Skip to content

moje zdanie jest takie

edytowano March 2015 w Forum ogólne
było troche dymu w paru watkach m.in. o Legii i o szczypiorskim
jesli chodzi o legie to przemyslalem sprawe i sadze że literalne trzymanie sie punktów i punkcików regulaminu UEFA jest postawa nielicujaca z przesłaniem fair-play
o ile na poczatku uważałem ze działacze legii zawalili na całej linii - do piłkarzy, ich gry i zaangażowania nie mam nic, wynik mówi sam za siebie - i ich winiłem za całośc wydarzeń to teraz sądze że UEFA skwapliwie i przesadnie biurokratycznie wykorzystała wpadke z pauzowaniem zawodnika, w zasadzie wydarzenia sportowe ostatnich dni przekonały mnie ze cos jest nie tak z działaczami  i sportem w ogóle, mam na mysli chamskie wypowiedzi na ME w pływaniu w Berlinie i skandal z Polska flaga na meczu Austria-Polska w koszykówce
jesli chodzi o szczypiorskiego i jego słowa to zauwazyłem ze dostało mi sie nie za mój komentarz do jego cytatu ale za samo przywołanie gościa na tut. forum, jesli chodzi o jego przeszłośc to nie wiedziałem o jego wspólpracy ze słuzbami, jedyny niuans jaki mi sie z nim teraz skojarzył  to zdarzenie jakie miało miejsce w szkole sredniej, otóz na tablicy wypisane były lektury uzupełniajace a wsród nich "początek", a jedyny komentarz na ten fakt pochodził od ksiedza katechety który stwierdził że ta pozycje należałoby usunąc wogóle ze spisu lektur - szkoda ze bez uzasadnienia, cóż.....teraz wiem
ostatnia kwestia to sprawa inwektyw typu "cwel" i "skurwysyn" - podtrzymuje swoje zdanie o bezwzględnym wyautowaniu ich z jezuka jesli chodzi o drugiego człowieka
dlaczego?
swego czasu pewien ksiadz powiedział mi ze przekleństwa sa częścią jezyka ludzkiego o ile nie odnosza sie do
drugiego człowieka
a maja za zadanie właściwie nacechowac emocjonalnie wypowiedź - i tego sie trzymam
to tyle, dziekuje i przepraszam
EOT

Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
«1

Komentarz

  • Eeech, młodość!
    Kedy byłem mały, to Szczypiór, a dokładnie "Początek" tegoż autora był norrrmalnie w wykazie lektur szkolnych.
    No więc, wchodzę ja do sali, siadam w ławie, wyciągam cahiers oraz kajety, aż tu pan profesor: "A dzisiej drogie dzieci będziemy mówić o Szczypiorze i <<Początku>> tegoż autora!"
    Złożyłem kajety, wsunąłem z powrotem do tornistra, przeprosiłem i wyjszłem, dyndając światełkami odblaskowemi. "Za tego pana, to ja serdecznie dziękuję, ale postoję, pa pa!"
    Tak było... tak było...
  • No, nastojaszcze ścierwo to było. Ale za to eksportowe, w Niemcowie cenione, jak pouczała Gazownia.
    Teraz bracia Germanie mają młodszy i lepszy model - Stasi-uka.
    The author has edited this post (w 21.08.2014)
  • Ano Ranicki nie zyje to i nie ma kto w Niemczech bronić polskich Ałtorytetów literackich. Gazownia dla nich podejrzana bojednak nie należy do Spiegla.
  • Ech, a mój ś.p. Tatko, w czasie oglądania Dziennika w tv komentował na bieżąco to, co słyszał... A, że często oglądał to w pojedynke, z pokoju dochodziły nas różne jego komentarze, z których najczęstsze były " a to skurwysyn!", " znów ten skurwysyn!" i "idiota!".  Był mocno zaangażowany w sprawy polityczne i wszystko mocno przeżywał. No, ale Tatę kochaliśmy i przywykliśmy, z tym, że u pozostalych członkow rodziny Tatuś nie tolerował brzydkich słów i nauczał nas, ze brzydkie słowo wypowiedziane przez kobietę całkowicie ją poniża i jest ostatnią obrzydliwością. Był zresztą jedyną osobą w rodzinie, z niewyparzonym pyskiem. Najgorszym przekleństwem mojej Mamy było "nie ma na nich cholery", a słowa "dupa" nigdy w życiu nie wypowiedziała. Tagwięc, summa summarum jest we mnie pewna tolerancja dla używajacych, albowiem uzywanie, bez nadużywania,  jest w pewnych okolicznościach usprawiedliwione.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • peterman
    No, nastojaszcze ścierwo to było. Ale za to eksportowe, w Niemcowie cenione, jak pouczała Gazownia.
    Teraz bracia Germanie mają młodszy i lepszy model - Stasi-uka.
    Ma kolega stare dane. Teraz pewien literat ze Szlonska chodzi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • marniok
    ostatnia kwestia to sprawa inwektyw typu "cwel" i "skurwysyn" - podtrzymuje swoje zdanie o bezwzględnym wyautowaniu ich z jezuka jesli chodzi o drugiego człowieka
    Czyli w towarzystwie kolegi wszelkie cwele i skurwysyny mogą się czuć zupełnie swobodnie. Nikt do nich pretencji o nic mieć nie będzie, nikt ich nawet nie nazwie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • kolega los ma swoje sposoby, ja swoje

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • Trochę mylimy materie.
    Jak Hitlerowcy puszczaja suchary, drewniane żarty to mnie to toalnie wali. Nie sa w stanie mnie obrazić, poniakad uważam, że każdy może obrażać i wyładowywać się jak mu się podoba. Tylko niech się liczy z konsekwencjami, że będa retorsje. I do dotkliwe, trzeba by było odpłacić pięknym za nadobne. I po sprawie. A najlepiej to z nimi wygrać, tak jak to zrobili wczoraj nasi koszykarze w eliminacjach ME. Jaka piękna tragedia, bardzo możliwe że wykopaliśmy niemiecka maszyne z mistrzostw. No, ale jakiś pikantna odpowiedź musi być, ze strony kibiców, najlepiej na Narodowym w pażdzieniku, gdzie gramy z nimi w kopana. Tyle, że u nas będzie oburzenie, to jest to co mnie przeraża najbardziej. Kiedy niewolnik obraża pana to wstyd przecież ...
    Natomiast sprawa Legii to inny kaliber. W wyniku absurdalnych regulaminów i stosowania wybiórczo przepisów pozbawiono polskiego zespołu szans na sukces sportowy i finansowy. Konkretnie zaszkodzono i to bardzo mocno. Jawnie i bez ceregieli europejska federacja plunęła nam w twarz. A konsekwencje tego plunięcia bola sto razy bardziej niż szydzenie spikera czy numery z flaga. Jest to, że tak powiem, gwałt zinstytucjonalizowany. Na to się zgodzić nie mogę. To jest wojna.
    JORGE>
  • Mania
    Ech, a mój ś.p. Tatko, w czasie oglądania Dziennika w tv komentował na bieżąco to, co słyszał... A, że często oglądał to w pojedynke, z pokoju dochodziły nas różne jego komentarze, z których najczęstsze były " a to skurwysyn!", " znów ten skurwysyn!" i "idiota!".
    Ojciec jednej znajomej, gdy zobaczył w Dzienniku jakiegoś partyjnego, to od razu wołał "kutas!" - przez to moja znajoma, niewinnem dziecięciem będąc, uważała, że słowo "kutas" oznacza co prawda członka, ale Partii.
  • marniok
    ostatnia kwestia to sprawa inwektyw typu "cwel" i "skurwysyn" - podtrzymuje swoje zdanie o bezwzględnym wyautowaniu ich z jezuka jesli chodzi o drugiego człowieka
    dlaczego?
    swego czasu pewien ksiadz powiedział mi ze przekleństwa sa częścią jezyka ludzkiego o ile nie odnosza sie do
    drugiego człowieka
    a maja za zadanie właściwie nacechowac emocjonalnie wypowiedź - i tego sie trzymam
    I ten ksiądz, to sobie tak, kurwa, kazanie też ubarwiał, że było w chuj wyraziste?
  • marniok
    kolega los ma swoje sposoby, ja swoje
    Będzie kolega półsłówkami i mlaskami sugerować publiczności standing moralny co poniektórych osób? Istnieje rydzyko, że nie wszyscy zrozumieją i jak kto padnie ofiarą jakiegoś skurwysyna, będzie miał go kolega na sumieniu.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Wtedy się mówi, że widocznie Pan Bóg go bardzo kocha skoro tak doświadcza. Tak się cweluje Kościół Walczący.
  • "moje zdanie jest takie"
    ...świat zadrżał...
  • los
    marniok
    :
    ostatnia kwestia to sprawa inwektyw typu "cwel" i "skurwysyn" - podtrzymuje swoje zdanie o bezwzględnym wyautowaniu ich z jezuka jesli chodzi o drugiego człowieka
    Czyli w towarzystwie kolegi wszelkie cwele i skurwysyny mogą się czuć zupełnie swobodnie. Nikt do nich pretencji o nic mieć nie będzie, nikt ich nawet nie nazwie.
    Nieistotne. Ważne, że bzidkie słowa są bzidkie.
  • "przekleństwa sa częścią jezyka ludzkiego o ile nie odnosza sie do
    drugiego człowieka
    a maja za zadanie właściwie nacechowac emocjonalnie wypowiedź" Marniok.
    Otóż tu się zgadzam całkowicie! Jednakże przekleństwem jest np. wyrażenie: "Niech go szlag trafi!"
    Natomiast "cwel" oraz "skurwysyn" - nie. To przymiotniki opisujące rzeczywistość... Fakt.peel, że nasz Pan takim językiem się nie posługiwał, ani Apostołowie itd., ale nas tu czasem krew zalewa i w pomroczności jasnej posługujemy się 'skrótami myślowymi', miast opisywać na pół strony A4 co to ten "cwel' znaczy w nie-bzidkich słowach.
    :)
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Ojciec jednej znajomej, gdy zobaczył w Dzienniku jakiegoś partyjnego, to od razu wołał "kutas!" - przez to moja znajoma, niewinnem dziecięciem będąc, uważała, że słowo "kutas" oznacza co prawda członka, ale Partii.
    Nosz, kurde - jest 01.28, a ja zamiast iść spać się ksztuszę, zbryzguję monitor i muszę lecieć po szmatkie...
  • los
    marniok
    :
    kolega los ma swoje sposoby, ja swoje
    Będzie kolega półsłówkami i mlaskami sugerować publiczności standing moralny co poniektórych osób? Istnieje rydzyko, że nie wszyscy zrozumieją i jak kto padnie ofiarą jakiegoś skurwysyna, będzie miał go kolega na sumieniu.
    zatem kolega sporo ludzi musi miec na sumieniu
    cały świat tak obskoczy?

    Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
  • romeck
    nasz Pan takim językiem się nie posługiwał
    Ależ posługiwał - groby pobielane, plemię żmijowe. Czasy były inne niemniej miało to wtedy taki kaliber że za sam fakt nazywania ich tak chciano go zabić. Coś jak Marysia i "zdrajca", nie?
  • "Idź precz, szatanie!"
    I było to skierowane nie do kogoś paskudnego ale do najwierniejszego ucznia.
    Ale istotnie - psedskolacki nie powinny uzywac bzidkich slow i ladnie tanczyc w kółeczku zgodnie śpiewając o ptaszkach i kwiatkach.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • @ Los & Przemk0
    Jednak nie.
    "Groby pobielane", "plemię żmijowe", "precz, Szatanie"
    nie mają w sobie
    bzidkich
    słów. Porażają znaczeniem wyrażeń, a nie wylgaryzmami.
    Zestawienie zwykłych, codziennych,
    grzecznych
    wyrazów w innym zestawieniu, zmieniającym ich znaczenie ma siłę rażenia (i to w konkretnym zawsze kontekście).
    Proszę zauważyć, że Marysiowe "zdrajca" miało - piorunującą na adresacie! - rażącą siłę poprzez kontekst. A nie było tam wogóle wulgaryzmów. Mało, panna Maria wypowiedziała je spokojnie, grzecznie i bez bzidkich słów.
  • Dziś nie mają w sobie brzydkich słów, zmieniły się czasy, stępiła nasza wrażliwość. Cwel jest opisem, tak jak "grypsujący", dlaczego jedno jest brzydkie a drugie nie? Kwestia umowy.
  • romeck
    @ Los & Przemk0
    Jednak nie.
    "Groby pobielane", "plemię żmijowe", "precz, Szatanie"
    nie mają w sobie
    bzidkich
    słów. Porażają znaczeniem wyrażeń, a nie wylgaryzmami.
    Nie inaczej jest z określeniami "skurwysyn" i "cwel." "Skurwysyn" to synonim określeń "łajdak", "niegodziwiec" etc. a nie sugestia pochodzenia, słowa "cwel" nie da się wymienienić na inne.
    Wiemy, że św. Katarzyna z Sieny nie wyzywała papieży, cesarzy i królów od nierządnic i cudzołożnic, jak to jest w dzisiejszych przedszkolnych tłumaczeniach tylko jak kazdy normalny człowiek od kurew - w oryginale stoi jak byk: putana.
    Traduttore traditore, złagodzenie emocjonalnej konotacji określenia to ulubione nadużycie tłumacza, zwłaszcza przy pobożnym tekscie.
    Dziś niektorzy chrześcijaństwo wyobrażają sobie jako walkę ze słowami, które dawniej święci rzucali w twarz władcom.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Ojciec jednej znajomej, gdy zobaczył w Dzienniku jakiegoś partyjnego, to od razu wołał "kutas!" - przez to moja znajoma, niewinnem dziecięciem będąc, uważała, że słowo "kutas" oznacza co prawda członka, ale Partii.
    Pewna pani uczycielka ucząca w moim liceum historii i pnosu (mmaria zapewne ją pamięta) wypowiedziała (znam to z relacji klasy o 2 lata starszej) zdanie, że "celem Partii jest scementowanie wszystkich członków"
    :D
    Jak wieść niesie, na najbliższej przerwie wszyscy panowie z tej klasy się zebrali i zobowiązali się uroczyście, że żaden z nich się nie zapisze i nie da sobie nic scementować
    ;)
    The author has edited this post (w 22.08.2014)
  • ok. do do "cwel" po przeczytaniu tego:
    "Znaczenia wyrazu i jego postaci pozwalają wiązać
    cwela
    z istniejącym w polszczyźnie (por. np.
    Słownik warszawski
    ) wyrazem
    szwela
    , gwarowo także
    śwela
    ,
    świela
    ,
    cwela
    ‘podkład (pod szyny na kolei żelaznej)’, zapożyczeniem z języka niemieckiego
    Schwelle
    ‘podkład’.
    Cwel
    w hierarchii więziennej był usytuowany najniżej,
    należał do typu podludzi,
    był bity i deptany przez współwięźniów."  (PWN)
    Do tej pory kojarzył mi się jednoznacznie i jedynie z tym (różne wiki- podaję tylko to jedno znaczenie!):
    "obraźliwe pojęcie używane w
    gwarze więziennej
    , degradujące określenie osoby zmuszanej w więzieniach
    do odbywania stosunków seksualnych
    z innymi współwięźniami."
    W zasadzie również "s-kurwy-syn" po przemyśleniu to również niedaleko "plemienia żmijowego"
    :)
    ===
    ALE JAK BRZMI!
    <kajanie> Czyli znów wychodzi ze mnie estetyzm.....
    image</kajanie>
    The author has edited this post (w 22.08.2014)
  • Hue hue, aże mi się przypomniała nieśmiertelna an-ekdota o gościu, co szedł po raz pierwszy do więzienia i się wywiedział wszystkiego jak się należy zachowywać, żeby nie mieć problemów.
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Hue hue, aże mi się przypomniała nieśmiertelna an-ekdota o gościu, co szedł po raz pierwszy do więzienia i się wywiedział wszystkiego jak się należy zachowywać, żeby nie mieć problemów.
    Nie pamiętam.
  • romeck
    Do tej pory kojarzył mi się jednoznacznie i jedynie z tym (różne wiki- podaję tylko to jedno znaczenie!):
    "obraźliwe pojęcie używane w
    gwarze więziennej
    , degradujące określenie osoby zmuszanej w więzieniach
    do odbywania stosunków seksualnych
    z innymi współwięźniami."
    Otóż facet przymierzając się do pierwszej odsiadki zrobił dokładne rozpoznanie i dowiedział, że aby zyskać szacunek kolegów spod celi, musi być zadziorny, twardy i agresywny.
    Klawisz wprowadza go do celi, zamyka drzwi, a wcześniej siedzący zdawkowo witają. Poza jednym, który wpatruje się w okno. Pomny na otrzymane rady "nowy" przyskakuje do niego z tekstem:
    — A tobie coś się nie podoba!?? Czego nic nie mówisz!?!
    — No bo ja jestem cwelem....
    — Tak?!?!? To sobie zapamiętaj, że od teraz w tej celi CWELEM BĘDĘ JA!!
  • Ja nie używam słów z subkultury więziennej! Trudno sobie wyobrazić coś bardziej odrażającego. Nie prościej i sensowniej mówić o upodleniu czy skundleniu?
  • Rzchanym
    Ja nie używam słów z subkultury więziennej! Trudno sobie wyobrazić coś bardziej odrażającego. Nie prościej i sensowniej mówić o upodleniu czy skundleniu?
    Nie idzie o prostotę określeń tylko ich trafność. "Skundlenie" to po prostu wyzwisko, czymże owo skundlenie jest? Niewątpliwie jest to pewien rodzaj poniżenia ale czym się różni od jego innych rodzajów?
    Upodlenie to poniżenie połączone z krzywdą czyli prawie już przecwelenie ale jeszcze nie to. Przecwelenie to skrajne skrzywdzenie i poniżenie człowieka i najistotniejszej jest to, że owo poniżenie i skrzywdzenie jest tak totalne, że ofiara je akceptuje! Człowiek przecwelony przestaje wierzyć w istnienie dobra i godności. Niekiedy też sam uczestniczy w cweleniu innych.
    Jest też określenie z obozów koncentracyjnych - zmuzułmanienie. Jest to takie skrzydzenie człowieka, że staje się obojętny wobec tego, co się wokół niego dzieje. To już blisko przecwelenia ale jeszcze nie to.
    Co ciekawsze666 - przecwelenie nie ma synonimu, nie znalazłem też nazw tego pojęcia w innych języka, choć jestem pewien, że w rosyjskim istnieje.
    The author has edited this post (w 22.08.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.