Czy Roman Dmowski należał do elity?
Pitanie to mnie najszło po kolejnym przeczytaniu tekstu "W Polsce brakuje elit."
Bo narracja jest taka - był sobie wspaniały naród polski ale przyszły złe hitlery i staliny i co lepszych z tego narodu wytłukli, więc to co zostało po wieki wieków skazane jest na czkanie, bekanie i lizanie butów potomkom hitlerów i stalinów za obietnicę rzucenia skórki chleba.
Mam wrażenie, że taki obraz świata jest mało chrześcijański - że naród składa sie z dwu ras: tej obdarzona pełnią człowieczeństwa, której zadaniem jest przewodzić i tej niższej, która w najlepszym razie może posłużyć za podnóżek rasy wyższej. Wybić tę wyższą i już nie ma narodu. Oj, szlachecczyną nam się czka.
Ja przypominam, że Dmowski był synem brukarza a stał się tym, kim się stał, tylko wyłącznie dlatego, że on sam się o to starał. Taką buławę w plecaku nosi każdy.
Dlatego pytanie "A dlaczego Kaczyński nie zrobi tego i tego?" należy odwrócić - "Dlaczego ty nie zrobisz tego a tego?" Wszyscy jesteśmy ludźmi w tym samym stopniu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bo narracja jest taka - był sobie wspaniały naród polski ale przyszły złe hitlery i staliny i co lepszych z tego narodu wytłukli, więc to co zostało po wieki wieków skazane jest na czkanie, bekanie i lizanie butów potomkom hitlerów i stalinów za obietnicę rzucenia skórki chleba.
Mam wrażenie, że taki obraz świata jest mało chrześcijański - że naród składa sie z dwu ras: tej obdarzona pełnią człowieczeństwa, której zadaniem jest przewodzić i tej niższej, która w najlepszym razie może posłużyć za podnóżek rasy wyższej. Wybić tę wyższą i już nie ma narodu. Oj, szlachecczyną nam się czka.
Ja przypominam, że Dmowski był synem brukarza a stał się tym, kim się stał, tylko wyłącznie dlatego, że on sam się o to starał. Taką buławę w plecaku nosi każdy.
Dlatego pytanie "A dlaczego Kaczyński nie zrobi tego i tego?" należy odwrócić - "Dlaczego ty nie zrobisz tego a tego?" Wszyscy jesteśmy ludźmi w tym samym stopniu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
The author has edited this post (w 06.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Czy Polska cierpi na brak elit ? Chyba jest tak, że niekoniecznie chodzi o te elity na samej górze. Jeżeli można tak określić, to mamy deficyt elit średnich. Które by nadawały ton społeczeństwu w życiu codziennym. A może inaczej, te średnie elity są, ale przezentują poziom tożsamy z obecnie rządzącą partią. PO jest naturalną konsekwencją mentalności ludzi mających wpływ na swoje, mniejsze lub większe, obszary działania. Pytanie dlaczego tak jest ? Dlaczego wg naszej opini mamy "łżeelity"? Bo pod nich został stworzony cały system po '89 roku. Sami sobie zmajstrowali układ, w którym będą sobie radzić. Bo jedno trzeba tym lawirantom przyznać, są bardzo świadomi swojej mierności i doskonale zdają sobie sprawę, że nie wygrają dzięki talentom, pracowitości, pomysłowości (bo nie posiadają tych cech) więc muszą sobie robić przewagę w sposób nieczysty. I robią. System jest pozbawiony reguł świadomie. W każdym razie, jednostki nautralnie promowane przez system zdrowy (utalentowane, zorganizowane, kreatywne, zdeterminowane, uczciwe) są przez system polski, jeżeli nie odstrzeliwane to maksymalnie zniechęcane. Bo stanowią zagrożenie.
Weźmy i zróbcie ? Zanim cokolwiek się napisze, słowa, myśli, koncepty układają się we łbie dużo wcześniej. Jednym szybciej, drugim wolniej, ale jestesmy przekaźnikami pewnej zbiorowej świadomości. To nie jest przypadek, że tu jednym z głównych tematów jest bierność, brak aktywności, poddawanie się, coraz więcej ludzi zauważyło po prostu gdzie tkwi problem. A prawidłowe zdefiniowanie problemu to pierwszy, bardzo ważny krok ...
JORGE>
Co do tematu elit; dla mnie istnieje tylko jeden rodzaj elity, arystokracji, ktorą szanuję i poważam: arystokraci ducha. Arystokraci ducha- niezaleznie od pochodzenia i wykształcenia, czyli ludzie szlachetni. Właśnie takich spotkałam w Stoczni wśród robotników. Korwin Mikke, mimo jego całej erudycji nie jest arystokratą ducha, nie nalezy też do szlachetnych.
Problem jest w tym, że pospólstwo ( a w tym i ludziki z dyplomami wyzszych uczelni) nie chce widzieć w elicie elity, nie chce widzieć w szlachetnych szlachetności, a widzi elitę jedynie w pompowanych przez merdia łże-elitach. Nuale to osobny temat.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W Polsce są albo napoleonki (nie o ciastkach mowa) albo zupełnie sieroty z tekstem "Dlaczego mnie Kaczyński nie zorganizował w 2010 roku?"
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
JORGE>
Polakom merdają się dwa pojęcia - elita i szlachta. Szlachty istotnie już nie ma, nuale to już Słowacki wiedział.
Kiedyś ze sto was tysięcy
Było szlachty z serc i z lica;
Dziś jednegom znał szlachcica
I kraj cały nie znał więcej.
Jeden tylko serca męką,
Zamiarami, choć nie skutkiem,
Wielkim, cichym, dumnym smutkiem,
Pełną zawsze darów ręką,
Smętną jakąś nieszczęść sławą
Był szlachcicem — i miał prawo…
Dziś i ten nie został z wami
I godności swej nie trzyma;
Poszedł gnić między królami,
Już go nié ma — i was nié ma!
A Polacy uparcie chcą księcia-pana, który ich "zorganizuje", bo sami nie potrafią.
Stąd owe absurdalne oczekiwania wobec Kaczyńskiego, stąd tekst "Niemcy i Rosjanie wyrżnęli elitę i teraz to tylko zipa dumna." Elita zawsze jest tylko dziś elita to Powiatowy. Bo to lud wyznacza swoją elitę. Dlatego takiem zenkowi należy powiedzieć: Chcesz elity? To sam bądź elitą!
The author has edited this post (w 06.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
po mojemu to tu nie ma co dywagowac: kogo ubijal Stalin w pierwszym rzedzie? Profesorow?
Nie. Tych zawsze mozna przeciez przekupic.
byl bardziej ktolicki od Hitlera i zgodnie z tym duchem ubijal w piewszym rzedzie oficerow, ksiezy, chlopow - wiedzial, ze zniszczyc hierarchie to zniszczyc narod.
Hierarchia, Watsonie, nie elity.
"Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
Pan Jezus
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Elita
– kategoria osób znajdujących się najwyżej w hierarchii społecznej, pod jakimś względem wyróżnionych z ogółu społeczeństwa. Elity mają często zasadniczy wpływ na władzę oraz na kształtowanie się postaw i idei w społeczeństwie.
Wśród socjologów nie ma zgody co do tego, czy elita jest grupą społeczną. Współczesne podejścia skłaniają się raczej ku stanowisku, że elicie brak takich cech grupy jak wewnętrzna organizacja, odrębność czy więź.
Elitą są więc różnorodne zbiory utworzone przez ludzi wyróżniających się w rozmaitych dziedzinach
.
No daj pan spokój - nie przypadkiem prosiłam o Twoją, proszę psora definicję. Zgodnie z moją definicją, odpowiedć na postawione w tytule wątku pytanie brzmi - nie, Roman Dmowski do elity nie należał.
Tylko że niewiele z tego dla jego późniejszej działalności wynikało i chyba nie o tym chciałeś dyskutować.
jak na szataniszcze przystalo: wszystko a rebours.
The author has edited this post (w 06.12.2014)
"Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
Pan Jezus
Elita to nie to samo co szlachta. Skoro szlachty nie było już dwieście lat temu (poeci takie rzeczy widzą wyraźniej), szlachtą nie należy się zajomować bardziej niż trylobitami.
The author has edited this post (w 06.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A Roman Dmowski wielkim człowiekiem był i należne miejsce w historii Polski ma. Oraz na pełny szacunek zasługuje.
Antoni Bryk był elitą. Kto on - do wyguglania.
The author has edited this post (w 06.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Na dodatek był ponadprzeciętnie zdolnym człowiekiem, a to już dar od Pana Boga.
Taką buławę w plecaku obecnie niewielu nosi, a ci co ją noszą są wdeptywani w ziemię, jak to sobie w innym wątku uzgodniliśmy.
Acha, nikogo obecnie nie usprawiedliwiam z gnuśności, zdemoralizowania, lenistwa itp. Ponadto nigdy nie wygłaszałam opinii, że brak elit jest przyczyną wszelkich nieszczęść. To tak na wszelki wypadek.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
http://nowahistoria.interia.pl/drogi-do-wolnosci/news-kazimierz-krasicki-i-antoni-bryk-przypadek-pana-i-chama,nId,1082256
to niekoniecznie był elitą. A już na pewno nie dla mnie.
Jeśli mówimy o elicie narodowej - musimy uwzględniać czynnik patriotyczny. Nawet największy uczony nienawidzący swej ojczyzny - do elity narodu nie należy. Oczywistym jest, ze patriota ma prawo, a nawet powinność piętnowania negatywnych cech w narodzie, vide- Pilsudski, ale za patriotą stoją czyny, ktore dają mu prawo do tego piętnowania.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wszystko dlatego, że chciałam na początku nawiązać do "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" w odróżnieniu od Losowych "sam bądź elitą", noji potknęłam się na tey elicie;)
Potem już pooooszło. Sorrrrry.
A wracając do adremu.
Wśród nas rzeczywiście brakuje oficerów. Ludzi przedsiębiorczych i umiejących wokól siebie zorganizować grupę. Czyli przywódców. Tacy ludzie nie rodzą się na kamieniu i nie przychodzą znikąd. Pierwszym stopniem jest zawsze szkoła i wszelkiej maści organizacje młodzieżowe. Harcerstwo, skauting, czy choćby samorząd klasowy. Jeżeli się głębiej postudiuje życiorysy różnych: Suskiego, Macierewicza, Naimskiego,... to wszyscy oni w ten sposób zaczynali. Teraz trzeba młode pokolenie jak najbardziej pchać w taką właśnie działalność.
Natomiast nigdy mi się nie udało, a przynajmniej nie przypominam sobie, zmobilizować kogoś do roboty enigmatycznym zawołaniem "weź się i zrób". Tylko i wyłącznie wtedy, gdy padał konkret "bądź tak miły i zrób to i to". Przy czym "to i to" zawsze było określone w czasie i miejscu. I realne do wykonania. Mam wrażenie, że piszę zupełne oczywistości, ale naprawdę takie mam doświadczenia.
Jeszcze jedno - wycofuję się ze swojej opinii o Romanie Dmowskim. Jednak zgodnie z powszechnym rozumieniem słowa elita, jak najbardziej do niej należał. Nie chcę do tego wracać, bo szkoda na to czasu (chyba?).
The author has edited this post (w 06.12.2014)
Co do merituma to Roman Dmowski był elitą ale nie tego społeczeństwa. Obecnie jesteśmy sprowadzeni na poziom trybalny.
Prości ludzie pierwszej Solidarności wiedzieli co jest najważniejsze, to niesamowite jakimi świętymi i mądrymi ludźmi byli. Kiedyś na Rebelce ktoś opowiadał o szoku jaki przeżył w latach 80-tych gdy zetknął się z robotnikami angielskimi. Polscy mieli jakieś hobby, zajmowali się dziećmi, czytali to i owo - angielscy prole jak z filmów sci-fi - telewizja i piwo.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
JORGE>
Tak na marginesie, wszelkie różnego rodzaju szkolenia w kwestiach zarządzania dotyczą właściwie spraw, które po takim szkoleniu wydają się proste i banalne. Jednak samodzielne dojście do nich wymaga nieprawdopodobnej ilości czasu i tak naprawdę przychodzi z wiekiem i doświadczeniem. Są ludzie, którzy mają to we krwi, są, i ten proces wyciągania wniosków na podstawie własnego doświadczenia przebiega bardzo szybko, jednak zdecydowana większość musi mieć pewne sprawy łopatologicznie wyjasnione, ja właśnie należę do tej grupy osób.
JORGE>
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Jeżeli chcemy wygrywać musimy się zmienić. Jeżeli się zmienimy stracimy w jakimś stopniu duszę i unikalność, którą jako naród jednak wg mnie posiadamy. A może jest jakaś trzecia droga, tyle że ja jej nie widzę.
JORGE>