O sprawie przypomniał mi toyah. I podzielam jego zdziwienie że jeszcze żaden tzw. nasz tzw. dziennikarz nie dotarł do tego potrąconego człowieka i nie sprawdził co u niego. Tzn. to zdziwienie jest tak w cudzysłowie, wcale a wcale mnie to nie dziwi i a chciałbym bardzo się zdziwić.
Komentarz