Dlaczego śluby gejowskie nie-halo?
Skoro prawo nie ma być motywowane religią, a jedynie ma być oparte na tym, żeby:
- nie pozabijać się wzajemnie
- nie krzywdzić innych do tego stopnia, żeby społeczeństwo się nie rozpadło
... to ja nie widzę przeciwwskazań. Ślub gejowski nikogo nie zabija ani nikogo nie krzywdzi, a przynajmniej nie do tego stopnia, żeby się miało rozpaść społeczeństwo.
- nie pozabijać się wzajemnie
- nie krzywdzić innych do tego stopnia, żeby społeczeństwo się nie rozpadło
... to ja nie widzę przeciwwskazań. Ślub gejowski nikogo nie zabija ani nikogo nie krzywdzi, a przynajmniej nie do tego stopnia, żeby się miało rozpaść społeczeństwo.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
- tak, łupież należy leczyć,
- nie, gilotyna nie jest najlepszym środkiem do leczenia łupieżu pomimo ostatecznego charakteru,
The author has edited this post (w 16.09.2014)
Jezeli kontekst pytania jest niezrozumialy to wyjasniam - idzie o inspiracje panstwa: tylko pokoj spoleczny czy jeszcze sprawiedliwosc.
The author has edited this post (w 16.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Akurat pokoju (społecznego i innego) to w Izraelu za bardzo nie mają, z tego co wiem oczywiście.
A swoją drogą, czy śluby gejowskie zagrażają pokojowi społecznemu?
The author has edited this post (w 16.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 16.09.2014)
A pogląd (mój) na sprawę ślubów gejowskich jest taki: śluby gejowskie są niemoralne, a prawo powinno być moralne. A moralnośc wynika z religii. Czyli mamy ciąg implikacji religia -> moralność -> prawo. Oczywiście mówimy o stanie pożądanym. Nie jest szyderą rozważanie intelektualnych konsekwencji poglądów przeciwnych czy innych.
Jeśli natomiast zakładamy, że funkcją państwa ma być kształtowanie lub chociaż współkształtowanie ładu moralnego, to śluby gejowskie są nie halo, tak jak nie halo jest gejostwo.
To jak - piatek, sobota czy niedziela? A jesli wtorek to nie jako szyderstwo tylko uczciwie.
PS. Jest szydera szydercza odpowiedz na pytanie.
The author has edited this post (w 16.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Gdyż od pierwszego będą mieli szejne wochenende nie jak dotąd - piąteczek/szombat, ale szabas/niedziela.
Dziwne, co?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W każdym razie - rozumiem, że jest pytanie o to jak tworzyć prawo w społeczeństwie pluralistycznym? Na to nie ma dobrych odpowiedzi, ale tez nie powinno się od takich problemów uciekać. Jakąś formą wyjścia z tego są rozwiązania libańskie czy belgijskie, że poszczególne wspólnoty mają swoje własne prawa, instytucje itd. Jest też odpowiedź liberalna, żeby w ogóle nie ruszać drażliwych kwestii i same się załatwią, jak nie będą uregulowane. Ona jest błędna. Jest wersja konserwatywna - że powinniśmy się oprzeć na grupie dotychczas dominującej. W Polsce przy marginalnych mniejszościach to najlepsza opcja.
Śluby gejowskie w pierwszej wersji przejdą, ale nie stanowią większego zgorszenia dla moralności, bo żeby zostać gejem-mężem musisz się wypisać ze społeczności normalnych, a tamta musi cię przyjąć. W wersji liberalnej śluby gejowskie są, a nie ma tego bufora. W wersji konserwatywnej ślubów gejowskich nie ma (chyba że uprzednio gejofile stanowili większość).
Dlatego w imie pokoju spolecznego szabas powinien byc dniem wolnym od pracy. By ludzie nie pozabijali się wzajemnie i nie ukrzywdzili innych do tego stopnia, aż społeczeństwo się rozpadnie - bo Izrael jest panstwem zydowskich nacjonalistow.
Tylko okolo 20% Zydow sa to Zydzi religijni, wiec pierwsza religia w Izraelu jest jest islam, czyli jesli kierujemy sie religia, dniem wolnym powinien byc piatek. Ale sprobujcie tylko nadac Arabom w Izraelu jakies prawa...
A tak w ogole mozaizm i islam to sa falszywe religie, jedyna prawdziwa jest chrzescijanstwo, wiec swietowac nalezy tylko niedziele jako pamiatke zmartwychwstania Chrystusa. I znow - sprobuj to wprowadzic w Izraelu z tym uzasadnieniem...
Wyszlo na to, ze idzie ci w pierwszej kolejnosci o pokoj spoleczny. Prawo nie ma być motywowane (jedyna prawdziwa lub chocby falszywa ale dominujaca) religią, a jedynie ma być oparte na tym, żeby:
- nie pozabijać się wzajemnie
- nie krzywdzić innych do tego stopnia, żeby społeczeństwo się nie rozpadło.
The author has edited this post (w 16.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
- żydowska religia mówi, że sobota powinna być wolna
- proponujemy w żydowskim państwie wolną sobotę
---> jesteśmy za tym, żeby prawa nie motywować religijnie.
Jestem za życiem, czyli jestem za in vitro.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Co do samego islamu to jak już pisałem nie jestem przekonany, że to u nich dzień odpoczynku i modlitwy, a nie tylko modlitwy.
Jeżeli ktoś ma inne uzasadnienia, które dają efekt zbieżny z uzasadnieniem religijnym - w czym problem? Tak jest np. z kradzieżą - są osoby, które nie są religijne, ale są przeciwko kradzieżom, bo same mają tyle, że jest im co ukraść. Kwestii moralnych nawet do tego nie mieszają, po prostu są chciwe. Jednak nie jest to powód, żeby legalizować kradzież, bowiem sam postulat jest zbieżny z postulatem religijnym. Tak samo będzie z aborcją, wolną niedzielą albo pomocą społeczną.
Jednak dlaczego nie pytam o aborcję, kradzież i pomoc społeczną, a o śluby gejowskie? Bo tam nei widzę innego uzasadnienia niż moralność wypływają z religii. Poza moralnością człowiek heteroseksualny nie ma żadnego interesu w zakazywaniu ślubów gejowskich. No chyba że po prostu obrzydzenie, ale to kategoria estetyczna - czy estetyka powinna wpływać na prawo? No chyba jednak nie.
Powodem domagania sie same sex marriages jest wylacznie terroryzm spoleczny, proba wymuszenia przywilejow przez nieistotna grupe spoleczna. Jesli panstwo chce, by ludzie nie pozabijali się wzajemnie i nie ukrzywdzili innych do tego stopnia, żeby społeczeństwo się nie rozpadło, nie moze kapitulowac przed terrorystami. W istocie rzeczy komoseksualisci aresywnie domagajacy sie malzenstw nie roznia sie bardzo od porywaczy domagajacych sie okupu.
Podobnie jest z Gorzellickiem i spolka - ich agresywne domaganie sie autonomii Slaska jest mocnym argumentem PRZECIW wprowadzeniu tej autonomii. Bez Gorzellicka regionalizacja Polski mialaby wiecej szans zaistniec.
The author has edited this post (w 17.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
tak jak je rozumie Kościół Katolicki
. Może uznajesz tak świadomie, a może podświadomie. Większość innych religii dopuszcza rozwody i antykoncepcję. Tymczasem małżeństwo w rozumieniu współczesnych społeczeństw zachodu ma po prostu ułatwić dwojgu ludzi wspólne życie. Wiele małżeństw nie ma dzieci i się rozpada, wiele osób ma kogoś na boku. Te same zjawiska co przy homoseksualistach tylko na mniejszą skalę.
Dlaczego nie ułatwić życia dwojgu ludziom, skoro chcą być razem, a homoseksualizm nie jest niemoralny?
Zostaje argument z krzykliwości, rzeczywiście pozareligijny. Jednakże jest w nim sugestia, że w innych okolicznościach śluby gejowskie byłyby ok. Coś na zasadzie jak matka mówi do dziecka "nie krzycz, a ładnie poproś, to dostaniesz cukierka". A więc zły nie jest cukierek, a zachowanie lobbystów gejowskich. Moim zdaniem złe jest i gejostwo, i zachowanie lobbystów.
Nazwijmy rzecz po imieniu - zatrollowales, Rozum. Przepraszam ale nie wpisuje sie w blazenade, ze meo.lassie to ktos inny. Wedlug jednych panstwo ma sie troszczyc tylko o pokoj spoleczny, wedlug innych tez o sprawiedliwosc. Nikt powazny jednak nie postulowal, by zadaniem panstwa mialo byc ulatwianie zycia agresywnym mniejszosciom. Nawet wiecej - jego zadaniem czesto jest walka z takimi mniejszosciami. Terrorysci to przeciez nic innego jak agresywna mniejszosc domagajaca sie przywilejow.
The author has edited this post (w 17.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Czyli uznajemy, że prawo opieramy na rozumie, rozumnych regułach itd., a religia (nasza - bo inne jak widać niekoniecznie) jest rozumna. To czemu tak się bronic ręcami i nogami przed przyznaniem, że motywujemy prawo religijne? Skoro Kościół Katolicki "nie jest bandą idiotów", to może warto posłuchać co mają do powiedzenia i uwzględnić także na poziomie prawodawczym?
Heloł, nie jesteśmy w laickim parlamencie albo na debacie na laickim uniwerku, a we własnym gronie.
Co do tego terroryzmu, to może teraz inaczej spytam - czy jeśli geje przestaną "agresywnie domagać się" małżeństw, to czy mozna im to umozliwić?
A ktos sie rekami i nogami bronil przed religijnym motywowaniem prawa? Tekst, ktory cie tak wzburzyl, ze strollowales jeden watek a otworzyles dodatkowe dwa in extenso brzmial:
"Prawo jest narzedziem minimalnym - jego jedyna funkcja jest umozliwic istnienie swiata: by sie ludzie wzajemnie nie pozabijali czy ukrzywdzili tak, ze spoleczenstwo sie rozpadnie. Im mniejszymi srodkami to osiagnie, tym lepiej, im prawo plyciej siega, tym lepiej."
Sa tam jakies rece i nogi i obrona przed religijnym motywowaniem? A po co?
The author has edited this post (w 17.09.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.