[Kronika milicyjna] Henryk Wujec potrącił pieszego na pasach (samochodem)
"Henryk Wujec wczoraj potrącił mężczyznę. Do wypadku doszło "w obrębie przejścia" dla pieszych. Ranny przechodzień trafił do szpitala w ciężkim stanie.
Do wypadku doszło wczoraj przed godziną 18.00 na skrzyżowaniu ulic Indira Gandhi i rotmistrza Witolda Pileckiego w Warszawie. Toyota prowadzona przez doradcę prezydenta potrąciła mężczyznę, który
w stanie ciężkim
trafił do szpitala. Policjanci na miejscu stwierdzili, że Henryk Wujec był trzeźwy.
Na skrzyżowaniu nie ma sygnalizacji świetlnej, a to oznacza bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych na przejściu.
Doradca prezydenta nie chce komentować sprawy. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja."
http://www.rp.pl/artykul/541122,1086641-Prezydencki-doradca-potracil-pieszego.html
Szkoda trochę Henia, wydawał się jednym z sympatyczniejszych, na ile rzecz jasna ktokolwiek z nich może być choć trochę sympatyczny.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Do wypadku doszło wczoraj przed godziną 18.00 na skrzyżowaniu ulic Indira Gandhi i rotmistrza Witolda Pileckiego w Warszawie. Toyota prowadzona przez doradcę prezydenta potrąciła mężczyznę, który
w stanie ciężkim
trafił do szpitala. Policjanci na miejscu stwierdzili, że Henryk Wujec był trzeźwy.
Na skrzyżowaniu nie ma sygnalizacji świetlnej, a to oznacza bezwzględne pierwszeństwo dla pieszych na przejściu.
Doradca prezydenta nie chce komentować sprawy. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja."
http://www.rp.pl/artykul/541122,1086641-Prezydencki-doradca-potracil-pieszego.html
Szkoda trochę Henia, wydawał się jednym z sympatyczniejszych, na ile rzecz jasna ktokolwiek z nich może być choć trochę sympatyczny.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Stop wariatom drogowym!
Ide o zaklad, ze nie bedzie az tyle. Nie po to sie te sady...
The author has edited this post (w 13.02.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Przecież nie jechał pijany rowerem!
Choć to i tak pikuś przy rowerzystach jeżdżących po jezdni w nocy bez oświetlenia.
Ja wiem, że w wypadku wątku rozpoczynającego mogło być różnie i raczej nie ma co liczyć na sprawiedliwość. Skoro jednak jest o wypadkach to tak dodałem parę groszy.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Owszem sporo jeszcze trzeba zrobić w kwestii organizacji ruchu, oznakowania, itd, itp. Ale wszystko zaczyna się od myślenia, uwagi, przewidywania i szacunku dla innych użyszkodników duktów komunikacyjnych. No i jeszcze tolerancji i pewnej takiej pobłażliwości dla błędów innych. A zwłaszcza pieszych, których fakapy na w/w polach mogą nieść dramatyczne konsekwencje.
Podsumowując - im dłużej jeżdżę tym mniej chcę jeździć i tym bardziej jeździć boję się.
The author has edited this post (w 13.02.2014)
The author has edited this post (w 13.02.2014)
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
"Bardzo śmiszne" jest też to, że oni nie mają wciąż jednej bazy o wypadkach. A nawet jeśli mają to nie są w stanie wygenerować statystyk. Wciąż jadą na czuja. Siedzą za biurkami i nawet poklikać im się nie chce. W "centrali" jakieś cześki grzeją fotele, dwadzieścia pięć lat mija a oni nie są w stanie zrobić sensownej bazy, z której można byłoby wycągnąć informacje pozwalające działać prewencyjnie.
Nowe logo, nowe plafony nad posterunkami, nowe mundury. Do tego bodaj 23 dni w roku na zwolnieniu lekarskim taki policjant siedzi. Strasznie to to chorowite. Jak oni te egzamini kwalifikacyjne przeszli to ja nie wiem.
Nie mylić z sytuacją, gdy stoi kilka pasów przed przejściem i pieszy przechodząc opuścił twój pas ruchu - wtedy można ruszyć.
---
Już trochę lat jeżdżę samochodem i jestem zdania, że "jest progres". Trochę lepiej są robione ulice ale i kierowcy się poprawili. Natomiast wciąż patrzę uważnie we wsteczne lusterko gdy zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych, do którego ktoś się zbliża a ja chcę go przepuścić. Czasem ktoś jadący za tobą jest takim postępowaniem zdziwiony. Wciąż także zaskoczeni są tym piesi. Czyli długa droga przed nami.
Godność jest najważniejsza.