubią się identyfikować z ładnymi.
  • Oferta tv filmów była więcej niż skromna. Kochało się dr-a Kildera i Swietego, czekało się Kobrę, Kabaret Starszych Panów i poniedziałkowy teatr tv. Klosa oglądałam jako siksa i zupełnie umkło mej uwadze, że on w służbie sojusznika. Ważne były jego przygody, to, ze robił szkopów na szaro, był od nich sprytniejszy oraz ładniejszy. Czemu mi to umkło? Pewnie dlatego, że - prawdopodobnie tak myslałam, o ile wogóle myślałam- , że  taki supermen jak Janek Kos mógłby zrobic na szaro każdego, łącznie z ruskimi.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • a w kontrze- życiorys Zbyszka Cybulskiego znacie?
    Szczególnie lata młodzieńcze?
  • Mania
    Oferta tv filmów była więcej niż skromna. Kochało się dr-a Kildera i Swietego, czekało się Kobrę, Kabaret Starszych Panów i poniedziałkowy teatr tv. Klosa oglądałam jako siksa i zupełnie umkło mej uwadze, że on w służbie sojusznika. Ważne były jego przygody, to, ze robił szkopów na szaro, był od nich sprytniejszy oraz ładniejszy. Czemu mi to umkło?
    Bo to było bardzo sprytnie nakręcone. Oglądało się jak fajny film sensacyjny a resztę brało się w nawias. Co było możliwe, bo "sojusznik" był w cieniu, w odróżnieniu od "Czterech pancernych" których nawet jako dzieciak nie trawiłem.
  • @Brzost; ze mną było identycznie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • A mnie w Klopsie podobal sie tylko uroczy absurd. Ogladalem to jak filmy Eda Wooda.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • taaa... Szczególnie odcinki z Pawlikiem. W jednym znają się jak stare konie, w kolejnym są calkiem sobie obcy, obmacują się wielopiętrowymi hasłami.
  • Kasztany na placu Pigalle... Ech, to se ne vrati.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    A mnie w Klopsie podobal sie tylko uroczy absurd.
    To też
    :)
    Swego czasu wydano u nas "Księgę Parodii", w której w której zebrano parodie znanej literatury zarówno wyższej jak i popularnej. Były tam też parodie scenariuszy filmowych. Jeden, autorstwa Zenona Wiktorczyka nosił tytuł "Kapitan Gloss". Brzmiało to jakoś tak:
    Gloss: Staszek? Słuchaj, mam materiały do przekazania. Co mówisz? Czy możemy swobodnie rozmawiać? Tak, wiem, Brunner ma nas na podsłuchu, ale mówimy po polsku, więc nic z tego nie zrozumie. Czekaj, moment... widzę że chyba mnie namierzyli, właśnie pod dom zajechał samochód Gestapo. Na chwilę przerwę, bo muszę odbezpieczyć rewolwer. O, pierwszy gestapowiec już stanął w drzwiach, ale go położyłem na miejscu. Czekam na następnego... Zaraz... muszę przełożyć słuchawkę do prawej ręki, bo z lewej celniej strzelam...
    etc.
    los
    Kasztany na placu Pigalle... Ech, to se ne vrati.
    Ja najbardziej lubiłem odcinek z hrabią Wąsowskim
    ;)
    The author has edited this post (w 28.11.2014)
  • Już to napisałem gdzie indziej: artykuł wspomnieniowy winien napisać bystry felietonista tamtych lat, używający pseudonimów m. in. Kibic i Magma II.
  • agent
    Już to napisałem gdzie indziej: artykuł wspomnieniowy winien napisać bystry felietonista tamtych lat, używający pseudonimów m. in. Kibic i Magma II.
    Vel Klakson vel Jan Rem, taka jego mać.
  • Brzost
    Brunner ma nas na podsłuchu, ale mówimy po polsku, więc nic z tego nie zrozumie.
    Brunner zdaje sie pochodzil z Wielkopolski i mowil po polsku.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Tego szczegółu nie pamiętam.
  • Hans Klops....szykownie wyglądający w świetnie skrojonym mundurze niemieckiego oficera. Mundurze jakby nie było zaprojektowanym przez samego Hugo Boss'a. I te na błyszczący glanc wypolerowane oficerki. Kto by chciał być jakimś tam szarym zmiętym Polakiem? Lepiej być niemcem. A jeśli nie z obywatelstwa to choćby tak na chwilę. W marzeniach.....

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Najlepiej lubię Klossa w scenie z Anną-Marią Elken
    Kloss
    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • fatuswombatus
    Hans Klops....szykownie wyglądający w świetnie skrojonym mundurze niemieckiego oficera. Mundurze jakby nie było zaprojektowanym przez samego Hugo Boss'a. I te na błyszczący glanc wypolerowane oficerki. Kto by chciał być jakimś tam szarym zmiętym Polakiem? Lepiej być niemcem. A jeśli nie z obywatelstwa to choćby tak na chwilę. W marzeniach.....
    Ten tandetny luksus też miał znaczenie. Koniaki i cygara... Za komuny WWII mogła się wydawać złotym wiekiem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    fatuswombatus
    :
    Hans Klops....szykownie wyglądający w świetnie skrojonym mundurze niemieckiego oficera. Mundurze jakby nie było zaprojektowanym przez samego Hugo Boss'a. I te na błyszczący glanc wypolerowane oficerki. Kto by chciał być jakimś tam szarym zmiętym Polakiem? Lepiej być niemcem. A jeśli nie z obywatelstwa to choćby tak na chwilę. W marzeniach.....
    Ten tandetny luksus też miał znaczenie. Koniaki i cygara... Za komuny WWII mogła się wydawać złotym wiekiem.
    Geibel do Brunnera:
    -Gdybym był niedyskretny Brunner zapytałbym, skąd pana stać na pięciomarkowe cygara
    Brunner do Geibla:
    -Ba! Gdybym ja był niedyskretny...
    Geibel mu przerywa:
    - Na szczęście obaj jesteśmy dyskretni...
    Ale jeśli chodzi o "luksus", to "Stawkę" przebiło "Życie na gorąco"
    życie na gorÄco
    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • los
    Brzost
    :
    Brunner ma nas na podsłuchu, ale mówimy po polsku, więc nic z tego nie zrozumie.
    Brunner zdaje sie pochodzil z Wielkopolski i mowil po polsku.
    Gdy przeminęły napisy ostatniego odcinka "Stawki", w którym Kloss zdemaskował gruppenfuehrera Wolfa, J-23 rzucił do goszczących go Amerykanów:
    - A teraz przyprowadźcie Brunnera.
    - Co? Chcecie, żebyśmy też wam go wydali - zapytał ameryański generał.
    - Nie. Brunner tu przyjdzie pić z nami wódkę. Bo Brunner już nie jest z gestapo. On już jest ze stasi.

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Bardzo mizerny aktor, miętki człowiek, przez kilka dekad wierny sługus Moskwy. Nie rozumiem zachwytów, tęsknot, itp.
  • randolph
    Bardzo mizerny aktor, miętki człowiek, przez kilka dekad wierny sługus Moskwy. Nie rozumiem zachwytów, tęsknot, itp.
    Źle. Nalezy rozumieć swoj naród.
    The author has edited this post (w 28.11.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • starybelf
    To tak jak z Freddiem Mercurym. Rewelacyjny pieśniarz, ale jako człowiek, ech.....
    Mój syn nosi T-shirt z QUEEN, zna teksty Freddiego i ma nawet analogową płytę (z czasów jeszcze rocka progresywnego),
    kot się wabi Freddie...
    Ale jako człowiek, ech....
    =
    W dzieciństwie przeczytałem wszystkie książki o Panu Samochodziku.
    I nigdy Mikulski jako Samochodzik mi nie pasował, nieporozumienie.
    =
    Ale duet Brunner - Kloss to super para jak Kargul - Pawlak. Mimo propagandy (ja w Czterech pancernych) obejrzałem serial parę razy.
  • 7my
    Stawka to wg. świetny, broniący się również dzisiaj serial przygodowy, bardzo luźno osnuty na realiach historycznych, z wprowadzonymi wątkami propagandy komunistycznej, które nie są nachalne i nie przeszkadzają w odbiorze,
    rozrywka, której poziomu dzisiaj niestety tenkrajowi tfórcy nie potrafią dotrzymać (wulgarność intelektualna różnych Ojców Mateuszów, gdzie scenariusze muszą pisać jacyś upośledzenie - to jest dzień dzisiejszy).
    No niestety lubię klosa może jest we mnie coś z peerelaka
    :)
    Ojciec Mateusz to jeszcze jaki-taki serial, z elementami humoru (moim zdaniem niezły jest Michał Piela jako asp. Nocul - taki polski Garcia), natomiast te "Tajemnice twierdzy szyfrów" czy telenowele to już jakaś porażka np. "Klan" z Olbrychskim (niezły aktor, ale żeby po takich rolach jak Kmicic, Azje Tuchajbejowicz czy Karol Borowiecki, szlajać się w telenowelach....).

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • Czego to sie czlowiek nie dowie o co-userach z forum z watku o hansie klossie
    :)

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • Nie ze mną te numery, Brunerrrrr
    ;)
  • Nie ze mną te brunery, Numer!

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Widziałem jeden odcinek i to wystarczy.
  • extraneus
    Czego to sie czlowiek nie dowie o co-userach z forum z watku o hansie klossie
    :)
    Nie wstydzę się peerelowskiej przeszłości!

    W jedności siła!

    "by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
  • romeck
    W dzieciństwie przeczytałem wszystkie książki o Panu Samochodziku.
    I nigdy Mikulski jako Samochodzik mi nie pasował, nieporozumienie.
    W pełni się podpisuję. Pan Samochodzik to musiałby być ktoś o fizjonomii Jacka Fedorowicza. Niepozorny i w okularach.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.