Skip to content

Wyrzuceni w niebyt

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Niby drugorzędne wybory, a narobiły tyle szumy w III lidze partyjnej. Do wieczności odeszli:
Marek Migalski
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/marek-migalski-odchodze-z-polityki/rzm6
Koalicja Europa Plus - Twój Ruch
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Marek-Siwiec-Europa-Plus-Twoj-Ruch-zakonczy-dzialalnosc,wid,16639974,wiadomosc.html
Pan Marek Migalski okazał się kutasem jeszcze na starcie swojej przygody politycznej i inaczej go nie będę nazywał. Narcyz i pozer. Nie przeczytam nawet jednego słowa jego "publicystyki", kórą ma się teraz zamiar ponownie zająć. Marek Migalski był.
Nowa lewica, która pomacała wyborami czy istnieje na nią zapotrzebowanie, dostała odpowiedź. Kwaśniewski miał powiedzieć oststnio, że już nigdy da się wrobić w popieranie. Nie będzie dużej lewicy w Polsce, zwijające się SLD i to wszystko. Znakomita informacja.
Podejrzewam, że ciągu paru dni możemy spodziewać się kolejnych deklaracji. Zbynio i Gowin mówią, że mogą zrobić łaskę i zastanowić się nad współpracą z PiS. Za sam akt tak pokoronej prośby bym na nich Hofmana wypuścił. Jaro nigdy w życiu !!!
JORGE>
The author has edited this post (w 29.05.2014)
«1

Komentarz

  • Kopać, kopać póki leżą! Naprawdę nie może się Kolega powstrzymać ?
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • JORGE
    Zbynio i Gowin mówią, że mogą zrobić łaskę i zastanowić się nad współpracą z PiS. Za sam akt tak pokoronej prośby bym na nich Hofmana wypuścił. Jaro nigdy w życiu !!!
    JORGE>
    Zizi juz tuz po wyborach mówił, że PIS jako wygrany
    powinien
    wyciągnąc do SP rękę. Tak więc, alebo PIS sie zastosuje, alebo niech SP...
  • Hm, ja kopania nie dostrzegam.
    Bez przesady.
    Co to, już radości z przegrania tych, co sami OGŁASZALI przegraną  - odpowiednio - Tuska i Kaczyńskiego wyrazić nie można?
  • rafalodnowa
    Kopać, kopać póki leżą! Naprawdę nie może się Kolega powstrzymać ?
    Kopać? Ależ TAK!!! Dosłownie kolega określił reakcję człowieka na ujadającego mu u nogawek ratlerka.
    Nic tylko z kopa i patrzec jak zdycha lecąc w dal!

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • rafalodnowa
    Kopać, kopać póki leżą! Naprawdę nie może się Kolega powstrzymać ?
    I nie podać ręki żeby wstali ! Polityka to nie dziennik telewizyjny, jak to mówił klasyk. Niech ptysie idą do zawodów wyuczonych, bo w tym się nie sprawdzili. Ziobro np. jest mężem, może na tym odcinku mu się uda ? A taki Żalek może w przyszłym roku pierwszy raz do pracy pójdzie ? Nie mogę się doczekać.
    Nie ma mistrzu we mnie złośliwości. Autentycznie. Po prostu tak być musi.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • No ja bym wolał, żeby Miller i Tusk dostali w dupę, a Koeldzy, żeby dostali Migalski, Ziobro, Gowin i ktoś tam od Palikota. Aha.
  • rozum.von.keikobad
    No ja bym wolał, żeby Miller i Tusk dostali w dupę, a Koeldzy, żeby dostali Migalski, Ziobro, Gowin i ktoś tam od Palikota. Aha.
    Ależ ja też. Ale musimy się zastanowić kto za to odpowiada i się jasno określić. Jarosław Kaczyński czy Ziobralki Migalskie ? Ja nie mam wątpliwości. Dlatego reaguję zgodnie z instynktem.
    JORGE>
  • romeck
    Hm, ja kopania nie dostrzegam.
    Bez przesady.
    Co to, już radości z przegrania tych, co sami OGŁASZALI przegraną  - odpowiednio - Tuska i Kaczyńskiego wyrazić nie można?
    No radość uzasadniona. Nie stawiajmy jednak na powaznie zarzutu, ze wieszczyli porażkę Tuska i Kaczyńskiego. Taka konwencja, taki tekst. Nie da się inaczej startujac w wyborach. Oni chcieli przekroczyć progi i się nie udało. Ziobryści byli całkiem blisko.
  • JORGE
    rozum.von.keikobad
    :
    No ja bym wolał, żeby Miller i Tusk dostali w dupę, a Koeldzy, żeby dostali Migalski, Ziobro, Gowin i ktoś tam od Palikota. Aha.
    Ależ ja też. Ale musimy się zastanowić kto za to odpowiada i się jasno określić. Jarosław Kaczyński czy Ziobralki Migalskie ? Ja nie mam wątpliwości. Dlatego reaguję zgodnie z instynktem.
    JORGE>
    Ja głosowałem na PiS, ale to widać i tak mało, bo nie jestem wystarczająco PiSowski. Odjazd.
    Weźmy skończmy na chwilę z tym ZZ, bo rodzi straszne emocje, bez potrzeby. Weźmy Gowina. Koleś może ma zdrowe poglądy na kwestie aborcji, homosiów i eutanazji i to chyba tyle, bo ogólnie to jest raczej debilem. Parę lat temu widziałem go w sądzie na sali jako stronę i od tamtej pory nie mam wątpliwości. Ale jeśli jakiś debil zbiera 40-50 tys. głosów, to lepiej niech je zbiera dla PiSu (realnej opozycji wobec PO i do tego największej), a nie dla nie-PiSu. Co w tym trudnego?
  • rozum.von.keikobad
    Weźmy skończmy na chwilę z tym ZZ, bo rodzi straszne emocje, bez potrzeby. Weźmy Gowina. Koleś może ma zdrowe poglądy na kwestie aborcji, homosiów i eutanazji i to chyba tyle, bo ogólnie to jest raczej debilem. Parę lat temu widziałem go w sądzie na sali jako stronę i od tamtej pory nie mam wątpliwości. Ale jeśli jakiś debil zbiera 40-50 tys. głosów, to lepiej niech je zbiera dla PiSu (realnej opozycji wobec PO i do tego największej), a nie dla nie-PiSu. Co w tym trudnego?
    Stanowcze nie. Żadnych aliansów z debilami. PiS już raz to ćwiczyło. Lepiej iść w aliance z racjonalnym s-synem niż z debilem.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • rozum.von.keikobad
    [quote="JORGE"]
    Ja głosowałem na PiS, ale to widać i tak mało, bo nie jestem wystarczająco PiSowski. Odjazd.
    Przestań Rozum. Piszę wyraźnie. Wszystkie odpady PiSu wiadomo było jak skończą. Myślisz, że tumanom się inaczej wydawało ? A jeżeli tak, to mam nad nimi płakać ?
    JORGE>
  • No chyba że kończyły w PO, to też już napisałem. Potem tekst o lojalności i napierdalanka, ale tej PO nikt nie zaprzeczył.
  • rafalodnowa
    Kopać, kopać póki leżą! Naprawdę nie może się Kolega powstrzymać ?
    Przepraszam, ale po co kopać?  Po co się męczyć, można się jeszcze spocić i przeziębienie gotowe.
    P. Migalski już w polityce nie istnieje.  Sam to przyznał, na tyle jest przytomny żeby nie kontestować rzeczywistości.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • I mocno nie kopniemy. Choć czasem chciałoby się mocniej.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • 7my
    Rafał - my jesteśmy tylko uczestnikami forum, nic nie ważymy dla całej sprawy, wpisujemy nasze opinie i tyle, od tych opinii nic nie zależy, to forum odwiedza może 20 osób,
    naprawdę nie musimy się ograniczać, możemy pisać co uważamy.
    Więc jeżeli kogoś kopiemy to robimy to szczerze a nie z jakiejś kalkulacji, no bo jaka tu może być kalkulacja ?
    No dzięki, chociaż się ubawiłem ! Kopiemy szczerze !!!
  • 7my
    rafalodnowa
    :
    7my
    :
    Rafał - my jesteśmy tylko uczestnikami forum, nic nie ważymy dla całej sprawy, wpisujemy nasze opinie i tyle, od tych opinii nic nie zależy, to forum odwiedza może 20 osób,
    naprawdę nie musimy się ograniczać, możemy pisać co uważamy.
    Więc jeżeli kogoś kopiemy to robimy to szczerze a nie z jakiejś kalkulacji, no bo jaka tu może być kalkulacja ?
    No dzięki, chociaż się ubawiłem ! Kopiemy szczerze !!!
    Kopiemy szczerze ale są to kopniaki, które przecinają tylko powietrze,
    a że tych polityków nie lubimy, to raczej już oni się o to postarali.
    Po co mamy coś tu udawać, prowadzić jakiś makiawelizm etc. Tym politycy niech się zajmują w realu.
    No tak, cvzyli gadamy sobie o gustach. Ja tam MJ lubię więc zdecydowanie mi się nie podoba kopanie go.ZZ i kolegów nie za bardzo lubię, Gowina takoż ale ja nielubię kopania pechowców czy kogokolwiek. Nie przepadam też za kadzeniem komukolwiek i pewnie dlatego tak trudno mi się rozmawiach w tych wątkach politycznych.
  • rafalodnowa
    No tak, cvzyli gadamy sobie o gustach. Ja tam MJ lubię więc zdecydowanie mi się nie podoba kopanie go.ZZ i kolegów nie za bardzo lubię, Gowina takoż ale ja nielubię kopania pechowców czy kogokolwiek. Nie przepadam też za kadzeniem komukolwiek i pewnie dlatego tak trudno mi się rozmawiach w tych wątkach politycznych.
    Ale trudności cię nie zniechęcają
    ;)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ale trudności cię nie zniechęcają
    ;)
    No bo Rafał to twardy człowień jest
    :)
  • Brzost
    los
    :
    Ale trudności cię nie zniechęcają
    ;)
    No bo Rafał to twardy człowień jest
    :)
    No pewnie, że nie zniechęcają. Po to tu jestem, na tym świecie i na tym forum w szczególności, aby z trudnościami brać się za bary. Prócz tego lubię cię, cenię i intrygujesz mnie. Taki erudyta, inteligentny i przyzwoity facet, a taki zacietrzewiony w niektorych sprawach, że wytchnąć nie da. Ja się jednak nie poddaję. I Jurka kopać nie dam, chociaż i on błędy popelniał i własne ambicje ma. I ZZ też nie dam kopać, bo to mąż Pati jest i byłoby kobiecie przykro.
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • rafalodnowa
    No pewnie, że nie zniechęcają. Po to tu jestem, na tym świecie i na tym forum w szczególności, aby z trudnościami brać się za bary. Prócz tego lubię cię, cenię i intrygujesz mnie. Taki erudyta, inteligentny i przyzwoity facet, a taki zacietrzewiony w niektorych sprawach, że wytchnąć nie da.
    Kiedyś rozmawiałem dość długo z ludźmi znającymi się na rzeczy wybitnie, jaki powienien być menadżer (to była rozmowa poza tym co sprzedają na szkoleniach). I mnie (wtedy) zaskoczyła jedna sprawa, menadżer nie może być zbyt inteligentny. Bo będzie straszliwie poirytowany, kiedy pewnych spraw podwładni nie rozumieją, kiedy będzie się zmuszał żeby ludziom tłumaczyć oczywiste oczywistości (dla niego), kiedy nie będzie w stanie zrozumieć, dlaczego nie wykonują pewnych banalnych (wg niego) spraw w stopniu zadowalającym. Taki szef jawi się wtedy jako upierdliwiec, wymagający niewiadomo czego, cały czas niezadowolny, szczególnie kiedy rodzi się opór w sprawach teoretycznie prostych.
    Nam wszystkim się wydaję, że najlepszymi menadżerami/szefami są jednostki wybitne, wszechstronne. Otóż nie. Wystarczą pewne predyspozycje, poziom intelektualny nie wykraczający zbytnio ponad zespół, naturalne lub wyszkolone (nie lekceważmy tego aspektu) umiejętności organizacyjne i jedziesz. Tak uśredniając oczywiście, bo taki Jobs był menadżerem fatalnym, ale jego wizja, siła, determinacja i pomysłowośc były tak wielkie, że mimo jego ułomności, bezwględności, aurotytarnego usposobienia, pociągnął ludzi za sobą i jakoś to się ułożyło (raz lepiej, raz gorzej).
    Ale, ok, to było takie pierdu pierdu ogólne, trochę naprowadzające. Nabrałem dużo pokory, kiedy zacząłem odkrywać ludzi, którzy przerastają mnie praktycznie we wszystkim i to grubo (czyli kiedy wchodziłem w dorosłe życie, bo kolegów ma sie podobnych sobie). I nauczyłem się jednej zasady, nawet jeżeli jakieś stwierdzenia, tezy początkowo wydają się nam nieakcpetowalne, wbrew naszym zapatrywaniom, najpierw przyjmijmy postawę na totalne zrozumienie. Szukajmy, analizujmy, przyglądajmy się swoim błędom, braku wiedzy, możliwej złej percepcji rzeczywostości, a dopiero później wchodźmy w polemikę. Po takim procesie, prawie zawsze okazuje się, że nie ma już żadnych podstaw do kontestowania. To jest bardzo dobra zasada. Polecam.
    JORGE>
  • I nauczyłem się jednej zasady, nawet jeżeli jakieś stwierdzenia, tezy początkowo wydają się nam nieakcpetowalne, wbrew naszym zapatrywaniom, najpierw przyjmijmy postawę na totalne zrozumienie. Szukajmy, analizujmy, przyglądajmy się swoim błędom, braku wiedzy, możliwej złej percepcji rzeczywostości, a dopiero później wchodźmy w polemikę. Po takim procesie, prawie zawsze okazuje się, że nie ma już żadnych podstaw do kontestowania. To jest bardzo dobra zasada. Polecam.
    ------------------------
    To tak na poważnie?
    Czyli jak w telewizji powiedzą, że Tusk to największy polski premier od czasów Bolesława Chrobrego to sobie przemyślmy, zastanówmy, może mamy złą percepcję, a w telewizji lepiej wiedzą, a dopiero potem wchodźmy w polemikę. I prawie zawsze się okaże, że nie ma czego kontestować.
    W ogóle przecież jak to czytam to jak w tym żydowskim kawale. Spiera się dwóch uczniów-talmudystów, jeden mówi, że Boga można zobaczyć, a drugi że nie. Wreszcie proszą rabina, żeby rozsądził. Ty masz rację - zwraca się do pierwszego - i ty też masz rację - do drugiego. Ale rabbi jak to? - włącza się trzeci - nie może mieć racji jednocześnie jeden i drugi. - I ty też masz rację!
  • Rozum, czy ja jestem debilem ? Cały mój tekst, w tym względzie, dotyczył osób, które na podstawie obcowania z nimi, czy oglądania, czy czytania, uznaję za wartościowe, przerastające mnie we wszystkich aspektach. I to do nich się tyczy. Jeżeli takie osoby coś stwierdzą, co się rozmija z moimi poglądami czy ocenami to najpierw szukam błędów w swoim procesie myślowym a nie ich. Zatrzymuję się i się głęboko zastanawiam. Gdzie mi tu z Ryżym Chujem i telewizją wyjeżdzasz ?
    JORGE>
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • JORGE
    [quote="rafalodnowa"] I nauczyłem się jednej zasady, nawet jeżeli jakieś stwierdzenia, tezy początkowo wydają się nam nieakcpetowalne, wbrew naszym zapatrywaniom, najpierw przyjmijmy postawę na totalne zrozumienie. Szukajmy, analizujmy, przyglądajmy się swoim błędom, braku wiedzy, możliwej złej percepcji rzeczywostości, a dopiero później wchodźmy w polemikę. Po takim procesie, prawie zawsze okazuje się, że nie ma już żadnych podstaw do kontestowania. To jest bardzo dobra zasada. Polecam.
    JORGE>
    No takie słuszne rzeczy tu Kolega prawi, że aż mdli od słodyczy! Kolego toż to forum internetowe jest i to takie na ktorym starzy wyjadacze występują. Prawie nikt kto tu wchodzi w jakiś wątas nie wchodzi zielony i naiwny jak kilkunastoletnia dzieweczka. To są tematy znane i wałkowane od lat w wiekszości lub związane z nimi. A już stwierdzenie że "po takim procesie, prawie zawsze okazuje się, że nie ma już żadnych podstaw do kontestowania" to naprawdę ostra jazda. Toż to nawoływanie do stania się Zeligiem. Normalnie jak nad sobą popracuję to zgodzę się z każdym w każdej sprawie. Dziekuję, ale nie skorzystam z rady.
  • Dobra, zmieńmy tv na gościa gadającego tvn-em. Nie mów, że takich nie spotykasz. Co za różnica? Przecież nie brakuje debili, którzy nam będą wciskać swoje teorie na ten czy inny temat. Od tego się ma własny rozum, żeby się nie przejmować takim czy innym gadaniem.
  • rozum.von.keikobad
    Dobra, zmieńmy tv na gościa gadającego tvn-em. Nie mów, że takich nie spotykasz. Co za różnica? Przecież nie brakuje debili, którzy nam będą wciskać swoje teorie na ten czy inny temat. Od tego się ma własny rozum, żeby się nie przejmować takim czy innym gadaniem.
    Gość gadający TVNem nie jest nawet wart poświęcenia minimalnej analizy. Rozum to nie o to chodzi. Jeżeli np. taki Kaczyński (czyli wg moich kryteriów szacun 10) mówi coś  czy robi co jest dla mnie niezrozumiałe, budzi we mnie sprzeciw to najpierw zastanawiam się czy przypadkiem on nie ma racji, czy przyapdkiem ja oczymś nie wiem, czy może czegoś nie zrozumiałem ? Cały ten mój wywód dotczy pewnych autorytetów, z którymi przecież nie musimy się zawsze zgadzać, ale przestrzegam przed pochopnymi wnioskami. Bo ja np., prawie zawsze się myliłem w szybkich ocenach tego typu ludzi. Koniec końców okazywało się, kurwa, miał rację. Dlatego teraz działam tak a nie inaczej.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 29.05.2014)
  • No właśnie, a kto jest autorytetem? Przecież to się nie bierze samo z siebie, przynajmniej dla rozsądnych ludzi. Żeby stać się autorytetem to trzeba mówić takie rzeczy, z którymi się zgadzamy albo takie, które się potwierdzają, trafne prognozy, analizy itd. Tak czy inaczej jedno i drugie musimy już ocenić sami, nikt tego za nas nie zrobi. Nikt nie może nas zwolnić z myślenia, jeśli chcemy być ludźmi, a nie baranami.
    No ok, odpuszczam, jak uzupełniłeś o ten autorytet to wypowiedź trzyma się kupy, no tyle że jest trochę trywialna. Bez tego uzupełnienia jest jak z kawału.
  • rafalodnowa
    No takie słuszne rzeczy tu Kolega prawi, że aż mdli od słodyczy! Kolego toż to forum internetowe jest i to takie na ktorym starzy wyjadacze występują. Prawie nikt kto tu wchodzi w jakiś wątas nie wchodzi zielony i naiwny jak kilkunastoletnia dzieweczka. To są tematy znane i wałkowane od lat w wiekszości lub związane z nimi. A już stwierdzenie że "po takim procesie, prawie zawsze okazuje się, że nie ma już żadnych podstaw do kontestowania" to naprawdę ostra jazda. Toż to nawoływanie do stania się Zeligiem. Normalnie jak nad sobą popracuję to zgodzę się z każdym w każdej sprawie. Dziekuję, ale nie skorzystam z rady.
    Ok, rozumiem. Widzi kolega, tu się różnimy w podejściu do forumowania. Ja generalnie nie dyskutuję, ja wyrabiam sobie opinię o ludziach. W wielu wątkach nie uczestniczę, mimo że je czytam. Doskonale wiem z kim przebywam. Na pewnych wpisach koncentruę się mocniej, bo wiem że ten kolega/koleżanka mają w materii dużo do powiedzenia, albo potrafią bardzo celnie strzelić tak ogólnie, życiowo. I buduję sobie w ten spósób pogląd na świat, na podstawie przemyśleń, wiedzy innych osób, przyswajając jako moje (oczywiście nie ad hoc). Dla mnie dyskusja dla dyskusji nie stanowi żadnej wartości.
    Jednak patrzę, że cały czas się nie rozumiemy (i wnioskuję to również po wpisach Rozuma). Nie mam w życiu autorytetów i ich nie będę miał. Taki się urodziłem. Wypośrodkujcie więc.
    JORGE>
  • rozum.von.keikobad
    Żeby stać się autorytetem to trzeba mówić takie rzeczy, z którymi się zgadzamy albo takie, które się potwierdzają, trafne prognozy, analizy itd. Tak czy inaczej jedno i drugie musimy już ocenić sami, nikt tego za nas nie zrobi. Nikt nie może nas zwolnić z myślenia, jeśli chcemy być ludźmi, a nie baranami.
    Parę razy mi się Rozum w życiu zdarzyło, że coś co wg mnie było czarne okazło się białe. I to tak wychodziło, że zdałem sobie sprawę  w wyniku rozmowy z osobami, które były dla mnie dość istotne, zgadzałem się z nimi w więszkości spraw. A tu babach. Opierałem się długo, aż w końcu musiałem im przynać rację. Wielki dyskomfort, a jaka strata czasu !!!
    Np, taki luźny przykład i z okresu kiedy byłem jeszcze bardziej durny niż teraz. Mój ojciec Korwina zdiagnozował bardzo wcześnie, właściwie na samym początku, twierdził że ten człowiek myśli połową mózgu (to są bardzo charakterystyczne dla niego skróty). Ale i mówił wprost, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że on ma jasno sprecyzowany cel, z którego sam sobie może nawet nie zdawać sprawy. Może tak, może nie, ale trzeba było się wtedy nad tym zastanowić. Generalnie, po latach, cały czas się nie zgadzam z ojcem w sprawach zasadaniczych. Np. podejścia do prowadzenia firmy, każdy z nas robi co innego i jesteśmy na innym etapie. On jest emerytem którego obecni właściele nie są w stanie odstawić do końca, bo jest żywą legendą, która wyprowadziła duże przedsiębiorstwo komunistyczne (które zakładał) na realia kapitalistyczne. Ma zaptrywania z innej epoki, pierdoli często bzdury, tak na marginesie. Ale nad każdą jego bzdurą się zastanawiam i już mu musze przyznać rację, ze w pewnych sprawach pojechałem hej do przodu, kiedy stary wyga, ma ponadczasowe rozeznanie. I tu nie chodzi o kompleks ojca, ja generalnie od jakiegoś czasu przysłuchję się co dziady mają do powiedzenia. Eliminuję ich nawisy, złe nawyki i ograniczenia, ale nigdy nie odrzucam ich tez, ot tak. To jest przykład dziadów, ale generalnie, jeżeli zauważę człowieka, który wzbudzi we mnie (zweryfikowane) zainteresowanie, mocno się nad nim pochylam, nawet jeżeli gada dziwne rzeczy. A już zupełnie inna srpawa, kiedy z kimś się generalnie zgadzam i nagle ten ktoś wyskoczy jak Filip z konopii, no to tu już jest włączona analiza na maksa.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 30.05.2014)
  • Brzost
    los
    :
    Ale trudności cię nie zniechęcają
    ;)
    No bo Rafał to twardy człowień jest
    :)
    Wiadomo, Lodzermensch :->
  • rafalodnowa
    Taki erudyta, inteligentny i przyzwoity facet, a taki zacietrzewiony w niektorych sprawach, że wytchnąć nie da.
    Jesli to o mnie, to wlasnie owo "zacietrzewienie" (jak to okreslasz) jest moze jedyna a z cala pewnoscia glowna rzecza, ktora sam w sobie cenie.
    Widzisz, Rafal, ja mam scisle wyksztalcenie i prawie polowe doroslego zycia spedzilem poza Polska. Jedno i drugie wspiera "zacietrzewienie."
    Polak a zwlaszcza Polak o humanistycznym wyksztalceniu idac po schodach bardzo sie stara, by nie bylo wiadomo czy idzie w gore czy w dol. Kiedy sie wypowiada, stara sie, by zawieral maksymalna ilosc wzzajemnie sprzecznych opinii i by nie bylo wiadomo, ktora z nich jest delikwentowi najblizasza.  Ma to rozne zrodla, jednym z nich jest historia, kiedy wyrazistosc byla narzedziem, ktorym czlowiekowi najlatwiej bylo zrobic krzywde.
    Zachod a zwlaszcza Zachod anglosaski jest inny. Tam sukces osiaga sie przez wyrazistosc, bo w rozmemlaniu jest zbyt wielka konkurencja. Czlowiek co roku zapowiada kryzys i ma piec minut slawy, kiedy ow sie w koncu zdarzy, ktora moze zmonetyzowac. Tak sie tutaj gra.
    Tak samo jest z naukami scislymi. Humanista bedzie pisac opasle ksiegi, w ktorych zawrze wszystkie poglady, i nie wiadomo, ktory jest jego. Matematyk powie jedno zdanie: 2*2=4. Nie 5, nie 17, nie "5 a moze 17" a wlasnie cztery.
    Takie samo jednoznaczne zdanie mam o postepowaniu Jurka.
    Ty zreszta tez w swej upierdliwosci wobec Kaczynskiego jestes zawziety jak bulterier, tylko sie do tego nie przyznajesz. A to z jednej strony podchodzisz, a to z drugiej. By tylko dziabnac.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.